JON BON JOVI SUCKS???

Tutaj rozmawiamy o frontmanie zespołu Jonie Bon Jovi.

Moderator: Mod's Team

Awatar użytkownika
jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 882
Rejestracja: 22 września 2005, o 11:34
Lokalizacja: ..
Kontakt:

JON BON JOVI SUCKS???

Post autor: jovi »

nuda doprowadziła mnie do wyszukania czegoś do normalnej dyskusji... znalazłem ten tekst w necie i wkleje tylko to co uznam za słuszne - sorki ze to po angielsku, ale ten angielski jest na tyle prosty by był zrozumiany.
DROGI MODZIE ADMINIE CZY JAK CI TAM - ZANIM USUNIESZ PRZECZYTAJ!!!!
Why Jon Bon Jovi sucks.???

Because he just wants to be a star. If you're going to be a musician, be in it for the music. Jon just wants to be a star. Maybe it hasn't always been this way, though. He turned down the chance to be in Footloose so he could concentrate on music. Still, Jon ignores his old friends like Def Leppard, Skid Row, and Cinderella these days because he's too busy trying to look cool to hang around with bands like that. He goes off and stars in all these movies in spite of minimal acting ability. He's just not in it for the music. Jon is so obsessed with being a star that he fired Ross Halfin, arguably the best photographer in rock, because apparently Ross made him look too old (this is according the Ross Halfin's website). All photos of Jon have to approved by his people. He shows up at every Hollywood charity benefit in a bid to look like a nice guy, and desperately tries to keep a profile by attending whatever movie premieres he can. He's riding on his looks and he'd better pray they don't fade because the second they do, he's history. No wonder his people choose the photos carefully.

Because he's a bad songwriter. Jon's solo albums suck. Anyway, he can't write good songs on his own. Sure, I know there are good songs with his name on them but most of these are just rehashed versions of older Bon Jovi tracks. His biggest solo hit, "Blaze of Glory", is a cowboy power ballad; all he had to do was rip off the earlier tracks "Wanted Dead or Alive" and "Stick to Your Guns" (written with Richie Sambora and, in the latter case, Holly Knight). Jon's strong suit is ballads, but before he wrote a decent power ballad of his own Richie had already produced classics like "Never Say Goodbye" and "I'll Be There For You" with him so Jon just had to steal the formula for his later ballads, which is why "Bed of Roses", "Always", and "Thank You For Loving Me" are all so similar. "Just Older" owes a lot to "In These Arms" (originally written by Dave Bryan). Anyway, Jon is always surrounded by able songwriters, from Richie Sambora and Desmond Child to Billy Falcon and Aldo Nova, so he gets to put his name on great songs even though the chances are he wrote relatively little of the songs. Then there's the fact that he worked with great producers like Bruce Fairbairn and Bob Rock who will just tell you which parts of a song are good enough to record, and make you re-write the rest, so they probably filtered out tons of Jon's crap. The only song to truly Jon's credit is the early minor hit "Runaway". But when Jon was questioned about working with Max Martin for Livin' on a Prayer 2, better known as "It's My Life", he said, "I could have written it on my own." Sure you could, Jon.

Because he gets all the credit. People talk about Bon Jovi as if it were just Jon. The fanclub is called "Backstage with Jon Bon Jovi." My local HMV even puts all Bon Jovi records under the "Jon Bon Jovi" section In fact, there are four other guys who are vital to the success of Bon Jovi. Richie Sambora has his name on most Bon Jovi songs but only guitarists mention him. Dave Bryan is a hugely talented pianist who attended Juilliard and, although he doesn't write much for Bon Jovi, is also an able songwriter. The Bon Jovi rhythm section is tight and powerful, and really Jon is left as the least talented guy in the band. The only thing stopping the other four from branching off on their own is Jon's looks. The fact is, he brings in the girls.

Because he can't sing anymore. Jon used to have one thing going for him: his voice. There's no denying the vocal prowess on those early Bon Jovi records, up to Keep the Faith. If you hear Bon Jovi live, though, his voice now sounds thin, nasal, and whiny, and his range is nothing on what it was. Apparently, he started smoking when he was 37 because he was bored on a movie set. What an idiot! Most people quit at that age. After years of touring, Jon's vocal range is bound to diminish so he should do what he can to protect it. But no, Jon starts smoking. On Crush and These Days, studio magic and the option to do unlimited takes meant Jon still turned in great performances, but Jon's voice has now deteriorated to the point that at times on Bounce even Pro Tools can't hide his whiney sound. Check out the lead single "Everyday".

Because of all this "Blood on Blood" rubbish. After "Runaway" became a hit, Jon realised he had no band. So he quickly hired one. Then he had no compunction about screwing over his old friend Dave Sabo and firing him when he found someone better in Richie Sambora. Later, he screwed over Alec John Such, firing this so-called "Blood Brother" of his. Now they have Hugh McDonald, the highly talented former Alice Cooper bassist, but Jon would like to pretend he doesn't exist, keeping him out of all band photos. The relationships within Bon Jovi are fake, but when it suits him Jon appears to be a blood brother, only to enhance his own image. Plus the line about the white trash prostitute in the song "Blood on Blood" just sucks. Bon Jovi are no more blood brothers than Guns n' Roses.


I co wy na to???
gdzieś w tym wszystkim wg mnie odrobina prawdy ... no może tyci tyci 98%
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1212
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

a ja na to czemu nie po polsku, napewno sporo userow tego forum niezna anglika za tak good zeby zrozumiec całosc, lub wcale nie znaja jezyka.
Ja nawet do konca nie czytałem bo nie ma sensu skoro rozumiem co 2-3 słowo;/ wiec moze ktos kto dobrze "speak english" by przetłumaczył :wink:
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
Awatar użytkownika
jovizna
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2595
Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!

Post autor: jovizna »

Zrobiłam pobieżby translate i dodałam jeszcze trochę z tej rozprawki pewnego zbuntowanego fana ;]
Jesli są znaczące błędy to proszę mnie poprawić.

DLACZEGO JON BON JOVI SUCKS?

PONIEWA? PRAGNIE BYć GWIAZD?.
Jeśli chcesz zostać muzykiem, rób to dla muzyki.
Jon pragnie być tylko gwiazdą. Może nie zawsze tak było, odrzucił przecież szanse wystąpienia w „Footloose” , by móc skoncentrować się właśnie na muzyce.
Jon wciąż ignoruje swoich dawnych znajomych jak :Def Lepard, Skid row, Cindirella, ponieważ obecnie zajęty jest tym, aby nieźle się prezentować, a nie tracić swój czas z takimi właśnie zespołami.
Grywa główne role w filmach, mimo, że jego zdolności aktorskie są znikome. Nie robi tego dla muzyki. Jon jest tak bardzo opętany na punkcie bycia gwiazdą, że zwolnił Rossa Halfina prawdopodobnie najlepszego fotografa w tej dziedzinie, gdyż najwyraźniej Ross przedstawiał go na swych zdjęciach zbyt staro (według strony internetowej Ross Halfin'sa ) Wszystkie zdjęcia Jona muszą być zatwierdzone przez jego ludzi. Pokazuje się na każdej hollywoodzkiej imprezie charytatywnej, aby poprzez zaoferowanie pieniędzy móc zaprezentować się jako wrażliwy i niezły facet, rozpaczliwie starając się zwrócić na siebie uwagę poprzez uczęszczanie na wszystkie możliwie premiery kinowe. Jon polega na swoim wyglądzie, i niech modli się by trwał on wiecznie, jeśli wdzięk minie- Jon odejdzie w zapomnienie.
Nic dziwnego, ze jego ludzie z jego grona dobierają zdjęcia ostrożnie.

PONIEWA? NIE POTRAFI NAPISAC DOBREJ PIOSENKI
Jego solowe albumy są do kitu. Nie potrafi sam napisać dobrej piosenki. Oczywiście, że istnieją dobre utwory których jest autorem, ale większość z nich to tylko przetworzone stare kawałki całej grupy Bon Jovi i ukazane w innym świetle. Jego największy solowy przebój- Blaze of Glory jest energiczną kowbojską balladą; wszystko co Jon musiał zrobić, to zripować wcześniejsze utwory takie jak- Wanted dead or alive bądź Stick to your guns.
Jon najlepiej odnajduje się w śpiewaniu ballad, ale zanim sam napisał jakąś porządną piosenkę o miłości, Richie już dawno stworzył tak wspaniale klasyki jak "Never Say Goodbye" i "I'll Be There For You” (oczywiście przy udziale Jona). On po prostu odwzorowywał się na tym w późniejszych piosenkach swojego autorstwa tj. - Bed of Roses", "Always", "Thank You For Loving Me" które są tak do siebie podobne!
Sam utwór „Just older”, wiele zawdzięcza „In these arms”, w wersji oryginalnej napisana była przez Davida Bryana.
Jon zawsze otoczony jest przez zdolnych muzyków, autorów piosenek takich jak Richie Sambora, Desmond Child , Billy Falcon i Aldo Nova.
I dąży do tego, by umieszczono jego nazwisko przy tych znakomitych utworach, mimo iż
szanse na to, że on napisał te piosenki są stosunkowo małe.
Faktem jest, że współpracował ze świetnymi producentami, takimi jak Bruce Fairbairn i Bob Rock, którzy powiedzą ci konkretnie, która część piosenki nadaje się do nagrania i ulepszy ci pozostałą część. Prawdopodobnie odrzucili oni mnóstwo bzdur które stworzył Jon.
Jedyny utwór, jaki rzeczywiście można przypisać Jonowi, jest wczesny przebój Runaway
Kiedy zadawano mu pytania na temat współpracy z Max’em Martinem nad
"Livin on a prayer2."; znanym nam lepiej pod tytułem- " It'S my life", Jon powiedział: "Mógłbym to napisać sam"
Ależ oczywiście ze mógłbyś, Jon !

PONIEWA? TYLKO ON ZDOBYWA UZNANIE.
Ludzie mówią o Bon Jovi tak, jakby zespól składał się tylko z samego Jona.
Fan Club nazwany jest „Backstage with Jon Bon Jovi”
W moim miejscowym sklepie muzycznym HMV -płyty bon jovi znajdują się w sekcji przeznaczonej dla solowych dokonań jona.
W rzeczywistości jest jeszcze 4 ludzi, którzy są istotni dla sukcesu całego zespołu.
Richie Sambora jest współtwórcą większości piosenek, lecz nadmieniają o nim tylko gitarzyści.
David Bryan zdolny pianista, który uczęszczał do Juilliardu, i mimo to, że nie pisze wielu tekstów dla Bon Jovi, jest w tym kierunku również bardzo utalentowany.
Sekcja rytmiczna zespołu jest energiczna i mocna, a Jon jest naprawdę najmniej utalentowanym facetem w całym zespole. Jedyna rzecz, jaka powstrzymuje resztę członków grupy przed rozejściem się każdego w swoja stronę -jest wygląd Jona. Prawdą jest, że to on przyciąga te całe rzesze dziewczyn.


PONIEWA? ON JU? NIE POTRAFI ŚPIEWAć.

Jon posiadał jedyną rzecz przemawiającą za nim- głos. Nie można odmówić mu umiejętności wokalnych na wcześniejszych albumach zespołu, aż do „Keep the faith”. Jeśli usłyszeć obecnie Jona na żywo- jego glos jest słaby, pojękujący i nosowy.
Zakres jego możliwości wokalnych nie jest już taki jak był.
Oczywiście zaczął palić w wieku 37 lat, ponieważ nudził się na planie filmowym.
Co za idiota! Większość ludzi w tym wieku rzuca palenie. Po latach spędzonych w trasie, jego wokal słabnie, wiec powinien zrobić co w jego mocy, aby uchronić się przed tym. Ale nie, Jon zaczął palić papierosy. Jego głos pogorszył się do takiego stopnia, że czasami na płycie „Bounce” sam program komputerowy- Pro Tools nie potrafi ukryć jego skrzeczącego głosu. Możecie sprawdzić to na pierwszym singlu- „Everyday”

PONIEWA? CA?E TO BRATERSTWO TO BZDURA
Gdy „Runaway” stało się hitem, Jon zrozumiał że nie ma żadnego zespołu. Szybko więc stworzył taki. Nie miał żadnych wyrzutów sumienia, aby oszukać swojego starego przyjaciela Davida Sabo zwalniając go, ponieważ odkrył kogoś nowego- Richiego Samborę. Następnie wyrzucił Aleca John Such krytykując tak zwane „braterstwo” z jego strony względem reszty członków zespołu. Do grupy dołączył Hugh McDonald, wysoce utalentowany dawny basista Alice Cooper; Lecz Jon woli udawać , że on nie istnieje, nie jest pokazywany na zdjęciach zespołu.
Dobre stosunki między jego członkami są udawane, lecz gdy tylko Jonowi pasuje, to przedstawia się on jako najlepszy przyjaciel, tylko po to, by wzmocnić swój własny wizerunek!
I jeszcze ten wers w piosence "Blood on Blood " "(...)white trash girl(prostitute)" po prostu jest do bani. W zespole Bon Jovi nie istnieje większe braterstwo niż w Guns n roses.

PONIEWA? NIE SZANUJE LUDZI, DZIęKI KTÓRYM OSI?GN?? TAK WIELE
Jon powiedział kiedyś: „Nie mogę uwierzyć jakimi głupcami są nasi fani. Myślą, że śpiewamy o miłości. Nasze piosenki są przecież o pożądaniu, a nie o miłości.”
Czy naprawdę muszę to komentować?
Podczas pobytu w Szwecji powiedział :”Szwedzcy fani nie są wierni”
Cóż, on zapewne wie jak namawiać do lojalności, co?

PONIEWA? ZDRADZA SWOJ? ?ONę
4 lipca 1990 roku podczas występu w MTV powiedział: „ Sposób w jaki to postrzegam... jesteś tylko żonaty w granicach swojego stanu. Jest ich jeszcze 49 i tam możemy mieć kolejne 49 związków” I to nie jest w porządku.

PONIEWA? NIE ROBI TEGO DLA MUZYKI
Podczas programu Grahama Nortona, takie słowa zostały wypowiedziane przez Jona:
„Prawdą jest, że zacząłem śpiewać ze względu na dziewczyny” Niewiarygodne.
„ Mogliśmy być AC/DC (tak Jon w Twoich snach chyba) „..ale nie chciałem 10 000
brzydkich facetów potrząsającymi głowami na moim koncercie. Chciałem ich dziewczyn! Więc pojawiły się i dziewczyny a potem i ich chłopcy, którzy chcieli je sprawdzić „
No dobrze Jon, skoro kobiety przychodzą na koncert tylko po to, by popatrzeć na ślicznego chłopca śpiewającego piosenki o miłości, a Ty jesteś tam dla tych dziewczyn i wszyscy ci faceci również są tam dla nich, więc kto jest tam dla muzyki??



NAJWIERNIEJSZA FANKA JONA BON JOVI JEST PO PROSTU ZNIESMACZONA TYM TEXTEM :P
Ostatnio zmieniony 12 grudnia 2006, o 20:00 przez jovizna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Agata BJ
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4227
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Lublin / Edynburg
Kontakt:

Post autor: Agata BJ »

Szczerze mówiąc to nieźle się uśmiałam w wielu momentach tego tekstu :) Niektóre z rzeczy tu opisanych są po prostu absurdalnie przeinaczone przez autora. Skąd może tyle wiedzieć? Np o tym, że Jon rzekomo zdradza żonę. To, że powiedział coś takiego jakiś czas temu, ja osobiście odebrałabym jako żart :P Poza tym nie powiedzał, że to własnie on się do takiej "reguły" stosuje. Autor tego tekstu nie może wiedzieć jak jest naprawdę, a z wielkim przekonaniem i pewnością przedstawia swoje poglądy.
Jest tu wiele rzeczy, których ja mogę się czepić, ale jakoś szkoda mi czasu na wyłapywanie tego w tej chwili, bo cały ten "artykuł" jest dla mnie naprawdę śmieszny i zabawny :) Nie widzę w nim cienia powagi, a tylko jakiś dziwny stosunek do Jona, który mimo tak licznych tu argumentów jest według mnie w dalszym ciągu nie uzasadniony.
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa

Kontakt: agata@bonjovi.pl
Awatar użytkownika
Misiek
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 329
Rejestracja: 13 października 2006, o 18:17
Lokalizacja: Jarosław
Kontakt:

Post autor: Misiek »

jovizna pisze:Mój miejscowy sklep muzyczny HMV trzyma płyty Jona ponad płytami Bon Jovi
to chyba znaczy że płyty Bon Jovi są umieszczone pod szyldem "Jon Bon Jovi". A ostatnie trzy akapity skąd wzięłaś? :PPPP
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i tego czy ktoś kto to pisze chce kogoś oczernić czy nie. Z tego wynika że chce :PPPP
Jak dla mnie trochę prawdy ale dosyć przejaskrawionej.
"If You believe in something,
You can't give up"
R.S.
Awatar użytkownika
AxeL
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 852
Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa

Post autor: AxeL »

CZytajac ten tekst troche sie zrylem :| Myslalem ze jak to jest w 100 % prawda to Bon Jovi to ... Jon Bon Jovi . ALe pomyslmy jezeli Jon taki jest i w zespole jest tak zle jak autor tekstu mowi to dlaczego ten zespol istnieje ? Kto normalny wytrzymal by z takim czlowiekiem ( przyklad GnR i Axla - pada nawet porownanie) Jezeli ja bym byl na miejscu Davida czy Richego powiedzial bym NARA i poszedl ( Zaznaczam jak by istniala taka sytuacja ja w teksice).
Sadze ze tekst ma ok 40 % prawdy. NIe da sie ukryc ze Jon stara uniknac starosci . Podejrzewam ze zone na bank zdradza , ale to juz jego problem . Spiewac dla kobiet to kto by nie chcial , jak by spiewal dla samych mezczyz to by go nazywali pedalem czy gorzej. To ze spiewa fatalnie to nie prawda wg mnie, napewno gorzej niz przedtem , mniej przebojowo tak od Crusha . TO ze pali to jego sprawa ,moze i slychac to w jego glosie , ale ile gwiazd muzyki nie pali ? Jak nie robi tego dla muzyki tylko dla kasy to dawno by mu sie znudzilo.
A jak nie robi tego dla muzyki to nichcacy dal muzyce pare hitow , wprwoadzil niechacy granie bez elektroniki ( to wszystko niechiacy) . Co do tego ze otacza sie swietnymi muzykami to dziwne przeciez lepiej jak otaczaja nas nieudacznicy wtedy sukcej murowany. A to ze ma uzdolnionych kumpli w zespole to bardzo dobrze , moze i pisze najgorsze teksty ( my tego sie nie dowiemy ) , a w sumie to czlowkiek po tylu latach szalonego zycia na bank umie pisaac teksty dobre i bardzo dobre , wiec JOn potrafi .


Zeby nie bylo ze jestem jakims obronca JOna . Poprostu sadze ze Jon taki w 100 % nie jest . Aha jeszcze do tego ze na koncertach sa niby same dziwczyny i ze przychodza dla Jona . To nie jego wina ze wyglada jak wyglada , ze nie ma szramy na pol twarzy i ze ma zeby :| . Gdyby nie robil tego dla muzyki to by nie istnial w tej branzy .

Na koniec powiem ze i tak bardziej lubie RIchego :P ... Hmm jako muzyka i czlowieka zeby nie bylo ;P
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
Awatar użytkownika
jovizna
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2595
Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!

Post autor: jovizna »

No tak masz racje. Mia culpa :)
wydaje mi sie, ze autor jest zbyt przewrazliwiony. Odnosze sie do ostatniej rzeczy -czyli programu grahama nortona, ktory ogladalam i odebralam to wszystko jako zart a ten kto odebral to w inny sposob musi byc naprawdę pozbawiony poczucia humoru.
10 czerwca 2006 - Milton Keynes
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1212
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

elo elo

Dzieki za tłumaczenie Jovizna: :wink: P

[ Dodano: 2006-12-13, 01:40 ]
beznadziejny tne text:/

pisze tam ze zacza palic w wieku 37 lat, a jest na klipie "She Don't Know Me"
jak biega tam z fajem;/ i wnioskuje za palił juz za gowniarza (text z Blood On Blood) wiec nie przez palenie jego głos zrobił sucks ale kto wie?
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
Awatar użytkownika
jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 882
Rejestracja: 22 września 2005, o 11:34
Lokalizacja: ..
Kontakt:

Post autor: jovi »

pisze tam ze zacza palic w wieku 37 lat, a jest na klipie "She Don't Know Me"
jak biega tam z fajem;/
a w u571 ginie ..czyli jak - Jon nie żyje?
Awatar użytkownika
jovizna
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2595
Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!

Post autor: jovizna »

beznadziejny tne text:/
pisze tam ze zacza palic w wieku 37 lat, a jest na klipie "She Don't Know Me"
jak biega tam z fajem;/ i wnioskuje za palił juz za gowniarza (text z Blood On Blood) wiec nie przez palenie jego głos zrobił sucks ale kto wie?
:mrgreen: Jon sam to przyznał że zaczął palić z nudów na planie filmowym i był to chyba, powtarzam- chyba film Los Muertos, ale jakos wiek sie nie pokrywa. ale sama wzmianka o tym nie jest bynajmniej wyssana z palca przez autora.
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1212
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

ok miejsza z tym od kiedy pali, wazne ze jak chce jeczsze zochowac resztki wokalu to powinien przestac 8-)
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
Awatar użytkownika
Bonjova
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1172
Rejestracja: 17 września 2005, o 09:00
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: Bonjova »

Zadziwiające :-D Jaką człowiek może mieć wenę. Chyba musialo mu się aż za bardzo nudzić :PPPP
25.05.2008 Leipzig
19.06.2013 Gdańsk
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

No niezła inwencja twórcza tego autora. Coś ostatnio zauważyłem, że nakład swojej gazety itp polega na obrażaniu i wymyślaniu idiotycznych teori na temat Jona z których Jon sobie żartuje.

Przykład - odpowiedź na temat czemu się udziela charytatywnie (jakby wcześniej tego nie robili a te dziesiatki nagród za pomoc były za free). Jon odpowiedział, że odkupuje winy za dziure ozonową która powiększył lakierami.
Blaze of Glory jest energiczną kowbojską balladą; wszystko co Jon musiał zrobić, to zripować wcześniejsze utwory takie jak- Wanted dead or alive bądź Stick to your guns.
Buahahahahaha. To niech się Jon zajmie ripowaniem największych przeboji na najnowszy album. Jeśli mają powstać takie piosenki jak Blaze to ja chce jak najwięcej ripów . Co za idiotyzm.
Jon najlepiej odnajduje się w śpiewaniu ballad,
Czy ja wiem ? Najwięcej hitów i to tych największych przebojów to jednak rockowe piosenki <Runaway, LOP, YGLABN, IML, BM, BTBMB ... >
Jego solowe albumy są do kitu.
Normalnie mam się śmiać czy płakać ? O ile zgodze się, że na DA dużo osób może narzekać bo muzyka to już nie to co stare BJ, ale Blaze OG ? Przewyższa niejedną płyte zespołu.
Prawdopodobnie odrzucili oni mnóstwo bzdur które stworzył Jon.
szanse na to, że on napisał te piosenki są stosunkowo małe.
Nie wiem skąd wie takie rzeczy, ale tekst poniższy podważa całkowicie wiarygodnośc CA?EGO ARTYKU?U jak i SAMEGO AUTORA.
"Jon pragnie być tylko gwiazdą. Może nie zawsze tak było, odrzucił przecież szanse wystapienia w "Footlose"
Powiedźcie mi jak osoba któa nie zna podstawowych informacji wypowiadanych tysiące razy przez Jona wie takie informacje (kto napisał ile linijek tekstu, kto wyrzucił tekst Jona, itp bzdury). Ta informacja już na samym wstępie udowadnia, że mamy do czynienia z typowym "brukowym" artykułem mającym na celu zwrócić na siebie uwage.

Szkoda tylko, że swoją popularnośc zdobywa się obrabiając tyłek komuś innemu a nie dzięki rzetelnej i uczciwej pracy.

Tyle mam do dodania do tego wg mojej opini "szmatowego" artykułu. Z pewnymi aspektami można się zgodzić np to o papierosach i tym, ze ludzie dobierają mu zdjecia (ale to jest jak najbardziej normalne).

ps.
Tekst
Nie można odmówić mu umiejętności wokalnych na wcześniejszych albumach zespołu, aż do „Keep the faith”.
Świadczy o tym, że pisała to osoba o guście typowo Metalowo-Hard-Piedylnij głosniej to będzie lepiej- Rockowym. Wokal na TDays był najlepszy (+ wspominae KTF i HAND) a koleś skreślił go już po KTF. Szkoda gadać.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
klaudula
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 551
Rejestracja: 10 lutego 2006, o 23:18
Lokalizacja: Brzozów

Post autor: klaudula »

Hmm nie jestem jedyną osobą na tym forum, której ta wypowiedź się nie spodobała. Jedyny mój komentarz do tego tekstu to, że jest głupi i beznadziejny. :mrgreen: Może coś w tym prawdy jest nie wiem i raczej w to nie wnikam :D .Jedyne co mnie obchodzi to jest muzyka jaką Jon i zespół tworzą :-D
Race, it’s a race
But i’m gonna win
Yes i’m gonna win
And will light the fuse
I’ll never lose
And i choose to survive
Whatever it takes
teken020
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1212
Rejestracja: 24 września 2005, o 15:10
Lokalizacja: szczytno

Post autor: teken020 »

moze i prawdy troche jest ale jest ona za bardzo wyolbrzymiana i tyle, a zreszta chyba nikt z was nie wierzy w te pierdoły? :PPPP
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jon Bon Jovi”