Destination vs. Blaze Of Glory

Tutaj rozmawiamy o frontmanie zespołu Jonie Bon Jovi.

Moderator: Mod's Team

Awatar użytkownika
Sebastian P.
It's My Life
It's My Life
Posty: 100
Rejestracja: 22 stycznia 2006, o 15:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Sebastian P. »

Hmmm....Obie lubię choćsłucham rzadko. Ale jeśli miałbymjuż wybierać ''albo albo'' (och jak ja tego nie cierpię :( ) to wybrałbym 'BOG'. Ta płytka ma w sobie to coś i ten cowboy'ski klimacioreq. Lubię m.in. BOG, Miracle, BGYG i Santa Fe of course. Natomiast w 'DA ' tak na prawdę jedna piosenka przypadła mi do gustu 'Qotno' nara i pozdro
B0UNCE
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 25 listopada 2005, o 16:16
Lokalizacja: Aleksandrów ?ódzki
Kontakt:

Post autor: B0UNCE »

Obie plytki sa genialne - dopracowane pod kazdym wzgledem. BOG urzeka kowbojskim klimatem. DA jednak bardziej przypadlo mi do gustu - jest to album bardzo gitarowy, nowoczesny i jednoczesnie urozmaicony. Byc moze dlatego zdecydowanie czesciej siegam po Destination anizeli po Blaze.
Trinity
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 15
Rejestracja: 6 lutego 2006, o 18:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Trinity »

Szerze mówiąc to wole inne albumy, ale jak już albo albo to Destination Anywhere. No ale oczywiście nie mam nic do BoG. Obie są na prawde dobre 8)
You better hold on to your honey
Honeys, don’t forget to breathe
Awatar użytkownika
punia
Save a Prayer
Save a Prayer
Posty: 35
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 20:11
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: punia »

Zdecydowanie Destination. Za muzykę, teksty i klimat. To była jedyna płyta, którą kupiłam w pierwszym dniu sprzedaży w Polsce. Przeczuwałam, że to będzie to!
Blaze Of Glory również bardzo lubię. 'Sanata Fe' i ' Dyin' Ain't Much Of The Livin'' są świetne. No i tytułowa piosenka BOG.
Awatar użytkownika
klaudula
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 551
Rejestracja: 10 lutego 2006, o 23:18
Lokalizacja: Brzozów

Post autor: klaudula »

Szczerze powiedziawszy nie posiadam ani jednego solowego krążka Jona i moje zdanie nie będzie aż tak bardzo obiektywne no co do waszych opinii. Wydaje mi się jednak po wysłuchaniu trzech piosenek z BOG i paru piosenek z DA to raczej jestem skłonna powiedzieć, że BOG wydaje się lepszą płyta aniżeli DA. :D Prawdę mówiąc to mnie w ogóle ciągnie do muzyki z tamtych czasów. 8)
Race, it’s a race
But i’m gonna win
Yes i’m gonna win
And will light the fuse
I’ll never lose
And i choose to survive
Whatever it takes
Moonshine

Post autor: Moonshine »

Lubię obydwa solowe krążki Jona.Jeżeli miałbym jednak wybrać to bardziej mi się podoba "Blaze Of Glory".Ze względu na ten świetny klimacik kowbojski utworów.
Awatar użytkownika
magda01614
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 573
Rejestracja: 31 sierpnia 2007, o 11:32
Lokalizacja: Kraków

Post autor: magda01614 »

Moonshine pisze:Ze względu na ten świetny klimacik kowbojski utworów
Też wybrałam tą płyte przez to:)
"...On any other day, I'd be blue eyes cryin,
I could tell the world, 'At least I'm tryin',
The clouds are breakin',
The sun is shinin' new for me and you..."
grinch
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 12
Rejestracja: 18 września 2007, o 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: grinch »

Bardzo ciezko porownac obie te plyty, bo diametralnie roznia sie klimatem. Blaze of Glory to soundtrack, wiec musi odpowiadac tematyce filmu i robi to swietnie. DA to z kolei typowo solowy projekt, bardzo dobra, gitarowa plyta, klimatyczna i spojna. Teraz sklaniam sie bardziej ku DA, ale za miesiac moze zmienie zdanie ;p.
Awatar użytkownika
Piotrek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 672
Rejestracja: 24 września 2005, o 19:24
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Piotrek »

Uwazam, ze obydwa albumy stoją na wysokim poziomie, niekiedy chyba wyższym od kilku albumów Bon Jovi. Jednak ze względu na moje upodobania muzyczne częściej sięgam po Blaze Of Glory. W Destination strasznie denerwują mnie dziwne dodatki i podśpiewki typu "sialalal sialala lalala", ktore strasznie psują efekt. Gdyby nie to, częściej ałuchałbym całego albumu, a nie wybranych piosenek, a o nich napisze zaraz.
Gdzieś czytałem, ze single z tego albumu nie są do końca autorstwa Jona. Ogromny wpływ na pierwsze kilka kompozycji miał współproducent tego albumu, niejaki Pan Stewart o ile mnie pamięć nie myli. Rękę przyłożył akurat do tych utworów za którymi nie przepadam specjalnie.
A moimi ulubionymi piosenkami i zarazem chyba najlepszymi na tym albumie są August, Destumation.. ogolnie te bardziej z końca. Brzmią bardziej przekonywująco i autentycznie jak kolwiek to rozumieć
.
Hey Bon - where have all your good songs gone? ..
Awatar użytkownika
AxeL
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 852
Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa

Post autor: AxeL »

BOG postawil bym na rowni z DA , w obu plytach jest pare super kawalkow oraz sa momenty slabsze . BOG to oczywiscie Santa fe , BOG , Justice In The Barrel , Miracle ,czy Dyin' Ain't Much Of A Livin' ! Natomiast w DA jest tytulowa piosenka , Midnight in Chelsea! DA slucham zazwyczaj wieczorem przy zgaszonym swiatle oraz monitorze , przy nich mozna pomyslec , Cold hart hert czy It's just men mozna taka faze zlapac ! BOG raczej nadaje sie na sloneczne popoludnie .
podśpiewki typu "sialalal sialala lalala"
Dla mnie te podspiewki w Midnight in Chealse sa niesamowite + teledysk do tej piosenki jest ekstra (mi sie podoba najbardzije koniec gdy Jon wchodzi na dach) mozna ta piosenke puscic wieczorem jak i z samego rana !
niekiedy chyba wyższym od kilku albumów Bon Jovi
Tak to prawda , solowe plyty Jona i Richego zreszta powalaja niektore plyty na kolana .
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
grinch
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 12
Rejestracja: 18 września 2007, o 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: grinch »

Zgadzam sie, ze najlepsze kawalki na DA znajduja sie pod koniec plyty, chociaz przy pierwszym przesluchaniu najbardziej zapadly mi w pamiec te 3 pierwsze, czyli sialalala :). Najlepszym kawalkiem na tej plycie jest wg. mnie August...., ale szczerze mowiac cala plytka jest bardzo, ale to bardzo rowna. Bardzo fajnie dziala na mnie Ugly, gdzie wystepuje motyw jejeje, zastepujacy lalala, chociaz ostatnio jejeje kojarzy mi sie z Orange Ekstraklasa :P
Calkowicie popieram pomysl zeby DA posuchac sobie wieczorkiem, w nocy, bo wtedy ta plyta dziala najlepiej na wszystkie zmysly. Z kolei Blaze of Glory puszczona wieczorem wybilaby mi z glowy sen ;p, co wcale nie postrzegam za wade.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Ogromny wpływ na pierwsze kilka kompozycji miał współproducent tego albumu, niejaki Pan Stewart o ile mnie pamięć nie myli. Rękę przyłożył akurat do tych utworów za którymi nie przepadam specjalnie.
No Steward był zatrudniony jako współproducent czyli posada jak każde inne. Dodatkowo pisał z Jonem teksty i grał na gitarze. Swoje palce maczał w singlowych QONOrleans , MIC i August 7 oraz It Just Me.
W Midnight In Chelsea podobno swoje palce maczał sam Bruce Willis.

Ta płyta to jednak dla mnie kawał solidnej roboty Jona jako muzyka i artysty.
Mimo iz robił płytka od marca do listopada w przeróżnych miejscach w Europie i USA (Los Angeles, Amsterdam, Philadelphia, Londyn, Wiedeń, New Jersey) i z duża ilością różnych muzyków (sama gitara to Bon Jovi, Bandiera, Steward, Bazilian, Quinn, Lironi, Nova) to płytka jest SPÓJNA i ma KLIMAT.

Dodatkowo na moje słowa uznania zasługuje to co on sam zrobił i ile dał z siebie na tej płytce.
Jon na tej płycie był:
- producentem
- kompozytorem
- pisał teksty
- śpiewał główny wokal
- śpiewał "tylny" wokal
- grał na elektrycznej gitarze
- grał na akustycznej gitarze
- grał solówki
- grał na pianinie
- grał na harmonijce

Chyba wszystko . Ogólnie dał z siebie wszystko na tej płycie i za to ją tak bardzo cenie.

ps
Obecnie cenie z płytki najbardziej 2 piosenki (IJMe i Cold Hard Heart) 2 utwory które nie lubiłem na samym początku i przewijałem je cały czas :)
Lilit
It's My Life
It's My Life
Posty: 152
Rejestracja: 3 maja 2007, o 16:39
Lokalizacja: MC

Post autor: Lilit »

Dla mnie obie płyty są świetne, każda z nich ma swój specyficzny klimat, jest jednolita i spójna, jak już wyżej to powiedziano :))
Według mnie najlepszy utwór na "Destination Anywhere" to It's Just Me, Cold Hard Heart, Destination Anywhere, August 7, 4:15
Ogólnie bardzo przyjemnie się jej słucha :))
Co do "Blaze Of Glory" myslę, że na większą uwagę zasługują:Justice In The Barrel, oczywiście utwór tytułowy, Dyin' Ain't Much Of A Livin', Santa Fe.
Może dodam coś z innej beczki, ostatnio wpadł mi w ręce artykuł, w którym napisano, że po wielkim sukcesie "Blaze Of Glory" Jon chciał popełnić samobójstwo, to jakaś plotka czy rzeczywiście tak było?
Pytanie kieruję dla nieco bardziej zorientowanych w temacie :))
Awatar użytkownika
Sharmi
I Believe
I Believe
Posty: 92
Rejestracja: 2 marca 2007, o 21:06
Lokalizacja: Kamień pomorski city

Post autor: Sharmi »

Obie są dobre ale gdybym miała wybrac tą lepszą zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu Blaze......... ten klimacik Countro-kowbojski bardziej mnie zauroczył niż Destination na Destination podoba mi się 3-4 piosenki zaś na BOG prawie cała płytka mu się udała no może poza 2 piosenkami ale moimi favorytami na BOG są:
Billy Get Your Guns
Miracle
Blaze Of Glory
Santa Fe
Never Say Die
Dyin' Ain't Much Of A Livin'
Awatar użytkownika
JasonJovi13
It's My Life
It's My Life
Posty: 188
Rejestracja: 28 kwietnia 2009, o 10:59
Lokalizacja: Opoczno

Post autor: JasonJovi13 »

Blaze of Glory i Billy Get Your Guns
Drugi ważny szczegół dla którego warto oglądać Young Guns II
Ale najbardziej Dyin' Much...

a na DA to przeważnie Janie Don't You Take....
Jon :bj: Forever
Osiem zapałek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jon Bon Jovi”