Alec lepszy niż Hugh?

Dział byłego basisty zespołu.

Moderator: Mod's Team

usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

prezes1 pisze:Nie wiem skąd macie te info ale tak jak pisał Dand - Alec został z zespołu wykopany za partactwo, brak chęci dalszej współpracy i nadużywanie whisky. Więc nie wróci do zespołu, chyba że na gościnny występ.
Jon nie raz dawał do zrozumienia, że jak się komuś nie podoba gra w jego zespole na jego warunkach to wypad. Dave Sabo wypadł (słusznie), Alec wypadł (raczej słusznie), Tico zrobił liposukcję i został (może Tico tylko żartował, że Jon go do tego zmusił, ale fakt, że jak na rozkaz Jona miał "ogarnąć" swoje kilogramy to to zrobił), Richie usunął się na dalszy plan (niesłusznie).

Dla Jona w zespole ma wszystko grać na 100% i ja to rozumiem, bo przecież to firmuje swoim nazwiskiem. Jedno co mnie razi to gadka o "braciach krwi"... Jak śpiewał "Blood on blood" poklepując się z Richiem to można by przypuszczać, że się da za niego pokrajać... A tymczasem jaką mają siłę głosu Richie David i Tico sami wiecie... Ostatnio mało nie pękłem ze śmiechu jak "pięknie" Dawid "wybrnął" z kłopotliwego pytania o ustawianie setlisty na koncerty:
David powiedział: nie ma między nami kłótni na ten temat. ...Jon jest wokalistą i on ustala setlistę. No można by powiedzieć demokracja doskonała, wszyscy "za" jak w komunizmie. :D
Dlatego też jest mi przykro, gdy widzę jak Jon gra wspólnie z Alecem właśnie "Blood on Blood".
KondZik pisze: https://www.youtube.com/watch?v=dnQo5Vy5Ez0 Blood on blood w wykonaniu Aleca
Amerykanie nieraz mówią, że zakulisowo w BJ nie ma więcej "więzów krwi" niż w GnR. Jak dla mnie za mocno powiedziane, ale niestety bywają poszlaki do wysnuwania takich wniosków.

Pamiętacie jak Elloiott i ska z Def Leppard po utracie ręki Allena zastanawiali się nad nowym perkusistą? W końcu wspierali go i namawiali by został w zespole. To jest dla mnie szczere "Blood on Blood"
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Masz rację Tomker - demokracja niczym na Ukrainie...Ale co do blood on blood to trudno powiedzieć jak jest...Nie znamy prawdziwej twarzy Jona więc ciężko powiedzieć. Wspierał Richiego w walce z alkoholizmem, to trzeba przyznać. Poczekał aż skończy nagrywać Aftermath. A na miejsce Aleca nie przyjął nikogo więc jakieś więzi i lojalność ma...Coś tam czuje. Tylko że dla zwykłych ludzi on gra, udaje i cholera go wie jaki jest naprawdę...
Awatar użytkownika
sobol_77
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1987
Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów

Post autor: sobol_77 »

Tomker pisze: Pamiętacie jak Elloiott i ska z Def Leppard po utracie ręki Allena zastanawiali się nad nowym perkusistą? W końcu wspierali go i namawiali by został w zespole. To jest dla mnie szczere "Blood on Blood"
i to właśnie było piękne...

[ Dodano: 2013-02-14, 22:02 ]
prezes1 pisze:Wspierał Richiego w walce z alkoholizmem, to trzeba przyznać. Poczekał aż skończy nagrywać Aftermath.
Bo go potrzebuje, zdaje sobie sprawę, że bez niego wartość zespołu mimo wszystko spadnie, Sambora jest kojarzony w tej chwili z Bon Jovi prawie tak jak Jon, fani nie wybaczyliby mu zmiany gitarzysty.
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Pełna zgoda Sobol! Dla mnie Richie to dusza zespołu! Czekam tylko kiedy Jon łaskawie pozwoli mu śpiewać na trasie bo to obiecał a na razie jak jest widzimy wszyscy...
KondZik

Post autor: KondZik »

Jak dla mnie to jeszcze Richie pośpiewa i wszystko się dopiero zaczyna rozkręcać.
A mimo wszystko naiwnie wierze, że i tak bardziej się lubią niż panowie z byłego GnR.
Zresztą Jon nie jest aż taki *** jak Axl.
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

prezes1 napisałeś: "na miejsce Aleca nie przyjął nikogo więc jakieś więzi i lojalność ma"

- tylko, że to miało wyjść dobrze dla kasy i wizerunku, a wyszło dość sztucznie i niemrawo, bo teraz lewa strona sceny jest pusta, zamiast popylać na niej Alec lub jego następca to w cieniu stoją "cieniasy".
W GnR szalał Axl, Slash, Stradlin, każdy z nich był liderem swojej części sceny...
Może to doprowadziło do rozpadu Gunsów, może też pantoflarstwo niewymienionych z nazwiska w nazwie zespołu z New Jersej wychodzi na dobre trwaniu BJ, ale przez to nie czuje się właśnie ducha "blood on blood" z lat SWW i NJ
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Nie wiem czy by sobie ktoś popylał bo panowie mają już po 50 i 60 lat(a w takim wieku to na wózek tylko z tyłu sceny ;)) . A co do gunsów to przecież mówisz o sytuacji sprzed 20 lat...Natomiast zgoda jeśli chodziło ci o ducha 'blood on blood' z lat 80tych. Ale to se ne vrati...
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Na tekst, że Jon i ska są już za starzy, odpowiadam od jakiegoś czasu linkiem:
http://www.youtube.com/watch?v=Tj3ul98CnRg
David Lee Roth rocznik 1954! Cholernie duży przebieg, bity i ze złym smarowaniem...
Ale energia tryska z niego jakby każda część jego ciała chciała wysłać cząstkę siebie w kosmos...
Popatrz też na radość z jaką gra wirtuoz gitary Eddie... Im się chce i oni naprawdę "can"
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

To miał być żart z tym wózkiem ale widać wyszło jak zawsze :))
Co do Van Halen, lubię i słucham też już ponad 20 lat. I gdyby Jon z kolegami mieli przerwę w graniu ok. 14 lat to też bardzo, bardzo im by się chciało...
Ale dam ci lepszy przykład - Bruce Springsteen, rocznik '49. Byłem w Pradze rok temu. Koncert trwał 3h20m. Jeden z najbardziej energetyzujących koncertów na jakim byłem...
Albo Jagger(byłem w Wwie), biega jak wariat przez cały czas...
Wszystko się sprowadza do 'chcieć' i ' czuć głód grania i koncertowania'. No ale jak ktoś wydaje płyty co 2-3 lata i cały czas jeździ w trasy to już inna sprawa...To już jest tylko business...
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

no coś w tym jest... miejmy nadzieję, że w Polsce Jon będzie chciał zrobić "dobre pierwsze" wrażenie i zaszaleje bardziej niż w miejscach, które mu się opatrzyły. Może jeśli potraktuje Polskę jako "nowy rynek zbytu" dla swoich płyt to to go trochę podkręci ;)

P.S. Tyler, rocznik 48... też daje radę
http://www.youtube.com/watch?v=4HcR-HrVM5A

Sammy Hagar 47r
http://www.youtube.com/watch?v=4d1q3BKUsgo
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

hehe, widzę że w roczniki się bawimy...
Tyler to podstawa, muszę zobaczyć Aerosmith live szczególnie że ostatnia płyta jest świetna...
Musimy wrócić do tematu na chwilę więc HUGh jest lepszy bo starszy - rocznik '50, Alec - '51. :D
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

rocznik 50 był deszczowy, narodziły się z tego wina lubiące leżakowanie w cieniu...
rocznik 51 lepszy, ale się szybciej kończy ;)
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Nie wiem czy wina te lubią tak bardzo ten cień...
Raczej to właściciel winiarni, niejaki pan Jan B. odpowiada za to... :D
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

:D
Awatar użytkownika
wiki525
It's My Life
It's My Life
Posty: 166
Rejestracja: 23 grudnia 2012, o 10:30
Lokalizacja: Za daleko Gdańska:)

Post autor: wiki525 »

Ojejku nie narzekajcie tak że chłopcy tylko robią to dla kasy :( Przecież to nieprawda!!!!!!!!!!!!!! Może nie są tak energetyczni na scenie jak kiedyś ale dają radę!
Z resztą w jakimś temacie ktoś napisał że wiek ok. 50 u rockmanów to taki rok kryzysu u muzyków, więc nie narzekajcie i nie piszcie tylko że BJ nie dają rady. Dzisiaj nie liczy sie u muzyków jak grają tylko jak wylądają (np.Justin Bieber) :( A BJ robią to dlatego że chcą a nie TYLKO dla kasy, jako dwunastolatka mogę wam poświadczyć że naprawdę wolę jak muzycy nie są zbyt przystojni ale świetnie grają, niż plastikowi wokaliści którzy wyglądają ale nie umieją grać i robią to dla kasy. A Bon Jovi i umieją grać i wyglądają ;)
So I save a prayer
When I need it the most
To the Father,Son
And the Holy Ghost
And sign it from a sinner
With no name
ODPOWIEDZ

Wróć do „Alec John Such”