Hugh jako członek
Moderator: Mod's Team
-
- It's My Life
- Posty: 107
- Rejestracja: 3 lutego 2007, o 22:55
- Lokalizacja: Warszawa
Hugh jako członek sprawdza się no troszkę kiepsko ...
Wydaje się sympatyczny.
Tylko tak jakby troche odcięty od świata.
Gdybym ja była basistą BJ (tak, to niezwykle prawdopodobne) to...na pewno nie stałabym na scenia z miną Hugh czyli "No fajnie jest. Ale co mam dzisiaj zjeść na obiad?"
Może facet nie czuje się zbyt pewnie w BJ. Zresztą byle by tylko nie fałszował
Wydaje się sympatyczny.
Tylko tak jakby troche odcięty od świata.
Gdybym ja była basistą BJ (tak, to niezwykle prawdopodobne) to...na pewno nie stałabym na scenia z miną Hugh czyli "No fajnie jest. Ale co mam dzisiaj zjeść na obiad?"
Może facet nie czuje się zbyt pewnie w BJ. Zresztą byle by tylko nie fałszował
"And I know nothing good comes easy
All good things take some time "
All good things take some time "
Hugh jako gitarzysta basowy jest dobry.Aczkolwiek dla mnie basistą zespołu zawsze będzie Alec John.Jestem przyzwyczajony do starego składu Bon Jovi.Uważam że na razie Hugh nie powinien być jeszcze pełnoprawnym członkiem zespołu.Poza tym jak jeden z fanów we wcześniejszym poście zauważył ,Hugh jest podczas koncertów troche za sztywny.
Przyczyną nie jest żadna chęć wejścia do jakichś elit,ale powód jest tak samo prozaiczny jak w przypadku np.The Rolling Stones.Dla nich tez basista Bill Wyman był jedynym PE?NOPRAWNYM basista kapeli i chcieli,aby tak pozostało.W Polsce np.Janek Borysewicz z Lady Pank podobnie uznał,że Sitarski(drugi gitarzysta)nie będzie pełnoprawnym członkiem kapeli,bo nie byłoby to w porządku do tych,którzy budowali legendę zespołu.
W Bon Jovi sprawa wygląda podobnie,a obecny basista wygląda raczej jako element choreografii,a nie członek kapeli.Całe BJ szaleje na koncertach,a koleżka stoi.Jego zachowanie świadczy o tym,że stanął na scenie,aby jako rzemieślnik zrobić swoje,skasować i do domu...a jego szczęście polega na tym,że nie musi grac na weselach,czy też w barach-ale w żywej legendzie
Nie pasuje on moim przynajmniej zdaniem na członka rockowej kapeli...szczególnie tak wielkiej jak BON JOVI
W Bon Jovi sprawa wygląda podobnie,a obecny basista wygląda raczej jako element choreografii,a nie członek kapeli.Całe BJ szaleje na koncertach,a koleżka stoi.Jego zachowanie świadczy o tym,że stanął na scenie,aby jako rzemieślnik zrobić swoje,skasować i do domu...a jego szczęście polega na tym,że nie musi grac na weselach,czy też w barach-ale w żywej legendzie
Nie pasuje on moim przynajmniej zdaniem na członka rockowej kapeli...szczególnie tak wielkiej jak BON JOVI
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
O właśnie. PRZEMEK kapitalnie napisal o Hugh - element choreografii.
Po obejrzeniu DVD - Lost Highway zdałem sobie sprawę, ze ani razu kamera nie najechał na Hugha!
Co wiecej show w paru momentach robił Bndiera, robviła skrzypaczka czy koles od tych dźwięków Country, ale ani razu Hugh nic nie zrobił...
Z jednej strony żal mi go. Bo chłop troche już w zespół włożył a poza kasą nic z tego nie ma. Z drugiej jednak strony popieram Borysiewicza. Bon Jovi to pierwsza 5tka z Aleciem.
Po obejrzeniu DVD - Lost Highway zdałem sobie sprawę, ze ani razu kamera nie najechał na Hugha!
Co wiecej show w paru momentach robił Bndiera, robviła skrzypaczka czy koles od tych dźwięków Country, ale ani razu Hugh nic nie zrobił...
Z jednej strony żal mi go. Bo chłop troche już w zespół włożył a poza kasą nic z tego nie ma. Z drugiej jednak strony popieram Borysiewicza. Bon Jovi to pierwsza 5tka z Aleciem.
- AxeL
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 852
- Rejestracja: 10 grudnia 2005, o 22:23
- Lokalizacja: Przemyśl/Warszawa
Sam tytul tematu Hugh jako czlonek mnie rozsmieszyl ale ok . Rzecz pewna Hugh nie dorasta pod wzgledem osobwosci scenicznej Alex'wi do piet . Jak pod wzgledem muzycznym to nie wiem , raczej sie nie roznia . Obaj maja talent. Ja sadze ze nie powinnien byc czlonkiem gdyz dla mnie prawdziwa 5 to ta poczatkowa Po 2 jest za malo charakterstyczny jak na BJ . Chodz trzeba przyznac ze swoja prace wykonuje doskonale . Ogladalm koncerty Jona i Richego solo to zawsze jest on tam obecny , z boku ale jest
"These days - there ain't a ladder on these streets" - BJ These Days
-
- Save a Prayer
- Posty: 29
- Rejestracja: 15 marca 2007, o 13:55
- Lokalizacja: Koziegłowy
a ja się pochwalę że uczę się gry na instrumencie jakim jest gitara basowa, i przyznam się że częściową inspiracją dla mnie był Alec John Such! Ten jego ruch sceniczny, współpraca na scenie z zespołem np. pod koniec piosenki kiedy we 3 z Jonem i Richiem grają na środku sceny.
Ale wracając do Hugha to czytając taby do "nowszych" piosenek BJ są one o wiele "prostsze" do zagrania niż te z czasów Aleca. Niby to on wymyślił linię basu to KTF, ale to chyba był szczyt jego możliwośći....
Tak więc dla hougha - nie, natomiast bardzo chciałbym zobaczyć bj jeszcze raz z aleciem na koncercie o ile to możliwe....
Ale wracając do Hugha to czytając taby do "nowszych" piosenek BJ są one o wiele "prostsze" do zagrania niż te z czasów Aleca. Niby to on wymyślił linię basu to KTF, ale to chyba był szczyt jego możliwośći....
Tak więc dla hougha - nie, natomiast bardzo chciałbym zobaczyć bj jeszcze raz z aleciem na koncercie o ile to możliwe....
one for love
one for truth
one for me, one for you.....
one for truth
one for me, one for you.....
-
- It's My Life
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 czerwca 2008, o 17:02
- Lokalizacja: Maków Mazowiecki
Moim skromnym zdaniem Hug jest ozdobą na scenie, o ile można uznać go za ozdobę nic dla mnie szczególnego nie wnosi pod względem gry. Nawet Tico choć z pozoru mało widoczny jest doceniany bardziej ze znanych nam względów Hug jest napewno dopełnieniem zespołu ale nie jego częścią. Może facet potrzebuje zajęcia i pracy. Fakt że dobrze przy tym zarobi. Chłopacy go napewno nie wywalą bo jest ich dobrym kumplem. Pomoc BJ na scenie się napewno przyda zwłasza że nie są już młodzi,
( szkoda ) a wciąż grają koncerty na które ściąga masa ludzi. Zawsze coś tam zagra. Jest tak mało widoczny i nijaki że cięźko nawet wywnioskować co on tam gra właściwie
( szkoda ) a wciąż grają koncerty na które ściąga masa ludzi. Zawsze coś tam zagra. Jest tak mało widoczny i nijaki że cięźko nawet wywnioskować co on tam gra właściwie
-
- It's My Life
- Posty: 127
- Rejestracja: 16 czerwca 2008, o 17:02
- Lokalizacja: Maków Mazowiecki