Od kiedy BJ??

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

ODPOWIEDZ
trojanowsky
I Believe
I Believe
Posty: 61
Rejestracja: 6 listopada 2012, o 14:33
Lokalizacja: Kraków

Post autor: trojanowsky »

Wszystkie posty, które tutaj czytam chwytają mnie za serce całkowicie! Ja jestem wśród Was stosunkowo świeża. Mam niecałe 17 lat, a Bon Jovi odkryłam niecałe dwa lata temu. Chociaż w sumie nie odkryłam go sama... Oczywiście kojarzyłam wcześniej Bon Jovi, ale mniej więcej tylko z It's My Life. Cała przygoda zaczęła się od momentu gdy jeden chłopak, który chciał mnie poderwać wysłał mi link do "Always" - zakochałam się, ale jeszcze wtedy nie wpadłam na to, żeby poszperać czegoś więcej o nich. Potem (także za sprawą jego) przesłuchałam I'll Be There For You" - przez kilka miesięcy słuchałam ich trzech utworów - dwóch wyżej wymienionych i "No Apologies" - tylko tylu, jednak wiernie non stop ;) Pamiętam jak dzisiaj jak wtedy napisał do mnie smsa: "Jak chcesz zabiorę Cię na ich koncert", a ja, jeszcze nie do końca świadoma jak ważni mogą się dla mnie okazać odpisałam po prostu: "czy ja wiem..." - z kwestii czasu wydaje mi się to śmieszne! Potem zaczęłam zagłębiać się coraz bardziej i bardziej, oglądałam teledyski na YT, ich zdjęcia i wpadałam w to coraz bardziej i bardziej. Miałam jeden etap gdy nie słuchałam ich tak często, ale było to kilkanaście dni i szybko powróciłam. A teraz nie wyobrażam sobie dnia bez ich widoku, bez ich muzyki, bez uaktualnienia mojego fanpejdża. Weszłam w to do granic możliwości. Gdy mieli ogłaszać trasę koncertową siedziałam jak na szpilkach. A jak w środku geografii dostałam smsa: "Bon Jovi będzie w Polsce w czerwcu" to nie zważając na to, że mam właśnie lekcję z wicedyrektorem podskoczyłam wręcz na krześle, a moja przyjaciółka skwitowała to tekstem "myślałam, że prąd cię kopnął". I teraz - dwa lata po pierwszym usłyszeniu "Always" (chociaż to niby mało to z kwestii mojego wieku to i tak dużo) jestem dumna z tego, że słucham tych "dziadków" jak to nazywają moi znajomi, że na rzecz wszystkich okazji do kupna prezentu mam swój wymarzony bilet Diamond Circle. I mimo tego, że po półtora roku związku z chłopakiem, dzięki któremu poznałam BJ, rozpadł się on, zawsze będę mu wdzięczna za to, że pomógł mi odnaleźć MOJĄ muzykę ;)
Awatar użytkownika
Mrsadler1997
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 375
Rejestracja: 6 maja 2012, o 16:08
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Mrsadler1997 »

U mnie Bon Jovi jest od dzieciństwa, gdyż, jak chyba kiedyś gdzieś pisałam, moja mama słucha ich, mój tata też. Może dlatego mogę im zawdzięczać to jaka jestem teraz i jakiej słucham muzyki. Sama interesować się muzyką zaczęłam od poznania Michaela Jacksona,jak miałam 9 lat i wtedy moje życie zmieniło się na dobre i przekręciło się o 180 stopni :3. Wiadomo,jak każdy w moim wieku byłam słuchaczem współczesnej muzyki lecącej w radio,ale coś w 2009 roku się zmieniło, na jakieś stacji muzycznej leciało chyba "Always" lub "Bed of Roses" i mój tata mi powiedział,jak się nazywa ten pan który śpiewa i zespół. Tak zaczęło się to wszystko, potem z czasem,poznawałam więcej zespołów,ale Bon Jovi byli i są i będą w moim życiu. Mimo mojego młodego wieku, są dla mnie czymś szczególnym,co wciąż kieruje moim życiem :).
Awatar użytkownika
Mkwiatek93
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1389
Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Mkwiatek93 »

trojanowsky, też bym chciała żeby chłopak mnie wyrywał an Always :whoeva:
Niestety teraz mogę się spodziewać hiphopowych lub diso 'wyznań' :zniesmaczony:
Hey I’m walkin’ wounded but I still believe
Learning how to fly with a broken wing...
EVENo

Post autor: EVENo »

Mkwiatek93 pisze:Niestety teraz mogę się spodziewać hiphopowych lub diso 'wyznań'
Ja mam odwrotny problem, moje rockowe aspiracje przegrywają z kiczowatymi zagraniami, na które kobiety bardzo chętnie dają się nabrać ;]
trojanowsky
I Believe
I Believe
Posty: 61
Rejestracja: 6 listopada 2012, o 14:33
Lokalizacja: Kraków

Post autor: trojanowsky »

Mkwiatek93, haha, ja byłam wyrywana na same takie utwory, Bon Jovi, KISS, Whitesnake, ale może przez to właśnie weszło mi to w krew haha :) Ale to właśnie BJ zajął główne miejsce w moim sercu!
Awatar użytkownika
misstwisted
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 973
Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: misstwisted »

Ja zostałam wyrwana na Rammsteina :D i ciesze się, że tak, a nie inaczej :cfaniak:
Awatar użytkownika
Mkwiatek93
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1389
Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Mkwiatek93 »

Pozostaje mi szukać Rockin' Guy :P :D
Hey I’m walkin’ wounded but I still believe
Learning how to fly with a broken wing...
Awatar użytkownika
Martixx
Patron www.bonjovi.pl
Patron www.bonjovi.pl
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 280
Rejestracja: 21 lutego 2012, o 21:05
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Martixx »

trojanowsky, ja także słucham Bon Jovi od niecałych 2 lat. Wszystko się zaczęło 22.02.2011 (jestem dumna z tego że pamiętam tą datę :) ). Wstyd się przyznać, ale wszystko dzięki Bitwie na Głosy xd Po kilka razy dziennie słyszałam reklamę i cały czas chodziło za mną It's My Life, aż w końcu trafiłam na youtube i obejrzałam teledysk, potem Have A Nice Day, a 3. było Always, w którym zakochałam się od razu. No i potem każdy wieczór spędzony na oglądaniu teledysków, koncertów, czytaniu o zespole... Przez ponad pół roku nie było dnia, żebym nie przesłuchała przynajmniej kilku ich piosenek. Wracałam do domu, zakładałam słuchawki i czułam się jakbym sobie coś wstrzyknęła :) Pierwszą ich płytą jaką kupiłam była oczywiście The Greatest Hits (teraz jest w tak złym stanie, że rozważam zakup nowej), a potem jednocześnie kupiłam Lost Highway i The Circle :) Tak jak już wiele osób pisało, niestety nikt nie podziela mojej miłości do Bon Jovi. Moi rodzice znają ich, lubią, ale fanami nie są (mam żal do mamy, że wcześniej mnie nie zapoznała z zespołem ;/ ) i teraz moja mama jest zadowolona, że chłopaki przyjeżdżają do Polski, bo miałam zamiar wyciągnąć ją do Berlina xd
Jonoda
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 602
Rejestracja: 27 maja 2008, o 10:44
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Jonoda »

Ja zostałam wyrwana na Rammsteina :D
Mój drugi kochany zespół ;)
Awatar użytkownika
jovizna
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2595
Rejestracja: 20 września 2005, o 17:53
Lokalizacja: 5 567 km from New Jersey!

Post autor: jovizna »

Mkwiatek93 pisze:Tak podsumowując - wybaczcie, ale nie do końca rozumiem odczuć jovizny,
Bywa :) dlatego nie każdy fan bon jovi jest dla mnie bratnią duszą.
KM pisze:Co prawda mój mąż fanem nie został (choć ma inicjały RS), ale dzielnie znosi moje fanaberie, nagrywał filmiki i robił zdjęcia w Lipsku, a teraz dostarcza nowe płyty, gadżety, udziela pozwoleń na koncerty i zgadza się na ten swoisty podział mojego serca - śmiejąc się z mojego zapierania się, że fanką już nie jestem.
:D u mnie nie zgadzają się tylko te inicjały... reszta nic dodać nic ująć.
10 czerwca 2006 - Milton Keynes
11 czerwca 2006 - Milton Keynes
25 maj 2008 - Lipsk
28 maj 2008 - Hamburg
3 czerwca 2008 - Frankfurt
8 czerwca 2010 - Londyn
10 czerwca 2011-Drezno
25 czerwca 2011-Londyn
19 czerwca 2013 - GDANSK
21 czerwca 2019 - WEMBLEY
12 lipca 2019 - Warszawa
Loading... please wait...
Sorry, your time has expired.
charlotte_97
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 8
Rejestracja: 27 listopada 2012, o 11:10
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: charlotte_97 »

Ja zaczęłąm słuchać Bon Jovi 6 lat temu. Kiedy jechałyśmy z mamą autem w radiu puścili Living on a Prayer spodobała mi się ta piosenka i zapytałam mamę co to za zespół, a ona powiedziała, że Bon Jovi i, że w domu ma kilka ich płyt, więc kiedy wróciłyśmy do domu to zaczęłąm szukać i znalazłam New Jersey włączyłam przesłucham ją, zakochałam się w ich muzyce ( do dziś New Jersey jest moją ulubioną płytą Bon Jovi razem z These Days ) i zaczęłam interesować się zespołem jakeś newsy zdjęcia, kolejne płyty... stali się moim drugim ukochanym zespołem obok Guns N Roses :D Przez jakiś rok słuchałam na zmianę tylko bon jovi i gunsów, później zaczęłąm poszerzać swoje muzyczne horyzonty, jednak te dwa zespoły będą dla mnie zawsze najważniejsze i mimo, że poznałąm wiele innych wspaniałych zespołów to zawsze kiedy w moim życiu działo się coś ważnego to byli tylko Oni i Gunsi i tak już raczej zostanie :)
Awatar użytkownika
99-in-the-shade
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 346
Rejestracja: 6 listopada 2012, o 19:04
Ulubiona płyta: NJ - KTF - TD
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: 99-in-the-shade »

jovizna pisze:A teraz hmm... zmieniły się priorytety w życiu a co za tym idzie - moja codzienność. Nie zasłuchuję się już w BJ, nie zbieram niczego co z nimi związane. Jedyna rzecz która przypomina mi codziennie o zespole to zakurzona figurka Jona na półce i kilkadziesiąt no może i ponad setka płyt schowanych w kartonie z bootlegami, wywiadami, wszystkim co tylko było wtedy dostępne. Od paru lat zbieram się na rozstanie z tym wszystkim... jakoś opornie mi to idzie. Żaden z ich nowych utworów nie wywołuje we mnie jakichkolwiek emocji. Poza niekiedy zażenowaniem... Nie mam nawet ostatnich płyt. Brak czasu, by się temu poświęcić, bo nie wydaje mi się już to tak istotne jak kiedyś. Do tego cały koncertowy biznes, który rozkręcili parę lat temu. Wszystko przeliczane jest na $$$ i ja niestety biorę w tym udział. Jest ogólnie źle, ale nic nie jest w stanie przekreślić tego, co zrobili w poprzednim stuleciu i czego mi w życiu dostarczyli. Do tego człowiek wracał, wraca i wracać będzie,aby chociaż przez chwilę poczuć to co dawniej -magię.
Hm, po latach (Boziu, jak to brzmi! xD) w zasadzie mogłabym się pod tym podpisać. Kiedyś BJ trzymało się u mnie zdecydowanie na szczycie, dziś jest tak gdzieś w pierwszej piątce ulubionych artystów; wycinki przestałam zbierać, w ostatnich płytach też mam braki. Ze stwierdzeniem o koncertowym biznesie zgadzam się w zupełności - i po części też dlatego jakoś nigdy nie ciągnęło mnie, żeby jechać na koncert za granicę (a przy innych artystach jakoś nie miałam z tym problemu). Ale z drugiej strony - nic nie jest w stanie przekreślić tego, co zrobili te -dzieścia lat temu, tego, ilu wspaniałych ludzi się dzięki nim poznało i ile niezapomnianych chwil przeżyło. :)
'A drifter I was meant to be with noone there for company.'
Awatar użytkownika
Mkwiatek93
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1389
Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Mkwiatek93 »

99-in-the-shade pisze: nic nie jest w stanie przekreślić tego, co zrobili te -dzieścia lat temu, tego, ilu wspaniałych ludzi się dzięki nim poznało i ile niezapomnianych chwil przeżyło. :)
Exactly !! :))
Za to ich kocham :comk2:
Hey I’m walkin’ wounded but I still believe
Learning how to fly with a broken wing...
Awatar użytkownika
Kasaid
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
It's My Life
It's My Life
Posty: 206
Rejestracja: 27 lipca 2011, o 14:45
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: Kasaid »

First time I heard the music
W pewne marcowe przedpołudnie w lokalnym radio leciało Livin'. Koleżanka zażartowała, że to jej życiowa piosenka. Koleżanka ta raczej od kościoła stroniła. I posiadała jakąś niepewną wiedzę, że tę piosenkę wykonuje Bon Jovi. Ja nie byłam pewna czy akurat on nie jest ciemnoskórym aktorem...

To nie był początek. To była taka mała jaskółeczka nieczyniąca wiosny.
Niedługo potem późnym wieczorem dostałam SMS "Bon Jovi wygląda jak Adrian!".
Będąc licealistkami z tendencją do tworzenia historyjek i we wszystkim upatrywania znaków, owego chłopca określiłyśmy prawie idealnym, a nawet uczyniłyśmy bohaterem Sonetu do kudłacza.

Jeśli ten chłopiec (podejrzewam, że nieślubny syn) był prawie idealny, to Jon w 1986 spełniał wszystkie kryteria. Wszystkie potrzebne do tego, by w każdej wolnej chwili pożyczać laptopa i wszystkich uświadamiać o naszym odkryciu kolejnym wyświetleniem Livin' On a Prayer...
To było jak objawienie, bo nigdy wcześniej nie byłam tak zafascynowana jakimś zespołem czy wokalistą. I chociaż Jon miał idealne włosy... To w tym zachwycie kryła się jakaś magia. Jakby świat się zebrał w końcu na odwagę i popchnął mnie ku Bon Jovi. Na własne potrzeby znaki i znaczki dotyczące Bon Jovi zaczęłyśmy nazywać "Fejtami". W oglądanych programach pojawiał się jakiś związek z Bon Jovi, na szybie w opuszczonym domu w moim maleńkim miasteczku ktoś napisał Bon Jovi i nagle dostrzegłyśmy, że na przeciwko naszej szkoły (już w innym mieście) namalowane są Smirki. Jakby to wszystko było specjalnie dla nas.

I wciąż wierzę, że tak jest.
Jednym z moich najlepszych wspomnień z tego czasu to noc spędzona na oglądaniu You Give Love a Bad Name i I'll Sleep When I'm Dead oraz ocenianiu zdjęć Jona w skali od 1 do 10 (gdzie najgorszą oceną było 6), a potem głupi pomysł zważenia się o 5 rano. I niespodziewanie na wadze przeczytać "Slippery When Wet".

To wszystko brzmi słabo. Nie da się opisać tej dzikiej radości na odkrycie Born To Be My Baby, po ułożeniu historyjki o tym, jak Rysiek do każdej piosenki wrzuca "Baby". Nie da się pewnie zrozumieć, że nie znam jeszcze wszystkich piosenek, bo nie poznaję ich przez Youtube. Obejrzałam miljony odliczanek na VH1, by zobaczyć Bon Jovi. Budziłam się o 5 rano, by w dniu urodzin chłopaków usłyszeć w radowej Trójce tę wzmiankę w kalendarium. A 50-te urodziny Jona świętowałam bardziej niż własne 19-te. (18-te upłynęły pod znakiem chłopaków z New Jersey. Mam najpiękniejszy na świecie komiks o Bon Jovi składających mi życzenia). Ktoś już to napisał, ale powtórzę za nim: Bon Jovi to sposób na życie.
Dwa lata temu odkryłam, że jeśli mam jakieś marzenia to jedno naprawdę wielkie. Zobaczyć Ich. Mam bilet. I jestem z nim szczęśliwa .

Pozdrawiam Anię :). Bamę. Koleżankę.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Czy już wspominałem o tym że z nazwą Bon Jovi pierwszy raz świadomie zetknąłem się w 1997 roku, gdy ukazał się drugi solowy album Jona Destination Anywhere? Wszystko dlatego że na listę 30 Ton trafiły utwory Midnight in Chelsea i Queen of New Orleans. Może gdybym oglądał ten program od samego początku, to załapałbym się na okres These Days.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”