Pogodzony....
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- PePe
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 738
- Rejestracja: 7 czerwca 2006, o 20:05
- Lokalizacja: Poznań
Pogodzony....
Powiem Wam szczerze, nigdy nie myślałem, że zaloze ten temat. Zawsze bylem jednym z tych ktorzy kolorowo patrzyli na to co nie nadchodzi. Mimo mojego sędziwego wieku (w koncu jestem niewiele mlodszy od babci Jovizny ) w "tych" tematach wypowiadałem sie jak podniecony nastolatek pisząc teksty o wiarze, nadziei i miłości, niczym głupiec ślepo ufając w cos co nigdy nie bedzie miało miejsca.
O czym mówie?
Bon Jovi w Polsce. Zdanie które zawsze wywołuje (i chyba zawsze bedzie) szybsze bicie serca. Zespół który tak kocham, ze wszystkich zespołów na świecie, własnie ten zespół, jako jedyny z wielkich, nigdy nie odwiedził naszego kochanego zadupia. Dziesiątki wysłanych maili do różnych ludzi, gdzie w końcu zawsze urywał sie trop, setki (tak!!!) wysłanych wiadomości do Obie'go w Q&A z pytaniem czy czasami nie chcieliby skosztowac troche polskiego bigosu i widoku najpiekniejszych kobiet na swiecie. I co?
I JEDNO WIELKIE GÓWNO
Nadzieja umiera ostatnia......właśnie odśpiewałem jej marsza żałobnego.
O czym mówie?
Bon Jovi w Polsce. Zdanie które zawsze wywołuje (i chyba zawsze bedzie) szybsze bicie serca. Zespół który tak kocham, ze wszystkich zespołów na świecie, własnie ten zespół, jako jedyny z wielkich, nigdy nie odwiedził naszego kochanego zadupia. Dziesiątki wysłanych maili do różnych ludzi, gdzie w końcu zawsze urywał sie trop, setki (tak!!!) wysłanych wiadomości do Obie'go w Q&A z pytaniem czy czasami nie chcieliby skosztowac troche polskiego bigosu i widoku najpiekniejszych kobiet na swiecie. I co?
I JEDNO WIELKIE GÓWNO
Nadzieja umiera ostatnia......właśnie odśpiewałem jej marsza żałobnego.
Pogodzony....
chu.. Im w d...pe. EUROPE za to będzie
Ostatnio zmieniony 7 kwietnia 2010, o 11:08 przez teken020, łącznie zmieniany 1 raz.
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
nawet jeśli ogłoszą, co jest znikome(chyba za późno chłopacy sie obudzili i jeżeli teraz by przyjechali do Polski to nie będzie takich tłumów jakie mogłyby być w latach 90 gdzie mieli w Polsce mase fanow) , to i tak do Warszawy czy do Katowic nie pojadę, dla mnie nadzieja umarła to tym jak się okazało że Poznań nie będzie organizował Festiwal Rock In Rio czy jak to tam, szczerze to najbardziej liczyłam na te właśnie miejscowość...misiek_93 pisze:Moja nadzieja umrze kiedy Jovinsi ogłoszą miejsca koncertów trasy po Europie i nie będzie wsród nich Polski.
Drodzy fani Bon Jovi czytając to co tu piszecie domyślam się, iż większość z Was nie wie o tym, że jeszcze dosłownie kilka tygodni temu toczyły się zaawansowane negocjacje dotyczące zorganizowania koncertu BJ w Polsce na przełomie czerwca i lipca bieżącego roku. Było wybrane miejsce, obustronne chęci, pojawił się jednak drobny aczkolwiek jakże istotny problem - panowie z BJ zażyczyli sobie prawie 3 razy więcej pieniędzy niż były w stanie wyłożyć zainteresowane organizacją koncertu osoby. Tak blisko koncertu nigdy nie byliśmy i już nie będziemy. Dodam jeszcze tylko, że gdyby przystać na żądania finansowe pana Bon Jovi, a honorarium podzielić na realną liczbę biletów, które mogłyby się sprzedać to mielibyśmy koncert z najdroższymi biletami w historii naszego pięknego kraju.
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów BJ
Keep The Faith
Andrzej
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów BJ
Keep The Faith
Andrzej
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Panie Andrzeju zapewne ta kwota organizacji koncertu to 2 mln dol. Suma niezbyt wyśrubowana jak na ścisła czołówkę zespołów koncertowych. Madonna zabrała za koncert w PL ponad 3 mln dolarów (podobno 4) więc czy byłby to najdroższy koncert? Raczej nie. Tyle samo kasy normalnie (a nawet więcej) bierze zespół U2. W tamtym roku podobno wzieli 1 mln dol, ale tylko specjalnie dla nas, bo Bono chciał nam podziękować za ich ostatni koncert. Odbili sobie straty na innych koncertach.Drodzy fani Bon Jovi czytając to co tu piszecie domyślam się, iż większość z Was nie wie o tym, że jeszcze dosłownie kilka tygodni temu toczyły się zaawansowane negocjacje dotyczące zorganizowania koncertu BJ w Polsce na przełomie czerwca i lipca bieżącego roku. Było wybrane miejsce, obustronne chęci, pojawił się jednak drobny aczkolwiek jakże istotny problem - panowie z BJ zażyczyli sobie prawie 3 razy więcej pieniędzy niż były w stanie wyłożyć zainteresowane organizacją koncertu osoby. Tak blisko koncertu nigdy nie byliśmy i już nie będziemy. Dodam jeszcze tylko, że gdyby przystać na żądania finansowe pana Bon Jovi, a honorarium podzielić na realną liczbę biletów, które mogłyby się sprzedać to mielibyśmy koncert z najdroższymi biletami w historii naszego pięknego kraju.
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów BJ
Keep The Faith
Andrzej
Trzeba sobie jasno powiedzieć, ze BJ to nie Europe i póki BJ nie zejdą do poziomu grania na Wiankach lub w klubach to jedyną nadzieją na koncert w PL jest takie Rock In Rio czyli potężny festiwal.
Niestety jak wiemy RIRio się u nas nie odbędzie więc sprowadzenie BJ do PL jest raczej niemożliwe w najbliższym czasie.
Inna sprawa, że z tego co wiem to ani Live Nation, ani Alter Art nie brały się za sprowadzenie zespołu do PL, a są to jedyne agencje na tyle reprezentatywne z naszego kraju, ze byłyby w stanie wywalczyć obniżkę. Inne agencje są dość "Ryzykowne" dla firmy zajmującej się organizowaniem koncertów BJ. Nikt nie będzie ryzykował obniżanie cen i możliwość utopienia kasy (jak koncert się nie odbędzie) powierzając takie wydarzenie jakiejś agencji jednej z wielu.
Trzeba patrzeć na to realnie. Owszem można działać, i próbować, ale jeśli U2 nie są w stanie zapełnić stadionu w Chorzowie (bilety sprzedawane na ostatnią chwile po obniżkach cen) to Bon Jovi mają zapełnić u nas w naszym kraju?? Nadzieją na koncert BJ w tym roku było to, że nie ma żadnego koncertu blisko PL i moglibyśmy zapełnić stadion fanami z zagranicy itp. Ale to musiałoby być ok 60-70 tys i bilety w cenie 200-300 zł. Czyli tak jak koncert w Stuttgarcie w 2006 roku na którym byłem. Było coś między 65-75 tys ludzi i jednakowa cena (po przeliczeniu) 300 zł za bilet.
Smutne, ale prawdziwe. W PL może dziwić kogoś, ze BJ chcą takiej kasy, ale to najbardziej dochodowy zespół 2008 roku, gdzie średnia cena biletu była niemal o połowę niższa niż bilety Stonesów czy Madonny. Póki co nie widzę realnej szansy na koncert.
Tyle w temacie koncertu BJ w PL. Ja jestem wdzięczny wszystkim osobom, które starały/staraj się sprowadzić zespół do PL, ale wiem, że na teraz to Mission Impossible.
[ Dodano: 2010-04-07, 18:52 ]
ps.
Przed koncertem na jakieś stacji mówili, ze Madonna wzięła jednak 4 mln dol.eszcze większe budżety mają megakoncerty światowych gwiazd. Według nieoficjalnych informacji show Madonny kosztuje łącznie 6 mln dolarów (około 18 mln zł). Z tego połowa to całkowite wydatki organizacyjne, a druga to gaża piosenkarki.
Najwyraźniej źle mnie Pan zrozumiał bowiem wyraźnie zaznaczyłem, że biorąc pod uwagę jakie są polskie realia dla zespołu Bon Jovi, w których sprzedaż 20-30 tys. biletów byłaby sukcesem nasza oferta była z punktu ekonomicznego rozsądna.
Proste obliczenie:
przyjmując podaną przez Pana kwotę 2 000 000 dolarów przy 30 tys. ludzi cena biletów wyniosłaby 200zł, a gdzie koszta organizacji, promocji już nawet nie wspominając o zysku organizatorów. W ten sposób cena za bilet spokojnie doszłaby do 300zł, a tym samym wyklucza to możliwość organizacji koncertu ponieważ nikt poza najbardziej zagorzałymi fanami, których jest garstka, nie zapłaci w tym kraju 300zł za bilet na kapelę zwaną BJ. Ponadto przyjmując cenę 300zł jako cenę za podstawowy bilet, to faktycznie, tak jak pisałem byłby to koncert z ekstremalnie drogimi, jak na Polskę biletami. Wymagania finansowe panów BJ w świetle ich popularności w naszym kraju są bardzo wyśrubowane, a jednocześnie jak Pan zaznaczył w świetle ich światowej pozycji normalne. Dlatego też należy zapomnieć o możliwości zorganizowania koncertu w naszym kraju w najbliższym czasie, a osobiście z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić iż w ogóle.
Pozdrawiam
A.
Proste obliczenie:
przyjmując podaną przez Pana kwotę 2 000 000 dolarów przy 30 tys. ludzi cena biletów wyniosłaby 200zł, a gdzie koszta organizacji, promocji już nawet nie wspominając o zysku organizatorów. W ten sposób cena za bilet spokojnie doszłaby do 300zł, a tym samym wyklucza to możliwość organizacji koncertu ponieważ nikt poza najbardziej zagorzałymi fanami, których jest garstka, nie zapłaci w tym kraju 300zł za bilet na kapelę zwaną BJ. Ponadto przyjmując cenę 300zł jako cenę za podstawowy bilet, to faktycznie, tak jak pisałem byłby to koncert z ekstremalnie drogimi, jak na Polskę biletami. Wymagania finansowe panów BJ w świetle ich popularności w naszym kraju są bardzo wyśrubowane, a jednocześnie jak Pan zaznaczył w świetle ich światowej pozycji normalne. Dlatego też należy zapomnieć o możliwości zorganizowania koncertu w naszym kraju w najbliższym czasie, a osobiście z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić iż w ogóle.
Pozdrawiam
A.
Pogodzony....
No, wiadomo że taka światowej słowy, korporacja z prawie 30 letnim doświadczeniem. Nie podejmie się zlecenia za tak małe polskie pieniądze. Za "firmę" się płaci. Prezes musi się nachapać..
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
No niestety to co Pan napisał jest prawdą. Prawda jest taka, że bez wsparcia sponsorów ciężko porywać się na ściągniecie BJ do naszego kraju. Gdyby nie sponsorzy to koncert Madonny, C.Dion czy U2 też nie doszedłby do skutku.przyjmując podaną przez Pana kwotę 2 000 000 dolarów przy 30 tys. ludzi cena biletów wyniosłaby 200zł, a gdzie koszta organizacji, promocji już nawet nie wspominając o zysku organizatorów. W ten sposób cena za bilet spokojnie doszłaby do 300zł, a tym samym wyklucza to możliwość organizacji koncertu ponieważ nikt poza najbardziej zagorzałymi fanami, których jest garstka, nie zapłaci w tym kraju 300zł za bilet na kapelę zwaną BJ.
Niestety tak jak przy okazji Stonesów, Madonny czy BJ zespół po podpisaniu kontraktu ma niewiele do gadania (No chyba, ze się tak bardzo postara jak U2 z CHorzowem, albo BJ z darmowym koncertem w Central Parku, gdzie kłopotów mieli co niemiara z jego organizacją). Sprawami organizacji zajmuje się firma dla której pieniądze i marka są najważniejsze. Jeśli spuściliby dla nas cenę to zaraz mogłyby się odezwać do nich agencje z Niemiec z zapytaniem czemu im nie obniżają cen pomimo, ze robią po 5-6 koncertów w co trasę. Widocznie przemyśleli, że im się nie kalkuluje ryzyko z obniżeniem cen dla naszego kraju. To jest biznes na największym poziomie. Jon Bon Jovi powiedział, ze bardzo chciałby kiedyś zagrać w Grecji, ale nie ma tam popytu na BJ i nikt nie wyłoży tyle kasy, aby ich agencja się zgodziła na taki koncert.Wymagania finansowe panów BJ w świetle ich popularności w naszym kraju są bardzo wyśrubowane, a jednocześnie jak Pan zaznaczył w świetle ich światowej pozycji normalne.
W najbliższym czasie nie. Kiedyś myślę, że jest taka opcja.Dlatego też należy zapomnieć o możliwości zorganizowania koncertu w naszym kraju w najbliższym czasie, a osobiście z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić iż w ogóle.
Jeśli Universal pompuje miliony w najdroższy sprzęt, promocje, to nie po to, aby później tracić na tym. Myślisz że Springsteen, Prince i wielu artystów omijają nas bo w PL nie ma fanów aby wypełnić stadion?? Nie. Omijają nas bo koszty byłyby ciężkie do zwrócenia. To jest najwyższa liga, marka na którą sami BJ jak i Universal pracowali latami.No, wiadomo że taka światowej słowy, korporacja z prawie 30 letnim doświadczeniem. Nie podejmie się zlecenia za tak małe polskie pieniądze. Za "firmę" się płaci. Prezes musi się nachapać..
Zresztą po odwołanym koncercie Britney łatwo zauważyć, ze bardziej opłaca się odwołać koncert niż od razu dać ceny biletów przystępne dla ludzi.
Pogodzony....
Jak by chcieli naprawdę zagrać, to by np. nie brali swojej części wpływów z koncertu, bo podejrzewam że, duża część tej kwoty idzie do kieszeni Jona i jego kolegów.
Dla przykładu, EUROPE zagra darmowy koncert, w polsce, gdzie ich najnowsze płyty się nie sprzedają, ba, nawet niewiele ludzi wie ze oni jeszcze istnieją. Dla niektórych kapel, kasa nie jest na 1 miejscu.
Dla przykładu, EUROPE zagra darmowy koncert, w polsce, gdzie ich najnowsze płyty się nie sprzedają, ba, nawet niewiele ludzi wie ze oni jeszcze istnieją. Dla niektórych kapel, kasa nie jest na 1 miejscu.
It's not where we're coming from
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
It's how we turn from here
We know where we want to go
We just need the light to get us there
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Dobra Tekken nie bawmy się w świat mitów i bajek.Jak by chcieli naprawdę zagrać, to by np. nie brali swojej części wpływów z koncertu,
2008 rok - LHighway - zysk 210 mln. Czysty zysk. Nr 1 na swiecie
Forbes lista 100 najbardziej wpływowych celebrytów - BJ miesce 21 - ZAROBIONE w ciągu roku 50 mln.
50 mln - BJ / 210 - całość -> 210 - 50 = 160 mln zgarnął Universal itp
TO tylko teoria. Bo te 50 mln to także zyski za sprzedaż LH (jakieś 2 mln kopii w tym roku) + sprzedaż poprzednich albumów i innych gadżetów. Powiedzmy te inne koszta to 2-6 mln.
Czyli zysk z koncertów idzie w jakiś 20-25% do zespołu.
Więc jeśli koncert kosztuje 2 mln dol i zespół zagra za darmo to i tak 1,5 mln dol to jest cena zaporowa. To są opłaty za przewóz sprzętu, obsługę, specjalistów, support, kasa na promocje i masa innych wydatków. Nowoczesny sprzęt też się musi zwrócić. Nikt za darmo im tego nie daje.
Nie chcę Ci burzyć swojego wyobrażenia o świecie, ale Europe za darmo nie zagrają. Zagrają za kasę, którą im zapłacą podatnicy. Koncert jest opłacony przez rade miasta i prezydent warszawy dzięki czemu normalni ludzie nie płacą oficjalnie nic za ten występ. Tak samo L.Kravitz kosztował sporo miasto Kraków tylko po to, aby ludzie oglądnęli go za darmoDla przykładu, EUROPE zagra darmowy koncert, w polsce, gdzie ich najnowsze płyty się nie sprzedają, ba, nawet niewiele ludzi wie ze oni jeszcze istnieją. Dla niektórych kapel, kasa nie jest na 1 miejscu.
Takim sposobem jak Warszawa zapłaciłaby BJ te 2 mln to zamiast Europe mielibyśmy "darmowy" koncert BJ
Koszty, kosztami ale żeby zorganizować koncert BJ w Polsce potrzebny jest kompromis z obu stron. Przypomnę, że U2 zagrało w 1997 roku dla 30 tys ludzi koncert na Śłużewcu dali "pięknego" czadu.Wiec przy okazji kolejnej trasy nie mieli problemu żeby zapełnić stadion 60 tysiącami ludzi mimo, że ich płyty tez rozeszły się bez "echa". Jeśli BJ obniżą swoją dole do rozsądnej kwoty i przyjadą dając dobry koncert to odbiorą sobie to z nawiązką w przyszłych trasach koncertowych
I nikt nie ocaleje poza nami
- Bodzio
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 775
- Rejestracja: 2 lutego 2005, o 23:33
- Ulubiona płyta: Hmmm...
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Drodzy fani Bon Jovi czytając to co tu piszecie domyślam się, iż większość z Was nie wie o tym, że jeszcze dosłownie kilka tygodni temu toczyły się zaawansowane negocjacje dotyczące zorganizowania koncertu BJ w Polsce na przełomie czerwca i lipca bieżącego roku. Było wybrane miejsce, obustronne chęci, pojawił się jednak drobny aczkolwiek jakże istotny problem - panowie z BJ zażyczyli sobie prawie 3 razy więcej pieniędzy niż były w stanie wyłożyć zainteresowane organizacją koncertu osoby. Tak blisko koncertu nigdy nie byliśmy i już nie będziemy. Dodam jeszcze tylko, że gdyby przystać na żądania finansowe pana Bon Jovi, a honorarium podzielić na realną liczbę biletów, które mogłyby się sprzedać to mielibyśmy koncert z najdroższymi biletami w historii naszego pięknego kraju.
Pozdrawiam wszystkich prawdziwych fanów BJ
Keep The Faith
Andrzej
Jako osobe dosc mocno wtajemniczona w w/w sprawy slowe te pozostaje mi tylko potwierdzic. Bylo naprawde blisko, ale honorarium dla zespolu - zaporowe, nie liczac kosztow promocji i pozostalych. Bilety - drogie, nie do sprzedazy.Najwyraźniej źle mnie Pan zrozumiał bowiem wyraźnie zaznaczyłem, że biorąc pod uwagę jakie są polskie realia dla zespołu Bon Jovi, w których sprzedaż 20-30 tys. biletów byłaby sukcesem nasza oferta była z punktu ekonomicznego rozsądna.
Proste obliczenie:
przyjmując podaną przez Pana kwotę 2 000 000 dolarów przy 30 tys. ludzi cena biletów wyniosłaby 200zł, a gdzie koszta organizacji, promocji już nawet nie wspominając o zysku organizatorów. W ten sposób cena za bilet spokojnie doszłaby do 300zł, a tym samym wyklucza to możliwość organizacji koncertu ponieważ nikt poza najbardziej zagorzałymi fanami, których jest garstka, nie zapłaci w tym kraju 300zł za bilet na kapelę zwaną BJ. Ponadto przyjmując cenę 300zł jako cenę za podstawowy bilet, to faktycznie, tak jak pisałem byłby to koncert z ekstremalnie drogimi, jak na Polskę biletami. Wymagania finansowe panów BJ w świetle ich popularności w naszym kraju są bardzo wyśrubowane, a jednocześnie jak Pan zaznaczył w świetle ich światowej pozycji normalne. Dlatego też należy zapomnieć o możliwości zorganizowania koncertu w naszym kraju w najbliższym czasie, a osobiście z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić iż w ogóle.
Pozdrawiam
A.
pozdrawiam serdecznie!
Artur
12-07-2019 - Warszawa, PL - BJ
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, DE - RS
16-07-2011 - Mannheim, DE - BJ
10-06-2011 - Dresden, DE - BJ
25-05-2008 - Leipzig, DE - BJ
24-06-2007 - London, UK - BJ
25-05-2006 - Nijmegen, NL - BJ
Artur
12-07-2019 - Warszawa, PL - BJ
19-06-2013 - Gdańsk, PL - BJ
13-10-2012 - Berlin, DE - RS
16-07-2011 - Mannheim, DE - BJ
10-06-2011 - Dresden, DE - BJ
25-05-2008 - Leipzig, DE - BJ
24-06-2007 - London, UK - BJ
25-05-2006 - Nijmegen, NL - BJ