Bon Jovi na VIVAPlus
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Ricky Skywalker
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 1648
- Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
- Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Patrzcie, pół godziny temu pisałem posta o tej samej treści, tylko że mój kochany komp się zresetował i nie dokończyłem :| Faktem jest jednak, iż przeglądając dziś ów koncert (wczoraj go tylko nagrałem) zauważyłem u Jona wyraźne objawy choroby. Sine, podkrążone oczy, drętwość w ruchach, poty oblewające mu twarz intensywniej, niż innym członkom zespołu... facet miał po prostu słabszy dzień, źle się czuł a niektórzy już od razu go przekreślają. Dajcie spokój... wokalista też człowiek, a śpiewanie jest jego pracą... tak samo jak i Wy, ma prawo czuć się gorzej... a że koncertu raczej odwołać się nie dało (no bo jak tu odwołać koncert promujący 3 dni przed premierą płyty?) wystąpić musiał...Bonjova pisze:Na moje oko wyglądał na chorego.
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
Nie mówiłam tylko o tym jednym jedynym koncercie, lecz o ostatnich pięciu latach w karierze zespołu, gdzie z każdym rokiem widać, że jest coraz gorzej.
Ja wiem, że to jeden z naszych ulubionych zespołów i wiem, że to przykre kiedy się na to patrzy - ale akurat ten koncert ostatecznie zmusił mnie do spojrzenia prawdzie w oczy - że jedyne, co Jon robi ostatnio z zaangażowaniem, to trzepanie kasy.
A tak gwoli ciekawostki, na forum American Night w temacie poświęconym ewentualnym pytaniom do artystów, trzy były do Jona, z tego dwa, że pozwolę sobie zacytować:
Ja wiem, że to jeden z naszych ulubionych zespołów i wiem, że to przykre kiedy się na to patrzy - ale akurat ten koncert ostatecznie zmusił mnie do spojrzenia prawdzie w oczy - że jedyne, co Jon robi ostatnio z zaangażowaniem, to trzepanie kasy.
A tak gwoli ciekawostki, na forum American Night w temacie poświęconym ewentualnym pytaniom do artystów, trzy były do Jona, z tego dwa, że pozwolę sobie zacytować:
Do Jona Bon Jovi : Jak bardzo skurwisz się by sprzedać swą muzykę?
A jako że na tym forum stacjonują ludzie nastawieni pozytywnie do tego rodzaju muzyki, o uprzedzeniach mówić nie sposób. Po prostu, przykre ale prawdziwe.do
jona bon jovi- czy dla pieniedzy zrobisz wszystko?
...Don't you know that all my heroes died...?
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
- Twisted Sister
- Have A Nice Day
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
No niestety... Objawów choroby u Jona w Amsterdamie jakoś nie zauważyłam, może mam w kompie za mało ostry obraz xD. Ale faktem jest, że kiedyś na scenie dawał z siebie więcej niż wszystko, teraz już mu tak nie zależy. Ale oki, dajmy mu spokój, ehh, jest jak jest.... Trzeba się z tym pogodzić i wielbić BJ dalej (co wszyscy mam nadzieję wciąż mimo wszystko czynimy ), co oczywiście nie oznacza unikania słów krytyki gdy zespół coś spaprze-tego typu bezobiektywne spojrzenie na nawet ukochany zespół to zwyczajne oszukiwanie samego siebie...olcat pisze:Nie mówiłam tylko o tym jednym jedynym koncercie, lecz o ostatnich pięciu latach w karierze zespołu, gdzie z każdym rokiem widać, że jest coraz gorzej.
Ja wiem, że to jeden z naszych ulubionych zespołów i wiem, że to przykre kiedy się na to patrzy - ale akurat ten koncert ostatecznie zmusił mnie do spojrzenia prawdzie w oczy - że jedyne, co Jon robi ostatnio z zaangażowaniem, to trzepanie kasy.
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
- CRUSHynka
- Junior Admin
-
Keep The Faith
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 lutego 2005, o 02:22
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Olcat, moim zdaniem przesadzasz ze stwierdzeniem, że "Jon to robi tylko po to, żeby trzepać kasę". Idąc tym tropem musimy się wrócić do '84, kiedy to zespół podpisywał kontrakt i <i>od początku</i> było wiadomo, że ma być maszynką do zarabiania pieniędzy, więc w tym momencie nie mamy się co pluć, bo skoro ich słuchamy, znaczy, że to akceptujemy.
Druga sprawa: wiem, że nie jestem tu najlepszym przykładem, jeśli chodzi o uczęszczanie na koncerty (jest wiele osób, które widziały więcej koncertów, ale na pewno potwierdzą moją opinię) - szczytem samozakłamania jest ocenianie występów zespołu na żywo, gdy... nie oglądało się go ani razu na żywo. I wcale mnie nie dziwi odmienny odbiór publiczności przed telewizorami i pod sceną. Uważam, że przez ostatnie 5 lat BJ, a Jon w tym, wcale nie stracili swojej energii. Spójrzcie na U2 i spróbujcie porównać zachowanie koncertowe Bono z Jonem. No nie ma skali. Jon naprawdę stara się - lub w każdym razie doskonale to udaje - że zależy mu na publiczności i na tym, by się dobrze bawiła. I naprawdę jest wspólne śpiewanie, Jon biega po scenie, tańczy, kręci helikopter i jestem pewna, że wróci do formy z trasy Bounce także teraz. I, proszę olcat, nie mów więcej takich herezji, jak to, że przez ostatnie 5 lat Jon daje sobie siana, bo to nieprawda. Nie wierzysz - idź na koncert. Nie możesz - zastanów się nad swoimi przekonaniami .
Druga sprawa: wiem, że nie jestem tu najlepszym przykładem, jeśli chodzi o uczęszczanie na koncerty (jest wiele osób, które widziały więcej koncertów, ale na pewno potwierdzą moją opinię) - szczytem samozakłamania jest ocenianie występów zespołu na żywo, gdy... nie oglądało się go ani razu na żywo. I wcale mnie nie dziwi odmienny odbiór publiczności przed telewizorami i pod sceną. Uważam, że przez ostatnie 5 lat BJ, a Jon w tym, wcale nie stracili swojej energii. Spójrzcie na U2 i spróbujcie porównać zachowanie koncertowe Bono z Jonem. No nie ma skali. Jon naprawdę stara się - lub w każdym razie doskonale to udaje - że zależy mu na publiczności i na tym, by się dobrze bawiła. I naprawdę jest wspólne śpiewanie, Jon biega po scenie, tańczy, kręci helikopter i jestem pewna, że wróci do formy z trasy Bounce także teraz. I, proszę olcat, nie mów więcej takich herezji, jak to, że przez ostatnie 5 lat Jon daje sobie siana, bo to nieprawda. Nie wierzysz - idź na koncert. Nie możesz - zastanów się nad swoimi przekonaniami .
Proszę państwa, oto pyza :
Istnieje jednak subtelna różnica pomiędzy komerchą, jaką BJ robili kiedyś i tą, którą robią teraz - tą różnicą jest to, że kiedyś sukces komercyjny łączył się u nich z artystycznym, a teraz niestety występuje samotnie.
...Don't you know that all my heroes died...?
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
Cóż, wcale się nie dziwię, że nikomu nie spieszy się naśladować takich utworów jak np. "All about lovin' you" czy "You had me from hello".
O ile w przypadku debiutantów "Crush" czy "Bounce" (o "HAND" póki co nie mówię, wciąż jestem za mało z nią oswojona ) mogłyby zachwycać, przy takich nazwiskach są dla BJ obelgą. No, ale w końcu sami postawili sobie taką poprzeczkę za pomocą "New Jersey" czy "Keep the faith", to teraz muszą znosić upierdliwych fanów :mrgreen:
O ile w przypadku debiutantów "Crush" czy "Bounce" (o "HAND" póki co nie mówię, wciąż jestem za mało z nią oswojona ) mogłyby zachwycać, przy takich nazwiskach są dla BJ obelgą. No, ale w końcu sami postawili sobie taką poprzeczkę za pomocą "New Jersey" czy "Keep the faith", to teraz muszą znosić upierdliwych fanów :mrgreen:
...Don't you know that all my heroes died...?
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
- CRUSHynka
- Junior Admin
-
Keep The Faith
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 lutego 2005, o 02:22
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Nie ukrywam, że jako debiutantkę, "Crush" mnie zachwyciło, a w miarę kolekcjonowania kolejnych płyt, zmieniałam o niej zdanie .
Ale mnie chodzi głównie o twoje nastawienie do koncertów. Zupełnie, jakby grali na nich najgorsze kawałki ze swoich płyt i to zupełnie bez entuzjazmu...
Ale mnie chodzi głównie o twoje nastawienie do koncertów. Zupełnie, jakby grali na nich najgorsze kawałki ze swoich płyt i to zupełnie bez entuzjazmu...
Proszę państwa, oto pyza :
Nawet najlepszy kawałek można spieprzyć jeżeli nie zagra się go z uczuciem, a tego niestety na ostatnich koncertach u Jona nie widziałam - ale na pewno masz rację, że zupełnie inaczej odbiera sę występ siedząc przed komputerem czy telewizorem (inaczej nie mówiłabyś takich herezji o rzekomo słabej jakości koncertów U2 - ręczę głową :mrgreen: ) - możesz mi wierzyć na słowo, że kiedy tylko będę miała możliwość, bardzo chętnie przekonam się, że jestem stara maruda :mrgreen:
...Don't you know that all my heroes died...?
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
Well, przypuszczam, że gdyby Bono wszedł w choreografię Jona, wyglądałoby to porównywalnie do występu Eminema w roli Axla XD
...Don't you know that all my heroes died...?
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
And I guess I'd rather die than fade away...
"Rock N Roll is the spiritual release of the youth"
http://www.olcat.mylog.pl
- Twisted Sister
- Have A Nice Day
- Posty: 981
- Rejestracja: 17 września 2005, o 08:18
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Albo występu Luciano Pavarottiego w roli Micka Jaggera ^-^.olcat pisze:Well, przypuszczam, że gdyby Bono wszedł w choreografię Jona, wyglądałoby to porównywalnie do występu Eminema w roli Axla XD
A poważnie-każdy z wykonawców ma swój niepowtarzalny ruch sceniczny (pomijając te niechlubne wyjątki, które miotają się po scenie jak mucha uwięziona w słoiku po musztardzie) i trzeba ich za to docenić, zarówno Bono (za którym osobiście pasjami nie przepadam, acz nic konkretnego doń nie mam) jak i naszego, starego, dobrego Jona. A to, że ostatnio ów ruch sceniczny ogranicza się do machania łapkami-przyszło mi do głowy, że może znudzony Dorotką Jonny chce capnąć jakąś panienkę z widowni?^-^
(albo ogania się od much )
"I know life sometimes can get tough and I know life sometimes can be a drag, but people, we have been given a gift/a road and that's road's name is ROCK'N'ROLL" Kiss
Tudzież jest mu po prostu za ciepło i robi sobie wiatr (Trzeba było wziąć przykład ze Steve'a Vai, który na scenie ma dwa potężne wentylatory - i dobrze robi na image - fryzura 'wiecznie pod wiatr' xD - i nie jest tak gorąco... )Twisted Sister pisze:Albo występu Luciano Pavarottiego w roli Micka Jaggera ^-^.
A poważnie-każdy z wykonawców ma swój niepowtarzalny ruch sceniczny (pomijając te niechlubne wyjątki, które miotają się po scenie jak mucha uwięziona w słoiku po musztardzie) i trzeba ich za to docenić, zarówno Bono (za którym osobiście pasjami nie przepadam, acz nic konkretnego doń nie mam) jak i naszego, starego, dobrego Jona. A to, że ostatnio ów ruch sceniczny ogranicza się do machania łapkami-przyszło mi do głowy, że może znudzony Dorotką Jonny chce capnąć jakąś panienkę z widowni?^-^
(albo ogania się od much )
nie porównujcie Jona ze stadionu do Jona z klubu jeszcze nie widzialem zeby w jakimkolwiek klubie szalał shepards bush czy nawet house of blues jon jak mucha na zamknietej przestrzeni im wiecej miejsca tym wiecej ruchów i powietrze zawsze lepiej na niego wplywało a Jon zatrul sie a Amsterdamie zle przyrzadzonym sushi i dlatego tez odwołano kilka show z pozniejszego terminu np TONIGHT SHOW with Leno ale o tym trzeba czytac a pozniej dyskutowac