rzeczywiście są też wcześniejsze teksty na fb:
"Artur Gadowski: Od 12 , kilkakrotnie przesuwano godzinę montażu backline z powodu niedokończenia montażu sceny
przez ekipę BJ. Na pytania
do ekipy kiedy skończą słyszeliśmy, że skończą kiedy skończą. Ostatecznie o 16 pozwolono nam wyładować i zainstalować sprzęt, dostaliśmy informację, że o 17 możemy zrobić 15 min. próbę. Kiedy się pojawiliśmy o wskazanej godzinie na scenie,
ekipa BJ nakazała nam zejść, bo jak stwierdzono nie ma czasu na naszą próbę ani właściwie na nic. Ponieważ nie zgodziłem się na takie traktowanie, łaskawie pozwolono nam przez 10 minut sprawdzić czy słyszymy się na scenie. To co nazywasz strojeniem to właśnie była nasza jedyna próba dźwiękowa, po całym dniu czekania. zaczęliśmy później ponieważ
szef sceny BJ nie pozwolił nam zacząć koncertu o czasie, twierdząc, że musimy poczekać. A potem skrócono nam program i zmieniano w trakcie koncertu warunki nagłośnienia, jak się dowiedzieliśmy wszystko to z szacunku dla Johna. Bynajmniej nie porównujemy się do grupy BJ, i szczerze mówiąc po tych doświadczeniach
nie chcemy mieć z nią nic wspólnego. Tak właśnie gwiazdy traktują swoje supporty / I nie dotyczy to tylko BJ i nas/.
To tyle w temacie bohaterów naszej młodości."
Z powyższego faktycznie wynika, że chamskie potraktowanie przez techników BJ przelał też na zespół Bon Jovi.
"Artur Gadowski: Zarzucasz mi, że za długo się stroiliśmy, że dlatego skróciliśmy koncert a na dodatek mieliśmy czelność wygłosić jakiś komentarz ze sceny. Pomyśl, że po całym dniu czekania na próbę, po całym dniu byciu traktowanym jak powietrze, wychodzisz na scenę, przed Tobą 30 tysięcy ludzi, chcesz wypaść dobrze, wykonać swoją pracę a panowie wykreślają Ci piosenki z listy i zganiają ze sceny. Ja doskonale wiem, że support to support, ale nie porównując się do BJ, jesteśmy na scenie 26 lat, sprzedaliśmy w Polsce parę płyt i przede wszystkim jesteśmy ludźmi, którym jak każdemu należy się szacunek. Czasem naprawdę nie ma z kim porozmawiać, bo
organizatorzy / także polscy/ traktowali nas w taki sam sposób czyli jak pętaków,
no sorry, po co proponowano nam ten występ. Szkoda -
Bon Jovi- wielkie gwiazdy, wielkie rozczarowanie."
Powyższe sformułowanie może wskazywać na zespół BJ jedynie jako wyjęte z kontekstu, jest skrótem myślowym, ale zgadzam się, że Artur sformułował je kiepściutko. Myślę, ze był też rozczarowany tym, że nie mógł w jakiś atrakcyjniejszy sposób uczestniczyć w koncercie BJ, a negatywnie nastawienie przez techników BJ i organizatora jeszcze to spotęgowało. Ale akurat tego typu fochy mnie nie rozczulają.
"Artur Gadowski: Uwierz mi że dobrze wiem jakie są zasady supportowania. ( Aerosimth 1994, Joe Cocker 1998r Brian May 1999r . Def Leppard i w zeszłym roku Queen . Zawsze była próba o umówionym czasie możliwość sprawdzenia sprzętu. Support to tylko przystawka to dla mnie jasne. Ale z takim chamstwem nie mieliśmy jescze doczynienia. Nikogo nie można tak traktować . To że zagraniczna
ekipa nie zna Ira nie usprawiedliwia jej zachowania.
Inne ekipy nie zachowywały się w ten sposób. Moge tylko dodać że jest to ostatni sapport jaki gramy. Za stary jestem żeby się tak denerwować. A zawał w moim wieku jest na ogół śmiertelny. ps. Na szczęście wszystkie te przykrości zrekompensowało ciepłe przyjęcie publiczności oczekującej przecież na danie główne. Jesteś osobą wrażliwą
jeśli to jedno zdanie wypowiedziane prze ze mnie ze sceny zrobiło na tobie takie złe wrażenie . To pomyśl teraz jak byś się czuł będąc na moim miejscu tego dnia?"
Widać, ze ekipa BJ wk..ła Gadowskiego na maxa
W sumie i tak dobrze, że po tym dali dość dobry support
Jedynie szkoda, że nie przeszło mu na następny dzień, bo pomimo tego, ze kilkanaście razy swoje żale kierował do właściwego adresata to i tak w pamięci zostanie jedno czy dwa zdania gdzie chlapnął głupio o zespole BJ...
"Artur Gadowski: Ale my nie mięliśmy żadnej możliwości nawet zbliżyć się do zespołu ani stać w pobliżu sceny podczas ich występu. Człowieku ocknij się. I zachowaj swoje złudzenia i nie drąż tematu. Bo mogę ci opowiedzieć jeszcze kilka niezbyt przyjemnych sytuacji supportowych. A tak na koniec biorąc pod uwagę ilość sprzedanych płyt i liczbę fanów w polsce to supportowaliśmy kilka lat temu wiekszą gwiazdę niż Bon Jovi. ZESPÓŁ BOYS. Ha ha ha ha.
Jak zmierzyć wielkość gwiazdy?"
Sprowokowany chciał błysnąć, ale nie wyszło
No, nic smutne to, że pomimo swoich racji w dwóch zdaniach przelał swoje rozczarowanie z organizatora i ekipy na Bon Jovi jako zespół.
Collie, Talia, Monika, Koala dzięki za linki!
