"Always" vs. "Lie to Me"

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

ROCKSTAR pisze:ZAWSZE wina jest po stronie KOBIETY!!! Zawsze...!:) Nie dajcie sobie wmowic, ze jest inaczej, hehehe... I pisze to facet bedacy w szczesliwym zwiazku malzenskim, ALE MAJACY SWIADOMOSC! :D Swiadomosc tego ,ze TO PRAWDA!! Swiadomosc, ktora wynika z doswiadczenia zyciowego ,ze sie tak wyraze:)
Rockstar, dokonałeś teraz chyba przełomowej interpretacji tej piosenki jej tytułu ja do tej pory myślałem, że Jon śpiewając ALWAYS miał na myśli, że ZAWSZE będzie kochał, myślał i w ogóle, a Ty, wprowadziłeś ten utwór teraz na zupełnie nową ścieżkę... teraz gdy będę jej słuchał to na hasło ALWAYS będę miał tylko w głowie zwrot w znaczeniu, że to ZAWSZE wina kobiety....pięknie Jon ukrył realne przesłanie tego utworu...majstersztyk, skoro potrzebowaliśmy aż 17 lat, żeby do tego dojść.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Jeszcze coś dotyczącego wersji performance obu wideoklipów. W Always ucięli piosenkę w dwóch miejscach: podczas pierwszego refrenu i zakończyli fade-out przy długości utworu 5:12 (w teledysku 4:52). Dzięki Bogu że Marty nie zmieniał intra czy sola gitarowego. W Lie to Me było już gorzej. Skrócone intro, przejście między drugim refrenem i solówką, fragment po refrenie, a z końcówką było to samo co w Always (w klipie do 4:40). Mało tego, ten ostatni refren został jeszcze powtórzony. Należy jeszcze wspomnieć o wersji AC (Hammond Mix), gdzie są inne sceny podczas sola na organach Hammonda (widzimy Tico Torresa, Hugha McDonalda i Davida Bryana) i nie ma tego fragmentu przed trzecim refrenem. Gdyby jednak wstęp w wersji performance był taki jak w album version piosenki, to kamera doleciałaby do Davida.
Awatar użytkownika
ROCKSTAR
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 998
Rejestracja: 10 kwietnia 2005, o 14:19
Ulubiona płyta: NJ KTF TD
Lokalizacja: Wałbrzych / Kair
Kontakt:

Post autor: ROCKSTAR »

Bartek... Przeanalizujmy tekst "Always" od poczatku:

"This Romeo is bleeding..."- juz na dzien dobry.. Krew.. Juz go zalatwila... Na samym poczatku... Niby tej krwi nie widac, ale facet krwawi... Przez kogo? Wiadomo!!

"...It's been raining since you left me..."- nawet pogoda sie spierdzielila... Zabrala mu slonce... Toz to gorsze, niz pyl wulkaniczny!! Bo pyl kiedys opadnie... A slonce...? Jak zabrala, to jak mu zwroci?

"...Now I'm drowning in the flood"- podtapiac zaczela rowniez? Pieknie... A racja... Przeciez pada i pada...

Oczywiscie, ze:

"...I've made mistakes, I'm just a man..."- dal facet ciala, ze sie tak wyraze:), ale nie... Kobiety NIE WYBACZAJA!! Mozesz blagac ,plakac.. Zero litosci...

Najgorsze jest to, ze:

"Yeah, I will love you baby - Always
And I'll be there forever and a day - Always "

... zalatwila faceta psychicznie... Tyle...

Piszacy te slowa KOCHA SWOJA ZONE NAD ZYCIE ale... MA SWIADOMOSC!!!!! :D :D

p.s. I jeszcze to:"And I know when I die, you'll be on my mind"- to zamiast sie po smierci wyluzowac, facet bedzie dalej w stresie ( ja juz nie bede sugerowal przez co i przez kogo mogl zejsc z tego swiata- nawet przedwczesnie!!). Pytanie... A ona bedzie myslec o nim? Nie... Ale jasne.. W imie milosci... Czemu nie... Nawet po smierci facet bedzie marnowal sobie zycie, hehe :)

ZAWSZE cholera jasna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
Awatar użytkownika
imp
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1900
Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: imp »

Momencik... Ja protestuję! w temacie jest też Lie to me

No właśnie, sam się facet prosi o kłopoty:

"If you don't love me - lie to me
...
Right now if you can't love me baby - lie to me
Baby - I can take it

Baby I can take it
C'mon lie to me"

A za chwilkę zagrywa z innej beczki:

"But know if you walk out on me
that darling, I'd be gone"

- czyli co? Szantażyk emocjonalny, tak? I to kobiety są złe...ZAWSZE kobiety mają być te złe ;)
Awatar użytkownika
ROCKSTAR
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 998
Rejestracja: 10 kwietnia 2005, o 14:19
Ulubiona płyta: NJ KTF TD
Lokalizacja: Wałbrzych / Kair
Kontakt:

Post autor: ROCKSTAR »

Szantazyk? Gdzie tutaj szantazyk? ;) Zmanipulowany kolo jest, ze nie wie, biedaczyna, co mowi/spiewa... Sama go takiego stworzyla ( kobieta rzecz jasna)- bezbronnego, zagubionego... Wpuscila mu trucizne do mozgu, do serca.. Mamy tego efekt :"... If you don't love me - lie to me ..." Brak logicznego myslenia!!! Przez kogo??? No... Przez kogo??

Szkoda chlopaka tylko...

"Pour another cup of coffee, babe I got something to say to you, I ain't got the winning ticket"- jak to wyglada... Prosi sie o kawe chlopina, tlumaczy sie, ze bez kasiory jest ( co nam sugeruje rowniez JAKA JEST NAPRAWDE JEGO PANI I CZEGO OCZEKUJE NAJBARDZIEJ,hehe)

Podziekowac Pani Ewie ze jablko zerwala, sluchajac jak glupia, jakiegos padalca, i podziekowac Panu Adasiowi, ze taka fujara byl i zjadl ( BO JEJ WIERZYL!!!)

No od samego poczatku przerabane mielismy :lol: ;)
mała-mi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 392
Rejestracja: 17 września 2010, o 11:26
Lokalizacja: z Doliny Muminków

Post autor: mała-mi »

ROCKSTAR pisze:Kobiety NIE WYBACZAJA!! Mozesz blagac ,plakac.. Zero litosci...
Masz rację ROCKSTAR ZERO LITOŚCI dla Waszych interpretacji :P A tak nawiasem ten topic jest najlepszym z ostatnich na forum :D :brawo: :lol:
"Nawet jeśli coś jest twoim przeznaczeniem, to wcale nie znaczy, że wyniknie z tego coś dobrego."
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

imp pisze:Momencik... Ja protestuję! w temacie jest też Lie to me

No właśnie, sam się facet prosi o kłopoty:

"If you don't love me - lie to me
...
Right now if you can't love me baby - lie to me
Baby - I can take it

Baby I can take it
C'mon lie to me"

A za chwilkę zagrywa z innej beczki:

"But know if you walk out on me
that darling, I'd be gone"

- czyli co? Szantażyk emocjonalny, tak? I to kobiety są złe...ZAWSZE kobiety mają być te złe ;)

Przepraszam najmocniej, ale Lie To Me, zostało stworzone już po Always, w którym to już doszliśmy do wniosku, że to ZAWSZE kobieta jest winna i tak już wcześniej wspomniałem, chłopak chciał dobrze, chciał sprawić przyjemność swojej dziewczynie doprowadzając do uprawiania miłości w większej grupie, bowiem sądził, że tego właśnie pragnie jego dziewczyna. Bowiem jaka normalna dziewczyna bierze sobie taką współlokatorkę?! ;/ A ona się obraża i idzie do malarza i wkurza się, że koleś niszczy obraz ... no sory...

Także jeżeli facet prosi o to żeby go okłamywać, to tylko dlatego, że potrzebuje tego, żeby dalej jako tako egzystować.
ROCKSTAR pisze:Szantazyk? Gdzie tutaj szantazyk? ;) Zmanipulowany kolo jest, ze nie wie, biedaczyna, co mowi/spiewa... Sama go takiego stworzyla ( kobieta rzecz jasna)- bezbronnego, zagubionego... Wpuscila mu trucizne do mozgu, do serca.. Mamy tego efekt :"... If you don't love me - lie to me ..." Brak logicznego myslenia!!! Przez kogo??? No... Przez kogo??

Szkoda chlopaka tylko...

"Pour another cup of coffee, babe I got something to say to you, I ain't got the winning ticket"- jak to wyglada... Prosi sie o kawe chlopina, tlumaczy sie, ze bez kasiory jest ( co nam sugeruje rowniez JAKA JEST NAPRAWDE JEGO PANI I CZEGO OCZEKUJE NAJBARDZIEJ,hehe)

Podziekowac Pani Ewie ze jablko zerwala, sluchajac jak glupia, jakiegos padalca, i podziekowac Panu Adasiowi, ze taka fujara byl i zjadl ( BO JEJ WIERZYL!!!)

No od samego poczatku przerabane mielismy :lol: ;)

DOK?ADNIE

Ale Rockstar, martwię się o Ciebie teraz poważnie, ja mam nadzieję, że masz podpisaną intercyzę, bo jak Twoja żona to przeczyta wszystko to będzie krucho... natomiast co pozytywne w tej sytuacji, to to, że Jon może nagra tak świetny kawałek dzięki temu inspirowany Twoja historią jak Always czy Lie To Me; a i Geminman będzie usatysfakcjonowany, bo jego ulubiony reżyser nakręci klip podobny do wspomnianych w tym temacie i wreszcie będziemy mieć stare dobre Bon Jovi...sory stary, ale dla tego chyba się warto poświęcić... tylko teraz znaleźć trzeba kontakt do Twojej żony....
Awatar użytkownika
ROCKSTAR
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 998
Rejestracja: 10 kwietnia 2005, o 14:19
Ulubiona płyta: NJ KTF TD
Lokalizacja: Wałbrzych / Kair
Kontakt:

Post autor: ROCKSTAR »

bartekbb23 pisze:Także jeżeli facet prosi o to żeby go okłamywać, to tylko dlatego, że potrzebuje tego, żeby dalej jako tako egzystować
Lepiej bym tego nie ujal...
bartekbb23 pisze:Ale Rockstar, martwię się o Ciebie teraz poważnie, ja mam nadzieję, że masz podpisaną intercyzę, bo jak Twoja żona to przeczyta wszystko to będzie krucho..
Hehehehe :D

OK, no dobra... Moja Zona wie to wszystko i zawsze mi powtarza, ze moje teorie moge sobie gleboko wsadzic tu i owdzie, takze mam luz przynajmniej w tym temacie... I SWIADOMOSC... A ze jestem czescia tej maszyny, tej wielkiej manipulacji jaka jest milosc- to juz inna historia... Bo- SWIADOMY, nie znaczy WOLNY OD TEGO NARKOTYKU JAKIM JEST... MILOSC wlasnie!! A z drugiej strony-malzenstwo, to cos wiecej niz "love"- TO WOJNA z przerwami na zawieszenie broni... Domowa zazwyczaj ( ilez to pochowanych bialych flag mam w mieszkaniu-niestety). No taka prawda, Bartek... NAM SIE WYDAJE, ze my rzadzimy swiatem , ze to my kontrolujemy sytuacje, ale to jeden wielki Matrix ( spytajcie Waszych ojcow). Zawsze przegrywamy... Nawet swiadomie, ale co mozemy zrobic? Demaskowac, ganic, wskazywac palcem i popisac sobie na forum, zerkajac przez ramie, czy jeszcze nam wolno ;). Wiadomo... Przeciez to jest takie zamkniete kolo... Boze... "The Circle"!! A wiec tam TEZ jest ten przekaz Jona... Kazda linijka tesktu, kazdy kawalek BJ jest o TYM WLASNIE...

Czyli, ze co? Jon rowniez jest SWIADOMY!!!

p.s. Gdyby ktos sie pytal na serio- moja Zona jest najcudowniejsza kobieta na swiecie i kocham ja nad zycie!! :)


Ale... Pamietajcie: to ZAWSZE kobiety sa winne wszystkiemu a... SWIADOMOSC to wszystko, co mozemy miec w tej sytuacji... Facet z "Always" nie mial tej swiadomosci- a efekt koncowy wszyscy znamy z clipu oraz tekstu...

Dla mniej wytrwalych i slabych... Co moze pozostac? Tylko "Bullet"... :lol:

kolejny p.s.: co to upal moze porobic z czlowiekiem :)
EVENo

Post autor: EVENo »

p.s. Gdyby ktos sie pytal na serio- moja Zona jest najcudowniejsza kobieta na swiecie i kocham ja nad zycie!! :)
Nie musisz tego pisać wprost, żeby to zauważyć ;)
ROCKSTAR pisze:SWIADOMY, nie znaczy WOLNY OD TEGO NARKOTYKU JAKIM JEST... MI?OŚć
Nic dodać, nic ująć. W takich sytuacjach myślę, że jestem do tego nastawiony obiektywnie, realnie. A tak naprawdę bull shit.
Awatar użytkownika
ROCKSTAR
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 998
Rejestracja: 10 kwietnia 2005, o 14:19
Ulubiona płyta: NJ KTF TD
Lokalizacja: Wałbrzych / Kair
Kontakt:

Post autor: ROCKSTAR »

A w zasadzie wszystko zostalo juz wyspiewane w "You give love a bad name" !!

Dziekuje za uwage! ;)

p.s. Dzis w Kairze 39 stopni... Jutro ma byc... 41... Naprawde glupieje od tego upalu :P
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Uważacie że gdyby Alec nie został wyrzucony z zespołu, to w teledysku Always byłoby więcej scen z jego obecnością. Takie odniosłem wrażenie po obejrzeniu klipu Amazing grupy Aerosmith (zresztą też wyreżyserowanego przez Callnera). Były tam też takie ujęcia, że było widoczne pięć małych okienek, a w każdym z nich inny członek tego zespołu. Marty jak wiecie tworzy dużo więcej scen niż to jest konieczne i z nich wszystkich wybiera najlepsze. Jakoś trudno mi uwierzyć w to że było tylko sześć scen z Alecem Johnem Suchem. Już Hugha częściej pokazywali w Lie to Me.

Teledysk Breakaway grupy ZZ Top (oraz jego fabuła) są moimi punktami odniesienia względem tych dwóch klipów Bon Jovi. Podłożyłem obie piosenki tego zespołu pod ten klip brodatych i niektórych momentach pasowało to niemal jak ulał. Zresztą Lie to Me Director's Cut (7 minutowa) jest niemal jego kopią. Uważacie że Marty mógł brodatym też zrobić wersję z samym zespołem (i wersją piosenki taką samą jak na albumie Antenna). Poprzedni klip Pincushion ma taką wersję, a ta którą tu zamieszczam jest trochę przydługa i może przynudzać. Oto link: http://www.123video.nl/playvideos.asp?MovieID=720373
Awatar użytkownika
Bon Jovi
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 643
Rejestracja: 21 września 2005, o 21:09
Ulubiona płyta: Cała twórczość
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post autor: Bon Jovi »

W Always widać że to Kobiety mieszają w naszym życiu, prowokują itp. W Lie To Me to już inna wizja, wcześniej koleś wylatuje na desce ze sklepu muzycznego, rano budzi się gdzieś, nie wiadomo gdzie, później spotyka się z paczką znajomych. To aluzja raczej do blokowisk gdzie młodzież robi co chce, łazi gdzie chce a rodzice (jeśli są to się nie interesują). W paczce jest fajna dziewczyna to ją wyrywa. Ja nie widze podobieństw. Jednak wersja ROCKSTAR'a rzeczywiście rzuca nowe światło na sprawe, przez to wszyskto nie jest juz takie samo jak do tej pory :-)
"Livin' On A Prayer"
-----------
Aby się dowiedzieć kim jestem, trzeba mnie najpierw poznać.
Geminiman019

Post autor: Geminiman019 »

Jeżeli chodzi o wersje performance obu teledysków, to dla mnie jest tam zdecydowanie za dużo scen z Jonem i Richim. Przez to wydają mi się trochę monotonne, mimo że nie zostali w nich pokazani jako pierwsi. Przydałoby się tam trochę więcej scen w których widzimy Davida Bryana, Tico Torresa oraz tych basistów (w każdym jest inny). Co to znaczy że w tej wersji Always z Greatest Hits są inne sceny? Czyżby więcej Aleca?
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Teledysk to tylko teledysk... Nie przywiązuje większej wagi do klipów i nie rozkładam ich na części składowe. Nie interesuje mnie ilość wersji. Szkoda zachodu. Skupiam się tylko na muzyce. Kiedy nie ma obrazu, który często zniekształca całość, pozostaje tylko prawda. Kiedyś w pewnym temacie napisałem bodajże,iż najfajniejszym teledyskiem Bon Jovi jest ALWAYS. Luźny, bez zbędnego napinania się i min, uśmiechów Jona Bon Jovi plus całej tej otoczce często towarzyszącej zespołowi w videoklipach. Oglądając ten klip masz gdzieś tę świadomość,że ALWAYS to klasyka, piosenka dość tragiczna, itp. Tekst (Genialna interpretacja ROCKSTAR-a) opowiada o czymś zdecydowanie głębszym i ciężko to raczej dosłownie przetłumaczyć by oddało to co ma oddać . Prostota klipu tylko to wrażenie, odczucie potęguje. LIE TO ME ma zdecydowanie inny klimat. I nie chodzi mi tu o złożoność fabuły... LIe TO Me niejako się narzuca. Nie ma tego luzu. A to fajny utwór do słuchania w drodze. Jedynym plusem w LTM jest naprawdę ,hm... fajna brunetka. Co do Always wiąże się z tym klipem (w moim przypadku) nie/ciekawa anegdota. Moja dziewcczyna od dłuższego czasu ogląda serial Felicity z Keri Russell w roli głównej. Któregoś dnia oglądałem właśnie teledysk Always i pytam:
A co do cholery robi tu ta laska?(ta chuda z lokami) ;]
EVENo

Post autor: EVENo »

Teledysk to tylko teledysk... Nie przywiązuje większej wagi do klipów i nie rozkładam ich na części składowe. Nie interesuje mnie ilość wersji. Szkoda zachodu. Skupiam się tylko na muzyce. Kiedy nie ma obrazu, który często zniekształca całość, pozostaje tylko prawda.
Dokładnie. Ja zawsze powtarzam, że najlepszy teledysk układa się we własnej głowie podczas słuchania piosenki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”