Najlepsze utwory rockowe i metalowe
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Najlepsze utwory rockowe i metalowe
Witam, zastanawiałem się nad takim rankingiem bądz listą już od dłuższego czasu. Próżno tu szukać takich zespołów jak Pink Floyd, The Beatles czy Led Zeppelin, jak dla mnie to jakieś stereotypy i propaganda. Dla nie których tutaj może być szokiem brak Bon Jovi w czołówce. O to moja wizja:
1.Guns n' Roses - Sweet Child O'mine (kawałek chyba ponad wszelkimi podziałami, potężne solo, świetna gitara i wokal)
2.Iron Maiden - Fear Of The Dark (może nie był wielkim hitem, genialne granie, dobra wizytówka Ironów)
3.Metallica - Nothing Else Matters (bardzo miło się słucha)
4.Nirvana - Smells Like Teen Spirit (kluczowy utwór dla lat 90-tych)
5.Guns n' Roses - November Rain (chyba jedna z najpiękniejszych ballad, no i znowu ta solówka Slasha)
6.AC/DC - Highway To Hell (szlagier, klasyka)
7.Deep Purple - Smoke In The Water (czy ktoś nie zna dziś tego riffu?)
8.Dire Straits - Brothers In Arms (świetny klimat i ukojenie dla uszu)
9.Led Zeppelin - Stairway To Heaven (żeby nie było :d )
10.Bon Jovi - Dry County (chyba sentymenty i te solo Sambory...)
Chciałem ułożyć takie TOP100 i mam tu tyle świetnych kawałków, ale jeszcze pomyślę. A wy jaką macie wizję takiej listy??
1.Guns n' Roses - Sweet Child O'mine (kawałek chyba ponad wszelkimi podziałami, potężne solo, świetna gitara i wokal)
2.Iron Maiden - Fear Of The Dark (może nie był wielkim hitem, genialne granie, dobra wizytówka Ironów)
3.Metallica - Nothing Else Matters (bardzo miło się słucha)
4.Nirvana - Smells Like Teen Spirit (kluczowy utwór dla lat 90-tych)
5.Guns n' Roses - November Rain (chyba jedna z najpiękniejszych ballad, no i znowu ta solówka Slasha)
6.AC/DC - Highway To Hell (szlagier, klasyka)
7.Deep Purple - Smoke In The Water (czy ktoś nie zna dziś tego riffu?)
8.Dire Straits - Brothers In Arms (świetny klimat i ukojenie dla uszu)
9.Led Zeppelin - Stairway To Heaven (żeby nie było :d )
10.Bon Jovi - Dry County (chyba sentymenty i te solo Sambory...)
Chciałem ułożyć takie TOP100 i mam tu tyle świetnych kawałków, ale jeszcze pomyślę. A wy jaką macie wizję takiej listy??
Re: Najlepsze utwory rockowe i metalowe
Daroo pisze:Próżno tu szukać takich zespołów jak Pink Floyd, The Beatles czy Led Zeppelin, jak dla mnie to jakieś stereotypy i propaganda.
Daroo pisze: 9.Led Zeppelin - Stairway To Heaven (żeby nie było :d )
1. Santana feat. Alex Ligertwood - Somewhere in Heaven (Jeden z najlepszych i zarazem najbardziej niedocenionych utworów lat 90. Jest bardzo rozbudowany, trwa prawie 10 minut i składa się z kilku części, podobnie jak "Bohemian Rhapsody" Queen. Znajduje się na wydanym w 1992 roku albumie "Milagro", który mimo wszystko był komercyjną klapą.)
2. Guns N' Roses - Estranged (Jest to przykład jak można pobić na głowę coś co uważane jest przez wielu za ideał, czyli "November Rain". Jest jeszcze dłuższe, bardziej rozbudowane i ma lepsze solówki gitarowe. Mimo że nie jest tak dobrze znane jak NR, to i tak zjada to na przystawkę do śniadania.)
3. David Gilmour - On an Island (Piękna rockowa ballada z połowy pierwszej dekady XXI wieku. Utwór ma dwie dość długie solówki gitarowe i sprawia wrażenie jakby powstał ponad 25 lat temu, a nie w 2006 roku. Orkiestra symfoniczna ze smyczkami, obecna w nagraniu tego utworu potęguje cały efekt. Gilmour tworzy świetną muzykę z duszą, a nie plastikowe "radiowe hity".)
4. Korn - Daddy (Jest to utwór bardzo osobisty i bliski sercu Jonathana Davisa, ponieważ dotyczy jego ojca, który był bardzo okrutny wobec niego. Został nagrany tylko jeden raz i kończy się autentycznym płaczem wokalisty. Taką bardzo osobistą tematykę jestem wstanie zrozumieć. Nie o złamanym sercu i nieszczęśliwej miłości, tylko o okrutnym ojcu i zrujnowanym dzieciństwie z tego powodu.)
5. Metallica - The Day that Never Comes (Doskonały dowód na to że w dzisiejszych czasach są jeszcze muzycy, którzy chcą nagrywać długie i rozbudowane utwory, nie mające nic wspólnego z "radiowymi hitami" o długości maksimum 3:30. Już sam wstęp jest dłuższy niż w "November Rain" a końcówka to wybitnie nieradiowe rozbudowane solo na gitarze, które trwa ponad trzy minuty.)
PS: Daroo powinieneś wiedzieć jedną rzecz. Nie wszystkie genialne utwory rockowe są powszechnie znane przez wszystkich. Prawdziwe perełki zna tylko garstka i dlatego nie należy się ograniczać się wyłącznie do tego, co zamordowały stacje radiowe. Ja myślę we własnych prywatnych kategoriach, które nie mają nic wspólnego z tym co znajduje się wśród ogółu.
2. Guns N' Roses - Estranged (Jest to przykład jak można pobić na głowę coś co uważane jest przez wielu za ideał, czyli "November Rain". Jest jeszcze dłuższe, bardziej rozbudowane i ma lepsze solówki gitarowe. Mimo że nie jest tak dobrze znane jak NR, to i tak zjada to na przystawkę do śniadania.)
3. David Gilmour - On an Island (Piękna rockowa ballada z połowy pierwszej dekady XXI wieku. Utwór ma dwie dość długie solówki gitarowe i sprawia wrażenie jakby powstał ponad 25 lat temu, a nie w 2006 roku. Orkiestra symfoniczna ze smyczkami, obecna w nagraniu tego utworu potęguje cały efekt. Gilmour tworzy świetną muzykę z duszą, a nie plastikowe "radiowe hity".)
4. Korn - Daddy (Jest to utwór bardzo osobisty i bliski sercu Jonathana Davisa, ponieważ dotyczy jego ojca, który był bardzo okrutny wobec niego. Został nagrany tylko jeden raz i kończy się autentycznym płaczem wokalisty. Taką bardzo osobistą tematykę jestem wstanie zrozumieć. Nie o złamanym sercu i nieszczęśliwej miłości, tylko o okrutnym ojcu i zrujnowanym dzieciństwie z tego powodu.)
5. Metallica - The Day that Never Comes (Doskonały dowód na to że w dzisiejszych czasach są jeszcze muzycy, którzy chcą nagrywać długie i rozbudowane utwory, nie mające nic wspólnego z "radiowymi hitami" o długości maksimum 3:30. Już sam wstęp jest dłuższy niż w "November Rain" a końcówka to wybitnie nieradiowe rozbudowane solo na gitarze, które trwa ponad trzy minuty.)
PS: Daroo powinieneś wiedzieć jedną rzecz. Nie wszystkie genialne utwory rockowe są powszechnie znane przez wszystkich. Prawdziwe perełki zna tylko garstka i dlatego nie należy się ograniczać się wyłącznie do tego, co zamordowały stacje radiowe. Ja myślę we własnych prywatnych kategoriach, które nie mają nic wspólnego z tym co znajduje się wśród ogółu.
Ostatnio zmieniony 23 sierpnia 2010, o 16:20 przez Geminiman019, łącznie zmieniany 1 raz.
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1988
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Pozwolę sobie zmodyfikować odpowiedź i w moim przypadku będą to najlepsze utwory - ale w innym znaczeniu - takie, które ukształtowały mój gust muzyczny, czy też później wpływały nam jego zmiany, taka moja prywatna top lista, niekoniecznie numerów mega wybitnych (choć dla mnie najważniejszych).
Więc tak:
1. Bon Jovi: Lay Your Hands On Me, Bad Medicine, Born To Be My Baby - w zasadzie dla mnie wybór oczywisty, dzięki New Jersey, a szczególnie genialnemu otwarciu w postaci ww. utworów w ogóle sięgnąłem po Bon Jovi 21 lat temu.
2. Mercyful Fate: Is That You, Mellisa? - dzięki temu numerowi (niezapomniane lato 1993...) pokochałem twórczość Kinga Diamonda i mroczne brzmienia, dziwne dźwięki, tajemnicze głosy, eh te okładki...
3. Metallica: Enter Sandman - pamiętam jak dziś wydanie "czarnego albumu" i ten właśnie numer w szkolnym radiowęźle - odpadłem, choć już wcześniejszy płyty Metalliki miałem okazję poznać.
4. Def Leppard: Love Bites - długo zastanawiałem się nad wyborem numeru chłopaków z Sheffield, wiedziałem tylko, że musi to być piosenka z Hysterii - i padło na Love Bites - przed wszystkim za wspaniałe wspomnienia z przyjaciółmi z dzieciństwa, no i za cudowną randkę z najśliczniejszą dziewczyną świata, której nie widziałem już od kilku lat...
5. The Gathering: Strange Machines - za pierwszy kobiecy rockowy głos, jaki mnie rozłożył na łopatki i oczarował, a do tego niezapomniana Anneke i klimaty, jakie tworzyła swoją niepowtarzalną barwą głosu.
6. Paradise Lost: The Last Time - znów szkoła średnia, niesamowita okładka Draconian Times i reklama płyty w tv - właśnie z The Last Time w tle, musiałem ten album zdobyć i się udało - idealne wręcz połączenie ciężkich gotycko - doomowych dźwięków oraz melodii, do dziś jeden z moich ulubionych zespołów (jak większość na tej liście).
7. Iron Maiden: Fear OF The Dark - sorki Daroo, ale jak ten numer nie był hitem, to ja przepraszam. Dzięki niemu zainteresowałem się Maidenami, no i byli pierwszą poważną grupą zagraniczną, jaką zobaczyłem na żywo. Czekam na kolejny live w Polsce.
8. Dream Theater: The Mirror - początkowo całej płyty Awake niecierpiałem, ale po kilku latach wreszcie do niej dorosłem i tak oto połamane rytmy DT na stale zagościły w mojej głowie. Genialne karkołomne granie, nie każdemu podejdzie do gustu, ale mnie zdobyły.
9. Type O Negative: Love You To Death - mimo, że TON słuchałem już kilka lat, dopiero płyta October Rust całkowicie mną zawładnęła i porwała tak, że Petera i spółkę uważam za jeden z najważniejszych rockowych zespołów ostatnich 20 lat. Tegoroczna śmierć Petera była tym bardziej przykra...
10. Whitesnake: Is This Love - czy trzeba to tłumaczyć komukolwiek? Cudowna ballada, świetny wokal Davida, numer dla mnie bardzo osobisty. No i jak on wypada na żywo - ciarki na plecach za każdym razem.
Zabrakło tu kilka ważnych kapel i utworów, choćby Van Halen (Can't Stop Lovin' You), Tiamat (Whatever That Hurts), My Dying Bride (The Cry Of Mankind) czy Megadeth (Train Of Consequences), ale jak 10 to 10
.
Więc tak:
1. Bon Jovi: Lay Your Hands On Me, Bad Medicine, Born To Be My Baby - w zasadzie dla mnie wybór oczywisty, dzięki New Jersey, a szczególnie genialnemu otwarciu w postaci ww. utworów w ogóle sięgnąłem po Bon Jovi 21 lat temu.
2. Mercyful Fate: Is That You, Mellisa? - dzięki temu numerowi (niezapomniane lato 1993...) pokochałem twórczość Kinga Diamonda i mroczne brzmienia, dziwne dźwięki, tajemnicze głosy, eh te okładki...
3. Metallica: Enter Sandman - pamiętam jak dziś wydanie "czarnego albumu" i ten właśnie numer w szkolnym radiowęźle - odpadłem, choć już wcześniejszy płyty Metalliki miałem okazję poznać.
4. Def Leppard: Love Bites - długo zastanawiałem się nad wyborem numeru chłopaków z Sheffield, wiedziałem tylko, że musi to być piosenka z Hysterii - i padło na Love Bites - przed wszystkim za wspaniałe wspomnienia z przyjaciółmi z dzieciństwa, no i za cudowną randkę z najśliczniejszą dziewczyną świata, której nie widziałem już od kilku lat...
5. The Gathering: Strange Machines - za pierwszy kobiecy rockowy głos, jaki mnie rozłożył na łopatki i oczarował, a do tego niezapomniana Anneke i klimaty, jakie tworzyła swoją niepowtarzalną barwą głosu.
6. Paradise Lost: The Last Time - znów szkoła średnia, niesamowita okładka Draconian Times i reklama płyty w tv - właśnie z The Last Time w tle, musiałem ten album zdobyć i się udało - idealne wręcz połączenie ciężkich gotycko - doomowych dźwięków oraz melodii, do dziś jeden z moich ulubionych zespołów (jak większość na tej liście).
7. Iron Maiden: Fear OF The Dark - sorki Daroo, ale jak ten numer nie był hitem, to ja przepraszam. Dzięki niemu zainteresowałem się Maidenami, no i byli pierwszą poważną grupą zagraniczną, jaką zobaczyłem na żywo. Czekam na kolejny live w Polsce.
8. Dream Theater: The Mirror - początkowo całej płyty Awake niecierpiałem, ale po kilku latach wreszcie do niej dorosłem i tak oto połamane rytmy DT na stale zagościły w mojej głowie. Genialne karkołomne granie, nie każdemu podejdzie do gustu, ale mnie zdobyły.
9. Type O Negative: Love You To Death - mimo, że TON słuchałem już kilka lat, dopiero płyta October Rust całkowicie mną zawładnęła i porwała tak, że Petera i spółkę uważam za jeden z najważniejszych rockowych zespołów ostatnich 20 lat. Tegoroczna śmierć Petera była tym bardziej przykra...
10. Whitesnake: Is This Love - czy trzeba to tłumaczyć komukolwiek? Cudowna ballada, świetny wokal Davida, numer dla mnie bardzo osobisty. No i jak on wypada na żywo - ciarki na plecach za każdym razem.
Zabrakło tu kilka ważnych kapel i utworów, choćby Van Halen (Can't Stop Lovin' You), Tiamat (Whatever That Hurts), My Dying Bride (The Cry Of Mankind) czy Megadeth (Train Of Consequences), ale jak 10 to 10
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
Wszystkim fanom dobrej muzyki polecam nastepujace utwory :
1. Mother Love Bone - Chloe Dancer/Crown Of Thorns (geniusz)
2. Blind Melon - Mouthful Of Cavities
3. Alice In Chains - Nutshell
4. Temple Of The Dog - Say Hello 2 Heaven, Call Me a Dog, Hunger Strike ( cała płyta cudowna)
5. Pink Floyd - Learning To Fly i wiele, wiele innych
6. Pearl Jam - Black
7. Skid Row - In a Darkened Room, Quicksand Jesus
8. Whitesnake - Sailing Ships
9. Sting - Shape of My Heart
10. The Cult - Edie(Ciao Baby)
Mógłbym tak wiele pisac, ale to są najpiekniejsze utwory rockowe jakie powstały. Oczywiscie wiele można tu jeszcze dorzucic
1. Mother Love Bone - Chloe Dancer/Crown Of Thorns (geniusz)
2. Blind Melon - Mouthful Of Cavities
3. Alice In Chains - Nutshell
4. Temple Of The Dog - Say Hello 2 Heaven, Call Me a Dog, Hunger Strike ( cała płyta cudowna)
5. Pink Floyd - Learning To Fly i wiele, wiele innych
6. Pearl Jam - Black
7. Skid Row - In a Darkened Room, Quicksand Jesus
8. Whitesnake - Sailing Ships
9. Sting - Shape of My Heart
10. The Cult - Edie(Ciao Baby)
Mógłbym tak wiele pisac, ale to są najpiekniejsze utwory rockowe jakie powstały. Oczywiscie wiele można tu jeszcze dorzucic
1.Metallica - Master of Puppets (the best)
2.Alice in Chains - Would?
3.Black Sabbath - Paranoid
4.Iron Maiden -Children of the Damned
5.Pantera - Mouth For War
6.Pearl Jam - Once
7.Metallica - Nothing Else Matters
8.Deep Purple - Child in Time
9.Scorpions - Blackout
10.Led Zeppelin - Imigrant Song
[ Dodano: 2010-09-06, 22:52 ]
Zapomniałem o genialnych dzwiękach najdoskonalszego utworu wszech czasów(moim zdaniem)czyli SHINE ON YOU CRAZY DIAMOND PTS.I-V zespołu Pink Floyd.Geniusz w najczystszej postaci
2.Alice in Chains - Would?
3.Black Sabbath - Paranoid
4.Iron Maiden -Children of the Damned
5.Pantera - Mouth For War
6.Pearl Jam - Once
7.Metallica - Nothing Else Matters
8.Deep Purple - Child in Time
9.Scorpions - Blackout
10.Led Zeppelin - Imigrant Song
[ Dodano: 2010-09-06, 22:52 ]
Zapomniałem o genialnych dzwiękach najdoskonalszego utworu wszech czasów(moim zdaniem)czyli SHINE ON YOU CRAZY DIAMOND PTS.I-V zespołu Pink Floyd.Geniusz w najczystszej postaci
Nie wiem czy najlepsze, ale na pewno takie, które zawsze zmuszają do rozmyśleń, refleksji czy innej aktywności umysłowej
. Jeżeli miałbym uznać sentyment za kryterium wyboru to lista 10 najlepszych mogłaby w moim przypadku wyglądać tak:
1. Alice In Chains - Nutshell
2. Pink Floyd - Wish You Were Here
3. Elvis Presley - Always On My Mind
4. Guns N' Roses - Civil War
5. Michael Jackson - Give In To Me
6. Oasis - The Masterplan
7. Pink Floyd - Comfortably Numb
8. Bon Jovi - My Guitar Lies Bleeding In My Arms
9. Bryan Adams - Summer Of 69
10. Whitesnake - Judgement Day
1. Alice In Chains - Nutshell
2. Pink Floyd - Wish You Were Here
3. Elvis Presley - Always On My Mind
4. Guns N' Roses - Civil War
5. Michael Jackson - Give In To Me
6. Oasis - The Masterplan
7. Pink Floyd - Comfortably Numb
8. Bon Jovi - My Guitar Lies Bleeding In My Arms
9. Bryan Adams - Summer Of 69
10. Whitesnake - Judgement Day
- Alicia 478
- It's My Life
- Posty: 148
- Rejestracja: 1 stycznia 2010, o 21:07
- Lokalizacja: 68756567
Poza numerem jeden kolejność przypadkowa :
1. Pink Floyd - Shine On You Crazy Diamond (I-V)
2. Metallica - The Unforgiven
3. Guns N' Roses - Estranged
4. Alice In Chains - Frogs
5. AC/DC – Highway to Hell
6. Scorpions – Still Loving You
7. Alice In Chains - Dirt
8. Red Hot Chili Peppers – Under the Bridge
9. Aerosmith – Dream On
10.Bruce Springsteen – Streets Of Philadelphia
1. Pink Floyd - Shine On You Crazy Diamond (I-V)
2. Metallica - The Unforgiven
3. Guns N' Roses - Estranged
4. Alice In Chains - Frogs
5. AC/DC – Highway to Hell
6. Scorpions – Still Loving You
7. Alice In Chains - Dirt
8. Red Hot Chili Peppers – Under the Bridge
9. Aerosmith – Dream On
10.Bruce Springsteen – Streets Of Philadelphia