Always - Bon Jovi Portal

[3] American Reckoning

Teslę przesłuchałem i całkiem przyjemny to album. Wciąż chyba najbardziej wyczekuję nowiutkiego Whitesnake.

Oby wpłynęło to na jakość nagrań A tak szczerze, to trudno mi uwierzyć w jakąś pozytywną zmianę, od kilku lat Bon Jovi zmierza w tym samym kierunku...

Też czekam na nowy Whitesnake, singiel mocno osadzony w latach 80-tych, może szału nie ma - ale to zawsze Coverdale na wokalu
No i nowego Dream Theater również słucha się z przyjemnością...

Ja nie palę - po prostu chciałem mieć

Zapalniczka Zippo Bon Jovi - licytowałem ją na Allegro z 10 lat temu i przegapiłem koniec aukcji, o ile pamiętam limitowana edycja z czasu promocji One Wild Night...

Setlista świetna. Widziałem już kilka numerów z tego dvd i naprawdę nieźle to wygląda.

Odpadłem

Jestem pod wrażeniem, fajnie buja ten kawałek, jest solo (nie takie 5 sekundowe w stylu "bonjovi" ) ale naprawdę ogniste i konkretne. Ori na pewno nigdy nie będzie moją ulubioną wokalistką, ale na wiośle pomyka zręcznie.

Ja czekam

Faktycznie z teledyskiem to pocisnęli

EVENo pisze:Po prostu najzwyczajniej w świecie boli mnie, że ktoś komu kibicuję zawodzi.

I tu Cię popieram w 100% - mam tak od kilku albumów i wojuję z tym uczuciem samotnie, gdy wokół same zachwyty - nad czym wciąż nie rozumiem...

No i wracamy do tego samego... Od dziecka czyli od przełomu 80/90 czyli w zasadzie od początku Bon Jovi w Polsce byli pier....ni, wszyscy mieli ich w z(d)upie, Nieprawda, doskonale pamiętam ten okres, początek lat 90tych to akurat czas, gdzie Bon Jovi byli wszędzie, pisano wiele, dobrze - i nie tyl...

A jak tak sobie czytam relację damneda i myślę, że akurat jemu , który widział koncert NA ŻYWO można uwierzyć, że pisze szczerze i obiektywnie. I że z głosem Jona nie jest tak tragicznie, jak wielu pewnie by chciało ;) No ale cóż, niektórzy są niereformowalni i dla nich na zawsze wyrocznią pozostan...

A jak tak sobie słucham tych wykonań live nowych numerów Bon Jovi i nie chcę się pastwić - ale scenicznie wypadają starzej niż Stonesi i Czerwone Gitary razem wzięci, a Jon nigdy nie śpiewał gorzej... I choćby Sambora miałby płytę wydać za rok - poczekam.