Co jest z Jonem?
Moderator: Mod's Team
-
- Have A Nice Day
- Posty: 2014
- Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Piękne!
Biło od Jona tymi emocjami i widać było jak wczuwał się i przeżywał każde wykonanie w tamtych latach. A teraz? Teraz zrobił się z niego biznesmen, który liczy kasę, a emocje się wypaliły bo się starzeje! No i przy sfatygowanym głosie nie da się tak przekazać i wyrazić emocji jak być może by chciał. Teraz jak śpiewa to się modli aby dał radę – niestety. Tamte cudowne czasy nigdy już nie wrócą.
Biło od Jona tymi emocjami i widać było jak wczuwał się i przeżywał każde wykonanie w tamtych latach. A teraz? Teraz zrobił się z niego biznesmen, który liczy kasę, a emocje się wypaliły bo się starzeje! No i przy sfatygowanym głosie nie da się tak przekazać i wyrazić emocji jak być może by chciał. Teraz jak śpiewa to się modli aby dał radę – niestety. Tamte cudowne czasy nigdy już nie wrócą.
BJ - It's my life - Always !
Ogłaszam ten temat jako dobry temat. Istnieje kilka godzin, a ja sam w kwestii, która mnie w tym zespole wnerwia najbardziej nie muszę już nic dodawać.
Nie będę się zastanawiał dlaczego tak się stało, bo to bez sensu - nie dowiemy się. Trzeba się pogodzić ze stanem rzeczy, albo w jedną, albo w drugą stronę. Pierwsza to akceptacja i wierność zespołowi (tj. Jonowi), druga to odrzucenie i pozostaniu przy tym, co dobre (i faktycznie nawet HAND się w to momentami wlicza). Osobiście wybieram drugą opcję, co z resztą pewnie wiecie, bo od pewnego czasu nie ukrywam swojego wstrętu do osoby Jona. Polubiłem dzięki temu wiele innych zespołów, po części jestem mu więc wdzięczny za to, że jest dupkiem.
Nie będę się zastanawiał dlaczego tak się stało, bo to bez sensu - nie dowiemy się. Trzeba się pogodzić ze stanem rzeczy, albo w jedną, albo w drugą stronę. Pierwsza to akceptacja i wierność zespołowi (tj. Jonowi), druga to odrzucenie i pozostaniu przy tym, co dobre (i faktycznie nawet HAND się w to momentami wlicza). Osobiście wybieram drugą opcję, co z resztą pewnie wiecie, bo od pewnego czasu nie ukrywam swojego wstrętu do osoby Jona. Polubiłem dzięki temu wiele innych zespołów, po części jestem mu więc wdzięczny za to, że jest dupkiem.
Re: Co jest z Jonem?
Już myślałem, że tylko ja to zauważam...KondZik pisze:Nagrywają (...) perke na kompie. Przychodzi Tico "Aha, to mam grać na koncertach, ok."
[ Dodano: 2013-05-26, 01:14 ]
Także Work For The Working Man w Cleaveland wypadło rewelacyjnie. A z nowych Amen w StuttgardzieDand pisze: Coś podobnego, coś od Jona, bylo w tej trasie przy Runaway i Someday I'll Be Saturday Night ale ja od niego oczekuje by mi przekazał obecną tworczość z emocjami bo to ona powinna byc najbardziej na czasie
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
- KM
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 680
- Rejestracja: 11 marca 2006, o 22:48
- Lokalizacja: Toruń
Na złagodzenie wizerunku - kołacze mi się po głowie jeszcze jedna koncepcja obecnej - słabej kondycji bandu. Spoglądając na Jona jako na gościa oddanego kwestiom charytatywnym i obserwując jego zainteresowanie polityką, a więc pewnie również gospodarką USA - może mając świadomość jak szybko bieda może zrujnować rodzinę i człowieka oraz jak krucha jest syt. nawet takiego giganta jak Stany, stwierdził, że kosztem własnego zdrowia fizycznego (gardło) i psychicznego (pracoholizm), ale też kosztem zdrowia i czasu chłopaków z BJ, będzie nagrywał płyty, grał mnóstwo koncertów itp. żeby zrobić na tym wielki biznes w celu napędzania krajowej gospodarki (mówił o tym chyba w 2-3 wywiadach, które widziałam, że tak wielkie przedsięwzięcie jak trasa daje pracę i przychody wielu osobom i to oni nakręcają gospodarkę). Może on faktycznie jest idealistą i wierzy w to, że to ludzie zmieniają świat?
Oczywiście jest to jakaś tam koncepcja, nie mam zamiaru jej nawet bronić, ale napisałam, bo chyba są we mnie jakieś resztki wiary w człowieka czy coś... :p
Oczywiście jest to jakaś tam koncepcja, nie mam zamiaru jej nawet bronić, ale napisałam, bo chyba są we mnie jakieś resztki wiary w człowieka czy coś... :p
20.05.2008 - Leipzig
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa!!!
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa!!!
- Milla
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 886
- Rejestracja: 20 listopada 2011, o 12:29
- Lokalizacja: Nysa
Też mi to przyszło do głowy. Jon narzucił za duże tempo, Rysiek w pewnym momencie miał dość i powiedziałKondZik pisze:I co do sprawy z Richiem wg mnie Richie zrobił przerwe bo miał jakiś powód, może dobry może zły, na pewno rozczarował fanów. Nie sądze, że chodziło o wymyślanie nowych spodni i koszulek. No chyba że jest tak głupi.
A Jon uniósł się i może teraz nie chce tak łatwo Richiego przywrócić. I mówi w ten sposób, żeby pokazać, że nie jest niezastąpiony i niech sobie na takie rzecyz nie pozwala co miało by sens w kontekście wypowiedzi o Edge'u i tym, że RS ma być gotowy w 100% na scenie (czy coś w ten deseń).
Tak to widze. I uważam, że Jon po części dobrze robie, że tak upomina Richiego.
Jeśli tak jest to wina jest po obu stronach.
IMO
--- zwolnijmy, bo ja nawet nie mam czasu na rodzinę, żeby posiedzieć na doopie i pooglądać mecz w tv!
Jon mu na to
--- nie chcesz, to nie, damy se radę bez Ciebie!
Więc się Rychu spakował, teraz odpoczywa, pozuje przed aparatami zadowolony i uśmiechnięty, żeby Jon widział, że nie tęskni, Jon też unosi się dumą i nie prosi o powrót, bo chce udowodnić, że zespół Bon Jovi to przede wszystkim on i obojętnie jaki gitarzysta, niekoniecznie musi to być Sambora..
i tak to wygląda.
Jak dzieci