Wiecie co… ta cała sytuacja stała się po prostu idiotyczna. Wypowiadacie się w temacie, którego celem miało być uzyskanie odpowiedzi na pytania: Co się dzieje, że ludzie opuszczają forum i co zrobić, żeby to zahamować. A co robi większość z Was? Pisze teksty, które spowodują, że jutro temat „?egnajcie” założy Adrian. No brawo, świetny pomysł. Tylko pojutrze okaże się, że nie za bardzo jest z kim i o czym pisać…
Daj spokójDand pisze:Adrian , teraz zgrywasz niewiniątko zrzucając winę na bliżej nie określonych złośliwców a dobrze wiesz , że sam często z premedytacją prowokujesz np. wychwalając aż nadmiar niektóre rzeczy z nowszej historii BJ wiedząc ,że to zirytuje parę osób, natomiast gdy zareagują to wielce się dziwisz, że jest ostra reakcja i atak.
To, jaki stosunek do Bon Jovi ma Adrian (czy ktokolwiek inny) jest wyłącznie jego sprawą. Jeżeli dla niego np. ta wspomniana płyta jest najlepsza to ok, niech tak uważa. Ważne, żeby potrafił do uzasadnić. No ale proste, że nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. I też ważne, żeby umieli to uargumentować. I co się dzieje potem- albo jedna strona mówi: „Ok, faktycznie masz rację” (co czasem stanowi wielki problem), albo przeciwnie: „Słuchaj, mimo wszystko twoje argumenty mnie nie przekonują i swojego zdania nie zmienię”. Nie widzę nic złego, jeśli ktoś napisze: „Twoje uzasadnienie jest dla mnie głupie, śmieszne, żenujące, bezsensowne” czy „sorry, ale pieprzysz stary”. Jeśli ma się do tego podstawy- proszę bardzo. Natomiast uwagi typu: „TY jesteś głupi, śmieszny, żenujący itd.” należy zachować dla siebie lub przekazać poza forum. Rzeczywiście wielka filozofia… Po prostu oczywista oczywistość, tylko nie wiem czemu czasami się o tym zapomina.
Inna sprawa- jeżeli w danych tematach wypowiadają się osoby, „których wiedza jest zerowa, a wyobrażenia na pewne tematy nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości” (pozwól Scrooge, że Cię zacytuję), to trudno, muszą liczyć się z sytuacją, że inni sprowadzą ich na ziemię i uważam, że tak powinno być. Jedni zrobią to delikatniej, inni niekoniecznie. Ale to już wynika z kultury osobistej bądź jej braku oraz z dystansu, jaki powinno się mieć do pewnych spraw.
Co do decyzji Scrooga… Każdy zarejestrował się tutaj z jakichś ściśle określonych powodów. Nie chciałabym się wypowiadać za Michała, ale przypuszczam, że w jego przypadku na pierwszym miejscu była chęć podyskutowania na temat MUZYKI BJ i rzeczy związanych z MUZYK? (bo jak Rattie słusznie zauważył
Szczerze mówiąc chciałabym, żeby ta sytuacja okazała się takim małym happeningiem zorganizowanym przez Scrooga w celu rozruszania co nieco tego forum, zmuszenia do refleksji nad pewnymi sprawami i ewentualnej zmiany postrzegania niektórych rzeczy. Jeżeli tak było, to ok- udało Ci się i możesz już wracać
Więc odnosząc się do pierwszego postu w tym temacie- Scrooge kończy żarty i wraca, każdy pomyśli, że go z lekka poje..ło, ale w sumie wyjdzie to forum na dobre, wyjaśnia co trzeba z Adrianem (bo w zasadzie tylko jego podał z imienia; a swoją drogą trzeba zaznaczyć, że obaj są siebie warci