Reedycja This House Is Not For Sale
Moderator: Mod's Team
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1593
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Reedycja This House Is Not For Sale
Zakładam nowy temat, bo:
- Choć w starym wątku o płycie rozpoczęła się już dyskusja i podawanie danych ze sprzedaży reedycji, to myślę, że warto to rozdzielić, na wypadek gdyby czekała nas jakaś szałowa promocja lub inne ważne wiadomości.
- Przede wszystkim: ankieta. Wydaje mi się, że jestem jedną z nielicznych osób, którym Walls się nie podoba i chcę to sprawdzić liczbowo. Zapraszam do głosowania.
No i dyskusja. Dla nas to być może drobny szczegół, bo znamy te piosenki na pamięć nawet jak nam się nie podobają, ale myślę, że warto zwrócić uwagę na ten manewr z umiejscowieniem nowych utworów na początku tracklisty. Nie wiem, czy na fizycznych płytach tak jest, ale wszystko wskazuje na to, że w wersjach cyfrowych owszem. To całkowicie zmienia odbiór płyty, bo ta zaczyna się i dobrze, i źle.
Dobrze, bo na starcie mamy trzy kompletnie różne utwory i choć When We Were Us wydaje się być piosenką dla nikogo, tak zdaję sobie sprawę, że brzmienie Walls może do kogoś trafić i przy "próbowaniu" płyty zachęcić na tyle, by po ten krążek sięgnął. No a trzeci to już oklepany House, który wciąż brzmi świeżo i zachęcająco.
Z drugiej strony doświadczenie płynące z odtwarzania albumu trafi wiele na tym manewrze. Tutaj jednak nie będę tłumaczył dlaczego, bo słuchanie albumów Bon Jovi jako spójnej całości to trochę jak granie w platformówki dla fabuły.
W każdym razie, When We Were Us jest teraz na mojej liście, więc słucham go codziennie i codziennie bardziej się do niego przekonuje. Nie jest ani super przebojem, ani irytującym niewiadomoczym, ani nudną balladą. Nie jest ani złe, ani dobre, ale wpada w ucho i po kilku próbach nawet się podoba. To go trochę wyróżnia na tle reszty tracklisty THINFS, gdzie moja opinia była oczywista od pierwszego odsłuchu i wahała się między skrajnościami. When We Were Us brzmi jakby te 12 utworów umieścić w mikserze i wlać do kubka ze zdjęciem Shanksa. To naprawdę jedyna piosenka na nowej wersji albumu, której daję wypośrodkowaną ocenę. Ale, żeby nie bawić się w ułamki (no i na zachętę) napiszę 6/10. To i tak zawyżona ocena, wystawiona w porównaniu z twórczością Bon Jovi. Nie oddaje wrażeń na tle innych artystów, a warto wspomnieć, że na mojej liście są w tym samym momencie RSO i TACE i nie mam wątpliwości, że biją When We Were Us na głowę.
Walls z kolei... za pierwszym razem po prostu je wyłączyłem, ale dałem mu kolejną szansę i w sumie za drugim i trzecim razem brzmiało już lepiej, ale to kompletnie nie mój klimat, a fakt, że Jon w tym kawałku nie śpiewa, a sylabizuje jest po prostu nie do przyjęcia. Strasznie ciężko mi się tego słucha i gdyby początkowo było jednym z bonusów, pewnie posłuchałbym raz i zapomniał. 2/10
A jak tam Wasze wrażenia na kilka dni po wydaniu nowego materiału?
- Choć w starym wątku o płycie rozpoczęła się już dyskusja i podawanie danych ze sprzedaży reedycji, to myślę, że warto to rozdzielić, na wypadek gdyby czekała nas jakaś szałowa promocja lub inne ważne wiadomości.
- Przede wszystkim: ankieta. Wydaje mi się, że jestem jedną z nielicznych osób, którym Walls się nie podoba i chcę to sprawdzić liczbowo. Zapraszam do głosowania.
No i dyskusja. Dla nas to być może drobny szczegół, bo znamy te piosenki na pamięć nawet jak nam się nie podobają, ale myślę, że warto zwrócić uwagę na ten manewr z umiejscowieniem nowych utworów na początku tracklisty. Nie wiem, czy na fizycznych płytach tak jest, ale wszystko wskazuje na to, że w wersjach cyfrowych owszem. To całkowicie zmienia odbiór płyty, bo ta zaczyna się i dobrze, i źle.
Dobrze, bo na starcie mamy trzy kompletnie różne utwory i choć When We Were Us wydaje się być piosenką dla nikogo, tak zdaję sobie sprawę, że brzmienie Walls może do kogoś trafić i przy "próbowaniu" płyty zachęcić na tyle, by po ten krążek sięgnął. No a trzeci to już oklepany House, który wciąż brzmi świeżo i zachęcająco.
Z drugiej strony doświadczenie płynące z odtwarzania albumu trafi wiele na tym manewrze. Tutaj jednak nie będę tłumaczył dlaczego, bo słuchanie albumów Bon Jovi jako spójnej całości to trochę jak granie w platformówki dla fabuły.
W każdym razie, When We Were Us jest teraz na mojej liście, więc słucham go codziennie i codziennie bardziej się do niego przekonuje. Nie jest ani super przebojem, ani irytującym niewiadomoczym, ani nudną balladą. Nie jest ani złe, ani dobre, ale wpada w ucho i po kilku próbach nawet się podoba. To go trochę wyróżnia na tle reszty tracklisty THINFS, gdzie moja opinia była oczywista od pierwszego odsłuchu i wahała się między skrajnościami. When We Were Us brzmi jakby te 12 utworów umieścić w mikserze i wlać do kubka ze zdjęciem Shanksa. To naprawdę jedyna piosenka na nowej wersji albumu, której daję wypośrodkowaną ocenę. Ale, żeby nie bawić się w ułamki (no i na zachętę) napiszę 6/10. To i tak zawyżona ocena, wystawiona w porównaniu z twórczością Bon Jovi. Nie oddaje wrażeń na tle innych artystów, a warto wspomnieć, że na mojej liście są w tym samym momencie RSO i TACE i nie mam wątpliwości, że biją When We Were Us na głowę.
Walls z kolei... za pierwszym razem po prostu je wyłączyłem, ale dałem mu kolejną szansę i w sumie za drugim i trzecim razem brzmiało już lepiej, ale to kompletnie nie mój klimat, a fakt, że Jon w tym kawałku nie śpiewa, a sylabizuje jest po prostu nie do przyjęcia. Strasznie ciężko mi się tego słucha i gdyby początkowo było jednym z bonusów, pewnie posłuchałbym raz i zapomniał. 2/10
A jak tam Wasze wrażenia na kilka dni po wydaniu nowego materiału?
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3526
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Wrażenia są takie same! Nic się nie zmieniło. Wolę 'dziwne' ale oryginalne Walls niż schematyczne i bezpłciowe When We Were Us(poza tekstem ciężko się czymś zachwycać).
Ileż to takich utworów już Jonny ma? A z takich z sylabizowaniem to poza We Don't Run nie pamiętam nic.
Aczkolwiek oba mogłyby być na albumie zamiast np. Knockout.
Ileż to takich utworów już Jonny ma? A z takich z sylabizowaniem to poza We Don't Run nie pamiętam nic.
Aczkolwiek oba mogłyby być na albumie zamiast np. Knockout.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
-
- Keep The Faith
- Posty: 288
- Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 09:22
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Łódź / Warszawa
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Nie jesteś jedyny.EVENo pisze:- Przede wszystkim: ankieta. Wydaje mi się, że jestem jedną z nielicznych osób, którym Walls się nie podoba i chcę to sprawdzić liczbowo. Zapraszam do głosowania.
Bo chociaż w zestawieniu z WWWU Walls jest ciekawsze, to jednak nie przemawia do mnie ani jeden ani drugi kawałek. Poza warstwą tekstową, która w obu przypadkach jest całkiem przyzwoita, to muzycznie - do przesłuchania i zapomnienia. A to jak dla mnie przykre doświadczenie. Może już za dużo osłuchałem się Shanksa, który chyba umie wykastrować każdy rokujący kawałek. Żeby nie było - od żadnego z tych numerów nie oczekiwałem petardy, bo te już dawno odpalone i się w Bon Jovi chyba skończyły. Ale liczyłem na przyzwoitość, a dostałem klimat muzycznie a'la BWC bis.
Mimo wszystko oba utwory bez jakiejkolwiek możliwości porównania do ostatnich dokonań RSO, gdzie muzycznie jest znacznie ciekawiej, choć mniej interesująco w warstwie tekstowej.
Co do kolejności na reedycji - oryginalne otwarcie płyty THINFS miało uzasadnienie - kawałek mocniejszy i wymowny w okolicznościach, w których powstawała płyta - teraz to traci ten sens. Dla mnie oba nowe numery mogłyby być dodatkowymi bonusami, ale cóż - rynek ma widocznie inne prawa.
Pozdrawiam
Paulska
Paulska
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Oczywiście przyśpiewajka w postaci "When We Were Piece of Shit Us" do zapomnienia i w zasadzie dla nikogo.
Z kolei "Walls"... Hm... hm...
Nieźle. Rocka oczywiście w tym nie ma i to smutne. Klimatu Bon Jovi i stylistyki Bon Jovi też nie ale...
Z pozytywów - fajny gitarowy preset i świetne podbieranie strun w intro (i pomimo, że gdzieś tam nachalnie przywodzi nastoletni "rock" w stylu "Decode" Paramore to jednak mi się podoba). Tłuste, mocne bębny to tez plus. ładnie wygładzony wokal Jona z przyjemnym pogłosem. Chórki - jak zawsze dopracowane. Przy "Who's gonna help..." cholernie brakuje Sambo, a z kolei przy "now we can't climb over" za dużo już tego nowofalowego dziadostwa w stylu postdarkhorse'owego Nickelbacka i... to ogromny MINUS. '
Refren o dziwo jakiś taki rycerski... Też gdzieś na granicy "dobrego smaku". Niby proste, ale za to jak ślicznie wyyyyyciągnięte solo. Niestety solo nie buduje piosenki... Outro odpuszczam bo tam juz niewiele ciekawego się dzieje. Czyżby jednak Ban Dżiołwi postanowili spenetrować nowe rejony muzyki? Z takimi pomysłami, taka produkcją, takim Jonem - jestem na tak
Wstydu nie ma.
Z kolei "Walls"... Hm... hm...
Nieźle. Rocka oczywiście w tym nie ma i to smutne. Klimatu Bon Jovi i stylistyki Bon Jovi też nie ale...
Z pozytywów - fajny gitarowy preset i świetne podbieranie strun w intro (i pomimo, że gdzieś tam nachalnie przywodzi nastoletni "rock" w stylu "Decode" Paramore to jednak mi się podoba). Tłuste, mocne bębny to tez plus. ładnie wygładzony wokal Jona z przyjemnym pogłosem. Chórki - jak zawsze dopracowane. Przy "Who's gonna help..." cholernie brakuje Sambo, a z kolei przy "now we can't climb over" za dużo już tego nowofalowego dziadostwa w stylu postdarkhorse'owego Nickelbacka i... to ogromny MINUS. '
Refren o dziwo jakiś taki rycerski... Też gdzieś na granicy "dobrego smaku". Niby proste, ale za to jak ślicznie wyyyyyciągnięte solo. Niestety solo nie buduje piosenki... Outro odpuszczam bo tam juz niewiele ciekawego się dzieje. Czyżby jednak Ban Dżiołwi postanowili spenetrować nowe rejony muzyki? Z takimi pomysłami, taka produkcją, takim Jonem - jestem na tak
Wstydu nie ma.
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Zdecydowanie "Walls". Obawiałem się trochę o polityczny wydźwięk tego utworu, ale podeszli do tematu taktownie. Jeżeli nie zobaczymy w teledysku Hillary ani Donalda, to będzie pełnia szczęścia...
Skoro zespół nie ukrywa, że zamierzają zagrać na Hall of Fame coś nowego, to jestem pewien że to będzie "Walls". Jonny nie zmarnuje okazji. Widać, że ten utwór jest dla niego ważny. Że jest z niego dumny. Wystarczy posłuchać wypowiedzi ze styczniowego Q&A.
"When We Were Us" to taka niewinna zachęta do świętowania. Ot kolejny klon tego co już było i wprowadzenie do kulminacji, którą będzie "Walls". Liczę na drogi teledysk, aby zamknąć erę House mocnym akcentem.
Skoro zespół nie ukrywa, że zamierzają zagrać na Hall of Fame coś nowego, to jestem pewien że to będzie "Walls". Jonny nie zmarnuje okazji. Widać, że ten utwór jest dla niego ważny. Że jest z niego dumny. Wystarczy posłuchać wypowiedzi ze styczniowego Q&A.
"When We Were Us" to taka niewinna zachęta do świętowania. Ot kolejny klon tego co już było i wprowadzenie do kulminacji, którą będzie "Walls". Liczę na drogi teledysk, aby zamknąć erę House mocnym akcentem.
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1593
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Ale że sam zrobiłeś i się chwalisz, czy co?
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
A to video do when we were us będzie kiedyś dostępne na YouTube czy tylko tidal ? Jeśli ktoś ma jakiś link (nie do tidal :p ) to poproszę.
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Walls - interesujący, fajny, ma coś w sobie.
Natomiast When we were us - odgrzewany kotlet mielony, zWAloN-y, da się słuchać, ale dałoby się jeszcze bardziej gdyby nie ta produkcja Jon znowu śpiewa "vriting", a powinien prawidłowo "writing". "Vriting" często wypowiadają Słowacy i Węgrzy (z tym ich akcentem), a on przecie Włochem jest.
Nie rozumiem, dlaczego część piosenek po 2010 jest tak koszmarnie wyprodukowana Znaczy wiemy, to Shanks, ale czy reszta zespołu jest do k...y nędzy głucha
Damned, Ty zdaje się kontaktowałeś się z ludźmi z otoczenia zespołu. Weź spróbuj (albo ktoś kogo post zostanie przeczytany) napisać do nich, że przy tej fatalnej produkcji, 1 - muzyka harczy, 2 - jest jedna wielka ściana dźwięku, i 3 - głos Jona jest tak zniekształcony, że sepleni i jakby jęzor mu się skręcał.
Nie wiem czy to prawdziwe teledyski:
https://www.youtube.com/watch?v=SNGLNYw ... 9w&index=2
https://www.youtube.com/watch?v=kV3xUGW ... V3xUGWO89w
Natomiast When we were us - odgrzewany kotlet mielony, zWAloN-y, da się słuchać, ale dałoby się jeszcze bardziej gdyby nie ta produkcja Jon znowu śpiewa "vriting", a powinien prawidłowo "writing". "Vriting" często wypowiadają Słowacy i Węgrzy (z tym ich akcentem), a on przecie Włochem jest.
Nie rozumiem, dlaczego część piosenek po 2010 jest tak koszmarnie wyprodukowana Znaczy wiemy, to Shanks, ale czy reszta zespołu jest do k...y nędzy głucha
Damned, Ty zdaje się kontaktowałeś się z ludźmi z otoczenia zespołu. Weź spróbuj (albo ktoś kogo post zostanie przeczytany) napisać do nich, że przy tej fatalnej produkcji, 1 - muzyka harczy, 2 - jest jedna wielka ściana dźwięku, i 3 - głos Jona jest tak zniekształcony, że sepleni i jakby jęzor mu się skręcał.
Nie wiem czy to prawdziwe teledyski:
https://www.youtube.com/watch?v=SNGLNYw ... 9w&index=2
https://www.youtube.com/watch?v=kV3xUGW ... V3xUGWO89w
...and just only rock...
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1593
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Swoją drogą nie wydanie tego klipu na YouTube będzie zabiegiem marketingowym tak durnym, że aż w ich stylu.
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
- tribe94
- Keep The Faith
- Posty: 338
- Rejestracja: 7 stycznia 2013, o 17:40
- Ulubiona płyta: Keep The Faith
- Lokalizacja: Milicz
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Dzisiaj Walls dogoniło w liczbie odtworzeń When We Were Us na Spotify (w okolicach 120 000).
Przyznam, że jestem zaskoczony, pominąłem jakąś większą promocję Walls, większa liczba odtworzeń w stacjach radiowych czy to po prostu sam utwór?
Przyznam, że jestem zaskoczony, pominąłem jakąś większą promocję Walls, większa liczba odtworzeń w stacjach radiowych czy to po prostu sam utwór?
"Everybody's got their cross to bear these days..."
- Ricky Skywalker
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 1648
- Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
- Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
No nareszcie.
W sumie taki zwyczajny i bardzoooo tani teledysk.
Fajne dwie sceny, jedna Hugh i David i druga JBJ i Phil.
Ogólnie do zapomnienia.
PS
Jest jedynka w billboard 200 album charts. Fajny motyw, chcesz jedynkę to rozdaj płyty i możesz chwalić się sukcesem :p RSO powinni o tym pomyśleć,byłby rozgłos :p
W sumie taki zwyczajny i bardzoooo tani teledysk.
Fajne dwie sceny, jedna Hugh i David i druga JBJ i Phil.
Ogólnie do zapomnienia.
PS
Jest jedynka w billboard 200 album charts. Fajny motyw, chcesz jedynkę to rozdaj płyty i możesz chwalić się sukcesem :p RSO powinni o tym pomyśleć,byłby rozgłos :p
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Tak chyba Sheeran zrobił z singlami z ostatniej płyty i były same szczyty list.Dand pisze:No nareszcie.
W sumie taki zwyczajny i bardzoooo tani teledysk.
Fajne dwie sceny, jedna Hugh i David i druga JBJ i Phil.
Ogólnie do zapomnienia.
PS
Jest jedynka w billboard 200 album charts. Fajny motyw, chcesz jedynkę to rozdaj płyty i możesz chwalić się sukcesem :p RSO powinni o tym pomyśleć,byłby rozgłos :p
Tutaj chyba było inaczej bo to była opcja i za tą płyte płacili dodatkowo, a nie przymus. Każda płyta była chyba w normalnej cenie do kupienia w postaci fizycznej.
Gdyby nie to to wydaje mi się, że nie byłyby wliczane te albumy do list. Wtedy traktowane byłoby jak dodawania albumów do gazet ito. Z tej perspektywy nie jest to zły zabieg. Jest nr 1, ludzie mogą poznać nową muzykę i idą na koncert znając piosenki.
W każdym bądź razie powinni wypuścić drugą pule biletów, bo za tydzień będzie historyczny flop nie do pobicia przez lata
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2759
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Reedycja This House Is Not For Sale
Wynik idzie w świat, nikt się nie będzie przejmował,ze później nastąpił gigantyczny spadek. Zabieg wiec udany choć ja czegoś takiego nie kupuje bo to oszustwo. Nie ważne ,ze Sheeran tez tak robi, jak takie akcje będą kontynuowane to cały ranking idzie o kant dupy rozbić.
Wytwórnia chyba za ten tani teledysk i tak nie zapłaciła bo jak widać kasę wyłożył w zamian za reklamę Range Rover i rum sailor jerry widać po groźbach JBJ o odejściu wszystko wróciło do starej normy.
Wytwórnia chyba za ten tani teledysk i tak nie zapłaciła bo jak widać kasę wyłożył w zamian za reklamę Range Rover i rum sailor jerry widać po groźbach JBJ o odejściu wszystko wróciło do starej normy.