Newsy, różności, ploteczki...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Dzisiaj mija 20 lat od słynnego koncertu JBJ w Londynie promującego album "Destination Anywhere".
Z tej okazji Wytwórnia Damneda odświeżyła ten występ, a możecie go obejrzeć poniżej:
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=LFHE6bqMkj4[/BBvideo]
Z tej okazji Wytwórnia Damneda odświeżyła ten występ, a możecie go obejrzeć poniżej:
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=LFHE6bqMkj4[/BBvideo]
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Oglądałam ten koncert na VHS chyba z milion razy A na "Not fade away" i "Livin' on a prayer" umierałam
- ROCKSTAR
- Have A Nice Day
- Posty: 998
- Rejestracja: 10 kwietnia 2005, o 14:19
- Ulubiona płyta: NJ KTF TD
- Lokalizacja: Wałbrzych / Kair
- Kontakt:
Re: Newsy, różności, ploteczki...
a 29 lat temu miala premiere ta plyta...
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=Tf-3xV3 ... 456BF34194[/BBvideo]
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=Tf-3xV3 ... 456BF34194[/BBvideo]
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Bandiera potwierdza to co pojawia się coraz częściej mianowicie,że relacje Jona z Samborą popsuły się już dawno przed odejściem Richiego. Bandiera mówi,że gdy dołączył do grania z Bon Jovi (było to jakoś w 2005 roku ) to był ciężki okres bo ci dwaj nie widywali się w ogóle eye to eye. Między nimi kiedyś często dochodziło do kłótni ale myślałem,że od 2000 poprawnili i usprawnili swoje relacje. Tak jednak nie było.
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Ja myślę, że relacje na lini Jon - Richie nie były nigdy na poziomie przyjacielskiej.Dand pisze:Bandiera potwierdza to co pojawia się coraz częściej mianowicie,że relacje Jona z Samborą popsuły się już dawno przed odejściem Richiego. Bandiera mówi,że gdy dołączył do grania z Bon Jovi (było to jakoś w 2005 roku ) to był ciężki okres bo ci dwaj nie widywali się w ogóle eye to eye. Między nimi kiedyś często dochodziło do kłótni ale myślałem,że od 2000 poprawnili i usprawnili swoje relacje. Tak jednak nie było.
Pamiętam jak był wywiad z Richiem i mówił, że gdy pisali (o ile dobrze pamiętam) "Hearts Breaking Even" musiał wyjechać i powiedział Jonowi, że chcę ją wspólnie dokończyć. Gdy wrócił utwór był już gotowy.
W jakimś wywiadzie Richie wspominał narodziny córki i pamiętam, że była tam wzmianka o tym, że Jon dziecko poznał dopiero po jakimś czasie. Jesteś przyjacielem i mając tyle kasy nie przyjeżdżasz na narodziny dziecka przyjaciela? Oczywiście nie wiem czy np Jon wtedy nie był w trasie.
W 2005 Denise Richards chciała zrobić Richiemu urodziny na scenie i Jon jej odmówił pomimo, że wcześniej przecież robili takie niespodzianki.
Duża część utworów pomimo iż nagrywana z znacznym udziałem Richiego (Dry County) nie uwzględnia go jako współautora. No i duża część piosenek po czasie okazuje się, że jest nagrana przez kogoś innego niż Richie (np Wildflower).
Richie przyszedł do zespołu sam. Między Jonem i Richiem była chemia, może i chwilowa przyjaźń, ale te sprzeczki z lat 80tych, ustalenie nowych warunków współpracy w latach 90tych myślę, że stworzyły pewien dystans. Myślę, że po 1990 roku łączyła ich głównie pasja, chęć tworzenia i zapisania się w historii pod szyldem Bon Jovi oraz chemia. Przyjaźni już tam było mało.
W 2005 Jon ewidentnie przestał wierzyć w umiejętności Richiego. Pamiętajmy, że polegli wtedy na "TLFRight" w którym Richie mógł pokazać swoje umiejętności, ale raczej zespół nie pokazał się z dobrej strony na tym wydawnictwie. Tak samo z Bounce, który w dużej mierze opierał się na gitarach Richiego. Duża promocja, dobra prasa po Crushu, a Bounce to umiarkowany sukces i chyba za bardzo nie są z niego zadowoleni bo piosenek z tego albumu nie grają za często. Nie wiem czy w pewnym momencie Jon nie uznał, że Richie jest trochę muzycznie wypalony/wyeksploatowany i szukał innych rozwiązań. Stąd duży udział Shanksa i Bandiery w nagrywaniu partii gitarowych.
Możliwe, że Jon widział też, że Richie nie radzi sobie z używkami i szukał alternatywy na przyszłość, bo spodziewał się, że prędzej czy później będą z Richiem problemy. W 2005 roku była fota gdzie Richie miał z Denise brać ciężkie narkotyki. Związek z Heather też raczej do "czystych" nie należał. Oboje wylądowali w więzieniu. Zresztą ktoś kto po pijaku wozi swoje dziecko, a którego stać na najdroższe taksówki nie do końca radzi sobie z pewnymi sprawami. No i później wszyscy pamiętamy odwyki Richiego i opuszczanie koncertów trasy.
Podsumowując. Jak podają różne źródła (głównie fani) Richie jest uzależniony od różnych substancji już od wielu lat. To że ma problemy w alkoholem nie trudno zauważyć. Na odwyki nie idzie się od tak. Tego typu osoby mają często trudny charakter i bardzo chwiejny. Do tego mamy pracoholika Jona, który stawia sobie, ale też innym duże wymagania. Tego typu układ narażony jest na spięcia a w końcu na rozpad.
Na ten moment myślę, że przerwa dobrze zrobi obu stronom. "This House Is NFSale" jest bardzo dobrym albumem i liczę na następne. Phil coraz swobodniej radzi sobie na scenie i super się go ogląda. Dodał zespołowi pozytywnej energii. Jego gitara w Born Again Tommorow jest świetna i liczę na większy jego udział w następnym albumie.
Projekt RSO nie jest moim faworytem, bo wolałbym Sambore solo, ale to też coś pozytywnego dla Richiego. Sam związek może go ustabilizować, a i muzycznie ma pełną swobodę. Może nawet zatrudnić raperów do swoich heavy metalowych kawałków. Ma coś co jako artystę nie ogranicza.
Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale jakby za pare lat mieli wrócić do wspólnego grania i pisania to byłoby super. Na ten moment myślę, że nie jest to możliwe i Jon raczej zamyka drogę na powrót Richiemu w swoich wypowiedziach.
ps.
Wszyscy się zastanawialiśmy dlaczego Bobby nie gra już z BJ. Podobno przed wyruszenie w trasę Jon poprosił Bobbiego żeby zadbał o siebie, aby był w stanie znieść trudy trasy (ostatnio Bobby przypomina świętego mikołaja). Bobby poczuł się urażony i zwyzywał Jona. Oczywiście jeśli wierzymy internetowym doniesieniom.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Ciekawa statystyka. Podczas tygodnia w Rock In Rio Bon Jovi byli najbardziej komentowanym zespołem na FBooku w Brazylii.
TOP 10:
1.Bon Jovi
2.Aerosmith
3.Maroon 5
4.Lady Gaga
5.Guns N' Roses
6.Fergie
7.Ivete Sangalo (Brazilian artist)
8.The Who
9.Shawn Mendes
10.Tears For Fears
Źródło - JT: https://g1.globo.com/musica/rock-in-rio ... 2017.ghtml
Generalnie na JT ostatnie koncerty zbierają wyśmienite recenzje nawet wśród fanów, którzy byli na kilku koncertach BJ. Podkreślają oni, że słychać momentami wokalne braki Jona, ale jest lepiej niż w 2013 roku. Natomiast całościowo jest pasja, energia i moc.
Dla przykładu (chociaż na JT jest ich pełno)
TOP 10:
1.Bon Jovi
2.Aerosmith
3.Maroon 5
4.Lady Gaga
5.Guns N' Roses
6.Fergie
7.Ivete Sangalo (Brazilian artist)
8.The Who
9.Shawn Mendes
10.Tears For Fears
Źródło - JT: https://g1.globo.com/musica/rock-in-rio ... 2017.ghtml
Generalnie na JT ostatnie koncerty zbierają wyśmienite recenzje nawet wśród fanów, którzy byli na kilku koncertach BJ. Podkreślają oni, że słychać momentami wokalne braki Jona, ale jest lepiej niż w 2013 roku. Natomiast całościowo jest pasja, energia i moc.
Dla przykładu (chociaż na JT jest ich pełno)
Dobrze to wróży przed koncertami w Europie na których Jon zazwyczaj również sie stara i daje z siebie 100%late review but here we go... Best concert of my life, I wasnt on a very good spot but I enjoyed every single moment, I belted every single word of every single song like a crazy mother****er.... Was amazing to see the new songs live, Roller was amazing, I jumped like crazy... His voice was great, way better than 2013, he can't really hit some high notes anymore but he tries and sometimes he nails it... I finaly got to listen to my favorite song ever live, BTBMB... And it was awesome.. little bittersweet but awesome.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: Newsy, różności, ploteczki...
W większości zgadzam się(O dziwo! ) z tym co napisał Adrian ale jednak sądzę że kiedyś byli kumplami. Grali spontaniczne koncerty tylko we dwóch na ulicach, spędzali czas u siebie w domach(np. Bounce została napisana głównie w domu Jona, Richie wtedy u niego mieszkał).
Z drugiej strony: co to za kumpel, który omija takie w/w rodzinne imprezy?(ale Jon był chyba wtedy na planie filmu)
Poza tym, relacje były dość dobre aż do 2006. Potem mamy rozwód, śmierć ojca, nawrót nałogu oraz Shanksa, który zaczyna się panoszyć. A potem zamiast odpoczynku, przerwy, może albumu solowego(oczyszczającego) mieliśmy neverending lifestyle: płyta-trasa-płyta-trasa.
No i ten denerwujący 'ojcowski' stosunek Jona do kobiet Rycha: zawsze mu coś nie pasowało i się wtrącał komentując to publicznie(najbardziej po łbie dostała Cher i Denise).
I tak długo wytrzymali. Trzeba się cieszyć!
Z drugiej strony: co to za kumpel, który omija takie w/w rodzinne imprezy?(ale Jon był chyba wtedy na planie filmu)
Poza tym, relacje były dość dobre aż do 2006. Potem mamy rozwód, śmierć ojca, nawrót nałogu oraz Shanksa, który zaczyna się panoszyć. A potem zamiast odpoczynku, przerwy, może albumu solowego(oczyszczającego) mieliśmy neverending lifestyle: płyta-trasa-płyta-trasa.
No i ten denerwujący 'ojcowski' stosunek Jona do kobiet Rycha: zawsze mu coś nie pasowało i się wtrącał komentując to publicznie(najbardziej po łbie dostała Cher i Denise).
I tak długo wytrzymali. Trzeba się cieszyć!
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1585
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Jezu Chryste, Richie był kiedyś z Cher?!
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Adrian w formie, jak zawsze NIEobiektywny Twoje zdanie z heavy metalowymi kawałkami wszystko mówi.
Jeszcze mi powiedz że This house jest lepszym albumem niż Bounce (mówię o kompozycjach i brzmieniu).
Ja nie wiem czy byli czy są i czy będą przyjaciółmi. Wiem że niestety najbardziej rock and roll'owe życie prowadził Richie i to jego pięta achillesa. Gdyby nie to pewnie byłby dziś jeszcze lepszy i jeszcze bardziej docenianym muzykiem.
Wątpię że się zejdą szczerze mówiąc. Richie coś tam sobie pisze, nie stworzy już nic na miarę Strangera czy pozostałych solowych dokonań więc nie wiem dlaczego niektórzy na to czekają.
EPka jest dupiasta niestety. Chce brzmieć na czasie ale momentami aż zęby bolą. Są fajne momenty jak w każdym wydawnictwie Jona czy Richiego po 2005 roku.
Cieszy mnie fakt że na Rock in Rio dali czadu bo na tle konkurencji wypadli conajmniej dobrze.
I ja wolałbym Bobbiego na 2 gitarze niż Shanksa. Gość jest irytujący jako producent i jako typ na scenie. No nie kupuję go. Dla mnie to jest gość który brzmieniowo stoczył ten zespół. Momentami brzmimy jak 30sekund do wenus, coldplay (nowe) i inne zespoły które powinny grać przed nami jako support. Trochę krytycyzmu, takie Rollercoaster live brzmi przyzwoicie i mimo że słaby kawałek to nie przeszkadza. No ale na płycie? Wali komputerem że wciskam NEXT.
JEŚLI ZESPÓŁ BRZMI NA ŻYWO LEPIEJ NIŻ W STUDIU W NOWYCH UTWORACH TO CO TO ZNACZY ADRIAN?
Jeszcze mi powiedz że This house jest lepszym albumem niż Bounce (mówię o kompozycjach i brzmieniu).
Ja nie wiem czy byli czy są i czy będą przyjaciółmi. Wiem że niestety najbardziej rock and roll'owe życie prowadził Richie i to jego pięta achillesa. Gdyby nie to pewnie byłby dziś jeszcze lepszy i jeszcze bardziej docenianym muzykiem.
Wątpię że się zejdą szczerze mówiąc. Richie coś tam sobie pisze, nie stworzy już nic na miarę Strangera czy pozostałych solowych dokonań więc nie wiem dlaczego niektórzy na to czekają.
EPka jest dupiasta niestety. Chce brzmieć na czasie ale momentami aż zęby bolą. Są fajne momenty jak w każdym wydawnictwie Jona czy Richiego po 2005 roku.
Cieszy mnie fakt że na Rock in Rio dali czadu bo na tle konkurencji wypadli conajmniej dobrze.
I ja wolałbym Bobbiego na 2 gitarze niż Shanksa. Gość jest irytujący jako producent i jako typ na scenie. No nie kupuję go. Dla mnie to jest gość który brzmieniowo stoczył ten zespół. Momentami brzmimy jak 30sekund do wenus, coldplay (nowe) i inne zespoły które powinny grać przed nami jako support. Trochę krytycyzmu, takie Rollercoaster live brzmi przyzwoicie i mimo że słaby kawałek to nie przeszkadza. No ale na płycie? Wali komputerem że wciskam NEXT.
JEŚLI ZESPÓŁ BRZMI NA ŻYWO LEPIEJ NIŻ W STUDIU W NOWYCH UTWORACH TO CO TO ZNACZY ADRIAN?
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1310
- Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Kondzik w formie jak zwykle
Tyle lat narzekania na Bobbiego, a teraz nagle tęsknisz? Ludzie zastanówcie się czasem co Wy piszecie, bo wciąż mi ręce opadają na widok pewnych postów, a przecież po tylu latach powinnam się uodpornić
A tak w ogóle to ciesze się, że Ci się Rio podobało i że zespół dobrze wypadł na tle innych gwiazd
Tyle lat narzekania na Bobbiego, a teraz nagle tęsknisz? Ludzie zastanówcie się czasem co Wy piszecie, bo wciąż mi ręce opadają na widok pewnych postów, a przecież po tylu latach powinnam się uodpornić
A tak w ogóle to ciesze się, że Ci się Rio podobało i że zespół dobrze wypadł na tle innych gwiazd
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Dzień dobry doktorze inżynierze Kondziku!
Fajnie że kolejny expert powrócił...
Fajnie że kolejny expert powrócił...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Newsy, różności, ploteczki...
To był luźny żarcik odnośnie tego, że może robić cokolwiek zechce. Bez spiny Może grać POP (Truth), Country (Good Times), współpracować z raperami czy nagrać z Behemothem. Ja tu osobiscie nie widze nic złego. Osobiście jestem zawiedziony że nie doszło do współpracy Jona i Aviciiego, bo chciałbym usłyszeć taką "dziwną" współprace. Chyba źle mnie zrozumiałeś. To nie był pocisk w żadnym przypadku.kondzik pisze:Adrian w formie, jak zawsze NIEobiektywny Twoje zdanie z heavy metalowymi kawałkami wszystko mówi.
No pewnie, że jest. Samo Labor bądź Drive zjadają wszystkie ballady z Bounce (poza OANight) razem wzięte. THINFSale ma zdecydowanie bardziej dopracowane utwory i album też brzmi jako całość spójnie. Słuchałem go pewnie więcej razy przez te parę miesięcy niż Bounce przez tyle lat. Bounce lubię i ma kilka genialnych kompozycji jak Undivided, ale połowa utworów do zapomnienia. No, ale to kwestia gustu. Jeden lubi keczup a inny musztardę.kondzik pisze:Jeszcze mi powiedz że This house jest lepszym albumem niż Bounce (mówię o kompozycjach i brzmieniu).
Pamiętaj, że za brzmienie najbardziej odpowiada zespół, Jon, producent, osoba od miksu, wytwórnia, obecne czasy, założenia co do płyty itp. Producent jest tylko jednym z elementów całej maszyny. Trudno żeby nie brzmieli jak Coldplay jeżeli zatrudniają gościa miksującego albumy Coldplay za które zgarnął o ile dobrze pamiętam 6 nagród Grammy nie wszystko co złe to Shanks.kondzik pisze: I ja wolałbym Bobbiego na 2 gitarze niż Shanksa. Gość jest irytujący jako producent i jako typ na scenie. No nie kupuję go. Dla mnie to jest gość który brzmieniowo stoczył ten zespół. Momentami brzmimy jak 30sekund do wenus, coldplay (nowe) i inne zespoły które powinny grać przed nami jako support.
Patrz na Boba Rocka. Tutaj jest ubóstwiany, a spytaj fanów Metalliki co o nim sądzą
Czy ja kondzik dobrze rozumiemkondzik pisze:Trochę krytycyzmu, takie Rollercoaster live brzmi przyzwoicie i mimo że słaby kawałek to nie przeszkadza. No ale na płycie? Wali komputerem że wciskam NEXT.
Rollercoaster jest zły bo wali komputerem a jednocześnie najbardziej komputerowy album zepsołu (Bounce) gdzie efektów jest więcej niż na wszystkich albumach razem wziętych stawiasz wyżej niż najbardziej naturalny/zgrany/zespołowy/dopracowany album zespołu od czasu hmm Hand? Crush? These Days?
A tak poza tym. RCoaster to dla genialny kawałek. Czy wali kompem? Refren jedzie na 100 kilometrów, ale podobnie jak np. utwór Bounce. Nie ma tu nic czego wcześniej nie zrobiliby.
A brzmi? 1 refren to nie cały album. Tylko wchodzisz Kondzik w polemikę typu wspomniane dodatki do hot-doga.kondzik pisze:JEŚLI ZESPÓŁ BRZMI NA ŻYWO LEPIEJ NIŻ W STUDIU W NOWYCH UTWORACH TO CO TO ZNACZY ADRIAN?
Jeszcze dodając... Czy zmieniłbym Shanksa na innego producenta w następnym albumie? Tak! (np na kolesia od 1 albumu The Killers). Czy inny producent wyprodukowałby poprzednie albumy lepiej? Cześć pewnie tak a część pewnie nie. Czy zamieniłbym Shanksa na scenie za kogoś innego? Tak. Matt był dobry. Z drugiej strony bodaj Damned podnosił kwestie, że fajnie jak na scenie partie gitary gra ta osoba która ją nagrywała w studio. I można się z tym zgodzić. Shanks technicznie nie jest zły no a na jego tle Phil wydaje się być jeszcze żywszy. Na scenie to dla mnie taki drugi Hugh. Nie przeszkadza ani nie elektryzuje mnie że jest na scenie
Kurde. Znowu posty dłuższe niż 2zdania. Stare czasy się przypominają
Te spontaniczne koncerty to raczej promocja, ale nie twierdze, że nie dawało im to przyjemności. Tak jak mówię między nimi była chemia i szacunek co do umiejętności, ale ta przyjaźń jak była to chwilowa.prezes1 pisze:Grali spontaniczne koncerty tylko we dwóch na ulicach, spędzali czas u siebie w domach(np. Bounce została napisana głównie w domu Jona, Richie wtedy u niego mieszkał).
A co do Bounce, to studio sobie Jon w domu zrobił więc musiał tam Richie przebywać inaczej już wtedy by go Bobby zamienił, który mieszka pare ulic od Jona
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!
Please Wait.....Loading....
- prezes1
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 3515
- Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
- Ulubiona płyta: These Days i NJ
- Lokalizacja: Lublin
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Nie, nie musiał tam przebywać. Został nawet dłużej bo tam go zastał 11 września i mamy Undivided dzięki temu.Adrian pisze:Te spontaniczne koncerty to raczej promocja, ale nie twierdze, że nie dawało im to przyjemności. Tak jak mówię między nimi była chemia i szacunek co do umiejętności, ale ta przyjaźń jak była to chwilowa.
A co do Bounce, to studio sobie Jon w domu zrobił więc musiał tam Richie przebywać inaczej już wtedy by go Bobby zamienił, który mieszka pare ulic od Jona
Parę ulic dalej mieszkali rodzice Rycha ale mieszkał u Jona.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
- EVENo
- Have A Nice Day
- Posty: 1585
- Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontakt:
Re: Newsy, różności, ploteczki...
Trudno, żeby nie był. Gdyby nie WAN, Bounce i LH biłyby się o miano najsłabszej płyty BJ.Adrian pisze:No pewnie, że jest.kondzik pisze: Jeszcze mi powiedz że This house jest lepszym albumem niż Bounce (mówię o kompozycjach i brzmieniu).
Fanów starej, należałoby dodać Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, bo Metallica od "czarnego" ma tylu samu przeciwników, co zwolenników. Jedno jest pewne - z Bobem na produkcji bliżej im do Bon JoviAdrian pisze:Patrz na Boba Rocka. Tutaj jest ubóstwiany, a spytaj fanów Metalliki co o nim sądzą
Nadal nie ma mnie w tym Matriksie, w którym Bon Jovi dobrze brzmi na żywo. Ktoś mi w końcu wskaże drogę? Niebieska czy czerwona?kondzik pisze:JEŚLI ZESPÓŁ BRZMI NA ŻYWO LEPIEJ NIŻ W STUDIU W NOWYCH UTWORACH TO CO TO ZNACZY ADRIAN?
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon