Tomker pisze:tymczasem Richie trochę pobluesował w dobrym towarzystwie:
MIDNIGHT MISSION JAM : MAUI SUGAR MILL SALOON:
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=kVSwWQ8_9RQ[/BBvideo]
Obejrzałem z samego rana z zapartym tchem.
Dla tych, którzy nie mają wystarczająco czasu, polecam obejrzeć w szczególności "Double Crossing Time" 16:20. Tam Richie zagrał jeszcze chaotycznie, chyba nieco nerwowo, a Joe swoim profesorskim spokojem po prostu pozamiatał...
Ale już 20 minut później, ok. 36:20 Richie wypadł już znacznie "pewniej". Polecam także fragment "Thrill is Gone" od 46:55.
Zawsze gdy dochodzi do takich występów, to odczuwam obawy, żeby Richie czegoś nie "odwalił". Wiadomo, że zdarzają mu się przeróżne spektakularne wpadki, lub błędy, ale lepiej żeby nie zdarzały się one podczas występów z jednym z najlepszych gitarzystów na świecie. Z podobną obawą zaczynałem oglądać jego koncert z BB Kingiem, Santaną czy Buddy Guyem. Wczoraj poza małymi szczegółami było dobrze. Myślę, że Joe miał okazję dostrzec w Samborze "to coś"