Richie Sambora

Forum ogólne

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
medicineman90
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 425
Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
Lokalizacja: Działdowo
Kontakt:

Post autor: medicineman90 »

Jak na moje oko, to wywiad wywołał zbyt duże zamieszanie i Richie ruszył głową, że trzeba to jakoś sprostować. Bądźmy szczerzy, ton jego ostatniej wypowiedzi nie mógł spodobać się Davidowi, czy Tico, a co dopiero JBJ. Pomimo tego, że w kilku kwestiach powiedział, co go bolało, to forma nie była zbyt dżentelmeńska, szczególnie, że oficjalnie wciąż jest członkiem zespołu, w którym brudów nie pierze się "in public" :)
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Dziennikarz musialby mocno namieszac jeśli Richie nie użył słów typu slave czy fucking Bj.. cos mało to prawdopodobne. Predzej uwierze w to że Richie wytrzeźwiał i zdał sobie sprawe że grubo przecholował.
Miracle-BJ
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2014
Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Miracle-BJ »

Richie był gościem w THE TODAY SHOW

http://www.youtube.com/watch?v=N8uLC4yNSWc

Ps. PLEASE, co powiedział w tym wywiadzie!?
BJ - It's my life - Always !
Awatar użytkownika
Paddy
It's My Life
It's My Life
Posty: 143
Rejestracja: 1 stycznia 2011, o 13:23
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: Paddy »

Tak na dobrą sprawę nic nowego, za długie trasy i Ava, i to że tęsknił za byciem liderem.
Dolkin

Post autor: Dolkin »

Cóż, ciężko napisać coś konstruktywnego, a tym bardziej obiektywnego (było nie było, każdy z kims sympatyzuje).

Wydaje mi się, że Bon Jovi po prostu zabił biznes. Abstrahując od całej prasowej nagonki – towarzyszącej grupie niezmiennie od 30 lat – był to (nie wiedząc czemu czas przeszły) bez wątpienia jeden z najważniejszych i najpopularniejszych zespołów ostatnich 10-15 lat w muzyce rozrywkowej. Kto wie, czy nie był to (z całym szacunkiem do ich wielkości w latach 80-tych i sentymentu do dokonań z ostatniej dekady XXw.) najlepszy okres w działalności tej grupy. Naprawdę imponujące pasmo sukcesów. Megahit „It’s My Life” i powrót z niebytu, potem podkręcenie komercyjnego brzmienia na „Have A Nice Day” i rzecz bez precedensu – trzy kolejne nr 1 na liście Billboardu… Należałoby jeszcze wspomnieć o 1-szej nominacji do nagrody Grammy za album roku (2000r.) i o samej nagrodzie w 2005 albo 2006… (Tutaj mnie poprawcie)

Pełne stadiony. Świetne koncerty. Duże pieniądze. Mocna dawka radiowego rocka. Nic tylko bić brawo. Fenomen. Mistrzowie w swoim fachu. Ale w pewnym momencie (oglądając zapiski koncertów) zaczęło to śmierdzieć rutyną, automatem, reżyserką.
Większość forumowiczów zachwyca się (rzecz zrozumiała) koncertem w Gdańsku. Pierwszy raz w Polsce, dla wielu z nas pierwszy koncert Bon Jovi w ogóle… Zatem – emocje.
Jon grał swoją rolę bardzo dobrze ale… najfajniej było jak się zapominał. To jednak wyłącznie moje zdanie. Przynudzili chyba tylko w „Keep The Faith” (bez ognia) i „Superman Tonight”.

Wrócę jednak do głównego wątku. Bon Jovi w underground nie bawili się nigdy. Trzymali się określonego schematu i tyle. Solowo zaskoczył mnie Jon na „Destination…” (fajnie, ze coś takiego stworzył). Wiadomo, że pieniądze są ważne, a do tego potrzeba odpowiednich zabiegów marketingowych i brzmieniowych. Na KAŻDEJ płycie Bon Jovi (wyjątkiem jest ostatni longplay) czuć oddech Sambory. Panowie bez dwóch zdań wspólnie obrali taką ścieżkę. Był dobry radiowy rock (lubię nowe dokonania), koncerty, sukcesy. Pieniądze…

Może po prostu Sambora jako pierwszy się opamiętał? Może stwierdził, że teraz chciałby grać już tylko dla muzyki? Mniej dopieszczone perełki. Kto wie. Przecież facet ma talent, wrażliwość i smykałkę do świetnych melodii. Mankamenty zawsze jakieś są (czy to manieryzowanie, nałogi czy zblazowanie) ale to świetny kompozytor. W dodatku jak się wydaje głodny muzyki.

Jon to natomiast człowiek instytucja. On już chyba nic nie musi. Podejrzewam, że projekt Bon Jovi traktuje już tylko zadaniowo. Nagrać, wydać, pojechać w trasę. Z całym szacunkiem dla przeciwników „Not Running…” etc. Wspomniana kompozycja jest doskonałym dowodem na to, że Jon to nie tylko artysta komercyjny. Chciałbym usłyszeć taką jego płytę. I to chyba nie jest NIEmożliwe.

Panowie przez 30 lat stworzyli mnóstwo dobrej, kultowej muzyki. Stworzyli markę. Dali jej jakość . Kluczowy w całej sprawie wydaje się być Jon. Czy nagra solowy materiał i spojrzy na Bon Jovi pod innym katem? Czemu nie dać „synowi marnotrawnemu” jeszcze jednej szansy? Wszak rozszalały czy oszczędny Sambora jest dla Bon Jovi gwarantem dobrego smaku, przyprawą doskonałą w recepturze.

Zgrzyty się zdarzają. Jakoś nie wierzę, żeby to był koniec Bon Jovi. Oczywiście tego z Samborą na wiośle...
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Richie w tych nowych wywiadach powtarza te same śpiewki. Ciekawe czy tamten feralny wywiad dla Niemców był tak fatalnie przetłumaczony czy wymyślony po części? A może Richie był akurat w słabszej kondycji mentalnej i pojechał na full? Albo coś wypił? Ciężko powiedzieć. ;)
Z tym ego to niektórzy trochę przeginają. Nie wiem co jest w tym dziwnego że ktoś chce tworzyć swoją muzykę i mówi wprost co mu się nie podoba. Czy Slash ma zawyżone ego? Albo Joe Perry? ;) Może tak, może nie.
Poza tym bądźmy szczerzy: jak ktoś ma zaniżone ego to niczego w życiu nie osiągnie.
Więc to chyba plus? No chyba że dla niektórych fanów Richie był i jest tylko grajkiem. I ma znać swoje miejsce w szeregu.
Nie rozumiem też tych zachwytów nad Strangerem. Owszem to klasyka ale dla mnie każdy album Ryśka jest inny i to jest najważniejsze. Undiscovered cenię sobie najwyżej. A na Aftermath jest tyle perełek że jak ktoś mówi że to jego najgorszy album to się zastanawiam czy zna trochę angielski. Tekstowo i emocjonalnie to płyta na najwyższym poziomie. Jak ktoś potrzebuje pomocy bo nie rozumie piosenek 'Seven Years Gone', 'You Can Only Get So High' czy innych to chętnie pomogę. :)
A 3 szybkie piosenki z Aftermatha w wersji live to hard rock. Zresztą po usłyszeniu live prawie całego albumu człowiek widzi i słyszy więcej. :)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

prezes1 pisze:Richie w tych nowych wywiadach powtarza te same śpiewki. Ciekawe czy tamten feralny wywiad dla Niemców był tak fatalnie przetłumaczony czy wymyślony po części? A może Richie był akurat w słabszej kondycji mentalnej i pojechał na full? Albo coś wypił? Ciężko powiedzieć. ;)
Z tym ego to niektórzy trochę przeginają. Nie wiem co jest w tym dziwnego że ktoś chce tworzyć swoją muzykę i mówi wprost co mu się nie podoba. Czy Slash ma zawyżone ego? Albo Joe Perry? ;) Może tak, może nie.
Poza tym bądźmy szczerzy: jak ktoś ma zaniżone ego to niczego w życiu nie osiągnie.
Więc to chyba plus? No chyba że dla niektórych fanów Richie był i jest tylko grajkiem. I ma znać swoje miejsce w szeregu.
Nie rozumiem też tych zachwytów nad Strangerem. Owszem to klasyka ale dla mnie każdy album Ryśka jest inny i to jest najważniejsze. Undiscovered cenię sobie najwyżej. A na Aftermath jest tyle perełek że jak ktoś mówi że to jego najgorszy album to się zastanawiam czy zna trochę angielski. Tekstowo i emocjonalnie to płyta na najwyższym poziomie. Jak ktoś potrzebuje pomocy bo nie rozumie piosenek 'Seven Years Gone', 'You Can Only Get So High' czy innych to chętnie pomogę. :)
A 3 szybkie piosenki z Aftermatha w wersji live to hard rock. Zresztą po usłyszeniu live prawie całego albumu człowiek widzi i słyszy więcej. :)
Clincie Eastwoodzie, co na to Chuck? ;)
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Chuck się generalnie zgadza ze wszystkim bo nic nie rozumie. Za dużo wątków poruszyłem. ;)
Ale dzięki, powiem mu że pytaleś o niego Crush. :)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
Milla
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 886
Rejestracja: 20 listopada 2011, o 12:29
Lokalizacja: Nysa

Post autor: Milla »

Już chyba nie wierzę w powrót Richiego do Bon Jovi.


:x
Miracle-BJ
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2014
Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Miracle-BJ »

BJ - It's my life - Always !
KondZik

Post autor: KondZik »

Miracle-BJ pisze:Było?
http://www.youtube.com/watch?v=6g6uxkgi-ls
Ps. Coś nowego? :D
Miałem właśnie wrzucić. :) Miracle jak zwykle przede mną o kilka kroków ;)
Wielkie dzięki. Fajny wywiad szczególnie o Les Paul'u.

Moje pytanie:
Czy te koncerty będą gdzieś online ?
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

prezes1 pisze: Z tym ego to niektórzy trochę przeginają. Nie wiem co jest w tym dziwnego że ktoś chce tworzyć swoją muzykę i mówi wprost co mu się nie podoba. Czy Slash ma zawyżone ego? Albo Joe Perry? ;)
(btw, podobno Perry ma już prawie połowę piosenek na swój solowy (szósty;) ) album, który zamierza wydać w przyszłym roku:) )




Richie Sambora Pays Tribute to Les Paul at the Iridium. Gig Review via Guitar World:
m.in.:
"performance at New York City's Iridium—which was filmed for a PBS Front and Center special that will air this fall—was guitarist’s real bid to show he still has the chops to be considered one of the greats" :)
"While the show was meant to be mark the late Les Paul’s birthday, who was something of a mentor to Sambora, the 90-minute concert was equally a tribute his other classic rock influences: Jimmy Page, Jeff Beck and Johnny Winter, to name a few. Playing several beautiful Les Pauls, including a white one Paul personally present to the guitarist, through a custom-made Freidman combo amp, Richie summoned the gigantic tones of the Seventies as he performed songs primarily from his solo albums, with a few Bon Jovi classics sprinkled in for good measure." (...) “Hey, Sambora—job well done" :)
Całość:
http://www.guitarworld.com/gig-review-r ... ul-iridium
Miracle-BJ
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2014
Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Miracle-BJ »

Kondzik sorry :))

Richie Sambora interview
http://www.youtube.com/watch?v=Ky7J1P6V08Y

Ps. I co tam Rysio rzekł ciekawego? :D
BJ - It's my life - Always !
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

KondZik pisze:Czy te koncerty będą gdzieś online ?
Koncert, a w zasadzie zlepek z dwóch nocy jakie Sambora zagrał w tym tygodniu w Iridium w Nowym Jorku wyemituje stacja PBS w ramach czwartego sezonu serii Front and Center. Rozpocznie się ona we wrześniu i potrwa do listopada. Nie wiadomo jeszcze w którym odcinku serii pokażą koncert Richiego.

Iridium to bardzo znany, kameralny i ciasny lokal. Podczas występów publiczność siedzi przy stolikach z piwem lub drinkiem. Les Paul dawał tam koncerty przez kilkanaście lat w każdy poniedziałek. Często towarzyszyli mu niespodziewani goście z najwyższej półki (w tym również Sambora). Miejsce na oddanie hołdu ojcowi gitary elektrycznej było więc najlepsze z możliwych. Szykuje się ciekawy materiał :)

Les Paul - Sleepwalk (live at Iridium)
http://www.youtube.com/watch?v=Odyjol5fWPs
ODPOWIEDZ

Wróć do „Richie Sambora”