Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Warszawa, 12 lipca 2019 r., PGE Narodowy

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
alniac
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1260
Rejestracja: 14 kwietnia 2010, o 10:50

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: alniac »

Smolek pisze:
kikusia28 pisze:A co do zlotu o którym pisze KM, to jest dobry pomysł. Trzeba wykorzystać, że we wszystkich są jeszcze pokoncertowe emocje.
Dokładnie, jestem za. Im szybciej będzie kolejny zlot tym lepiej. Niedługo nowy album, więc tematów do rozmów będzie jeszcze więcej. ;)
Taaak, tym bardziej, że nie udało mi się z wieloma osobami zamienić słowa. Choćby z Tobą właśnie, Smolek ;) Chętnie pomogę w organizacji i nie są to puste słowa :)
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
Awatar użytkownika
Smolek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2777
Rejestracja: 26 kwietnia 2008, o 10:47
Lokalizacja: Hołowienki

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Smolek »

alniac pisze:Taaak, tym bardziej, że nie udało mi się z wieloma osobami zamienić słowa. Choćby z Tobą właśnie, Smolek ;) Chętnie pomogę w organizacji i nie są to puste słowa :)
No właśnie do dziś żałuję, że nie udało się tobą porozmawiać. Ale następnym razem to mus, i nadrobię to z nawiązką. ;) Jest jeszcze kilka osób, których chcę poznać, a których z różnych powodów nie udało mi się poznać, np. prezesa czy Tomkera. Dlatego zlot musi być.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: prezes1 »

Mystery pisze: No i przepraszam, że we wcześniejszym poście pominęłam inne osoby, które spotkałam na zlocie, teraz mi się przypomniało :p a więc : 99-in-the-shade, Ricky, prezes, Tomker, sdms i jeszcze Frankie (przy bramie nr 4 :p) Pozdrawiam wszystkich :D
Również pozdrawiam! Może next time się uda dłużej pogadać? :)
Smolek pisze: Jest jeszcze kilka osób, których chcę poznać, a których z różnych powodów nie udało mi się poznać, np. prezesa czy Tomkera. Dlatego zlot musi być.
Drogi Smolku również na to liczę! A my z Tomkerem byliśmy również na Adamsie, szukaliśmy Cię ale nie podałeś nam numeru telefonu więc nie mogliśmy się namierzyć.

I parę słów ode mnie.
Jon to urodzony frontman(jak mu się chce, a chciało mu się bardzo).Zespół trzymał wysoki poziom. Nagłośnienie słabe ale znośne na płycie(na trybunach tragedia). Atmosfera wspaniała. Fani najlepsi na świecie. Dawno się tak nie bawiłem!
Przecierałem oczy ze zdumienia jak patrzyłem na Jona, jego wygłupy, strojenie min, jak szczęśliwy był i wyluzowany.
Następny koncert w Polsce jak najbardziej realny.
Głos - no cóż, już wszystko zostało powiedziane. KTF czy Bad Medicine - ciężkie do przełknięcia, może powinien tu rapować? ;)
Moje Highlights to UWAGA: Whole Lot of Leaving(gdzie wraz z Rehabilejko śpiewaliśmy refren jako jedyni w okolicy), Amen(ponownie z Rehabem wyciągaliśmy w refrenie najwyższą skalę- Ejmeeee-eeeeeeeeeen) i We Don't Run(znów w refrenie daliśmy czadu). Ludzie wokół oczywiście tych piosenek nie znali więc patrzono na nas dziwnie hehe.
Dzięki Rehab i Damned za TAKĄ JAZDĘ! :)
Po koncercie afterek i piwko z my old friend and concert pal Tom i znowu z Damned! Thanks Tomker and see Ya soon!
Oczywiście żałuję że nie pogadałem dłużej z wieloma osobami a z niektórymi tylko się przywitałem i parę słów zamieniłem. Może next time?
Wreszcie pogadaliśmy z Adrianem i żyjemy, do rękoczynów nie doszło. Można? Można... ;) :D
Co jeszcze - oczywiście brak Rycha odczuwałem, szczególnie na Wanted, tam gdzie widać i słychać talk-box, na HAND brakowało mi dwu-gryfa Richiego.
Były fragmenty gdzie 2 gitarzystów musiało sobie radzić z rzeczami które wykonywał jeden. Tu też brakowało Rycha.
A These Days? Cóż, Richie śpiewa prawie zawsze, ostatnio też było więc przeżyłem brak tej piosenki w Wwie.
A I'll Be There For You wolę wersję Richiego. ;)
Co do organizacji - dramat. Nikt ludziom czerwonych kartek nie rozdawał, stewardzi-porządkowi nie mieli pojęcia jak kierować ludzi na płytę. Musieliśmy cały stadion przejść dookoła(miało być blisko za rogiem). Bałagan z bransoletkami.
Podsumowując - mimo wszystko REWELACJA! Jako nowa odsłona BJ czyli Bon Jovi 2 jest dla mnie do zaakceptowania! Słyszałem 5 nowych piosenek na żywo. Wystarczy. :)
Martwi mnie tylko głos Jona bo dobrze to nie wygląda...I Shanks powinien odejść definitywnie bo się zrobił celebryta pełną gębą.

A Ty FraterMajor gdzie byłeś przez tyle lat? Skąd miałem wiedzieć że na Fofire byłeś jako Pivek? ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
FraterMajor
Patron www.bonjovi.pl
Patron www.bonjovi.pl
It's My Life
It's My Life
Posty: 108
Rejestracja: 3 września 2007, o 20:28
Ulubiona płyta: Bootlegi pro
Lokalizacja: Wrocław

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: FraterMajor »

prezes1 pisze:A Ty FraterMajor gdzie byłeś przez tyle lat? Skąd miałem wiedzieć że na Fofire byłeś jako Pivek? ;)
Mam trochę zaległości do nadrobienia w zaniedbanych znajomościach. Do czasu emerytury Jona powinienem zdążyć ;)
2019-07-12 - Warszawa, Polska
Awatar użytkownika
Smolek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2777
Rejestracja: 26 kwietnia 2008, o 10:47
Lokalizacja: Hołowienki

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Smolek »

prezes1 pisze:Drogi Smolku również na to liczę! A my z Tomkerem byliśmy również na Adamsie, szukaliśmy Cię ale nie podałeś nam numeru telefonu więc nie mogliśmy się namierzyć.
Niestety PW zobaczyłem już po koncercie, bo wtedy mało wchodziłem na forum i przegapiłem, że pisałeś do mnie. Teraz znowu się nie udało spotkać, mówiłem Damnedowi i na zlocie, i potem w sobotę na spotkaniu, że szkoda, że nie udało się Ciebie i Tomkera spotkać, bo prawie wszystkich, których chciałem spotkać spotkałem.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4410
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Adrian »

Dziękuje wszystkim za miłe słowa. Cieszy mnie że tak doceniacie co ja i redakcja zrobiliśmy :)

Poniżej dodaje jeszcze coś co doskonale opisuje w skrócie mój pobyt i całą koncertową otoczkę. To póki co poglądowo, bo muszę mieć plan na ewentualnego PDF i dokument z wyjazdu. Jak godzina jest taka sama tzn, że filmik się o tej zaczynał a przedstawiam kolejność tego co się wydarzyło.

To był szalony wyjazd!!

-> 10.07.2019
12:56:46 Prasowanie koszulki JBJ
16:19:19 Tworzenie playlisty na zlot
17:10:04 Słucham w RMF FM "You Give Love A Bad Name". Mają o nas mówić

-> 11.07.2019
00:10:00 Dojeżdżamy (Ja, Seba, Asia) do KFC przy makro i idziemy jeść (dziwna zagraniczna obsługa)
05:58:01 Selfie z czerwonym plakatem Jona. Pierwsza próba "doręczenia" koszulki:) Mamy dowód, ze próbowaliśmy
09:58:00 Oglądamy Wódkę jako prezent dla zespołu
10:03:08 Przybywamy do Portu wisła (już razem z Rickym zgarniętym po drodze)
10:07:15 Idziemy na stadion
10:26:51 Idziemy do Biura włascieili stadionu (po wcześniejszej rozmowie z szefem ochrony)
10:44:07 Spotykamy Frankie pod stadionem
11:11:02 Przyjeźdża reszta redakcji + Rozpoczynamy prace na porcie
15:56:38 Docieramy do Lotniska Okęcie
16:44:53 Do auta idzie Hugh McDonald
16:44:53 Do auta idzie Obie O'Brian
16:45:53 Do auta idzie John Shanks
16:45:53 Do auta idzie Dawid Bryan
16:45:53 Do auta idzie Tico Torres
16:45:53 Do auta idzie Bradley Everett
16:45:53 Do fanów podchodzi Jon Bon Jovi + Przekazuje mu koszulkę i zbieram podpis na IMLife.
16:45:53 Do auta idzie Phil X (za plecami Jona)
17:53:15 Oglądamy autografy w apartamencie Sebastiana i Asi + Decyzja o zabraniu drugiej koszulki w trase, a nie pozostawienia jej dla siebie
18:37:26 Podejście pod zdjęcie grupowe przy syrence
18:43:35 Szukamy zespołu na starym mieście
19:01:46 Podejście pod Hotel Bristol i Europejski. Przywitanie się z fanami.
19:10:24 Fani Bon Jovi stawiają mi lody w podzięce za koszulkę i wręczenie jej Jonowi
19:33:12 Spotkanie z Obie i przekazanie drugiej koszulki + Wywiad + Obie mówi, że zwalnia wszystkich od marketingu i zatrudnia mnie. Obiecuje przekazać koszulę (później widziany jak po powrocie wraca z nią w ręku)
19:56:57 Idziemy spotkać Hugh McDonalda do Złotych Tarasów (po chwili zawracam i ide w stronę w która pojechało auto zespołu)
20:15:40 Spotykam dziewczyny (Karolina, Edyta, Sylwia i Mariola) i idzie na nas naprzeciwko Tico Torres. Ochroniarz stanowczo każe odejść, a Tico się do nas uśmiecha). Idę za nimi, ale mnie gubią
20:45:18 Dawid Bryan odjeżdża zwykłą taksówką do restauracji.
21:15:27 Siedzimy przed restauracją Gesslerowej czekając na Dawida Bryana. Podjechaliśmy tam (Z Pivkiem) tą samą taksówką co zawiozła Dawida. Kierowca powiedział gdzie poszedł. Byliśmy w niej i widziałem Dawida przy stole.
22:38:50 Straszę Sebastiana, że Dawid wychodzi
22:58:16 Dawid zbiera się do wyjścia. Gubi nas. Tylko Sebastianowi, który poszedł z tyłu udało się zebrać autograf.
23:56:53 Jestem na imprezie z ekipą w klubie u Marcinka (Sylwia, Karolina, Edyta, Mariola, Pepe, Frankie, Grześ, Sylwia..)

-> 12.07.2019
02:00:00 Kończymy imprezę
09:04:58 Jem śniadanie
09:59:56 Idę na stadion pod 11tą bramę
10:02:51 Pod stadionem
10:05:33 Wracam się, bo przecież ja mam bramę 4 a nie 11
10:10:17 Zebranie podpisu
10:18:06 Selfie z Jovizna, Ekoper i resztą jej ekipy
11:03:31 Czerwone karteczki - rozdawanie
11:18:02 Jedziemy pod Hotel Europejski
11:55:37 Ricky wchodzi na wywiad z Philem X
12:24:53 Hugh w recepcji
12:44:56 Phil X wychodzi do zdjęcia. Mówimy o koszulce
13:43:42 Wchodzimy do WC w Hotelu
13:56:25 John Shanks - Podpisywanie Autografów
13:58:06 Nagrywanie zaproszenia Shanksa na koncert
14:40:58 Rozdawanie karteczek pod stadionem przy bramie 11
15:58:27 Czekam w kolejce na koncert z Beatą
16:09:58 Wchodzimy na stadion
17:22:28 Przywitanie się z redakcją na stadionie
19:00:00 Switchfoot
19:06:14 Switchfoot - Wokalista podaje pałeczki osobom z flagą
19:18:24 Switchfoot - Wokalista wskakuje na barierkę
19:29:33 Switchfoot - Wokalista na fali u widowni coverując Led Zeppelin
19:36:30 Switchfoot - Dare You To Move
20:30:00 Rozpoczyna się koncert BON JOVI!!
22:55:50 Koniec koncertu
23:02:10 Damned wita się, gratuluje akcji z koszulką i robi nam grupowe zdjęcie.
00:10:10 Afterparty -> Poznałem tam wielu forumowiczów których wcześniej nie dane mi było poznać m.in Tomker, Prezes, BonJovi, Mystery.. a także udało się porozmawiać z dawnymi znajomymi.
02:35:21 Odprowadzam Kamile
03:03:58 Spotkanie z Alniac
05:00:00 Rozmowy z BonJovi + Powrót do hotelu ze zlotu

-> 13.07.2019

10:05:19 Jesteśmy pod Hotelem Europejskim
11:21:56 Jesteśmy pod Hotelem Bristol + Wchodzimy do kawiarni myśląc, że siedzi tam Rob
11:33:34 Wchodzimy do Hotelu europejskiego - Ostatnia szansa na fotkę z Jonem lub dowiedzenie się o akcji wspólnej fot
11:42:34 Selfie z Phil X + Autograf na koszulce. Mówi, że nie wie nic o wspólnym zdjęciu z Jonem
12:26:43 Jesteśmy na Lotnisku
13:16:50 Wychodzi Paul Korzilius i podpisuje mi koszulkę
14:18:44 Jon wychodzi z samochodu i podpisuje mi koszulkę
14:21:46 Seba dostaje opiernicz od szefa :D
23:00:00 Docieram na imprezę w klubie Marcinek. Jest tam ekipa od Pippo i Michała

-> 14.07.2019
02:46:37 Koniec imprezy. Robię zdjęcie Starówki?? w nocy
12:44:56 Zdjęcie na tle syrenki
12:56:29 Zdjęcie na tle Fukierki? Gdzie jadł Dawid Bryan
13:28:30 Zdjęcie na tle Hotelu Europejskiego
Koniec

Kurcze. Ja do dzisiaj nie mogę dojśc do siebie. Koncert koncertem, ale tylu fajnych osób tam było. Z wieloma dane mi tylko było zamienić parę słów, a podejrzewam, że moglibyśmy gadać godzinami.
Powiedziałem, że następnym razem nie biorę się za organizowanie jakiejkolwiek akcji.. Dzisiaj niestety przyszła mi do głowy kolejna akcja która mogłaby zmobilizować fanów i poruszyć zespół.. Idę jutro do lekarza na głowę ;/ :D
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Ewelina

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Ewelina »

Cześć wszystkim :)
Przeczytałam wszystkie siedem stron waszych wspomnień z koncertu, własną recenzję też chwilę pisałam i puściłam na Jovitalku, co to kilka stron w wordzie zajęła ;) Dziękuję wam za to, że było tak pięknie, zrobiliśmy to razem! Minęło już 5 dni, a ja wciąż mam to wszystko w głowie bardzo świeże, wciąż nie dowierzam, że spełniłam swoje marzenie i było lepiej, niż myślałam, że będzie. To moje pierwsze doświadczenie z koncertem na taką skalę, dużo rzeczy było dla mnie pierwszych, co jest pewną zaletą, bo nie mam żadnych porównań. To, że w ogóle się wybrałam to zasługa Damneda, który dodatkowo doradził mi płytę, co było strzałem w dziesiątkę! Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek się zdarzyło, że nogi bolały mnie przez trzy dni, ale warto było tyle stać! haha

Bardzo podobał mi się support, muzykę Switchfoot poznałam jak tylko zapowiedzieli ich przyjazd do PL. Chłopaki dali czadu jak na tych wszystkich filmikach, które widziałam na YT! Nawet teraz ich słucham, jak piszę tą recenzję :D No, ale przechodząc do meritum: taka publiczność jest na wagę złota, miazga! Cały czas tańczyłam, śpiewałam, machałam rękami, klaskałam. Nie nagrywałam ani nie robiłam zdjęć, chciałam tam po prostu być. Chłonęłam tą magiczną atmosferę wszystkimi zmysłami *również węchem, niestety haha* i chociaż jestem wielką fanką Ryśka, ze zdziwieniem odkryłam, że jego brak nie był tak bardzo dokuczliwy, chociaż były momenty, zwłaszcza na solówkach, kiedy myślałam, że to nie brzmi tak melodyjnie jak w oryginale... Żadna to tajemnica, że Jaśka głos nie jest jak dzwon, jego fałszowanie jednak tak bardzo nie przeszkadzało, co było kolejnym zaskoczeniem. IBTFY było czystą magią, chociaż popłakałam się na tym dopiero słuchając bootlegu na YT, widocznie na samym koncercie byłam na totalnym haju i jakby w odrętwieniu. Poczułam potworny ból w nogach dopiero jak ludzie zaczęli się rozchodzić, normalnie jakby mi ktoś w sekundę odciął morfinę haha

Setlista ujdzie w tłumie, cudów nie było. Żałuję, że nie zagrali BOB, TD czy ITA. Najsłabsze momenty to zdecydowanie Born to Follow i Amen, Shanks zepsuł też parę piosenek swoimi pożal się Boże solówkami, ja też jestem team #shanksout. Kolo powinien odpuścić bycie gwiazdą i dać pograć Philowi, bo zdecydowanie to lepiej mu idzie. Z samy Philem mam mieszane uczucia. Jako człowiek i muzyk to cholernie pracowity, skromny facet z naturalną charyzmą, o kimś takim mówi się, że jest COOL. Z drugiej strony jego granie jest bardziej techniczne/mechaniczne, nie ma tej głębi i barwy jaką serwował Rysiek. To już nie jest piosenka w piosence, to już szybkie przebieranie palcami, a nie powiem, żeby ten styl do mnie przemawiał. Nasz koncert był w okolicach urodzin Ryśka, myślałam naiwnie, że może Jonny będzie w odpowiednim nastroju, ale setlista jak wszędzie, znów tekst o tym, jak Phil URATOWAŁ zespół i nigdy nie da mu odejść. Zastanawiam się po co ciągle odgrywać tą scenę z superbohaterem, minęło 6 lat, wszyscy to już słyszeli. Dla mnie to wciąż złość i żal z jego strony. Pamiętam jak gdzieś powiedział, że fascynuje go mafia, ale skoro nie może kogoś zabić, to najgorsze co może zrobić to udawać, że tego kogoś nigdy nie było. Cóż, Rychu wycięty ze wszystkiego, co nie było okładką płyty. Ain't living with the ghost, huh? Ale miejsce na banalne pytania jest, no i obowiązkowo reklama sosiku Johna B. Seniora musi być. Aż dziw, że nie zauważyłam Różanego Napoju młodego, tylko tego brakowało do kompletu.

IBTFY było magiczne. Jon wyszedł w naszej koszulce, którą chętnie eksponował. To była super długa wersja, zdarłam gardło, ale warto było! Zdecydowanie najlepszy moment, a zaraz potem legendarny Prayer! Innym ważnym punktem był IML, cała sala śpiewa z nami! Tu śpiewałam już całość, nie tylko refren, więc się zrehabilitowałam po śpiewaniu marnych refrenów tu i tam :D

Jon jest fenomenalnym frontmenem, potrafi porwać za sobą publikę, nie boi się interakcji, nie trzepie tyłkiem i nie robi dziubków tak dużo, jak myślałam, nie stoi też jak statua przy mikrofonie, więc te wszystkie opinie, że zespół się skończył są przesadzone. Są cieniem dawnych siebie, ale spuściznę mają tak ogromną, że cień też jest konkretny. Nie tak szybko przejdą na emeryturę, bo to już dawno przestało być sprawą głosu, a stało się kwestią przeżyć, wspomnień, swoistą żywą legendą. Z drugiej strony znam osoby, które najnowsza wersja zespołu mocno rozczarowała i więcej się na koncert nie wybiorą. Czy ja powtórzę wypad na BJ, jesli jeszcze kiedyś zagrają w PL? Nie wiem. Nie żałuję, że poszłam. Poznałam parę osób, które znam z twittera. BARDZO żałuję, że nie poznałam ludzi z pl fanklubu, byłam na afterze do 5 rano, ale zupełnie nikogo nie kojarzyłam. Możliwe, że się minęliśmy, miałam na sobie czarną koszulkę z napisem MOOKIE, sporo tańcowałam przy muzyce i zdążyłam nawet wkurzyć DJ-ki pytaniem, dlaczego IML leci 5ty raz z rzędu :D Sporo wspomnień, piękna sprawa. Jestem fanką od 3 lat, ale czuję się, jakby to było dużo, dużo dłużej <3

PS. Dziękuję Tomaszowi za pomoc i cierpliwość, kiedy zadawałam tysiąc pytań na minutę!
Awatar użytkownika
alniac
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1260
Rejestracja: 14 kwietnia 2010, o 10:50

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: alniac »

Adrian pisze:Obie mówi, że zwalnia wszystkich od marketingu i zatrudnia mnie.
Moja gratulacja! ;)

Tę nową akcję możemy wszyscy omówić na jakimś kolejnym zlocie!
19.06.2013 – Gdańsk, Polska
12.07.2019 – Warszawa, Polska
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4410
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Adrian »

prezes1 pisze: Wreszcie pogadaliśmy z Adrianem i żyjemy, do rękoczynów nie doszło. Można? Można... ;) :D
Bardzo miło mi się rozmawiało z Tobą jak i Twoja żoną. Szkoda tylko, że tak krótko :) Tomker wydaje się bardzo pozytywną osobą, a gdybym nie resztki mojej silnej woli to Damned by zrobił ze mnie alkoholika ;) Swoją drogą możemy się zgłosić do jakiegoś turnieju piłkarskiego. Damned i Ja napad, a resztę pewnie spokojnie dozbieralibyśmy (Pippo, Sobol?).
Musielibyśmy się wybrac jakoś razem na tygodniowy rejs Bon Jovi, żeby można było z każdym normalnie porozmawiać, poznać się i poimprezować :)
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
M.J.
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 832
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 21:17
Ulubiona płyta: These Days

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: M.J. »

Adrian pisze: 09:04:58 Jem śniadanie
(...)
13:43:42 Wchodzimy do WC w Hotelu
Całe forum jest Ci wdzięczne za to, że nie pomijasz żadnej istotnej informacji. ;)
Adrian pisze: 12:56:29 Zdjęcie na tle Fukierki? Gdzie jadł Dawid Bryan
U Fukiera, człowieku. David rozmawiał z Managerem Szefowej, dogadywali się w sprawie gościnnego występu wokalnego Magdy.
True Story.

His momma said he was crazy - he said 'Momma, I've got to try'.
Awatar użytkownika
djpj1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
It's My Life
It's My Life
Posty: 129
Rejestracja: 16 grudnia 2007, o 11:28
Lokalizacja: Kalisz

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: djpj1 »

Poprzednie swoje koncerty BJ dość obszernie recenzowałem (Vienna 2011 i Gdańsk 2013)więc i tym razem coś napiszę.
Ale nie zacznę od koncertu ,zacznę od człowieka który zrobił więcej niż Jon, Bon Jovi jako całość czy Live Nations razem wzięci. Od faceta którego widziałem 6 lat temu... ADRIAN jesteś Wielki , jest mi bardzo miło ,ze jesteśmy znajomymi na Fb, jest mi miło ,że krytycznej sytuacji napisałeś do mnie, jest mi miło ,że mogłem wykorzystać swoje kontakty (czy one pomogły to nie wiem ,ale na pewno nie zaszkodziły :)) ) Musisz zostać forumowiczem tego roku!!

Koncert - świadomie wybrałem trybuny(jak by to napisał Fakt albo SuperExpres - 45l robi swoje). Pomimo dzwięku który dostarcza Narodowy na trybunach jestem zachwycony. Widziałem ludzi którzy nie znali Amen,Rollecoster czy też We Dot Run ale to ich problem. Widziałem "panie" na trybunach które za bilet musiały zapłacić ponad 500zł i cały koncert spędziły na smsowaniu - jeśli z dzieckiem to zrozumiem ale jeśli z kochankiem to już nie kumam ;) .
Magiczne momenty? Pierwszy - "You give love a bad name"....."It's my life" - drugi - publika oszalała...dla mnie trzeci to " Lay your hands on me" ze względu ,iż wcześniej nie doświadczyłem tego numeru na koncercie,.....a gdy Jon wyszedł w koszulce na "I'ii be there for you" to prawie poczułem łzy...w koszulce której jestem częścią....przypomniałem sobie Wiedeń gdy podczas tej piosenki oświadczałem się, przypomniałem sobie ból tatuażu na ramieniu związany z BJ...,a później LIvin...mała iskierka mówiła ,ze będzie Always ,ale może dobrze ,że nie było bo przecież to mega trudny kawałek ....

Jestem z tego rocznika ,iż jak zamykam oczy to widzę Bon Jovi w składzie z R.Samoborą ....widzę Wanted z nim...ale ten koncert uświadomił mi ,iż Phill jest już częścią tej fabryki i ,że Richie przegrał swoją szansę... mam nadzieję ,iż jeszcze kolejny raz będę na koncercie Bon Jovi - o ile dotrwa Jon albo dotrwam ja...kolejność dowolna :))
22 lipca 2011-Wiedeń-Austria
19 czerwca 2013-Gdańsk-Polska
12 lipca 2019-Warszawa-Polska
Awatar użytkownika
Smolek
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2777
Rejestracja: 26 kwietnia 2008, o 10:47
Lokalizacja: Hołowienki

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Smolek »

Adrian pisze:
prezes1 pisze: Wreszcie pogadaliśmy z Adrianem i żyjemy, do rękoczynów nie doszło. Można? Można... ;) :D
Bardzo miło mi się rozmawiało z Tobą jak i Twoja żoną. Szkoda tylko, że tak krótko :)
Ta rozmowa może była przy naszym namiocie? Jak tak to widziałem prezesa, ale nie zdawałem sobie sprawy, że to prezes, więc nie podszedłem. :glupek2:
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4410
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: Adrian »

djpj1 pisze:Poprzednie swoje koncerty BJ dość obszernie recenzowałem (Vienna 2011 i Gdańsk 2013)więc i tym razem coś napiszę.
Ale nie zacznę od koncertu ,zacznę od człowieka który zrobił więcej niż Jon, Bon Jovi jako całość czy Live Nations razem wzięci. Od faceta którego widziałem 6 lat temu... ADRIAN jesteś Wielki , jest mi bardzo miło ,ze jesteśmy znajomymi na Fb, jest mi miło ,że krytycznej sytuacji napisałeś do mnie, jest mi miło ,że mogłem wykorzystać swoje kontakty (czy one pomogły to nie wiem ,ale na pewno nie zaszkodziły :)) ) Musisz zostać forumowiczem tego roku!!
Dziękuje za bardzo miłe słowa. Nie chciałem robić żadnej akcji, ale pomijając to co mnie spotkało z BJ, to takie wasze słowa sprawiają, że bym dużo stracił jakbym się za to nie zabrał :)
M.J. pisze:
Adrian pisze: 09:04:58 Jem śniadanie
(...)
13:43:42 Wchodzimy do WC w Hotelu
Całe forum jest Ci wdzięczne za to, że nie pomijasz żadnej istotnej informacji. ;)
Adrian pisze: 12:56:29 Zdjęcie na tle Fukierki? Gdzie jadł Dawid Bryan
U Fukiera, człowieku. David rozmawiał z Managerem Szefowej, dogadywali się w sprawie gościnnego występu wokalnego Magdy.
True Story.

No i było miło, ale się skończyło :D btw czemu ja wszędzie napisałem Dawid , a nie David? WTF?
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
JonetteBJ
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 375
Rejestracja: 2 października 2017, o 12:07
Ulubiona płyta: These Days

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: JonetteBJ »

Adrian pisze: btw czemu ja wszędzie napisałem Dawid , a nie David? WTF?
Przecież on jest nasz, z Polski ;) Więc może być Dawid :lol:
...And I guess I'd rather die than fade away!
REHABILEJKO

Re: Warszawa 2019 - wrażenia po koncercie

Post autor: REHABILEJKO »

Cześć wszystkim,

Pamiętam, że po moim pierwszym koncercie Bon Jovi w Polsce czułem rozczarownie, niedosyt (wszystkiego) i zażenowanie. Nie było magii, nie było więzi z publiką... Był YouTube'owy autopilot i w zasadzie w okolicach KTF, w trakcie którego wynudziłem sie jak diabli, miałem ochotę wyjść...Co z tego, że w porównaniu z „dniem dzisiejszym” Jon zdecydowanie lepiej wyglądał i (jeszcze) śpiewał, skoro trasa BWCTour przypadła chyba w najtrudniejszym dla tego bandu okresie oraz po wydaniu najgorszego studyjnego ścierwa w karierze. Były oczekiwania, pozostał niedosyt/zawód (*niepotrzebne skreślić). „Wanted” z kolei bolało jak diabli.

Mimo to cieszę się po latach, że mogłem tam być, ponieważ z każdym rokiem szansa na powtórkę stawała sie coraz mniejsza. Długie sześć lat przyszło nam czekać. W tym czasie takie tuzy rocka jak Aerosmith, Guns N'Roses, Pearl Jam, Red Hot Chili Peppers, Iron Maiden czy Metallica zdążyły odwiedzić Polskę dwukrotnie. Czy było warto?

Moja przygoda z zespołem Bon Jovi zaczęła się w 1993r., kiedy byłem jeszcze 9-letnim smarkaczem i chociaż nie znokautowali mnie od razu, oddając na jakiś czas pola Aerosmith i... Wilkom, później fenomenowi z Seattle, to cały czas byli „gdzieś obok” skutecznie nokautując mnie z tylnego siedzenia w roku milenijnym. I tak pozostało do dziś. Mogę trwonić godziny na narzekanie, szukanie przysłowiowej dziury w całym, ale... Bon Jovi to przysłowiowe bicie serca. Wtedy w 1993, w 2000 i dziś. To „mój” najważniejszy zespół. I największy.

Z różnych przyczyn nie dane było mi zobaczyć BJ Live z Samborą co juz chyba na zawsze pozostanie tym niespełnionym marzeniem, ale mówi się trudno. Nie mogę zatem odnieść się w żaden sposób do koncertów z Rychem i bez niego. Nie zmienia to jednak w żaden sposób faktu, iz koncert w Warszawie był... epicki. Wyjątkowy. I nie chodzi nawet o atmosferę, którą stworzyli fani/widzowie ani o zadziwiający i fantastyczny luz Jona, który okazał się frontamanem najwyższej próby. Cichym bohaterem wieczoru w Warszawie był przecież Phil X – prawdziwy guitar hero. Jego zaangażowanie, luz, chemia z zespołem i fenomenalny gitarowy skill uczyniły ten koncert prawdziwym świętem rocka. Jego proste z pozoru akordy w HAND po żenującym „solo” producenta-gitarzysty zabrzmiały soczyście i mocarnie. Ileż to trzeba mieć kunsztu... Prawdziwy sceniczny zwierz. Przez te 6 lat zdązył już się zgrać z resztą bandu przemycając odrobinę własnego stylu i chcąc/nie chcąc odciskając piętno na jego scenicznym wizerunku. Tym razem KTF mnie wciągnęło, ITL zahipnotyzowało, a przy We Don't Run zbierałem szczękę z płyty. Nie dziwię się ciepłym słowom JBJ zaadresownym w jego kierunku. Zresztą... reszta bandu też wypadła świetnie. Nie przeszkadzał mi nawet (poza „solówkami”) John S. Nie mam nic przeciwko jego dalszej obecności w zespole o ile ktoś zabierze mu w końcu gitarę :D

Najważniejszy był jednak oczywiście ON. Mr Jon Bon Jovi. Po latach znów mój pierd... Bóg Rocka. Z głosem czy bez.. Jon jesteś wielki! Oparty na mikrofonie w rock'n'rollowej pozie podczas „Bed Of Roses” - obrazek na całe życie...

Inne moje „Highlights” to wykrzyczane do spółki z Prezesem „C'mon... Let's Go!!!” w LH... Warto było. Bezcenne. Kamienna mina Ewy tez dobra i „pływający” Damned. Czekam na powtórkę. Dzięki chłopaki!

Szkoda tylko „afterku”, ale głos rozsądku okazał się zbawienny, ponieważ zwyczajnie nie zrobiłbym tego co musiałem zrobić i zastałaby mnie niedziela w Wa-wie ;-) Szkoda – głównie dlatego, że miałem nadzieję poznać Tomkera i .. tak tak – Adiego. Może jeszcze będzie na to szansa. "Wkurzony" jestem również na Citowicza... Miał być, ale w zyciu różnie bywa... Po tylu latach znajomości warto było by się w końcu spotkać Brachu. Liczę, że będzie nam to jeszcze dane ;)

Reasumując: Było świetnie. Nawet jesli piszę to z pozycji fana zespołu. Jon dał mi powód bym pozostał w jego świecie. Na plus tez Phil X, który wskoczył do czołówki moich ulubionych gitarzystów ALE...

ALE...

..gitara w Bon Jovi zawsze będzie miała twarz Sambory i bez mrugnięcia okiem oddałbym te dwa polskie koncerty za choćby jeden numer live z Rychem na wiośle.

Pozdrawiam Wszystkich!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”