20.02.2014 - Brisbane
Moderator: Mod's Team
- monjovi
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2553
- Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Turek/Poznań
- Kontakt:
Nie podoba mi się ta setlista również, rozumiem promocja AOL, no ale bez przesady, żeby nawet Strangera nie było ? (wiem, wiem, ze zagrał AŻ The Answer ostatecznie). Ciesze się, ze RS się realizuje i jest szczęśliwy itd. Ale ja nie jestem fanką ani Sambory solo ani Jona solo, tylko zespołu. I serce mi się kraje jak widze, jak RS się oddala od BJ z kazdym wystąpieniem bardziej i bardziej, tak jak miałam nadzieje, na jego powrót tak teraz wiem, ze to jest niemożliwe. Nie podoba mi się WAN TC też nie, no ale nie ostatnimi dwiema płytami Bon Jovi żyje. Po prostu przykro, ze rozpadł się mój ulubiony zespół chyba nigdy się z tym nie pogodzę, a na pewno nie zadowoli mnie kariera solowa żadnego z panów.
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
- Mona Tozzi
- Keep The Faith
- Posty: 490
- Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
- Lokalizacja: Tychy
'Artistically speaking, they waned away from me a little bit and that’s a little disheartening. But like I said, that wasn’t the main reason."
"I wanted to come up with a new twist, a new sound. It’s never really looking back, for me personally, I don’t want to be the nostalgic band."
http://www.fasterlouder.com.au/features ... in-the-80s
"I wanted to come up with a new twist, a new sound. It’s never really looking back, for me personally, I don’t want to be the nostalgic band."
http://www.fasterlouder.com.au/features ... in-the-80s
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
A ja znam Richiego, który postanowił chrzanić plastikowe granie na koncertach. Na koncertach z zespołem z którym mimo iż gra od 30 lat i stanowi jego wielką podpore, z roku na rok jest coraz bardziej ograniczany, a gitarzysta - amator stopniowo odbiera mu pozycje w zespole. Granie z Ori nie przyniesie mu wielu fanów i kupy kasy - ale gdyby to się dla niego najbardziej liczyło, płaszczyłby się przed Jonem żeby tylko wrócić do BJ.kikusia28 pisze:Nie wiem czy myślimy o tym samym Richiem, bo ten którego ja znam, gra w jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie, który przez 30 lat podąża za trendamimadm pisze: Rysiek to nie jest typ gościa, który w pogoni za kasą i popularnością sprzeda się trendom.
Owszem, od 30 lat płynął z Jonem na tym samym statku. Ale po WANie chyba została przekroczona granica sprzedania się, której Richie już nie przekroczy.
It's my life!
- Adrian
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4411
- Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
I nie widomo czy nie będzie się płaszczył. Chociaż myślę, że rozwiążą to inaczej.madm pisze:A ja znam Richiego, który postanowił chrzanić plastikowe granie na koncertach. Na koncertach z zespołem z którym mimo iż gra od 30 lat i stanowi jego wielką podpore, z roku na rok jest coraz bardziej ograniczany, a gitarzysta - amator stopniowo odbiera mu pozycje w zespole. Granie z Ori nie przyniesie mu wielu fanów i kupy kasy - ale gdyby to się dla niego najbardziej liczyło, płaszczyłby się przed Jonem żeby tylko wrócić do BJ.kikusia28 pisze:Nie wiem czy myślimy o tym samym Richiem, bo ten którego ja znam, gra w jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie, który przez 30 lat podąża za trendamimadm pisze: Rysiek to nie jest typ gościa, który w pogoni za kasą i popularnością sprzeda się trendom.
Sugar Daddy i Who Says, a także pół AOLowdown nazywasz chrzanieniem plastikowego grania? No właśnie mi się to gryzie u Richiego, że chce być artystyczny (może aby wyjść z twarzą po odejściu z trasy), ale robi to na pół gwizdka.
Oczywiście póki co. Zobaczymy jak dalej pociągnie te swoje setlisty.
Jak to chrzani plastikowe granie?
Przecież na BWC Tour, były 3-4 piosenki z nowego albumu, z których takie Thick as Thieves, Because we Can wypadały znakomicie.
Reszta to utwory, które Richie grał na trasach w 2007/2008, 2009 i 2011. Jakoś wtedy nie miał z tym problemów. W tamtych latach w zespole grał też Bandiera...
Przecież na BWC Tour, były 3-4 piosenki z nowego albumu, z których takie Thick as Thieves, Because we Can wypadały znakomicie.
Reszta to utwory, które Richie grał na trasach w 2007/2008, 2009 i 2011. Jakoś wtedy nie miał z tym problemów. W tamtych latach w zespole grał też Bandiera...
- madm
- Have A Nice Day
- Posty: 947
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 14:20
- Ulubiona płyta: NJ
- Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
O BWC można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to że wypadało znakomicie(chociaż to akurat kwestia gustu). Fakt jest faktem - Richie do szczególnie szczęśliwych nie należał , kiedy grał piosenki z WAN. Podobne też sprawiał wrażenie, gdy grał z Bobbym końcówke KTF(która była dla nas słuchaczy świetna, dla Ryśka - niekoniecznie).
3-4 piosenki z nowego albumu? No to mamy w sumie na koncertach o 3-4 "wybitne" piosenki więcej, i o 3-4 mniej nieco bardziej ambitnych.
3-4 piosenki z nowego albumu? No to mamy w sumie na koncertach o 3-4 "wybitne" piosenki więcej, i o 3-4 mniej nieco bardziej ambitnych.
It's my life!
Gratuluję znajomości... Prawda jest taka, że to jedynie nadpisywanie jakiejś urojonej ideologii. Sambora jest częścią tego plastiku i poprzez "ten plastik" jest kojarzony. I tak juz zostanie.madm pisze: A ja znam Richiego, który postanowił chrzanić plastikowe granie na koncertach. Na koncertach z zespołem z którym mimo iż gra od 30 lat i stanowi jego wielką podpore, z roku na rok jest coraz bardziej ograniczany, a gitarzysta - amator stopniowo odbiera mu pozycje w zespole. Granie z Ori nie przyniesie mu wielu fanów i kupy kasy - ale gdyby to się dla niego najbardziej liczyło, płaszczyłby się przed Jonem żeby tylko wrócić do BJ.
Owszem, od 30 lat płynął z Jonem na tym samym statku. Ale po WANie chyba została przekroczona granica sprzedania się, której Richie już nie przekroczy.
Idąc w drugą stronę Jon może już nie chcieć Sambory w zespole. Proszę kogokolwiek o choć jeden trafny i merytoryczny argument dla którego Sambora (nie)miałby się płaszczyć przed Jonem i odwrotnie - dlaczego Jon mialby błagać Richiego o powrót... Ostatnie zdanie mnie totalnie roz...ło. Wydaje mi się, że tutaj nie chodzi o wartość artystyczną ostatniego albumu, w którym Szanowny Ryszard również maczał palce... Podobnie jak w "Cyrklach" "Have A Nice Day-ach" i innych "Bounce'ach"... Pieniądze nie śmierdzą ...
Ryszard Sambora - świetny gitarzysta i songwritter, całkiem niezły wokalista i ogółem uzdolniony kompozytor będący muzyczną podporą Bon Jovi - choćby nie wiem jak się spinał przez ostatnie 30 lat świeci jedynie odbitym blaskiem Jona... To musi być frustrujące dla gościa o takich zapędach. Tylko czy Richie osiagnąłby sukces z jakimkolwiek zespole będąc liderem? Z całym szacunkiem i niekłamaną sympatia do tego zgrywusa... Moim zdaniem - NIE.
Nie próbuję tutaj obrażać zwolenników Sambory, fanów jego talentu. Wszak sam - biorąc pod uwagę skłonnośc do słuchania Bon Jovi i "Undiscovered Soul" - do nich w jakimś stopniu należę. Nie potrafię jednak gloryfikować gitarzysty. Podobnie jak nie gloryfikuję frontmana. Jon to facet z charyzmą. Cokolwiek nagra to się obroni. Nawet takie "Not Running Anymore". Dowód na to, że ten facet wciąż ewoluuje.
Samborze życzę jak najlepiej... Za te "kilka dźwięków", "odrobinę" emocji. Chciałbym go jeszcze kiedyś usłyszeć na gitarze w Bon Jovi albo w jakimś innym zespole, gdzie będzie mógł pokazać "pełnię swoich możliwości niehamowany przez nikogo".
Pozdrawiam
-
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 389
- Rejestracja: 31 stycznia 2013, o 15:58
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak dla jasności, oto pełna set lista z dzisiejszego koncertu:
1. Burn that candle down
2. Every road leads home to you
3. Takin' a chance on the wind
4. I'll be there for you (w/ Bridge Over Troubled Water intro)
5. Nowadays
6. Don't change (INXS cover)
7. Who says you can't go home
8. Sugar daddy
9. Weathering the storm
10. Learning how to fly with a broken wing
11. These Days
12. Livin' On A Prayer (w/ Beds Are Burning intro)
Encore:
13. The Answer
14. Seven years gone
15. Voodoo child (Jimi Hendrix cover)
16. Wanted
Encore II:
17. Stranger In This Town
Krótko mówiąc - PETARDA!!!
1. Burn that candle down
2. Every road leads home to you
3. Takin' a chance on the wind
4. I'll be there for you (w/ Bridge Over Troubled Water intro)
5. Nowadays
6. Don't change (INXS cover)
7. Who says you can't go home
8. Sugar daddy
9. Weathering the storm
10. Learning how to fly with a broken wing
11. These Days
12. Livin' On A Prayer (w/ Beds Are Burning intro)
Encore:
13. The Answer
14. Seven years gone
15. Voodoo child (Jimi Hendrix cover)
16. Wanted
Encore II:
17. Stranger In This Town
Krótko mówiąc - PETARDA!!!
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Świetny Prayer, super,że w wersji electric !
Nie no kurde zaje*iscie to wygląda !
No i oczywiście podpisuje się pod ROCKSTARem.
Super ,że gra tyle z Aftermath. W końcu ta mini trasa sygnowana jest jako Aftermath Tour a on jest dumny ze swojej płyty więc tylko mu przyklasnąć ! Tak powinna promocja płyty wyglądać. Przecież nie chce być nostalgia band
I tylko RZYGAM tymi ciągłymi przekomarzaniami Jon a Richie. Nie możecie się po prostu cieszyć z tych występów ? Albo nie cieszyć i to olać tylko ciągle tego Jona przywoływać. Ileż można ?
Nie no kurde zaje*iscie to wygląda !
No i oczywiście podpisuje się pod ROCKSTARem.
Super ,że gra tyle z Aftermath. W końcu ta mini trasa sygnowana jest jako Aftermath Tour a on jest dumny ze swojej płyty więc tylko mu przyklasnąć ! Tak powinna promocja płyty wyglądać. Przecież nie chce być nostalgia band
I tylko RZYGAM tymi ciągłymi przekomarzaniami Jon a Richie. Nie możecie się po prostu cieszyć z tych występów ? Albo nie cieszyć i to olać tylko ciągle tego Jona przywoływać. Ileż można ?
-
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 945
- Rejestracja: 24 lutego 2013, o 14:11
- Ulubiona płyta: The Circle
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
- Talia
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 692
- Rejestracja: 5 grudnia 2010, o 13:22
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Kraków
Dawajcie video!!Kuba80BJ pisze: 4. I'll be there for you (w/ Bridge Over Troubled Water intro)
I chciałam tylko nadmienić, iż będąc z obozu Richiego, po tych wszystkich przygodach z poprzedniego roku, nie chciałabym doświadczyć dnia w którym ścieżki R.S. i BJ rozejdą się na dobre. Po prostu oglądając po prawie roku przerwy Ryśka śpiewającego Prayer'a, najnormalniej w świecie zatęskniłam za tym bandem! Za ich symbiozą głosów, za charakterystyczną grą na gitarze... Oni naprawdę powinni poważnie ze sobą porozmawiać, bo jak większość z Was również uważam, że powodem rozłamu nie były tylko 'personal issue', ale także wartość muzyczna najnowszych poczynań BJ.
Do KrakowaFromasz1899 pisze:i powinien przyjechać z tym do Polski!!!
I ain't quittin' - I'm just splittin' for awhile
- medicineman90
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 425
- Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
- Lokalizacja: Działdowo
- Kontakt:
Są pewne granice kiczu, które Bon Jovi przekroczyli przy wydaniu "What About Now".
Jeśli ktoś wyjeżdża z tekstem, że Bon Jovi od zawsze kojarzyli się z kiczem....
Moim zdaniem różnica między "kiczowatymi" Only Lonely, Roulette, Never Say Goodbye, In these Arms, Always... (wymieniać dalej...?) a całym KICZOWATYM WAN jest jednak zauważalna - głównie w tym, że w tych pierwszych utworach słychać GITARY i prawdziwy kunszt Sambory - gitarzysty. Gdzie w Bon Jovi są dziś gitary? W rękach Bandiery?
Po tym co zobaczyłem na tych filmikach stwierdzam jedno... DRAMATEM BĘDZIE, JEŚLI RICHIE WRÓCI DO BON JOVI. Wizje lidera i prawej ręki rozjechały się, co Richie podkreślał już parę razy.
Richie to dla mnie ikona...może troche rozkapryszona? alkoholik? Mam to gdzieś! Ja rozliczam go z muzyki. Wiedząc więcej na temat powodów jego rozstania z Bon Jovi zaczynam go świetnie rozumieć. Miał dość.
Każdy z jego 3 albumów uważam za genialny. AOL to dojrzałe nagranie dojrzałego muzyka, który wiedząc , że nie zawojuje świata - robi swoje.
Swoje wypociny podsumuje krótko... "Richie, glad you're back, man!"
Co do Bon Jovi...
Ostatnią nadzieją na to, że BJ wydadzą rockowy album jest "wchłonięcie" w szeregi zespołu Phila i pozwolenie na działanie.
Jeśli ktoś wyjeżdża z tekstem, że Bon Jovi od zawsze kojarzyli się z kiczem....
Moim zdaniem różnica między "kiczowatymi" Only Lonely, Roulette, Never Say Goodbye, In these Arms, Always... (wymieniać dalej...?) a całym KICZOWATYM WAN jest jednak zauważalna - głównie w tym, że w tych pierwszych utworach słychać GITARY i prawdziwy kunszt Sambory - gitarzysty. Gdzie w Bon Jovi są dziś gitary? W rękach Bandiery?
Po tym co zobaczyłem na tych filmikach stwierdzam jedno... DRAMATEM BĘDZIE, JEŚLI RICHIE WRÓCI DO BON JOVI. Wizje lidera i prawej ręki rozjechały się, co Richie podkreślał już parę razy.
Richie to dla mnie ikona...może troche rozkapryszona? alkoholik? Mam to gdzieś! Ja rozliczam go z muzyki. Wiedząc więcej na temat powodów jego rozstania z Bon Jovi zaczynam go świetnie rozumieć. Miał dość.
Każdy z jego 3 albumów uważam za genialny. AOL to dojrzałe nagranie dojrzałego muzyka, który wiedząc , że nie zawojuje świata - robi swoje.
Swoje wypociny podsumuje krótko... "Richie, glad you're back, man!"
Co do Bon Jovi...
Ostatnią nadzieją na to, że BJ wydadzą rockowy album jest "wchłonięcie" w szeregi zespołu Phila i pozwolenie na działanie.
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.