djpj1 pisze:Powiem Wam że nie potrafię zrozumieć dlaczego w Was jest tyle pesymizmu odnośnie wypełnienia stadionu?Czy to już taka nasza polska mentalność?
Nawiązując do słów wyżej cytowanego naszego kolegi, który przesłał nam radosną nowinę zapytam się w stylu bodaj Kennediego
--- CO TY ZROBIŁEŚ/ZROBIŁAŚ ABY ZAPEŁNIĆ STADION?? ---
To tak w formie żartu, ale tak na serio to w dużej mierze od nas zależy też jak będą się sprzedawały bilety.
Mamy według licznika umieszczonego przez Bodzia 211 dni, aby rozpromować zarówno zespół jak i koncert. A jak??
Najprostszym możlwiym i dostępnym niemal dla wszystkich sposobów jest głosowanie na piosenke Richiego (Every Road) i Jona (Not Running Anymore) oraz zespołu (Because We Can) jak się tylko pojawią na listach.
W moim przypadku nic mnie tak bardzo nie przyciąga do nowego artysty jak piosenka która leci w radiu i po kilkukrotnym przesłuchaniu wpada mi w ucho. Następnie słucham całego albumu i już nieraz tak było, że ląduje na ich koncercie.
Miłośc do My Chemical Romance zaczęła się od piosenki "I Don't Love You", która koleżanka umieściła na pewnym portalu. W Manic Street Preachers zakochałem się jak jednego dnia w radiu usłyszałem ich 2 numery i postanowiłem przesłuchać ich składanki best of. Volbeat usłyszałem u kumpla w samochodzie 2 piosenki. 30 Second To Mars polecił mi inny kumpel. Do Katy Perry, Wilki, ATB, Pink, U2, Snow Patrol, Moby, Lenny Krvitz, Guano Apes, Nickelback, The Killers, czy Linkin Park przekonałem się bo w radiu/TV non stop leciały ich piosenki/klipy aż sięgnąłem po ich dyskografie. W ostateczności byłem na koncertach 12 artystów, których wymieniłem powyżej.
Jeżeli przez te 211 dni uda nam się wytworzyć klimat typu, że nie być na koncercie Bon Jovi w Gdańsku to wstyd albo coś w tym stylu, to mamy szanse wypełnić stadion do ostatniego miejsca.
Dlatego m.in im Richie będzie wyżej i dłużej na listach (np. Eska Rock) to tym więcej okazji, aby prowadzący audycje zachęcał do posłuchania płyty, starych płyt, płyt zespołu a i chyba co najbardziej nas interesuje więcej okazji to wspominania o koncercie.
Z mojej strony dodam iż mocno współpracowałem z resztą ekipy nad stroną o koncercie, która uważam za ważny punkt promocji i ułatwienia dla ludzi. Teraz pracujemy nad mailingami do fanów.
Co następnie? Na pewno zachęcanie znajomych do koncertu, promocja na facebooku i głosowanie na piosenki w radiu.
Proponuję nie patrzeć na promocję ogólną, bo na taką jest za wcześnie. Za niedługo piosenki trafią do stacji radiowych i wtedy pewnie już coś ruszy. Co nie zmienia, że my możemy już sami promować koncert.
Podsumowując jest to dla mnie zbyt duże marzenie, abym pozwolił sobie siedzieć na tyłku i patrzeć jak je tracę, bo jest słaba sprzedaż itp. Nie ma takiej opcji. W ostateczności obrabuje bank i wykupie wszystkie bilety.
ps. Swój bilet tez już mam ;D Nie pozostało mi nic innego jak 211 dni ciężkiej i przyjemnej pracy na rzecz promocji koncertu.