Montreal 13/14.02.2013
Moderator: Mod's Team
Słusznie zrezygnowano z WITW, mało walentynkowa ta piosenka. Cieszy Born, Bed i There For You. Make a Memory kosztem Whole Lot, wolałbym wyrzucić LH.
Nie wiem czemu mam niesamowitą ulgę za każdym razem, gdy Rychu wchodzi z wokalem. Wrażenie, że nadchodzi kataklizm i nagle SamboraMan ratuje cały stadion ludzi. Szczególnie ten fragment od 1:15 do 1:30.fmk. pisze:I'll be there for you
http://www.youtube.com/watch?v=mhWtqyKZVxU
W mojej opinii ta piosenka zawsze będzie brzmiała genialnie, Wy oceńcie sami.
Lepiej czy nie, kto co lubi, patrząc na set listę dalej jest nudnawo wg mnie.
I'll be there- fajnie, że zagrali, ale jakoś cholernie dziwnie to wyszło. Albo Tico nie skumał, albo Jon mu nie dał znaku, dziwnie brzmiało to 'ohoooło' z bębnami i gitarą Jona, ale bez Richiego, potem Richie nie wiedział chyba czy ma grać po prostu dalej akordami pod oło czy ma grać solo, zagrał solo, a Jon tylko czekał znudzony aż ten skończy. Takie moje odczucia. Wyszło dla mnie dziwnie i niezgranie.
I'll be there- fajnie, że zagrali, ale jakoś cholernie dziwnie to wyszło. Albo Tico nie skumał, albo Jon mu nie dał znaku, dziwnie brzmiało to 'ohoooło' z bębnami i gitarą Jona, ale bez Richiego, potem Richie nie wiedział chyba czy ma grać po prostu dalej akordami pod oło czy ma grać solo, zagrał solo, a Jon tylko czekał znudzony aż ten skończy. Takie moje odczucia. Wyszło dla mnie dziwnie i niezgranie.
Fakt, faktem, cholernie dziwnie aczkolwiek raczej fajnie to wyszło. Gitarka Jona i bębny Tico na plus, nawet drugie solo Ryśka choć chyba przypadkowe jak bębny Tico świetnie (moim zdaniem) wkomponowały się w całość utworu. Może zamiast samej gitary Jona do oło (w momencie bez kapeli) powinny zostać tylko bębny Tico..bartekbb23 pisze:
I'll be there- fajnie, że zagrali, ale jakoś cholernie dziwnie to wyszło. Albo Tico nie skumał, albo Jon mu nie dał znaku, dziwnie brzmiało to 'ohoooło' z bębnami i gitarą Jona, ale bez Richiego, potem Richie nie wiedział chyba czy ma grać po prostu dalej akordami pod oło czy ma grać solo, zagrał solo, a Jon tylko czekał znudzony aż ten skończy. Takie moje odczucia. Wyszło dla mnie dziwnie i niezgranie.
Jakby nie patrzeć zawsze to jakieś urozmaicenie, a nie w kółko ten sam schemat.
'sebcio14 pisze:Gitarka Jona i bębny Tico na plus, nawet drugie solo Ryśka choć chyba przypadkowe jak bębny Tico świetnie (moim zdaniem) wkomponowały się w całość utworu. Może zamiast samej gitary Jona do oło (w momencie bez kapeli) powinny zostać tylko bębny Tico..
Co kto lubi. Ja wolę, kiedy jest totalne wyciszenie, ewentualnie akustyk, a potem dopiero wchodzą bębny i budują tempo i 'napięcie'.
No w sumie też racja. Zresztą, wszystko zależy od tego jak chłopaki sobie zaplanują, bądź jak im to przypadkowo wyjdzie.bartekbb23 pisze:'sebcio14 pisze:Gitarka Jona i bębny Tico na plus, nawet drugie solo Ryśka choć chyba przypadkowe jak bębny Tico świetnie (moim zdaniem) wkomponowały się w całość utworu. Może zamiast samej gitary Jona do oło (w momencie bez kapeli) powinny zostać tylko bębny Tico..
Co kto lubi. Ja wolę, kiedy jest totalne wyciszenie, ewentualnie akustyk, a potem dopiero wchodzą bębny i budują tempo i 'napięcie'.
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
No lepsza setlista i powinno powiać optymizmem ale mnie wkurza to,że nadeszły takie czasy, że mamy sie podniecać jak na koncercie pojawi sie I'll be there for you czy Runaway. To powinno byc zawsze. Jak dla mnie jak na dwa koncerty w tym samym mieście pod rząd to i tak za małe zmiany. W końcu większośc ludzi z pierwszego show pewnie pojawiło sie też na drugim.
Miło,że Jon przy Born to be my baby odłożył akustyka ;p Niby oczywiste ale cholera wie co mu mogło do łba strzelić skoro tak sie do gitarki przyczepił.
Miło,że Jon przy Born to be my baby odłożył akustyka ;p Niby oczywiste ale cholera wie co mu mogło do łba strzelić skoro tak sie do gitarki przyczepił.
- Collie
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 510
- Rejestracja: 13 lutego 2013, o 12:35
- Ulubiona płyta: Keep The Faith
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
I'll be there for you naprawdę fajnie wyszło i to faktycznie dzięki Ryśkowi, jakby nagle to ożyło.
I nieśmiertelne BOR.
I nieśmiertelne BOR.
In a world that gives you nothing, we need something to believe in
https://www.instagram.com/qeeriefire/
https://www.instagram.com/qeeriefire/
- Mkwiatek93
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 1389
- Rejestracja: 14 października 2012, o 21:11
- Lokalizacja: Lublin
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
A ja wolałbym zdecydowanie Wild is The Wind, od Superman Tonight. Chociaż wprowadzenie Make a Memory, Bed of Roses i I'll Be There for You za zestaw Amen, Fighter i akustyczne Saturday Night zdecydowanie na plus
Runaway na bis to również bardzo dobra wiadomość i cieszy mnie że Jon oddał Ryśkowi solo w tym utworze.
Runaway na bis to również bardzo dobra wiadomość i cieszy mnie że Jon oddał Ryśkowi solo w tym utworze.
Na co Wy na narzekacie?
Z głosem JBJ jest bardzo dobrze. Oczywiście fajki (do 97' nie palił) swoje pewnie zrobiły, ale narzekać wiele nie ma na co.
Wysłuchałem Bed of Roses, Wild is The Wind i jest bdb. Przy I'll be there for you nagranie jest słabe, stąd się nie wypowiem.
Bed of Roses wykonał świetnie. Te piosenki podchodzące pod "love" itp. zdecydowanie wychodzą mu znacznie lepiej, niż kawałki rockowe, przy których - IMO - brakuje mu Powera.
Prayer:
http://www.youtube.com/watch?v=nxc5hs9N4Ns
Z głosem JBJ jest bardzo dobrze. Oczywiście fajki (do 97' nie palił) swoje pewnie zrobiły, ale narzekać wiele nie ma na co.
Wysłuchałem Bed of Roses, Wild is The Wind i jest bdb. Przy I'll be there for you nagranie jest słabe, stąd się nie wypowiem.
Bed of Roses wykonał świetnie. Te piosenki podchodzące pod "love" itp. zdecydowanie wychodzą mu znacznie lepiej, niż kawałki rockowe, przy których - IMO - brakuje mu Powera.
Prayer:
http://www.youtube.com/watch?v=nxc5hs9N4Ns
:)
http://www.youtube.com/watch?v=vZnqxJ_q830
żałosne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie sądziełem, że kiedykolwiek doczekam takiego chłamu od Bon Jovi na koncercie. Zdecydowanie powini ją pozostawić w studiu. Tam jeszcze jako-tako brzmi. Na koncercie wyglądają jak popieprzony boysband.
What about Now też bardzo słabiutko.
Nieźle tylko Water trochę instrumenty uczestniczą w tej kaszanie to na plus i Army jako ballada może być.
Amen to klon Halleluja więc jest ok.
żałosne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie sądziełem, że kiedykolwiek doczekam takiego chłamu od Bon Jovi na koncercie. Zdecydowanie powini ją pozostawić w studiu. Tam jeszcze jako-tako brzmi. Na koncercie wyglądają jak popieprzony boysband.
What about Now też bardzo słabiutko.
Nieźle tylko Water trochę instrumenty uczestniczą w tej kaszanie to na plus i Army jako ballada może być.
Amen to klon Halleluja więc jest ok.
...and just only rock...