ZB pisze:Damned pisze:PS. Playback to w tym przypadku jedyny gwarant, że wszyscy równo wejdą..
Tak, a na przyklad wybicie na perkusji gwarantem nie jest?
Na pałkach perkusyjnych jeżeli już...
Owszem, stosowali to w latach '80... ale wówczas
Bad Name nie występowało jako opener. Pierwszy kontakt z mikrofonem ma jednak to do siebie, że nie zawsze jest tak jak być powinno, tzn. jeden mikrofon działa za cicho, drugi za głośno i trzeba to wyregulować live... O ile śpiewać zaczyna sam Jon, to Obie O'Brien na szybko normalizuje wszystkie uchybienia. W przypadku gdy zaczynają śpiewać chórem, nie ma bezpieczniejszego wyjścia niż playback, nie tylko jeżeli chodzi o synchronizację, ale przede wszystkim o właściwe brzmienie.
Oczywiście od tego wszystkiego jest m.in. próba przed koncertem, jednak zawsze ostateczne poprawki przeprowadza się już podczas koncertu.