Trasa po Europie i koncert w Polsce 2019

[jovizna]

Głos Jona coraz lepszy:) dziś widać było frajdę ze śpiewu i większą interakcję z publicznością (kilka razy powtarzał, że wiele dobrych wspomnień ma stąd). Wembley było "wymuskane" a tu bardziej spontanicznie się zachowywał.

Nagłośnienie w Monachium lepsze, forma zespołu też. Ale atmosfera Wembley większe wrażenie na mnie zrobiła.

Nagrałem TD i IBTFY.

Widzę, że masz podobne odczucia.
Samo Wembley zrobiło na mnie większe wrażenie jak występ BJ, które było tak mega przewidywalne trochę smutne, że Jon nie wyszedł poza swoje ramy w TAKIM MIEJSCU przy tak wielkiej publiczności liczącej 80 tys ludzi.
A no i nagłośnienie... niestety fatalne. Gdybym nie znała tekstu, to w ogóle nie wiedziałabym co ten facet śpiewa. Jeden wielki łomot.

A może to już starość.

[eNZu]

Na Wembley wszyscy śpiewali (i dzięki temu okropną akustykę zagłuszali) i momentami zespołu nie było słychać - i może dlatego zagrali tam tylko greatest hits - by przypadkiem stadion nie zamarł na jakiejś perełce dla fanów i potem w recenzji by był zgrzyt. A fani i tak przecież kupią bilet na następny występ, skoro na stadionie i 3 pokolenia rodzin razem były (ale za setę duży minus).

Tu było widać luz, uśmiech i chęć do śpiewu/gry. Choć też bez rarytasów (TD było przecież już w Europie zagrane), to ciekawszy koncert, nie taki na autopilocie.

[kondzik]

Zaczyna mi się udzielać ekscytacja In these arms David początek śpiewa, zagrali These Days
Wciąż moje serce krwawi bo nie będzie Richiego, ale czuję że to będzie wielki koncert, może nawet lepszy niż ten w Gdańsku.
Do zobaczenia na stadionie

[jovizna]

Na Wembley wszyscy śpiewali (i dzięki temu okropną akustykę zagłuszali) i momentami zespołu nie było słychać - i może dlatego zagrali tam tylko greatest hits - by przypadkiem stadion nie zamarł na jakiejś perełce dla fanów i potem w recenzji by był zgrzyt. A fani i tak przecież kupią bilet na następny występ, skoro na stadionie i 3 pokolenia rodzin razem były (ale za setę duży minus).

Tu było widać luz, uśmiech i chęć do śpiewu/gry. Choć też bez rarytasów (TD było przecież już w Europie zagrane), to ciekawszy koncert, nie taki na autopilocie.

To samo powiedziałam po wyjściu - totalny AUTOPILOT. I uświadomiłes mi właśnie dlaczego! Spodziewałam się fajerwerków, czegoś naprawdę WOW ... no bo przecież to jest WEMBLEY nie mogloby być inaczej. A jednak wyszłam rozczarowana.
A teraz wiem, że ten autopilot gwarantował mu dobrą sobotnią prasę. No bo nagłówki, iż są wciąż ROCK ROYALTY są ważniejsze jak moje niezadowolenie.

I mówcie co chcecie, ale brak Sambory jest odczuwalny. To nie są te same koncerty .

[kikusia28]

Eee tam, Rychu nie ma z tym nic wspólnego. To Jon się po prostu zmienił. Kiedyś był bardziej spontaniczny. Teraz każdy ruch, słowo miał zapewne już zaplanowane pół roku przed trasą.
I tak jak kiedyś myślałam, że publiczność ma znaczenie, tak po tej trasie uważam, że to kompletnie nie wpływa na zmianę jego zachowania, czy też setlisty.
Mnie najbardziej zastanawia dlaczego już nie schodzi do ludzi! Po cholerę ten durny wybieg, skoro i tak z niego nie korzysta, albo raz na sto lat.

[prezes1]

I mówcie co chcecie, ale brak Sambory jest odczuwalny. To nie są te same koncerty .

Oczywiście, że tak. Ja to traktuję na zasadzie 'wyszłam za mąż, zaraz wracam...'
W Gdańsku Rycho był na chorobowym(lub w rehabie-jak kto woli) a teraz będzie na wakacjach. Ale wróci kiedyś...
Mnie denerwują takie krótkie bisy, rozumiem że może głos oszczędza etc ale kurczę,1-2 piosenki więcej to chyba nie koniec świata?
No i generalnie seta to 20-22 piosenek - jak u innych dziadków(np.Aerosmith) lub pradziadków(Stonesi). Starość - nie radość.
Ważne że Shanks będzie, mój idol i wzór!

[Smolek]

I mówcie co chcecie, ale brak Sambory jest odczuwalny. To nie są te same koncerty .

Oczywiście, że tak. Ja to traktuję na zasadzie 'wyszłam za mąż, zaraz wracam...'
W Gdańsku Rycho był na chorobowym(lub w rehabie-jak kto woli) a teraz będzie na wakacjach. Ale wróci kiedyś...
Mnie denerwują takie krótkie bisy, rozumiem że może głos oszczędza etc ale kurczę,1-2 piosenki więcej to chyba nie koniec świata?
No i generalnie seta to 20-22 piosenek - jak u innych dziadków(np.Aerosmith) lub pradziadków(Stonesi). Starość - nie radość.
Ważne że Shanks będzie, mój idol i wzór!

Aerosmith (sprawdziłem ostatnie 3 lata) to co najwyżej grają 17 piosenek. 22 piosenek jest spoko, nie ma co oczekiwać, że jak jeszcze kilka lat temu Jon będzie śpiewał 25 lub więcej piosenek, mniej, ale przynajmniej nie zdechnie wokalnie. Ale co do bisów to się zgadzam, powinno być 3-4, a nie zaledwie 2 jak na ostatnich kilku koncertach.

[prezes1]

Aerosmith (sprawdziłem ostatnie 3 lata) to co najwyżej grają 17 piosenek. 22 piosenek jest spoko, nie ma co oczekiwać, że jak jeszcze kilka lat temu Jon będzie śpiewał 25 lub więcej piosenek, mniej, ale przynajmniej nie zdechnie wokalnie.

Mniejsza o to ile Aerosmith grają. To cud że w ogóle grają.
Chodzi mi o to, że mimo różnicy wiekowej 15-20 lat Jon zbliża się do krótkiej sety dziadków.
A dlaczego mam nie mieć oczekiwań? Sam tak poprzeczkę ustawił sobie. Tak fanów przyzwyczaił i rozpuścił.

[Smolek]

Po raz kolejny na trasie w audibles było "Dry County". Coś Jon nie może się odważyć na zagranie tego utworu. Kolejna okazja jutro na Wanda Metropolitano, na stadionie klubu, któremu kibicuję od 2006 roku, czyli Atletico Madryt.

[kikusia28]

Kilka miesięcy temu było gadanie, że chłop się przez lata zarzynał, więc jak wreszcie zmądrzał to też jest źle. Jak już mówiłam, wolę krótsze setlisty i bardziej wyluzowanego, ruchliwego Jona, niż kołka który się boi odejść od mikrofonu. Poza tym myślę o przyszłości, bo jednak chciałabym ten zespół zobaczyć za jakieś 5 czy 10 lat.
A tak swoją drogą, ciekawe czy na Wembley oprócz 1 Polki, były jeszcze jakieś rozczarowane osoby :-D

Na stadionie w Madrycie działy się ostatnio piękne rzeczy więc kto wie co będzie :-)

[LarysaBlanka]

[quote="Smolek"]Po raz kolejny na trasie w audibles było "Dry County". Coś Jon nie może się odważyć na zagranie tego utworu.[quote]
Dry County zagrają w Warszawie

[aneeeczka]

A ja zadam babskie pytanie pt w co sie ubrac a tak serio pytam bo to moj pierwszy taki koncert. I jak jest z odczuciem temperatury? Zakladajac polski wieczor czyli 14 stopni potrzebna bluza? Ja raczej z tych co w miejscu nie ustoją
Od kilku miesiecy w szafie czeka na swoj dzien moja oryginalna, prosto z hameryki koszulka Bon Jovi tylko jakos nastawilam sie na upalne lato

Aaaa i jeszcze jedno. Czytalam regulamin koncertu, pge ma miec otwarty dach. A jakby tak lało? Zmieniaja wtedy decyzje?

Czuje juz taka ekscytacje mąż mnie chyba z domu wyprowadzi

[LarysaBlanka]

Zależy od tego czy jesteś zmarzluchem hehe na koncercie będzie ogień więc nie radzę się zbyt grubo ubierać . Na serio jeżeli płyta i tłum ludzi nie ubieraj żadnej bluzy, bo jeszcze zemdlejesz i będzie po koncercie koszulka w zupełności wystarczy. Na trybunach byłam tylko w zamkniętym obiekcie z na maksa podkręconą klimatyzacją i tak, tam mi się przydała bluza. Na trybuny możesz wziąć i tak masz miejsce przydzielone więc położysz na krzesełku ale nie sądzę żebyś podczas koncertu jej potrzebowała.

[Edyta]

Prezesie jedna czy dwie piosenki więcej ma znaczenie, bo pomnóż to sobie przez 10 koncertów
Poza tym wszyscy się starzeją i się zmieniają ty też kiedyś mniej marudziłeś

[aneeeczka]

Larysa dzieki za odpowiedź bede na plycie

Kupilam dziś bilety na pociąg do stolicy . Kolejny krok blizej koncertu;)