I to mam właśnie na myśli ale nie chciałem wprost napisać bo zaraz byłoby że źle tutaj traktuje płeć piękniejszą.prezes1 pisze:Hehe, była, była na kilku koncertach(też ze mną w pamiętnym Berlinie 2000)...
Ale problemem większości kobiet jest to że nie słyszą gitar i nie zwracają na nie uwagi kompletnie(pomijam tutaj kobiety-fanki gitarowe, które mamy też na forum). Zwracają uwagę tylko i wyłącznie na Jona. Taka jest prawda i nie ma co dyskutować.
Koncert w Gdańsku był wyjątkowy i specjalny ale taki koncert zdarza się niestety tylko jeden jedyny raz. I niestety jest to zły przykład w tej dyskusji. Tutaj to można pogadać o koncercie w Szkocji, który był katastrofą frekwencyjną bo Szkoci na koncert bez Richiego po prostu nie poszli. I to są lojalni fani a nie my biedni Polacy dopieszczeni przez Jana po 30 latach...
Ja to rozumiem i nic do tego nie mam, że się komuś Jon podoba.
Który facet nie chciałby mieć tylu fanek itd.
Tylko dlaczego argumentem w rozmowie o brzmieniu zespołu bez Richiego ma być to że Jon jak na 50 latka jest nadal przystojny czy coś takiego dlatego brzmienie jest to samo.
Wiem, nie powinienem w ogóle wdawać się w dyskusje no ale Kikusia wywołała mnie do tablicy i bronie swojego zdania.
Anyway... Mimo wszystko zamierzam dziś oglądać BJ, a nawet poprzednie supporty również. Mam nadzieje tylko, że Nickelback nie skopie nam brzmieniowo za bardzo tyłków. W sensie brzmienia gitary bo z resztą szans nie mają Kanadyjczycy
Wracając do tematu to faktycznie nie byłoby mądrze gdyby BJ wygrali.
Bo Jon pomyśli że nieważnie z czym (muzycznie) i z kim (bez Richiego) wyskoczy w trase i sukces. A chciałbym żeby jeszcze kiedyś się spięli na płytę, którą udowodnią prawdziwe znaczenie BWC.