Grzesiek- twoj post, to jeden z tych nielicznych, ktore naprawde sensownie bronia (nazwijmy to umownie) "nowego" Bon Jovi... Ale z wieloma poruszonymi przez Ciebie kwestiami zgodzic sie juz nie moge... Tez jestem gitarzysta (bez szkoly muzycznej), juz nie grajacym, wiec moze biore sobie "do serca" bardziej pewne (piszac enigmatycznie) zagrywki ( a moze po prostu wkrada sie tutaj nutka sentymentu). W kazdym razie napisales:
Grzesiek pisze:wcale nie oczekuję "powrotu do Slippery". Wręcz uznawałbym to za żenujące. Jeżeli ktoś chce słuchać lat 80-tych, niech ich słucha. Nikt nie chce chyba słuchać powtórek i podróbek lat 80-tych, pochodzących z lat obecnych. To byłoby niesmaczne.
Ja nie oczekuje... Ja oczekuje PRAWDZIWIE rockowego albumu- nie bede pisal w jakich klimatach, bo BJ swoj styl ma wypracowany- troszke go teraz lagodzi i kwestia sporna jest dla mnie, czy zespol brzmi teraz lepiej ( bo nienaganna produkcja to nie wszystko...). Jeszcze raz napisze- Europe, Def Leppard czy Whitesnake pokazali jak sie odnalezc w "nowych czasach", bez utraty tozsamosci... To moje subiektywne zdanie, powtarzam raz jeszcze...
Grzesiek pisze:Dla mnie perkusja na nowych płytach i gitary na nowych płytach brzmią po prostu lepiej. Nie tęsknię za werblem z KTF (werbel Metallicy brzmi tak okropnie do dziś). Bon Jovi brzmią lepiej
Dla mnie "KTF" to jeden z najlepiej wyprodukowanych albumow w dziejach Bon Jovi. Teraz gitara Richiego (na plytach) przypomina sciane dzwieku- kiedys to byly piekne malowane pejzaze, wiecej luzu, wiecej rock'a po prostu... Nie wiem, co masz na mysli, piszac o tym werblu, ale dla mnie bebny Tico brzmia POTEZNIE na KTF...
Grzesiek pisze:a w latach 80' były przesterowane poza granice przyzwoitości i totalnie przykryte reverbem.
To byla era Van Halen'a- tak sie wtedy gralo, tak wtedy ustawialo sie "galki"- Richie dorzucil swoj blues'owy feeling, ta swoja milosc do Claptona czy Muddy Watersa przelal na struny, dodajac, jak na tamte czasy, heavy metalowy sound. Tak rowniez narodzilo sie legedarne brzmienie Kramerow sygnowanych nazwiskiem Sambory- uwierz mi, Grzesiek... Ludzie placa grube pieniadze, aby trzymajac gitare w reku, miec szanse na takie brzmienie.
Adrian pisze:WFTWorking Man i TIL TIL to wydaje mi się najdalej idące możliwe podobieństwo nowych piosenek Bon Jovi do ich utworów z lat 80tych. Każdy krok dalej jest ryzykiem powstania coś żenującego. Wymiana wokalu Jona w WFTWM na głos z lat 80tych i mamy piosenkę brzmiącą tak samo jak inne z SWW. Idealnie pasowałoby zamiast SDisease. Brzmienie gitary, solówka, bas, produkcja jak dla mnie zrobiona typowo na lata 80te. Do tego dosyć oczywisty i bezpośredni tekst jak wszystkie piosenki z SWW. Bardzo dużo osób robi zastrzeżenie do tej piosenki, że jest właśnie przekroczeniem tej granicy której nie powinien przekraczać zespół.
Adrian-Ciebie tez szanuje za to, ze bronisz obecnego Bon Jovi i naprawde czerpiesz radosc z bycia ich fanem, podpierajac swoje argumenty sensownymi tezami ( z ktorymi, rzecz jasna, zgadzac sie nie musze
) ... I masz racje w temacie WFTWM... Naprawde- ja nie chce "Livin II"- ja pragne takiej plyty Bon Jovi, ktora przyniesie COS NOWEGO, GLEBSZEGO, bez aluzji do przeszlosci lub bez puszczania oka do obecnych trendow... Czekam na prawdziwie rockowy album ( a pod pojeciem rock, kryje sie cos znacznie wiecej, anizeli "The Circle" czy "Have A Nice Day"). A BJ udowodnili wiele razy, ze wiedza, jak grac, jak komponowac, jak tworzyc...
A- i cos jeszcze:
Grzesiek pisze:
Poza tym każdy kto docenia dobrze brzmiącą muzykę zgodzi się że utwór Learn To Love zamykający TCircle to naprawdę świetnie brzmiąca konstrukcja, z pięknie zaaranżowaną sekcją instrumentów akustycznych i nieprawdopodobnie dobrze brzmiącą perkusją.
To moj JEDYNY, ulubiony kawalek z ostatniej plyty.
Mysle, ze prawda jest, jakoby muzyka BJ byla uniwersalna, bo, czytajac Was obu, czuc zaangazowanie i wiare w ten zespol... Ostatnie dokonania trafiaja do Was niezwykle mocno... Ja stoje po innej stronie rzeki i dla mnie priorytety zwiazane z ta kapela sa troche inne... Moze oczekuje zbyt wiele, a moze po prostu sie zestarzalem (muzycznie), marudzac bez przerwy...? Sam nie wiem... Konczac ten przydlugi post, zycze wszystkim, aby odnalezli cos dla siebie na nowym albumie ( a sobie- aby to bylo cos wiecej, anizeli jeden kawalek zamykajacy plyte).