Oceny - What About Now?

Dyskusje na temat albumów, ich oceny, opinie.

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Prezes, odnośnie "w dzisiejszych czasach"...

http://www.youtube.com/watch?v=ewlahcOIkSE
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3526
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Tak, fajny kawałek. Stary dobry Hey.
BJ też mieli o dzisiejszych czasach, These Days się nazywa...
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

prezes1 pisze: BJ też mieli o dzisiejszych czasach, These Days się nazywa...
Tak, mieli. Tyle, że "What About Now"? Może jeszcze coś podobnego popełnią bo jak przekonują "Because We Can". Ale to raczej nie w tym wcieleniu.

Amen
KondZik

Post autor: KondZik »

Army of One (Bon Jovi, Sambora, Desmond Child) to dla mnie wymowna sprawa. Jeden kawałek na albumie z Childem i z takiego nowo gatunkowego grania najlepszy. IMO.
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »

KondZik pisze:Army of One (Bon Jovi, Sambora, Desmond Child) to dla mnie wymowna sprawa. Jeden kawałek na albumie z Childem i z takiego nowo gatunkowego grania najlepszy. IMO.

To wynika z tego, że Desmond to plagiatowiec :D Shake it out Shake it out :D
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Przecierałem oczy ze zdziwienia dopóki nie wyszło, że pisała to kobieta :P
bartekbb23

Post autor: bartekbb23 »


Widać różnicę między reckami męskimi a tą :D
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

Scrooge pisze:
Przecierałem oczy ze zdziwienia dopóki nie wyszło, że pisała to kobieta :P
bartekbb23 pisze:

Widać różnicę między reckami męskimi a tą :D
Raczej pani Paulina z Onetu jest odpowiedzialna za promocję koncertu (zresztą otwarcie do niego nawiązała w recenzji)
Na razie z pseudosponsorów tylko TVN odwala krecią robotę, no ale akurat w tej tv obmawianie ludzi to norma

Pani Paulina z wdziękiem i gracja kobiety wywiązała się wg mnie ze swojego zadania, podobają mi się szczególnie takie sformułowania jak "większości z dwunastu zawartych na płycie utworów słucha się z nieskrępowaną radością, bez poczucia obciachu.". Oznacza to zapewne, że kilka (ale mniejszość haha) utworów słucha się ze skrępowaniem, bez radości i poczuciem obciachu :D Inni "recenzenci" skupili się na analizie tych obciachowych kawałków, co pani z onetu udało się zgrabnie pominąć.

Fakt, iż na płycie nie ma nic co zwala z nóg, nic świeżego, "Nie ma piosenek, które stanowiłyby niespodzianki." pani P. łagodzi dodaniem zwrotu "tego od nich oczekuję" hehe, kapitalny zabieg. Dodatkowo chyba jest też wróżką i wiedziała, że BJ odejdzie od hardrocka w stronę disco-beatów;) Nie ma co, dyplomacja z gracją!

Jedynie niezbyt dopracowanym zabiegiem wydaje mi się porównanie przesłuchania WAN do klasowego spotkania po latach, na którym "dobrze powspominać miłe rzeczy, które kiedyś nas spotkały". Ja w WAN akurat mało widzę utworów, które brzmią jak te ze "starych, dobrych lat", no ale to nie przeszkadza mi docenić finezji pani Pauliny w ocenie WAN :cfaniak:
Awatar użytkownika
Jarek
I Believe
I Believe
Posty: 73
Rejestracja: 3 grudnia 2009, o 22:26
Lokalizacja: Polska/USA

Post autor: Jarek »

Ja w tym tekscie nie widze nic zlego. Uwazam ze kobieta napisala szczerze o tym co mysli o plycie, wreszcie fajnie ze pozytywnie.
"..You can rule the whole world but it don't mean one damn thing.."
wikki1010
Little Bit Of Soul
Little Bit Of Soul
Posty: 19
Rejestracja: 10 lutego 2013, o 17:54
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: wikki1010 »

przeczytałam recenzje płyty i stwierdzam że ta dziennikarka napisała szczera prawdę a to się ceni w świecie dziennikarskim bo są jeszcze wśród nas normalni ludzie którzy doceniają ciężką prace muzyków -to mój odbiór i tak trzymać!!!
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Recenzja kobitki jest mega obojętna. prawdopodobnie nie miała siły pastwić się nad nowym dziełem Amerykanów. Mnie takie pierdoły nie zachwycają, nie ruszaja. Masło maślane. Recenzja NIE JEST szczera. Zresztą wydaje mi się, że opiniowanie którejkolwiek płyty Bon Jovi nie jest sprawą prostą. Zawsze się można do czegoś przyczepic, zawsze można cokolwiek pochwalić. Tyle, że Bon Jovi jest często (choćby na łamach "Teraz Rocka") odnośnikiem w ocenianiu kiczowatości i patetyczności piosenek... Ale, to już norma.
KondZik

Post autor: KondZik »

Jak dla mnie sprawa leży w Jonie. Wokal dużo stracił ostatnio, wg mnie nawet w porównaniu do LH czy TC. To może nie jego wina i nie twierdze tak. Słuchałem dziś I believe i inne z keep the faith i zrozumiałem, że ten zespół bardzo dużo opierał na świetnym (nie bójmy się tego słowa) wokalu Jona. A teraz nie ma takich możliwości dlatego kawałki są jakie są, do tego dochodzi brak weny, bo nic się nie dzieje w życiu więc... what about now :whoeva:
usunięty użytkownik 4858

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

brak weny... może. Po pierwszym przesłuchaniu teksty mi się podobały jako ciągłość na płycie, ale po kolejnych czuję jak by to był jeden tekst w kółko o tym samym...

Generalnie jak czytam ostatnie wywiady Jona to mam wrażenie, że zrobił płytę by zrobić dobrze Barackowi. Co drugi wywiad gada o Obamie... A przecież, too much is unhealthy.

W USA kryzysik więc moze było tak: "hello Jon, do your dirty dancing music, Because you MUST" No i śpiewa teraz jak to ciężko mają w tej Ameryce, ale mają się nie poddawać.. never give up, never give up... i tak od wyborów do wyborów, od kryzysu do kryzysu.
Może jak by nie przebywał w kółko z poprawnymi politykami tylko z realnymi ludźmi to by tej weny trochę więcej przybyło... Może czas znowu wsiąść na Harleya...
Jak by Donald miał taki zespół co w dobie tzw "kryzysu" rozkręcał by ludzi koncertami i śpiewał, że jest źle, ale nie jest tak źle to by kolejne wybory znowu wygrał :D
Awatar użytkownika
KM
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 680
Rejestracja: 11 marca 2006, o 22:48
Lokalizacja: Toruń

Post autor: KM »

Tomker pisze:W USA kryzysik więc moze było tak: "hello Jon, do your dirty dancing music, Because you MUST" No i śpiewa teraz jak to ciężko mają w tej Ameryce, ale mają się nie poddawać.. never give up, never give up... i tak od wyborów do wyborów, od kryzysu do kryzysu.
W którymś wywiadzie Jon mówił, że jego/ich trasy koncertowe nakręcają amerykańską gospodarkę - zatrudniają ileś tam osób, utrzymując im nie tylko stanowisko, ale i poziom konsumpcji. Może to tylko o to chodzi z tą płytą?
20.05.2008 - Leipzig
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa!!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Albumy i Wydawnictwa”