najczęściej słucham:
"Why Aren't You". Trochę słaby mix, wg mnie nie przetrwał próby czasu. Ale choćby w 2004 nie było źle, więc sentyment został. Z chęcią usłyszałbym mocniejszą, nowocześniejszą wersję. Podrasować i byłaby torpeda.
"The Radio". Dość typowe BJ. Dobre intro. Bardzo dobre wejście Jona. Ma fajne charakterystyczne dla Richiego gitary, wokal Jona też jest niezły, generalnie wszystko idzie dobrą ścieżką ...aż do refrenu. Jest on zdecydowanie najsłabszym ogniwem.
"Takin It Back". Rock n' roll. Tyle i tylko tyle. Mało i dużo. Refren przypomina mi czasy Fahrenheita.
"I Get a Rush" podobnie, tylko bardziej popowo. Szału nie ma, ale jest pozytywnie.
"Saturday Night" jest dobre w każdej postaci. Chociaż intro ma beznadziejne.
"Last Man Standing" też jest zawsze dobry.
"Just Might Be Tonight" zrobione z Markiem Hudsonem... jest odmienny klimat. jest ok. Potrzebny utwór.
"Solowe" "Want to Be Your Man" Jona też.
To są utwory, które najczęściej oglądały lasery moich odtwarzaczy

Resztę przeważnie przeskakuję, albo zostawiam na specjalne okazje.
Mam 7 faworytów, ale można oddać tylko 3 głosy, Więc pójdą one na:
1. Saturday Night
2. Last Man
3. Just Might Be Tonight lub Want to Be Your Man... Dzisiaj wygrywa Want to Be