RSO EPka #1 "Rise"

Twórczość Richiego

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ricky Skywalker
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1648
Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Ricky Skywalker »

"Strangera vol 2"? Nie!Ale logicznym się wydawało, że jeśli ostatnim wydawnictwem Richiego był fenomenalny "Aftermath", a ostatnią płytą Ori - równie dobry "Heaven In This Hell", to ich pierwsze wspólne "dziecko" będzie niejako wypadkową tych albumów. Dwoje fantastycznych gitarzystów wydało płytę praktycznie pozbawioną gitar. Nie ma co się dziwić żywiołowej reakcji. To, co wydali, to nie rozwój, lecz "średnio udany" eksperyment.
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1584
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: EVENo »

Dand pisze:Przyjęcie Epki wśród fanów bonjovi.pl na Facebooku tragiczne. Ja nie wiem czy ja jestem aż tak zaślepiony,ze mi się to podoba czy ci ludzie maja wymagania z kosmosu.
A najzabawniejsze jest to, że jestem święcie przekonany, że gdyby taki sam utwór wyszedł pod szyldem Bon Jovi to wszyscy pialiby z zachwytu :P

Dziś w nocy śniło mi się, że na forum był już wątek dotyczący drugiej EPki i wszyscy cieszyli się, że jest rockowa i gitarowa :D Naprawdę :D Tak więc uznam ten sen za proroczy i będę dobrej myśli :) RSO nie po raz pierwszy wystawia fanów na próbę, właściwie nic innego od początku istnienia nie robią :P
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
Kuba80BJ
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 389
Rejestracja: 31 stycznia 2013, o 15:58
Lokalizacja: Gdańsk

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Kuba80BJ »

Ciekawa sprawa. RSO na FB napisało pół godzny temu:

"#RISE is available everywhere TODAY! Stream it on @spotify, own it with @applemusic, and @amazon. Exclusive bonus track available if you get it through RSOOfficial.com!

Czyli jeszcze nie koniec emocji (czyżby "Making History"?) :) Gorzej, że strona bez zmian póki co i mailingu też nie wysyłają ;/ Ale coś się będzie działo :cfaniak:
Awatar użytkownika
Ricky Skywalker
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1648
Rejestracja: 1 sierpnia 2005, o 21:17
Ulubiona płyta: NJ+KTF+SITT+AOTL
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Ricky Skywalker »

Może za 3 lata maile dotrą... :D
***
"these days all we got is hope, we got redemption and we got forgiveness. And we got one more thing - we got us these days..."
- Richie Sambora, 29-10-2007
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Adrian »

Dand pisze:Przyjęcie Epki wśród fanów bonjovi.pl na Facebooku tragiczne. Ja nie wiem czy ja jestem aż tak zaślepiony,ze mi się to podoba czy ci ludzie maja wymagania z kosmosu. Rozumiem,ze ludzie oczekują Strangera vol 2 ale to chyba logiczne,ze artysta chce się rozwijać a nie stać w miejscu, w końcu przecież JBJ nas do tego przyzwyczaił powtarzając,ze nigdy nie zagra jak w latach 80 czy 90.
Kikusia ma racje. Być artysta w dzisiejszych czasach to mega obciążenie psychiczne przy takiej fali hejtu w internecie. Potem mamy Sambore na odwyku a Chestera w grobie.
EVENo pisze:
Dand pisze:Przyjęcie Epki wśród fanów bonjovi.pl na Facebooku tragiczne. Ja nie wiem czy ja jestem aż tak zaślepiony,ze mi się to podoba czy ci ludzie maja wymagania z kosmosu.
A najzabawniejsze jest to, że jestem święcie przekonany, że gdyby taki sam utwór wyszedł pod szyldem Bon Jovi to wszyscy pialiby z zachwytu :P
Osobiście jestem przekonany że tego typu komentarze powstają z jednej prostej przyczyny... Przez wszystkie lata od wydania Crusha fani sobie wmawiali, że za uPOPowienie Bon Jovi odpowiada Jon. Richie to przecież rockman z krwi i kości, a do tego ma taką bluesową duszę. I przez te wszystkie lata cięgi za IMLife za Who Says, Lhigway dostawał głównie Jon.

Następnie Richie odchodzi z hukiem od Bon Jovi w sposób który niektórym trudno sobie wyjaśnić. Jako przyczynę dostajemy brak czasu oraz wolność artystyczną. Wcześniej dawał też wywiady, że jest głodny solówek. To też buduje wyobrażenia jak jego następne projekty będą wyglądały.. No i do tego Bob Rock.

No i co po tych wszystkich "wyobrażeniach" na temat rockowej duszy Ryśka dostajemy:
-Pop-Rockowe - Rise - które robi tyle hałasu co This Is Our House. Faworytem fanów Bon Jovi nigdy ten utwór nie był.
-Masterpiece - Pop w stylu Anastacii z dodatkiem gitary. To Anastacia już ma bardziej rockowe numery. Przecież za tego typu utwory na LHighway obwiniany był Jon a nie Richie.
-Czysto Popowe Truth, gdzie nawet nie udają, że są gitarzystami. Mi to nie przeszkadza, ale moment przecież to Jona ciągnęło do Popu a tylko Richie nadawał odrobinę rockowości Bon Jovi. Niestety taki kawałek jak ten jasno pokazuje, że za spopowienie BJ odpowiadali obaj Panowie i o ile Jon nadawał pewnie kierunek to Richie raczej nie oponował, ale mógł to wspierać.
-Take Me - Genialny kawałek, ale przecież znowu to nie rock
-Good Times - dramatcznie słaby kawałek country który nie różni się niczym od znienawidzonego przez niektórych I love this town poza tym, że na ILTTown mamy genialne w porównaniu do Good Times gitary.

Ja jestem spokojny i mnie ta ekpa nie razi, bo ja zawsze uważałem, ze oboje są winni za to, że poszli w PopRock i dla mnie to USoul jest tego doskonałym dowodem. Pamiętam sprzeczki o tym, że Richie tak głośno mówił, że brakuje mu długich solówek a na Aftermath bodaj aż 3 piosenki nie mają solówki. To kolejny dowód na to, że Richie ma parcie na hity równe co Jon. I nie ważne czy to będzie Pop (Truth) czy country (Good Times).

Z tą epką dla wielu upada pewien mit o rockowej duszy Ryśka i jego chęci uwolnienia się od BJ ze względu na to, że było tam mało rocka. Myślę, że to przede wszystkim boli te osoby. Wyraźnie świadczą o tym zarzuty o braku gitar, Pop-ie, tandecie itp Przecież znienawidzone przez wielu za popowość i brak gitar "Because We Can" jest bardziej rockowe niż 4 (na 5) utwory z tej EPki!

Na potwierdzenie mojej tezy dodam tylko rodzaje obrony Ryśka czyli hasła, że Richie nie zapowiadał, że idą w rock czy też Richie nie mówił, że po odejściu od BJ stanie się drugim Claptonem, Satrianim itp.. Myślę, że jednak przez te wszystkie lata fani w dużej mierze (nie wszyscy) robili z Richiego gitarzystę pełną dusza, który zmuszany jest przez Jona do grania Pop-Rocka. Dla tych osób samo "Truth" może być szokujące nie mówiąc o "Good Times".

Myślę, że na 2giej epce podadzą jednak więcej pop-rocka i fani będą bardziej zadowoleni. No i jeśli mają głowę na karku to jako bonus dzisiejszy powinni wrzucić najostrzejszy/gitarowy kawałek jaki mają, aby załagodzić odbiór i dać nadzieje lub złudzenie fanom.

No i stało się to co może w obecnych czasach zaboleć artystę.. Komentarze pod Masterpieces są zablokowane..
Mam nadzieję że to nie jest ta "agresywna" kampania ;D
Ostatnio zmieniony 29 września 2017, o 11:08 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
01.Stuttgart 2006
02.Lipsk 2008
03.Drezno 2011
04.GDAŃSK 2013!!
05.WARSZAWA 2019!!

Please Wait.....Loading....
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: prezes1 »

A tymczasem pomóżmy Rychowi przetrwać zimę: ;)

http://www.empik.com/rise,p1167623554,ebooki-i-mp3-p
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1584
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: EVENo »

Naprawdę zablokowali komenty? Kolejny strzał w stopę i to ogromny. Zachowanie godne komunistycznego polityka, ewentualnie gimnazjalisty, któremu dopiero co podpięli internet.
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3514
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: prezes1 »

Na razie jest kicha, jakość słaba, strona nie działa, mailing nie działa.
Masterpiece - najgorszy kawałek do promocji promuje.
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Damned »

W utworze "Rise" występuje Alice Cooper (podśpiewuje do riffu na początku utworu). A ten raper w "Good Times" to niejaki K-OS, Kanadyjczyk, a więc paradoksalnie to może być znajomy Boba.

Obrazek

31. października RSO nagrywają koncert w Chicago. Podejrzewam, że jeszcze przed świętami go jakoś zobaczymy. Zakładam, że podczas nagrania pojawią się niektórzy goście z albumu.
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2758
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: Dand »

No to już mnie rozbawiło. Tym bonusowym utworem jest...reggae remix of "Good Times".
Obrazek
Awatar użytkownika
EVENo
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1584
Rejestracja: 9 października 2016, o 11:51
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: EVENo »

Dand pisze:No to już mnie rozbawiło. Tym bonusowym utworem jest...reggae remix of "Good Times".
:hahaha:
Telewizja kłamie, a Radio Epsilon
usunięty użytkownik 4858

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: usunięty użytkownik 4858 »

:D Od razu pisałem, że mi tam reggae pasuje :D

P.S. Dziwi mnie "zaskoczenie" zawartością EPki. Richie czy Ori nie raz powtarzali w wywiadach, że dostaniemy miks różnych stylów. I dokładnie tak jest.

Trzeba by było siedzieć w jaskini, żeby nie dotrzeć do tych informacji. Mnie EPka zaskoczyła bardzo na plus, bo po wypowiedziach była obawa, że możemy dostać więcej utworów w stylu Masterpiece i Good Times. A dostaliśmy kapitalne Take Me, Rise i Truth.
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: monjovi »

Hm... ja tam nigdy nie wymagałam wielkich gitar i nigdy nie płakałam z powodu braku rockowych bomb, tak jest i teraz, jest ok, ale po prostu, zwyczajnie, najzwyczajniej w świecie ten materiał jest słaby i już, tak jak słabe są utwory BJ od paru lat. Nie słucham już THINFS, nie słucham WAN, nie słucham TC, słucham trzech utworów z Burning Bridges, prawdopodobnie, dlatego że powstały w bliżej nieokreślonej przeszłości :D O ile Aftermath męczyłam przez dobre dwa miesiące, tutaj po 4 razach nie mam ochoty słuchać więcej. Take Me to najlepsze co te epke spotkało, pewnie między innymi dlatego, że nie słychać w niej Ori :D I nikt mi nie zarzuci przestarzałych i hermetycznych upodobań muzycznych bo naprawdę ostatnio moje muzyczne horyzonty zrobiły się bardzo obszerne i pojemne (kikusia weź no potwierdź :D)

Good Times reggae ? Biere z zamkniętymi oczami i uszami xD

Czemu mi Spotifaje tego nie wyszukują ?!
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: kikusia28 »

Tak tak potwierdzam! Faktycznie przez ostatnie lata bardzo się otworzyłaś na nowoczesną muzykę :D
Co mnie bardzo cieszy, bo ileż można słuchać Elvisa i dziadków, którzy od 50 lat graja taka samą muzykę.
Ale widzę, że niektórzy nasi rockowi panowie też pokochali pop i tak jak Ty poszerzają swoje muzyczne horyzonty :brawo: ;)

Aaa i przestań narzekać na TC i This House, bo się w końcu wkurzę :P
Awatar użytkownika
tribe94
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 338
Rejestracja: 7 stycznia 2013, o 17:40
Ulubiona płyta: Keep The Faith
Lokalizacja: Milicz

Re: RSO EPka #1 "Rise"

Post autor: tribe94 »

[font=Garamond]1. Rise[/font]
Czego większość z nas spodziewała się po tym duecie? Gitar, gitar, MNÓSTWO GITAR. I otrzymujemy gitary. Mocny riff. Prosty, ale ciężki, który dobrze współpracuje z perkusją.
Zwrotki - cały ich styl, opatrzony chaotycznym w moim odczuciu śpiewem, jest zupełnie nietrafiony. Obawiałem się tego i nie pomyliłem się.
Kwestią wartą poruszenia jest przeciętny wokal Orianthi. Nie mam na myśli jej barwy głosu. Przy I Don’t Wanna Know brzmi dobrze, nawet bardzo dobrze i w takim repertuarze ją lubię. Jednak przy wysokich dźwiękach, tak jak refren Rise, posiada ona manierę w głosie, w której z pewnością nie gustuję.
Niemniej sam refren jest już zdecydowanie lepszy niż zwrotki. Mimo, że mocny motyw gitarowy zostaje, to porzucają oni wcześniejszy chaos ku stworzeniu większej harmonii w swoim wspólnym śpiewie.
Nie pierwszy raz skrytykuję tutaj, wstawki: komputerowe, czy też wtrącenia typu „Cmon!”; „Rise!”. Nie jestem fanem takich dodatków. Drażni mnie to w „shanksowej” erze Bon Jovi. Drażni mnie i tutaj.
Utwór jest całkiem solidny, jednak to jest ta półka, która w moich oczekiwaniach miała być tą gorszą częścią albumu, którego nadal oczekujemy.
[font=Garamond]Ocena: 5/10[/font]

[font=Garamond]2. Masterpiece[/font]
Obiecujące klawisze. W mojej wyobraźni zarysował się utwór na wzór znakomitych Teardrop to the Sea, czy Who Would You Die For z Burning Bridges Bon Jovi.
Szybki cios. Lekki.
„Huuuu”, napędzająca perkusja i prawie sam wokal Orianthi muszą wyrzucić moją wyobraźnie na zupełnie inny brzeg. Zaczynam myśleć o refrenie rzutem z Seven Years Gone. O tym, że Sambora w refrenie pomoże podnieść tę piosenkę.
Szybki cios. Tym razem zabolało.
Zupełnie nie tego się spodziewałem. Olbrzymi kontrast, względem poprzedniego utworu. Produkcja, odrzuca. Shanks by się nie powstydził. Dokładnie tak wyobrażałbym sobie utwór gwiazdy pop. Wschodzącej gwiazdy, której wyprodukowaniem płyty, zająłby się nasz lubiany od zawsze John.
Mam (nie)przyjemność posłuchać czasami masowych rozgłośni radiowych w Polsce. To jest kandydat na numer jeden. Piszę to w całkowitej szczerości. Nigdy nim jednak nie zostanie, ze względu na to, że tam wcale nie chodzi o muzykę, nawet porównując dwie piosenki niskich lotów. Taką jest ten utwór. Unmasterpiece. Dobrze, że nie zostanie zauważony. Bałbym się pójścia za ciosem.
[font=Garamond]Ocena: 2,5/10[/font]

[font=Garamond]3. Truth[/font]
Z longplayami artystów, z którymi wiąże nas sentyment, ciężko się rozstać po dwóch nieudanych piosenkach. Gdyby to była przypadkowa płyta, nieznanego mi artysty, bardzo możliwe, że nie słuchałbym jej dalej. I żałowałbym. Bardzo.
Instrumenty klawiszowe. Pięknie, subtelnie, zaśpiewane zwrotki. Cudownie, z powolną perkusją, brzmiący refren. Chorus, w którym to GŁOSY są na pierwszym miejscu. To wszystko dobrze brzmi. Orianthi dobrze brzmi. Idealne wejście na ostatni refren na bębnach. Nie jest to nic nadzwyczajnego, a jaką spójną całość to tworzy i wprowadza nas do śpiewu wyższego i z większą swobodą, będąc znakomitym zwieńczeniem.
Nie brakuje wad. Szkoda, bo to są takie mankamenty, których mogliby uniknąć, których powinni uniknąć. Produkcja, nie jest czymś bardzo złym, ale też nie jest czymś dobrym. Bolą wstawki, delikatne „uuuu”, „aaaa”, głównie słyszalne na początku i końcu utworu. Jest też jeden skomputeryzowany głos z powtarzającą frazą śpiewaną przez współautorkę tego albumu. Być może się czepiam, ale nie przestaje mnie to drażnić. Chcę muzyki, nie przekombinowanych i sztucznych zagrywek osiągniętych w etapie mixowania.
Jednak tak powinien wyglądać bardzo dobry balladowy duet, a to przecież Richie Sambora i Orianthi. Dwoje gitarzystów, ale czy komuś brakuje tu gitar?
[font=Garamond]Ocena: 8/10[/font]

[font=Garamond]4. Take Me[/font]
Już na wstępie słyszymy, że to będzie nietypowy utwór. Eksperyment jakim została okraszona ta EP-ka. Tutaj sprawdza się znakomicie. O nietuzinkowości tego kawałka wskazuje już trąbka na początku i wciągające bicie perkusji. Zaczynamy od refrenu – kompletne zaskoczenie to w jaki sposób Sambora śpiewa! Orianthi tutaj nie występuje, ale również Sambory tutaj brak. Sambory jakiego znamy.
Lekko wzgardliwy ton refrenu, mocny tekst, Richie, który się nie ogranicza w żaden sposób – zdecydowanie prowadzi go to do muzycznych wyżyn. Sprzedaje w tym utworze swoje nietypowe zagrywki tak, że ja kupuję je od razu. Bez negocjacji. Świetny falset w “Looked in the mirror of my life, who do I see?”, ale czy to tylko ten falset? Cały utwór wokalnie jest popisem Pana, który nie chce być utożsamiany tylko z gitarzystą.
Warto wsłuchać się w sekcję rytmiczną: wspomniana na początku trąbka, klawisze, gitara klasyczna. Doprawdy, znakomity utwór. Nadspodziewanie dobry.
[font=Garamond]Ocena: 9/10[/font]

[font=Garamond]5. Good Times[/font]
Pisać mi o tym utworze przychodzi mi równie trudno jak ocenianie „Come On Up To Out House”.
Jaka jest różnica?
Tutaj mamy wesołe country, które brzmi fatalnie. Przytoczona piosenka Bon Jovi miała w sobie pewne pozytywy. Tutaj czekając na nie dostajemy… rap? TAK, RAP! Jest źle, bardzo. Produkcja nie pomaga, nic nie pomaga. Nie potrafię żadnym argumentem obronić tej piosenki przed takim, a nie innym wyrokiem.
[font=Garamond]Ocena: 1/10[/font]

[font=Garamond]Podsumowanie:[/font]
Zmęczyło mnie oczekiwanie na tę płytę. Przestałem obserwować koncerty, wywiady i wszelkie informacje z innych źrodeł. Richie to znakomity muzyk. Jednak jako człowiek jest pogubiony. Nie uważam, żeby przy Orianthi był w pełni sobą. Niemniej, ciekawość się we mnie rozbudziła na nowo kiedy dostałem do odsłuchu tę niespodziewaną EP-kę. Kilka utworów duetu, po którym wydawać by się mogło, że zdecydowanie wiemy czego się spodziewać.
I tak jest kiedy odtwarzamy pierwszy utwór.
Ale tylko pierwszy. Może jeszcze Truth, było czymś co można było przewidzieć.
Poza tym to eksperymentalne wydawnictwo, w którym tylko jeden utwór z kategorii „nie jesteśmy tylko gitarzystami” zdał egzamin. Ale za to niemal perfekcyjnie.
Czy to źle, że EP-ka jest w takiej postaci? Zależnie od utworu. Obawiam się tylko, że po krytycznym przyjęciu, jeśli ich materiał na płytę składa się z tych piosenek lub im podobnych mogą się podłamać i to będzie ich pierwsza i ostatnia płyta. Chciałbym się mylić, a może nie? Może kolejny zimny prysznic dobrze by zrobił Richiemu. W Aftermath of the Lowdown udowodnił, że można się pozbierać i dzięki temu zarejestrować znakomity materiał.
Ostatnio zmieniony 25 października 2017, o 13:33 przez tribe94, łącznie zmieniany 2 razy.
"Everybody's got their cross to bear these days..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka i płyty”