Richie nagrywa

[Dand]

Wow no jest świetnie. Na coś takiego czekałem, Richie w formie,trzeźwy, utwór gitarowy,świetne solo, intro solidne,takie brudne, no jest moc.

[Damned]

[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=DqLSkyjq2XM[/BBvideo]

Poprawiłem nieco dźwięk oraz jego synchronizację z obrazem.
Utwór zawiera motyw z "Raspberry Beret" Prince'a. Zabieg - jak sądzę - w pełni świadomy.

[EVENo]

Jak zwykle chwilę mnie nie ma i rewolucje. Na widok słów "Richie nagrywa" uśmiecham się pod nosem, z resztą pewnie nie tylko ja, bo projekt RSO przerodził się tutaj w obiekt żartów, ale nadzieje znowu wróciły. Ciekawe jak po tym wszystkim to będzie brzmiało i przede wszystkim, jaki będzie odbiór po żenujących działaniach z zeszłego roku.

[Dand]

Damned jak zwykle świetna robota, dzięki.

Wiemy co to za drummer ? Znacznie lepszy od tej dziewczyny z australijskiej trasy.

[Kuba80BJ]

i tak wlasnie kawalek wykonany na zywo... Nagrany za pomoca telefony komorkowego... porwal mnie bardziej, niz (ostatnie) studyjne BJ. Mozna hejtowac- zdania nie zmienie. Moze to tylko hurraoptymizm, moze brak obiektywnego spojrzenia. Ale pierwsze wrazenie pozostaje bardziej, niz pozytywne.
Jest groove, jest funk, jest blues, jest rock, nie ma Shanksa, bedzie Bob Rock
Milego dnia

Mam dokładnie tak samo. Mam wrażenie, że w samym "Making History" jest więcej gitar, riffów i solówek niż w całym House. I jak już to pisałem mówię to z żalem, bo mając PhilaX na pokładzie BJ wykorzystało jego możliwości może w kilku procentach niestety. A tu słychać że jest dwóch rasowych gitarzystów i rozrywają kawałek energią. To jest właśnie ten element którego mi brakuje w nowym BJ, bo przecież mówimy o muzyce rockowej. A mało tego, dodam, że czuję że nie będzie to mój ulubiony kawałek z płyty, tam będzie jeszcze więcej pazura i lepszych kompozycji. Nie mam wątpliwości. Muzycznie wg mnie to będzie petarda!

Prezes i Ricky - zgadzam się z Wami, że Ori (bo to głównie ona) chlapała w kółko "soon, very soon" itd. i niepotrzebnie nakręcała temat dat. Ale obiektywnie wg mnie nie zmienia to faktu, że lepiej coś robić dłużej i lepiej niż na odwal byle się w terminie zmieścić. Fan to taki dziwny zwierz, bo jak album artysta nagra za szybko to powie że "w pośpiechu i na odwal, trzeba było się przyłożyć" a jak nagrywa dajmy na to 3 lata to "ileż to może trwać?, czemu tak długo?" itd. Przeszli przez 3 producentów i ku mojej osobistej radości trafili ostatecznie do mojego ulubionego. Warto byo czekać na taki finał. Nie znamy chyba za bardzo faktów dotyczących rozejścia się z Ebbinem albo Bearden'em? Może rozeszli się w zgodzie i żadna ze stron nie ma pretensji? Czy coś mnie ominęło? Zresztą co by to zmieniło, z jakiegoś powodu wybrali Rocka i oni więdzą najlepiej czemu i mieli do tego przeciez prawo, bo to ich kawałki i nowy rozdział muzyczny.
Tu sytuacja jest nowa, bo na dużej imprezie branżowej pierwszy raz zagrali nowe kawałki więc pokazują że materiał faktycznie jest. I fanom też pokazali w końcu, że te piosenki istnieją. To już nie jest tylko gadanie jak do tej pory. Dlatego mówię, że tu już odwrotu nie będzie i album będzie niedługo.

Kwestia ostatnich składów faktycznie była nie do końca trafiona i w dodatku było słychać, że prób było mało i byli niezgrani. Zresztą ja osobiście nawet Ebbina bym się pozbył w pierwszej kolejności ze składu bo był w tej pierwotnej odsłonie najsłabszym ogniwem muzycznie na scenie. Nie wiem czy zauważyliście ale wczoraj był nowy perkusista i klawiszowiec, i zupelnie już inaczej się to bujało wszystko i grali razem dużo lepiej. Może to jest skład docelowy?

Inna ciekawostka to, że wczoraj Richie zagrał Wanted na doublenecku Ovation, pierwszy raz od chyba bardzo dawna

[prezes1]

Ori chlapala, to fakt.ale my tu z Tomkerem monitorowalismy sytuację.
Album miał nazywać się Rise, singiel też, Bearden miał być producentem, wytwórnia Capitol Records.
Mnóstwo gości się przewinęło, chór gospel też.
A potem była tylko dezinformacja lub brak informacji.
A wystarczyło fanów w normalny sposób powiadomić...

[Kuba80BJ]

Wszystkie te fakty, tytuły i osoby również pamiętam. I nie wiem jak Ty, ale ja się akurat bardzo cieszę że tamta współpraca ostatecznie nie spotkała wspólnego finiszu. I jedyne co wg mnie wystarczyło, to brak nakręcania przez Ori. Gdyby nie to, wszystko to byłoby elementem procesu, o którym fani by nie wiedzieli

A tu cały koncert w bardzo dobrej jakości video i audio :
[BBvideo 560,340]https://www.youtube.com/watch?v=jbUdWLt ... e=youtu.be[/BBvideo]

[Wojtek]

No proszę, pierwszy kawałek i już jest to czego mi najbardziej brakowało na ostatnich albumach BJ - rock'n'rollowego luzu.

[prezes1]

Wszystkie te fakty, tytuły i osoby również pamiętam. I nie wiem jak Ty, ale ja się akurat bardzo cieszę że tamta współpraca ostatecznie nie spotkała wspólnego finiszu. I jedyne co wg mnie wystarczyło, to brak nakręcania przez Ori. Gdyby nie to, wszystko to byłoby elementem procesu, o którym fani by nie wiedzieli

Richie też parę razy mówił coś co potem mijało się z rzeczywistością np. w przedostatnim wywiadzie kilka miesięcy temu mówił praktycznie to samo co teraz: 'mamy 20 piosenek wartych wydania na 2 CD, problem jest z selekcją, fani wybiorą, będziemy obserwować ich reakcje bo zagramy je live etc'. Po czym... nie zagrali ani jednej nowej piosenki.
A teraz mamy dwie nowe piosenki na przestrzeni 3 lat wspólnego tworzenia.
Dlatego podchodzę do wszystkiego na spokojnie i na zimno bo na razie to nic nie znaczy.
Oczywiście że się cieszę że pracują z Rockiem. Ale to na razie jeden pozytyw z tego wszystkiego.
Richie powinien udzielić szczerego wywiadu co się stało z Ebbinem i Beardenem, z Capitol Records, z wcześniejszymi świetnymi muzykami etc.
Podsumowując - nie tylko Ori jest tu winna. Ori to dezinformacja, a Richie - brak informacji i komunikacji.
Bardzo mi się podobają te 2 nowe piosenki ale nie aż tak żeby This House wyrzucić do kosza. Trochę przesadzacie, THINFS to najlepsza płyta Jona od lat. I zaryzykuję stwierdzenie, że to odejście Rycha spowodowało bo inaczej mielibyśmy w kółko WANy co 2 lata. Jak ktoś czuje się pewnie i bezpiecznie to przysypia, a jak ktoś musi coś udowodnić także samemu sobie to wspina się na wyżyny. I tego oczekuję także od Ryśka. Ale na spokojnie, bez ekscytacji...

[Dand]

Ja bym was tylko prosił byśmy unikali przy kolejnych piosenkach RSO ciągłych porównań do BJ, zwłaszcza w stylu,że jedno jest super a drugie beznadziejne. To prowadzi niepotrzebnie do konfliktów. Cieszmy się nowym RSO tak jak jednak cieszyliśmy się z nowego This House. To,że mi sie bardzo podoba Making History nie znaczy,że nagle niżej cenie Devil, THINFS czy Mess.

Co do dezinformacji ze strony RSO to się zgadzam,że narobiło to wiele złego. Oprócz tego co pisaliście to mnie ciekawi co nagle stało się z Rise ? Był nawet puszczony fragment na jakiś wyścigach konnych a teraz zaprezentowali dwa wcześniej nieznane tytuły. Rise miało być singlem ale chyba pomysł został porzucony. W ogóle dużo w tym projekcie decyzji, z których później się wycofują, tak jakby sami do końca nie wiedzieli co robić. Choć w sumie jest to o tyle usprawiedliwione,że jest to dla nich podróż w nieznane, trwa to długo no ale może będzie warto czekać. Na pewno Making History pokazuje,że potencjał tej dwójki jest ogromny.

PS
Ricky miałeś racje, Takumi rzeczywiście poszedł za Samborą na dobre.

[usunięty użytkownik 4858]

mając do wyboru History zlekceważyłem wczoraj Truth, ale po kolejnych odsłuchach, nie pozostało mi nic innego jak "zapętlić" tę balladę na moim odtwarzaczu Teraz nie mogę się od niej uwolnić, piękna kompozycja! Mega klimat wyszedł, tutaj dwugłos zdecydowanie na plus, nie przepuszczałem, że spodoba mi się tak czysty bezgitarowy duet wokalny, kompletnie mnie zaskoczyli , świetna niespodzianka!

[usunięty użytkownik 4858]

P.S. Po tych 2-ch utworach nie mogę doczekać się wydania albumu (w mojej opinii bardzo dobry wybór premierowych piosenek), ale jak mówił Richie nadal pozostają ciężkie sprawy papierkowe, do tego projekt RSO nie cieszy się wielkim zainteresowaniem (myślę, że teraz te dwie sprawy najbardziej przeszkadzają w wydaniu płyty), więc szykuje się taki trochę album "dla siebie i fanów". To, że zyska uznanie nie mam już wątpliwości, ale będzie to niestety malutki segment rynku

P.S.II. Dlaczego piosenka Rise zaginęła w akcji? Może do tego utworu część praw ma Bearden czy inny murzynek?

[prezes1]

No właśnie te sprawy papierkowe są ciekawe bo zastanawiam się czy on czegoś tam nie podpisał z tym Beardenem i Capitol Records. a teraz musi to odkręcać wszystko.
Z drugiej strony gdyby wydali to w Capitol to promocja byłaby ogromna. I trasa też.
I właśnie tutaj powinien wkroczyć sam zainteresowany i dać znać co się dzieje/działo.

[Damned]

Ja bym was tylko prosił byśmy unikali przy kolejnych piosenkach RSO ciągłych porównań do BJ, zwłaszcza w stylu,że jedno jest super a drugie beznadziejne. To prowadzi niepotrzebnie do konfliktów. Cieszmy się nowym RSO tak jak jednak cieszyliśmy się z nowego This House.

W pełni popieram, choć obawiam się, że to nie będzie łatwe. Większość fanów opowiada się jednoznacznie po którejś ze stron. Dobrze, że są jeszcze nieliczni, którzy potrafią szczerze cieszyć się zarówno nową muzyką Jona, jak i Richiego, ale nawet na naszym forum, jest ich bardzo mało.

[ROCKSTAR]

mając do wyboru History zlekceważyłem wczoraj Truth, ale po kolejnych odsłuchach, nie pozostało mi nic innego jak "zapętlić" tę balladę na moim odtwarzaczu Teraz nie mogę się od niej uwolnić, piękna kompozycja! Mega klimat wyszedł, tutaj dwugłos zdecydowanie na plus, nie przepuszczałem, że spodoba mi się tak czysty bezgitarowy duet wokalny, kompletnie mnie zaskoczyli , świetna niespodzianka!

Troche tak, jak Tomek po masoszemu potraktowalem Truth... a tutaj nagle, niechcacy wylonila sie z tlumu piekna ballada... Naprawde- jestem bardziej, niz zaskoczony. Piekne harmonie wokalne. No niech juz ta cholerna plyte wydadza