Richie nagrywa

Twórczość Richiego

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adam2311 »

z jednym na pewno się zgadzam z adrianem i zaznaczam nie faworyzuje nigdy ani jona ani richiego sa dla mnie na rowni,uwielbiam ich oboje!!!!ale moim skromnym zdaniem AOL richiego jest totalnie najgorsza plyta jaki ci panowie wydali razem czy osobno!!!sa tam czasami mocniejsze gitary czy solówki ale duszy nie ma wcale,powaznie nie słucham jej wogole,lubie US na której dużo mniej ostrych gitar, nie wspomnę o stranger która jest dzielem sztuki ale AOL mu nie wyszla i to chyba richie mocno się pogubił. ale wroca i nagrają razem cos dobrego,jestem o tym przekonany
kowal
KondZik

Post autor: KondZik »

No jasne, że grają pop-rock, to oczywiste.
Ale jeśli nie słyszysz różnic w gitarach na WAN a AOL no to co ja Ci na to poradzę, to idź do laryngologa, albo zmień sprzęt do odtwarzania muzyki.
Problem jest taki, że chcesz mi wcisnąć "swojego rocka", kiedy ja Ci mówię, że to nie rock i tyle.
Wolisz wygłaskane na śmierć Beautiful Day zerżnięte z Matchbox 20 a ja wolę troche życia i rocka w postaci LHTF With A Broken.
Nigdzie nie twierdzę, że ktoś ma lepszu gust a ktoś gorszy. Za każdym razem piszę "moim zdaniem", "ja uważam". Idąc Twoim tokiem myślenia to Ty jednak uważasz że wiesz jaka jest prawda pisząc różne określenia.
A utworu rockowego jednak nadal się nie doczekałem. Specjalnie to napisałem, żeby zobaczyć co Ty rozumiesz za rocka. No i znowu muszę się odnieść do tej rockowej strony Bounce. Cały album jest najmniej pop-rockowy i cukierkowy od TD. Dlaczego? Właśnie przez takie utwory jak Undivided, Hook me up, The Distance, Bounce, nawet Everyday.
Czekałeś na Undivided zamiast BWC? Bardzo ciekawe. Nawet nie pomyślałem że mogliby znowu grać w tak ciężki (jak na siebie) sposób, tym bardziej przy obecnej modzie na lekka i kiczowatą muzykę.
Śpiewałem BWC? Tak, machałem rękoma i cieszyłem się że po tylu latach mam swój ukochany zespół w Polsce i że wszystko wypada świetnie. Co nie zmienia, że utwór jest słaby i koniec.
Nie napisałem że ktoś czegoś nienawidzi, napisałem że BWC było, źle przyjęte nawet te tweety do Shanksa o czymś świadczą. A cały album nie krytykuję tylko ja.
Ogólnie masz taką manię trochę naginania wypowiedzi aby pasowało do Twojej odpowiedzi. Dodając Twoje różne prowokacje i takie propagandowe działa mam pytanie czy należysz do jakiejś partii lewicowej.
"Wymienione przeze mnie piosenki Ryśka są kupami z racji całości (artystycznej czy wykonania) i nie ważne czy są rockowe, pop rockowe czy lekko countrowate."
A kto tak ustanowił :P ? Jeśli dla Ciebie artystycznie Beautiful Day jest lepsze niż WTStorm to nie mamy za bardzo o czym dyskutować.
Pijesz jeszcze do I'm with you że jest komputerowe i że sam sobie przeczę. No niestety, rykoszet. Pisałem sam, że kawałek brzmi lepiej live niż na albumie co jest największą winą pana Shanksa. Ale był to inny temat, więc mogłeś akurat tego nie zauważyć.
Zresztą poczytaj sobie sam jak Shanks tworzył WAN. Dla mnie zapowiedzi Richiego że to będzie jak on to mówił organiczny (chyba) album były bzdurne, jak zwykle przy premierach.
"Big rock record" itd. Rocka to tu jest tyle co kot napłakał.
I od razu zaznaczam, nie pisz mi tekstów w stylu porównywania szybkich a wolnych, ostrych a lekkich utworów bo to bezsensowne. Bo zaraz napiszesz, że ja wole tylko "nawalanke gitarową" :P Doceniam różne kawałki, np dobre kompozycje których na WAN raczej nie ma.
Jest I'm with you które jest ok, Army które szczerze lubię i fajnie podczas sesji się to nuciło, Thick jest calkiem całkiem, z musu Room bym wybrał ale reszta to jest słabizna. Heh Tak na marginesie to się dziwię, bo niby piszesz że słuchałeś czy słuchasz Behemotha czy jak to się tam pisze, a o ostrzejszym rockowym kawałki piszesz jako nawalanka gitarowa. Interesujące.
adam2311
It's My Life
It's My Life
Posty: 159
Rejestracja: 3 stycznia 2013, o 09:44
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adam2311 »

ja nie jestem ani znawca muzyki ani zadnym specjalista ale mnie AOL wogole się nie podoba,nie czuje tam zadnego serca jak w jego dwóch poprzednich plytam które w moim radiu często brzmia. mam pytanie jaka jest wedlug ciebie kolejność plyt richiego zaczynając od najlepszej?
kowal
KondZik

Post autor: KondZik »

adam2311 pisze:ja nie jestem ani znawca muzyki ani zadnym specjalista ale mnie AOL wogole się nie podoba,nie czuje tam zadnego serca jak w jego dwóch poprzednich plytam które w moim radiu często brzmia. mam pytanie jaka jest wedlug ciebie kolejność plyt richiego zaczynając od najlepszej?
Wg mnie?
Bo ten ostatni post pisałem w odpowiedzi do Adriana, po prostu mnie wyprzedziłeś z publikowaniem ;)
Co do mnie to oceniając na chłodno
Stranger - brak słów
Undiscovered - b dobra płyta choć nie genialna i kilka rzeczy mi się nie podoba
AOL - czy najsłabsza? No jeśli bym musiał wybierać analizując kompozycje, gitary (mniej Richiego niż na poprzedniczkach), wokal itd to najsłabsza lub na równi z Undiscovered.
Dlaczego doceniam ?
Hm, jest trochę rocka, co budziło też moją nadzieje na rocka na płycie BJ (WAN), jest klimat jak np w You can only. Jest energia, teksty niezłe, miejscami naprawdę dobre. Sugar daddy na minus raczej, mimo że niby ma to być na pół serio kawałek, Nowadays które nie pasuje do wokalu Richiego (live to wyszło zdecydowanie). Dla mnie to dobra płyta, nie genialna ale dobra, a dema jak Backseat czy Forgiveness są na prawde przyjemnymi kawałkami.
Ogólnie coś się dzieje, nie jest tak statycznie i schematycznie jak w ostatnim BJ, co nie zmienia faktu że słychać że pan Sambora gra podobnie do twórczości z zespołu.
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze: Nigdzie nie twierdzę, że ktoś ma lepszu gust a ktoś gorszy.
Gorzej. Każesz iść do laryngologa ;)
A kto tak ustanowił :P ? Jeśli dla Ciebie artystycznie Beautiful Day jest lepsze niż WTStorm to nie mamy za bardzo o czym dyskutować.
No punktu połączenia nie znajdziemy. Ja jednak nie wyślę Cię do lekarza z uwagi na wyraźne braki w guście ;)
Heh Tak na marginesie to się dziwię, bo niby piszesz że słuchałeś czy słuchasz Behemotha czy jak to się tam pisze, a o ostrzejszym rockowym kawałki piszesz jako nawalanka gitarowa. Interesujące.
Widzę, że nie łapiesz.
Behemotha słucham i czekam na nowy album, który ma wyjść w lutym. Behemoth mają albumy z konceptem to jest trochę inne podejście niż wszystko co tworzą BJ.
LHTFWABWings ma gitary, ale zupełnie bez feelingu. To tak jakby ponachrzaniać tylko, żeby było głośno chociaż w sumie nie wiadomo po co. Undivided, HMEp, czy NRegrets też mają mocne gitary, ale jest w nich uczucie, feeling. U Ryśka mi tego brak.
Dlatego wolę lekką gitarę z feelingiem jak w Room czy Thick As Thieves niż nijakie nachrzanianie jak na AOLowdown. Jaśniej? ;>
KondZik

Post autor: KondZik »

Adrian pisze:
KondZik pisze: Nigdzie nie twierdzę, że ktoś ma lepszu gust a ktoś gorszy.
Gorzej. Każesz iść do laryngologa ;)
A kto tak ustanowił :P ? Jeśli dla Ciebie artystycznie Beautiful Day jest lepsze niż WTStorm to nie mamy za bardzo o czym dyskutować.
No punktu połączenia nie znajdziemy. Ja jednak nie wyślę Cię do lekarza z uwagi na wyraźne braki w guście ;)
Heh Tak na marginesie to się dziwię, bo niby piszesz że słuchałeś czy słuchasz Behemotha czy jak to się tam pisze, a o ostrzejszym rockowym kawałki piszesz jako nawalanka gitarowa. Interesujące.
Widzę, że nie łapiesz.
Behemotha słucham i czekam na nowy album, który ma wyjść w lutym. Behemoth mają albumy z konceptem to jest trochę inne podejście niż wszystko co tworzą BJ.
LHTFWABWings ma gitary, ale zupełnie bez feelingu. To tak jakby ponachrzaniać tylko, żeby było głośno chociaż w sumie nie wiadomo po co. Undivided, HMEp, czy NRegrets też mają mocne gitary, ale jest w nich uczucie, feeling. U Ryśka mi tego brak.
Dlatego wolę lekką gitarę z feelingiem jak w Room czy Thick As Thieves niż nijakie nachrzanianie jak na AOLowdown. Jaśniej? ;>
To było pół żartem pół serio, tak jak z partią lewicową ;) :P
No ja rozumiem o co Ci chodzi z "nachrzanianiem" ale ja się nie zgodzę. Po prostu inaczej ten utwór odbieram. Tak samo Storm dla mnie jest jednym naprawdę niezły.
No ale to już kwestia gustu i ucha :P
Mówisz o feelingu, szukasz tego u Richiego i twierdzisz, że nie ma z czym się nie zgodzę, bo jest, mimo że mniej niż na 1 czy 2 płycie ale jest. No ale u Richiego Ci brak tego bardzo przeszkadza, a w dla mnie totalnym braku feelingu Behemotha nie brakuje Ci tego?
To już czysta ciekawość nie atak. Ja też różnej muzyki słucham ale dla mnie Behemoth czy nawet Rammstein to już no niestety nie to. Kompletnie nie czuję tego.
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Kolejny wieczór (20.01.2014), Sundance
Richie Sambora - Wanted
http://www.youtube.com/watch?v=QOiDpj8x ... e=youtu.be

+ niespodzianka:
https://twitter.com/daintriezega/status ... 68/photo/1
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

Adrian pisze:
KondZik pisze: Behemotha słucham i czekam na nowy album, który ma wyjść w lutym. Behemoth mają albumy z konceptem to jest trochę inne podejście niż wszystko co tworzą BJ.
LHTFWABWings ma gitary, ale zupełnie bez feelingu. To tak jakby ponachrzaniać tylko, żeby było głośno chociaż w sumie nie wiadomo po co. Undivided, HMEp, czy NRegrets też mają mocne gitary, ale jest w nich uczucie, feeling. U Ryśka mi tego brak.
Dlatego wolę lekką gitarę z feelingiem jak w Room czy Thick As Thieves niż nijakie nachrzanianie jak na AOLowdown. Jaśniej? ;>
Adrian głupoty wypisujesz. Ewentualnie nie wiesz o czym piszesz. Zgoda, że death metal czy black metal maja pewne wytyczne. Tematyka i przede wszystkim gra perkusji. Blasty to w ekstremalnym metalu podstawa. Z drugiej strony... strasznie nudne jest na dłuższą metę takie granie. Ściana dźwieku bez feelingu. Odsyłam Cie do Vaderowskich "De Profundis" albo "Litany". Wychodząc z założenia, że jedno ma koncept, a drugiemu tego odmawiając tylko się ośmieszasz...
KondZik pisze:
Mówisz o feelingu, szukasz tego u Richiego i twierdzisz, że nie ma z czym się nie zgodzę, bo jest, mimo że mniej niż na 1 czy 2 płycie ale jest. No ale u Richiego Ci brak tego bardzo przeszkadza, a w dla mnie totalnym braku feelingu Behemotha nie brakuje Ci tego?
To już czysta ciekawość nie atak. Ja też różnej muzyki słucham ale dla mnie Behemoth czy nawet Rammstein to już no niestety nie to. Kompletnie nie czuję tego.
KondZik, cały czas staramy sie podkreślać, że w muzyce - nawet durnej - wszystko jest kwestią gustu. "Learning How To..." ma naprawdę solidny riff w intro. Bezczelny, zawieszony. Potem niestety wszystko siada i słychać tylko jednostajny wokal Sambory. Słowem: NUDA. Ale caly czas kwestia gustu. Jednocześnie dowód, ze Richiego stać na agresywniejszy riff, ale nie stać na hardrockową piosenkę. Taki paradoks.

Z tym Behemothem to nie przesadzajmy ;) Fajna nazwa - można zabłysnąć.

Rammstein... kurcze, do albumu "Mutter" mam sentyment... Któż nie słuchał "Sonne"? Może czas sobie śc..., tzn. kupić :D ?

http://www.youtube.com/watch?v=kIBeYoP9Wi0
http://www.youtube.com/watch?v=f4K6ZxDwi34
http://www.youtube.com/watch?v=MzhWi-mWq2Q
Awatar użytkownika
lydia
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 635
Rejestracja: 17 lipca 2013, o 06:17
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: lydia »

Jeszcze kilka zdjęć:

Obrazek

Obrazek
BON JOVI- Because Life's Too Short To Listen To Bad Music...
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Ciekawe ,że w tych waszych dyskusjach najbardziej krytykowane piosenki czyli z WAN : Beautiful World, Thick czy BWC oraz z Aftermatch : LearningHTWWABWing czy TakingACOTWind to moje ulubione utwory z poszczególnych płyt gdzie Learning...to moja ulubiona piosenka w ogóle. Albo ja mam jakiś dziwny wykrzywiony gust albo trzeba jednak uważać by nie generalizować piosenek jako kupy tylko dlatego,że komuś nie podchodzą.
Obrazek
Dolkin

Post autor: Dolkin »

Dand pisze:(...)Albo ja mam jakiś dziwny wykrzywiony gust (...)
Nad morzem bardziej wieje ;) pewnie dlatego :))
Dand pisze:Ciekawe ,że w tych waszych dyskusjach najbardziej krytykowane piosenki czyli z WAN : Beautiful World, Thick czy BWC oraz z Aftermatch : LearningHTWWABWing czy TakingACOTWind to moje ulubione utwory z poszczególnych płyt (...)


Dand, w tym właśnie urok wszystkiego, że 10 różnych osób może lubić 10 różnych piosenek z danej płyty, nie sądzisz?

Ja akurat staram się nie besztać piosenek "dla zasady"...

Nie sądzisz jednak, że "Beautiful Day" brzmi jakby Jon i spółka nagrali demo, trochę to obrobili w studio i zapomnieli "jedynie" zabrać na sesję Richiego? :D

Do "Thick As Thieves" nic nie mam. To jedna z lepszych piosenek z albumu i jednen z najlepszych bonjoviowych wyciskaczy łez w ogóle. Niby proste ale w tym wypadku niebanalne. Jest dawny patos, jest klimat, ale jednocześnie piosenka jest głęboka. Tekstowo cenię ją bardziej od takich tuz jak "Always", "Bed Of Roses" czy nieco tandetnego "Never Say Goodbye".

Z "Afetrmath..." najbardziej zaintrygowały mnie "Always Walk Beside You" i "Burn The Candla Down", "World" i "Sugar Daddy". Reszta to solidniejsze wypełniacze i tyle.
MarkSteel
I Believe
I Believe
Posty: 55
Rejestracja: 18 grudnia 2013, o 13:35
Lokalizacja: Szkocja / Irlandia / Czechy / PL

Post autor: MarkSteel »

Dzięki Mona Tozzi :)
Bardzo mnie ucieszyło ich wspólne zdjęcie :)
To taka skromna namiastka (pseudo) spotkania Ryśka z zespołem, ale cieszy...
Tym bardziej, że Jon też z pewnością o tym wiedział. Kolejny mógłby być David i Tico, a w końcu... :) (Nie nie Bobby, panno MonJovi ;) )

[ Dodano: 2014-01-21, 09:55 ]
Dolkin pisze: "Beautiful Day" brzmi jakby Jon i spółka nagrali demo, trochę to obrobili w studio i zapomnieli "jedynie" zabrać na sesję Richiego? :D
"Beautiful Day" aka Beautiful World to niestety ewidentna zżyna z "How far we've come" Matchbox20, co zresztą ktoś jak pamiętam odkrył na tym forum.
Gdy puściłem Beautiful World fanom MB20 to także od razu zwrócili na to uwagę. BW nie jest zły, ale gdy słucham go przez pryzmat znajomości z how far we've come mb20 (nawet klipu z obamą itd) to niestety wiele stracił w moich oczach.
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Dolkin pisze:Dand, w tym właśnie urok wszystkiego, że 10 różnych osób może lubić 10 różnych piosenek z danej płyty, nie sądzisz?
Jasne, chyba ta forma mnie po prostu ugryzła. Inaczej jest powiedzieć, ze piosenka mi sie nie podoba bo coś tam coś tam a inaczej stwierdzić ,że jest to kupa. No ale może sie czepiam słówek.

Dolkin pisze:Nie sądzisz jednak, że "Beautiful Day" brzmi jakby Jon i spółka nagrali demo, trochę to obrobili w studio i zapomnieli "jedynie" zabrać na sesję Richiego?
Zgoda ale właśnie gdyby miała te gitary Richiego to by była świetna. Bez tego jest to takie dobry + w szkolnej skali. No bo przecież sam brak gitar nie może niszczyć całej reszty.
Może ta piosenka jest przez krytykujących traktowana jako taki symbol, no może, ale jednak według mnie nie zasługuje na tak niskie oceny bo to jeden z mocniejszych fragmentów WAN.


Pisząc ten wcześniejszy post chciałem też pokazać,że nie trzeba stać po stronie WAN albo Aftermath. Nie ma żądnych przeciwskazań by lubić i cieszyć sie z obydwu krążków : )


btw

o co chodzi z facetami noszącymi chusty w okół szyi ? Zupełnie nie czaje tej mody.Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

W wypracowaniach Adriana na temat 'kup' nie ma nic odkrywczego, te androny wypisuje już od dawna. Zwracałem już uwagę wiele razy na takie infantylne nazewnictwo, które po prostu obraża kogoś kto lubi dane piosenki. Jest kilka piosenek których nie cierpię ale nie będę pisał do kogoś: słuchaj, ta balladka to gówno. a dlaczego? bo tak! Ja mam gust, ty nie masz za grosz...Takie jest myślenie i argumenty Adriana.
Poza tym dyskusja o gitarach i mocnym rocku z kimś, kto wśród najlepszych płyt zeszłego roku wymienia Backstreet Boys i Katy Perry jest bezcelowa i zahacza o masochizm. ;)
I tak samo bezsensowna jest dyskusja o piosenkach Ryśka z kimś kto nie lubi twórczości Ryśka, nabija się z niego nieustannie i mógłby go wymienić na Phila X w każdej chwili.
A wracając do tematu: fajnie że Rysiek z Hugh się pojawił. Cieszy takie spotkanie. :)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

MarkSteel pisze:To taka skromna namiastka (pseudo) spotkania Ryśka z zespołem, ale cieszy...
Tym bardziej, że Jon też z pewnością o tym wiedział. Kolejny mógłby być David i Tico, a w końcu... (Nie nie Bobby, panno MonJovi )
Dlaczego nie z Bobbym !? :( hehe Bardzo sie cieszę, że Rysiek zagrał z Hughem ! Jak przeczytałam zapowiedż tego występu to od razu mi się humor poprawił :) oby to był dobry znak i krok na przód, nie wymagam cudów - nowej płyty czy trasy. Po prostu żeby się dogadali jak ludzie, uspokoili fanów :)

Ten szaliczek to pewnie z kolekcji NikkiRich :D
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka i płyty”