Richie nagrywa

Twórczość Richiego

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
KondZik

Post autor: KondZik »

Dolkin pisze:
KondZik pisze: Tak, racja.
Ale mówimy o BJ a nie innym zespole. Ich ostatnia płyta myślę że wygrałaby w głosowaniu na najgorszą w dyskografii panów z NJ.
Jakość gitar w BJ to ostatnio słabizna tu się zgodzę. Na TC też nie było super, co najwyżej przyzwoicie.
Nagrywanie album po albumie i życie w trasie przez większość dni w roku.
Hm... To nie są już młodzi panowie, nie zapominajmy.
Nie mów że WAN nie jest jak pisane na kolanie. Oklepane standardy, ładnie sklejone przez Shanksa w kompie.
Richie chciał udowodnić że może sam nagrywając solową płytę?
Ciekawe... A może chciał opowiedzieć ludziom co czuje? W BJ mamy wizje głównie Jona.
Aftermath genialne nie jest ale niestety (dla Was) lepsze niż WAN w każdym calu.
Dla Ciebie fajnie jest jak wychodzą płyty byle wychodziły i miały napis BON JOVI, a ja jednak czekam na muzykę którą kocham od lat a nie shit z kompa.
I oczywiście że znajdę na każdej płycie chociaż jeden dobry kawałek ale czy o to chodzi?

Dla mnie obaj panowie są wypaleni, dlatego od dawna piszę że potrzeba przerwy i niech każdy sobie coś skrobie na swoje konto.
No ale podobno wydawanie kolejnych płyt byle jechać w trasę jest ok.

ps. przepraszam za formę (skróty myślowe) ale mam mało czasu a chciałem odpowiedzieć
KondZik, każdy ma prawo do swojej opinii. Jakbyś posłuchał każdej z płyt Bon Jovi w odniesieniu do epoki w której każda powstała i porównał z cenionymi plytami tamtych czasów to (resztę sobie sam dośpiewaj)...

Żadna z płyt Bon Jovi nie rzuca mnie na kolana tak jak np. większość płyt Alice In Chains ale zawsze wyżej w swojej hierarchii postawie Bon Jovi. Bon Jovi nie gra i nie grało nigdy - tutaj niektórzy moga się sprzeczać - agresywnego hard rocka. Ja nie patrze na muzykę Bon Jovi jak na muzykę gorszą od innych zespołów, jak na muzykę słabszą. Zamiast narzekać na to, że Bon Jovi nie jest ostre i gitarowe jak niektóre równie znane zespoły wolę pomysleć, że NIKT nie gra jak Bon Jovi.

Niektórzy spodziewają się po tym zespole hard rocka. Bądźmy szczerzy - takie "The Circle" to bonjoviowy hard rock. Ostrzej grać nie będą bo wydaje mi się, że byłoby to wręcz groteskowe. Zdarzyło im się parę mocniejszych kawałków w młodszym okresie wiekowym ale... ogółem zawsze był to zabawowy lajt. Wolę doceniać muzykę Bon Jovi niż ją bezsensownie karcić. To mój zespół, z nim dorastałem, z nim się starzeję, z nim się zestarzeję... Jeśli ktoś widzi w "Aftermath..." hard rocka z najwyższej półki to OK. Płyta jest dobra ale to album... wokalisty. Ewentualnie barda.

Na "What About Now" zabrakło "jedynie" Sambory. Piosenki same w sobie nie są złe. Problemem jest gitarzysta. To co pogrubiłem mnie rozbawiło. Na jakiej zasadzie tak twierdzisz? Masz lepszy gust muzyczny? Słuchasz lepszego Bon Jovi? Zastanawiam się czasem czy to tylko dziennikarze są tak negatywnie nastawieneni do twórczości tej grupy.

Dla przykładu co by musieli o nowych płytach Megadeth mówić ich fani?

Nudne jest to naskakiwanie na Bon Jovi i narzekanie na tę muzykę. Wolę posłuchać jeszcze 2-3 nowych albumów tego zespołu niż żadnego. Bon Jovi to na całe szczęście nie Aerosmith, nie żadna Nirvana ani tym bardziej wspomniane przeze mnie Alice In Chains.

P.S. Yossarian, twój ostatni post to racja.
Ale ja nie oczekuję od BJ ostrego grania. Dla mnie granie w stylu kawałków na Bounce, If i was your mother, czy np Bullet z TC jest dla mnie hard rockowe.
Nie oczekuję że zaczną grać inaczej bo kocham tą właśnie muzykę a nie inną.
Ale... oczekuję porządnych kawałków a jak słyszę twory jak BWC, Beautiful day itd to czuje się zażenowany tym co nam Jon wciska.
Nie twierdze że ktoś ma lepszy lub gorszy gust i bardzo niedobrze że tak to odebrałeś.
Napisałem tak dlatego, że sam twierdzisz, że wydawanie albumów jak WAN co chwile nie jest niczym zły i się cieszysz.
Wiesz jak ja czekałem na premierę BWC? Tak jak większość z nas.
I co? Rozczarowałem się jak nigdy na BJ. 100 razy wolę kolejne we weren't born to follow czy everyday czy hand czy coś jak IML zmiksowane na nowo.
To moje zdanie i możesz się nie zgodzić, ale dla mnie WAN to najgorsze co wyszło od tego zespołu. Pytanie co dalej, albo inaczej WHAT NOW?!
Awatar użytkownika
Yossarian
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1005
Rejestracja: 5 listopada 2012, o 10:08
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yossarian »

Din_Winter, jestem zmęczony przedsesją i nie wiem, czy się ze mną zgadzasz, czy nie, czy może nawiązujesz ze mną jakąś polemikę, czy powinienem coś odpowiedzieć?
Ale zrozumiałem, że Seven Years Gone Ci się nie podoba, co mnie dziwi ;]
Why so serious?
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

Ryszard towarzyszy zespołowi O.A.R. podczas Sundance Festival :)

https://www.youtube.com/watch?v=-9i_ekI2gqM#t=42

edit.

Taking A Chance On The Wind

http://www.youtube.com/watch?v=9El_tcD52o4

Zagrał też I'll be there, jest mały fragmencik, a jestem ciekawa całości :)
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

Yossarian pisze:Din_Winter, jestem zmęczony przedsesją i nie wiem, czy się ze mną zgadzasz, czy nie, czy może nawiązujesz ze mną jakąś polemikę, czy powinienem coś odpowiedzieć?
Ale zrozumiałem, że Seven Years Gone Ci się nie podoba, co mnie dziwi ;]
jak najbardziej Cie popieram amigo :D
co do Seven Years Gone, no mooooooże :D , ale w 90% za gitare Ryśka :D
i tak Stranger najlepszy :P :D
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:
Dolkin pisze:
Yossarian pisze:Internet ojcem ekspertów.
Mniemam, że siebie też uwzględniasz...
Yossarian pisze: Odpowiedź zależy od jakości albumu. Parafrazując znane powiedzenie:
wydać dobry album nigdy nie jest za wcześnie, wydać zły album nigdy nie jest za późno.
Wydaje mi się, że gdyby nagrywanie dobrych albumów zależało od długości przerwy pomiędzy każdym kolejnym krążkiem to ostatnie dokonania Metalliki - w gruncie rzeczy od 1991 nagrywają średnio co 4-5 lat - U2 albo Red Hot Chili Peppers byłyby wybitne. O "Chinese Democracy" czy wszelkich "Bigger Bangach" nie wspomninając.
Tak, racja.
Ale mówimy o BJ a nie innym zespole. Ich ostatnia płyta myślę że wygrałaby w głosowaniu na najgorszą w dyskografii panów z NJ.
Kondzik masz mocne przekonania i to mocno krzywdzące ten album.
Ostatnio była ankieta o której widocznie nie pamiętasz.. WAN owszem wypadło dosyć słabo, bo wygrało tylko z LHighway i Fahrenheitem co jednak nie oznacza, że była najgorszą.

Co istotniejsze przegrał tylko o 1 głos z tego co pamiętam ubóstwianym przez Ciebie Bounce.

Czyli generalnie chciałbyś aby zespół nagrywał album w stylu, który nie jest dobrze oceniany przez fanów (Bounce) stawiając go za wzór. Ten wzór jednak jest oceniany tak samo jak WAN o którym mówisz

Popraw mnie z Bouncem jeśli przypiąłem Tobie złą łatkę fana tego albumu, ale jak mawiał klasyk dałbym sobie "ręke" uciąć, że go bardzo lubisz.
Nie mów że WAN nie jest jak pisane na kolanie. Oklepane standardy, ładnie sklejone przez Shanksa w kompie.
Kondzik to jest Twoje zdanie, a w mojej opinii mocno się mijasz z prawdą.
BWCan brzmi mocno współcześnie, Amen, TAThieves i smyczki pachną świeżością. Akustyczne Fighter i Amen? Gdzie mieliśmy coś takiego. AOOne nie brzmi jak nic wcześniejszego u BJ. POYou mocno nowoczesne itd.
To jest Twój punkt widzenia w mojej opinii mocno nie trafny.

Aftermath genialne nie jest ale niestety (dla Was) lepsze niż WAN w każdym calu.
Co ty wciągasz ;) Tam są kupy pokroju Sugar Daddy, World, TAChance czy WTStorm... a na WAN jedynie Fighter.
Dla Ciebie fajnie jest jak wychodzą płyty byle wychodziły i miały napis BON JOVI, a ja jednak czekam na muzykę którą kocham od lat a nie shit z kompa.
Serio, serio? A co z najbardziej skomputeryzowanym albumem w dyskografi Bon Jovi - Bounce??
Nie zgodze się. Jon i Richie to artyści bardzo płodni. Z ich tworzeniem dla Bon Jovi jest jednak taki problem,ze za bardzo sie starają zrobić hit stadionowy lub hit radiowy. Kompozycje na Aftermath są świetne, ostatnie dwie solowe piosenki Jona też spoko, choć w zupełnie innym klimacie, nie ma więc mowy o wypaleniu muzycznym. Przerwa jest jednak potrzebna by nabrali dystansu do tego "tworzenia hitów", wrócili napaleni, z nowymi pomysłami na zespół, czerpiąc nowe inspiracje od innych muzyków , z którymi będą współpracować, niech zatęsknią za sobą, za wspólnym tworzeniem. Gdy obaj będą rządni nowego Bon Jovi, wtedy będzie nas czekać super krążek.
Tu się mogę jak najbardziej zgodzić.
Dystans zawsze może się przydać. Dlatego solowe albumy mogą nadać nowej świeżości na przyszły album BJ.

Kondzik. Przerwa. Richie czekał 13 lat i wydaje coś takiego jak AOL które uważam za lekko gorszy album od WAN który został wydany po 4 latach od Circle. Nie ma tu reguły.
Din_Winter pisze:
Yossarian pisze: Chodziło mi o to, że jak ma się dobry pomysł, można wydawać nowy co rok; jak się nie ma - nic na siłę.

-Slippery When Wet
-New Jersey
-Bleze of Glory
-Stranger
No mimo że lubię bardzo te albumy to pełno na nich zwyczajnych bezpłciowych lub przekombinowanych piosenek jak LIRock, SocialD, WLove, RYHands, LFSale itd
Ale... oczekuję porządnych kawałków a jak słyszę twory jak BWC, Beautiful day itd to czuje się zażenowany tym co nam Jon wciska.
A dla mnie Kondzik BWorld (bo o to ci zapewne chodziło) to najlepszy nie singlowy utwór tamtego roku. I takie utwory, z pasją w wokalu i melodii oczekuje od Bon Jovi. I co teraz? Jak pogodzić moje ego i twoje ego odnośnie oczekiwań muzycznych?

Kondzik choćbyś się starał z całych sił nie zmienisz tego, że AOL nagle się stanie dzięłem wybitnym i uwielabianym mocniej przez fanów niż WAN. A WAN nie stanie się albumem znienawidzonym przez fanów i ogłoszonym ich najgorszym dzieckiem. Po prostu nie przeforsujesz tego. Na dowód zerknij na głosowania odnośnie albumów BJ czy pojedynku AOL kontra WAN. Patrząc na to co głosisz, to AOL powinien zdemolować WAN w sondzie, a niestety dla Twoich poglądów tak nie jest ;) to jest Twoj świat,a nie świat fanów BJ.

I założe się, że jakby BJ wydali za miesiąc album i nagrywali go w miesiąc to i tak będzie lepszy od AOLowdown które miało przerwe 13 letnią. Tam naprawdę są słabe utwory... 13 lat czekania na pół-piosenkowe World czy obciachowe Suagar Daddy ?? Serio tego chcesz, oczekujesz od BJ? Ja nie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Din_Winter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 788
Rejestracja: 26 listopada 2012, o 21:16
Lokalizacja: Mława

Post autor: Din_Winter »

Aftermath genialne nie jest ale niestety (dla Was) lepsze niż WAN w każdym calu.
Co ty wciągasz ;) Tam są kupy pokroju Sugar Daddy, World, TAChance czy WTStorm... a na WAN jedynie Fighter.
jedynie tak?
-Room At The End Of The World
-With These Two Hands - jak to usłyszałem to myślałem że to jakieś techno
-Beutifull World

Din_Winter pisze:
Yossarian pisze:
Chodziło mi o to, że jak ma się dobry pomysł, można wydawać nowy co rok; jak się nie ma - nic na siłę.

-Slippery When Wet
-New Jersey
-Bleze of Glory
-Stranger
No mimo że lubię bardzo te albumy to pełno na nich zwyczajnych bezpłciowych lub przekombinowanych piosenek jak LIRock, SocialD, WLove, RYHands, LFSale itd
gdzie w Love For Sale widzisz przekombinowanie? nie dość że piosenka robiona po pijaku to jeszcze na totalnym luzie, prościusieńka bez żadnego kombinowania
Keep The Faith, because I Believe that Good Things Come To Those Who Wait
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Ktoś był ciekawy całości:
I'll Be There For You - Richie Sambora 1/19/2014 , Sundance Film Festival
http://www.youtube.com/watch?v=Klkbs3p8 ... e=youtu.be
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
KondZik

Post autor: KondZik »

No więc po kolei:
Tak lubię Bounce, ale nie ubóstwiam. To zasadnicza różnica i nie raz pisałem że Bounce jest bardzo nierówną płytą, gdzie mamy najbardziej rockowe/ciężkie BJ w historii jak
Undivided, Hook me up itd a zaraz mamy dość nudne kawałki.
Więc powtarzam, Bounce nie jest dla mnie wzorem albumu i nigdy nie będzie. A to, że tęsknie do rockowego grania tego zespołu to prawda w 100%.
Podaj mi proszę ostatnie rockowe utwór tej ekipy. Oczywiście nie każdy oczekuje od Bon Jovi tego co ja, czyli grania rockowo tak jak o sobie mówią "zespół rockowy".
Bounce się nie przyjął i chłopaki poszli w inną stronę. Spoko. Ale pisząc o przyjmowaniu WAN jesteś dość nieobiektywny. Nie pamiętasz już jak ludzie krytykowali BWC? Zawód był w mojej opinii duży. Nie mówie tylko o naszym forum ale o tym co działo się w necie, twitter, komentarze fanów itd. Ale w zasadzie przyjmowanie "bo większość tak uważa" jako wyznacznik racji jest dla mnie też mocno naciągany. Ludzi słuchających techno-sieczki jest masa, a ja tego nie uważam za muzykę i koniec.
Pisałem w którymś temacie że I'm with you i Army to dla mnie 2 najlepsze kawałki z tej płyty. Argument "nowoczesne" Adrianie jest dla mnie żadnym argumentem. Dla mnie "nowoczesna" muzyka jest warta tyle co nic. Ale to już tak na marginesie.
Kupą nazywasz Sugar Daddy, World, TAChance, WTStorm. Ok.
Szanuję Twoje zdanie. Dla mnie wielką kupą jest Beautiful day, które Ty zapewne nazwiesz "rockowym numerem". Wtedy spadne z krzesła i zastanowie się po raz n-ty czy warto z
Tobą dyskutować ;) mimo całej sympatii do Ciebie i szacunku do innego gustu.
Ale ok. Idąc Twoim tokiem myślenia możemy założyć post gdzie zrobimy głosowanie czy np WTStorm jest większą kupą niż BeautifulD. Mimo że to nie ma dla mnie najmniejszego sensu. Dla mnie Sugar jest owszem dość głupie i słabe. Reszte będę bronił.
Bounce owszem miał sample ale nie mów że brzmi tak komputerowo jak np HAND czy WAN.
Jeszcze co do Beautiful to lubisz ten kawałek i spoko, nie mam nic przeciwko. Widać jak ten zespół przez 30 lat zebrał bardzo różnych słuchaczy i to chyba jest piękne w tym wszystkim.
Co do AOL ja nie chce żeby to było dzieło wybitne. Tworzysz stwierdzenia których nigdzie nie napisałem. Dla mnie to dobry album, miejscami bardzo dobry. Sam nie wiem czy lepszy niż Undiscovered, może powiedzmy że ten sam poziom.
Stranger oczywiście nie do prześcignięcia.
Argumentujesz znów demokratycznym głosowaniem, że WAN nie jest najgorszy. Oczywiście to coś obrazuje i może nawet nie jest ostatni i tak śmieciowy jak ja odczuwam, ale nie mów mi, że chce "swój świat" komuś wcisnąć. Argumentuję i mam własne zdanie, jestem rozczarowany albumem, singlem, brakiem singli i tym że najlepsze kawałki nie są singlami. No niestety taka jest moja ocena.
Nie wiem co masz za problem z 13 letnią przerwą bo to żaden argument jak dla mnie. Nie chce czekać 13 lat na albumy BJ, ja chce jeszcze usłyszeć że ten zespół potrafi grać coś z jajem i muzycznie, kompozycyjnie interesującego.
The Circle możesz nie lubić i mieszać z błotem, a ja wolę to TC niż WAN ponieważ JA W BON JOVI BARDZIEJ KOCHAM TO ROCKOWE OBLICZE NIŻ POPOWE. Z Tobą jest odwrotnie i nie musisz zaprzeczać bo to widać, nie mówie że to gorsze, w żadny wypadku, to nadal jedno Bon Jovi.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 20 stycznia 2014, o 15:12 przez KondZik, łącznie zmieniany 1 raz.
Dolkin

Post autor: Dolkin »

KondZik pisze: Ale ja nie oczekuję od BJ ostrego grania(...)
Wiesz jak ja czekałem na premierę BWC? Tak jak większość z nas.
I co? Rozczarowałem się jak nigdy na BJ. 100 razy wolę kolejne we weren't born to follow czy everyday czy hand czy coś jak IML zmiksowane na nowo.
Problemem może być to, ze często zapominamy o tym, że Bon Jovi dynamiczniej grali tylko w latach 80-tych i to, że oczekujemy od nich czegoś czego - moim zdaniem - nie są w stanie nagrać.

Też przeżyłem szok gdy usłyszałem po raz 1-szy "Because We Can". Dzisiaj twiedrdzę, że nieuzasadniony. Wierz mi, wolę takie lekkie, nośne i zaczepne "Because We Can" z fajnym zaśpiewem i pulsującym rytmem niż pseudochwytliwe i generalnie oklepane "We Weren't Born To Follow" (można spiewać w intro nanananana, a potem cały tekst "You were born to be my baby").
Gdzie dopatrzyłes czy dosłuchałes się w "Because We Can" zmiksowanego na nowo "It's My Life" pozostanie chyba tylko Twoja tajemnicą. Co do "Have A Nice Day", "Bounce" albo "We Got It Going On" to rzeczywiście zmiksowane na nowo "It's My Life". W przypadku "HAND" to wręcz nieznośnie nachalna zrzyna.

"Because We Can" mi raczej kojarzy się - może przez zaśpiew? Może poprzez podobny rytm? Może przez jedno i drugie? - wyłącznie z "Bad Medicine".

Wieki temu znajomy określil ten styl ("Livin'", "Medicine") jako rockopolo ;)

Żałuję, że na "What About Now" Sambora się nie przyłożył. Miał na to 3 lata z nawiazką... Szkoda.
KondZik

Post autor: KondZik »

Dolkin pisze:
KondZik pisze: Ale ja nie oczekuję od BJ ostrego grania(...)
Wiesz jak ja czekałem na premierę BWC? Tak jak większość z nas.
I co? Rozczarowałem się jak nigdy na BJ. 100 razy wolę kolejne we weren't born to follow czy everyday czy hand czy coś jak IML zmiksowane na nowo.
Problemem może być to, ze często zapominamy o tym, że Bon Jovi dynamiczniej grali tylko w latach 80-tych i to, że oczekujemy od nich czegoś czego - moim zdaniem - nie są w stanie nagrać.

Też przeżyłem szok gdy usłyszałem po raz 1-szy "Because We Can". Dzisiaj twiedrdzę, że nieuzasadniony. Wierz mi, wolę takie lekkie, nośne i zaczepne "Because We Can" z fajnym zaśpiewem i pulsującym rytmem niż pseudochwytliwe i generalnie oklepane "We Weren't Born To Follow" (można spiewać w intro nanananana, a potem cały tekst "You were born to be my baby").
Gdzie dopatrzyłes czy dosłuchałes się w "Because We Can" zmiksowanego na nowo "It's My Life" pozostanie chyba tylko Twoja tajemnicą. Co do "Have A Nice Day", "Bounce" albo "We Got It Going On" to rzeczywiście zmiksowane na nowo "It's My Life". W przypadku "HAND" to wręcz nieznośnie nachalna zrzyna.

"Because We Can" mi raczej kojarzy się - może przez zaśpiew? Może poprzez podobny rytm? Może przez jedno i drugie? - wyłącznie z "Bad Medicine".

Wieki temu znajomy określil ten styl ("Livin'", "Medicine") jako rockopolo ;)

Żałuję, że na "What About Now" Sambora się nie przyłożył. Miał na to 3 lata z nawiazką... Szkoda.
Stwierdziłem że wolę IML po raz n-ty zmiksowane niż BWC.
To tylko moje zdanie. No ale jeśli nie potrafią zaproponować czegoś innego niż BWC (jak np I'm with you) to wolę zmiksowane IML.

Ja też nie raz słyszałem określenie że BJ to takie disco polo na gitarach. No pojęcia o czym mówią takie osoby nie mają widocznie wcale.
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

Mona Tozzi pisze:Ktoś był ciekawy całości:
I'll Be There For You - Richie Sambora 1/19/2014 , Sundance Film Festival
http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
Dziękuję ;)
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
Awatar użytkownika
imp
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1900
Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: imp »

Mona Tozzi pisze:Ktoś był ciekawy całości:
I'll Be There For You - Richie Sambora 1/19/2014 , Sundance Film Festival
http://www.youtube.com/watch?v=Klkbs3p8 ... e=youtu.be
dzięki!

Note to self: don't sing and record at the same time :D
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4413
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

KondZik pisze:Podaj mi proszę ostatnie rockowe utwór tej ekipy. Oczywiście nie każdy oczekuje od Bon Jovi tego co ja, czyli grania rockowo tak jak o sobie mówią "zespół rockowy".
Dziwi mnie Twoja klasyfikacja rocka. Bo trudno mi pojąc jak ktoś może nazwać utwory na AOL rockowymi przy okazji mówiąc, ze piosenki na tym samym poziomie rockowości będace na WANie już dla Ciebie rockowe nie są.

Dla mnie zarówno AOL i WAN składa się z utworów Pop-Rockowych. Bon Jovi grają Pop-Rocka od Crusha. A w sumie zarówno DAi jak i USoul są mniej o wiele rockowe niż Crush.
Kiedyś grali Pop-Metal lub Metal z Popowym wokalem jak to ich do jakiś nagród nominowali za NJersey.
KondZik pisze:Nie pamiętasz już jak ludzie krytykowali BWC? Zawód był w mojej opinii duży. Nie mówie tylko o naszym forum ale o tym co działo się w necie, twitter, komentarze fanów itd.
Pamiętam, że duża częśc miała oczekiwanie na mocny HRockowy numer i trudno się dziwić ich zawodowi (w tym mnie).
Duża część fanów jednak nie była zdziwiona, a piosenka jakby nie patrzeć z czasem zyskała na popularności.

co oznacza wg Ciebie hejt na piosenkę na początku jak się ją usłyszy a potem po paru miesiącach radosne śpiewanie na całe gardło lub mówienie, że dzisiaj się ją lubi??
Dla mnie to rozminięcie się z oczekiwaniami. Jeżeli czekasz w święta na ukochane klocki mocno mocno i masz pewnosc, że je dostaniesz to nie jesteś w pełni zadowolony z innego prezentu. Po czym po paru miesiącach mówisz, ze w sumie to jest bardzo dobry prezent i zawsze taki chciałeś. Akurat padło na zły moment.
Ja oceniłem na 1.5/6 podczas pierwszej oceny BWC i byłem zawiedziony bo chciałem cos w stylu Undivided. Dzisiaj uważam to za świetny i świeży kawałek. Dzisiaj jednak patrze na BWCan bez zbędnych emocji w tym oczekiwań.

?Dolkin napisał fajnie o nieuzasadnionym szoku odnośnie BWC. Zgadzam się w 100%
KondZik pisze:Adrianie jest dla mnie żadnym argumentem. Dla mnie "nowoczesna" muzyka jest warta tyle co nic.
Dla Ciebie. Przykro mi z tego powodu iż z powodu tylko i wyłacznie Twojego gustu rozpowszechniasz tak nieprawdziwe dane jakoby fani masowo nienawidzili WAN ;)
KondZik pisze:Kupą nazywasz Sugar Daddy, World, TAChance, WTStorm. Ok.
Szanuję Twoje zdanie. Dla mnie wielką kupą jest Beautiful day, które Ty zapewne nazwiesz "rockowym numerem". Wtedy spadne z krzesła i zastanowie się po raz n-ty czy warto z
Tobą dyskutować ;) mimo całej sympatii do Ciebie i szacunku do innego gustu.
Wymienione przeze mnie piosenki Ryśka są kupami z racji całości (artystycznej czy wykonania) i nie ważne czy są rockowe, pop rockowe czy lekko countrowate.
BWorld jest utworem Pop-Rockowym. Zajebistym utworem Pop-Rockowym. Jednym z najlepszych jakie stworzyli.
KondZik pisze:Bounce owszem miał sample ale nie mów że brzmi tak komputerowo jak np HAND czy WAN.
Gdzie Ty słyszysz komputer w HAND??

Zdecydowanie najmocniej słysze komputer w połowie Bounce + Dema/Odrzuty + I'm With You w WAN.

W HAND? Serio? Acha i to że słysze tam komputer to mi to osobiście poza I'm With You mocno nie przeszkadza a nawet np w Bounce pasuje.
Pokazuje to tylko jako nielogiczny argument w Twoim najeżdżaniu na WAN.
KondZik pisze: Argumentujesz znów demokratycznym głosowaniem, że WAN nie jest najgorszy.
Tylko dlatego, że podajesz fałszywy osąd, że fani nie lubią WAN, żygają na myśl o BWC itp. Napisałeś w moim odczuciu nieprawdę a sondy daje Ci jako w miare obiektywny kontrargument. Chyba jest to najprostszy sposób do obalenia takich tez?
KondZik pisze:The Circle możesz nie lubić i mieszać z błotem, a ja wolę to TC niż WAN ponieważ JA W BON JOVI BARDZIEJ KOCHAM TO ROCKOWE OBLICZE NIŻ POPOWE. Z Tobą jest odwrotnie i nie musisz zaprzeczać bo to widać, nie mówie że to gorsze, w żadny wypadku, to nadal jedno Bon Jovi.
Ja wole WAN.
Nie powiedziałbym, że wole Popowe BJ niż Rockowe. Ja wybieram konkretne perełki i nie istotne czy jest to metal jak WRTNight, HRock w stylu IIWasYMother, Rock w stylu IML, Pop-Rock jak BWorld czy niemal czysty Pop w postaci IHLetting You Go. Liczy się czy dany numer do mnie trafia czy nie.

WAN w więszkości numerów ma dusze i to coś co mnie rusza. Połowa AOL tego nie ma chociaż druga połowa ma.

KondZik pisze:Nie wiem co masz za problem z 13 letnią przerwą bo to żaden argument jak dla mnie. Nie chce czekać 13 lat na albumy BJ, ja chce jeszcze usłyszeć że ten zespół potrafi grać coś z jajem i muzycznie, kompozycyjnie interesującego.
I ja takie BJ słyszę na WAN. A najważniejsze, że grają przede wszystkim z duszą . Po co mi nie przemyślana nawalanka gitarowa z LHTF With A Broken wings jak moge mieć przepiękne i subtelne gitary z RATEOTWorld?
Awatar użytkownika
monjovi
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2553
Rejestracja: 4 lutego 2006, o 11:48
Ulubiona płyta: New Jersey
Lokalizacja: Turek/Poznań
Kontakt:

Post autor: monjovi »

Pojawił się tweet

"@Jake_Johnson15
Big news coming out of ‪#‎Sundance2014‬!!!! Flanagans January 20th 9-11pm with Hugh McDonald and @TheRealSambora !!!!!! Be there or be square!!"
Ostatnio zmieniony 20 stycznia 2014, o 18:13 przez monjovi, łącznie zmieniany 1 raz.
[align=center]http://www.lastfm.pl/user/monjovi[/align]
Awatar użytkownika
imp
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1900
Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: imp »

i wpis u Ebbbina
Luke Ebbin

Hell of a night jamming with @TheRealSambora and OAR @ofarevolution at @sundancefest @MontageDVObrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka i płyty”