A moim zdaniem powodem wszystkiego jest miłość (without love, love's the only rule itd....) - po prostu Jon całe życie kochał Richiego (Dorothea to tylko przykrywka, dzieci - wiadomo, albo się zmusił, albo in vitro, a jedno to nawet do niego nie podobne..., więc pewnie kobieta też sobie jakoś radzi), do tego te jego ruchy, obcisłe ciuchy, dbanie o zęby i włosy...- wszystko pasuje... - te wszystkie lata w trasie, razem w garderobach, hotelach, dzień za dniem, bez żadnych lub większych skandali dotyczących kochanek....
Ale Richie się chyba zmuszał, stąd zaczął pić, nie radził sobie z rolą, którą musiał spełniać - stąd jego problemy z kobietami i szukanie takich bardzo typowych piękności (oprócz Cher może, która pewnie była przed Jonem...) i już nie wiedział kim naprawdę jest... (who I am....)
Potem jednak Jon nagle zakochał się w Bobbym - widzieliśmy wszyscy te buziaczki, poklepanka i przytulanie... - na WAN romans rozkwitł, więc Richie nie wytrzymał - za bardzo chciało mu się płakać i nie mógł już patrzeć na swojego rywala.... więc uciekł, ale nie może przecież się do tego przyznać publicznie, bo Dorothea przestałaby być przykrywką i wszystko by się ogólnie mocno skomplikowało, a fanki przestałyby rzucać stanikami, bo przecież stałoby się jasne, że Jon się nimi przecież nie zainteresuje... Jon nie może do tego dopuścić, bo przecież zespół jest dla grzecznych, religijnych dziewczynek i gospodyń domowych... Pewnie jakby się dowiedziały, to przestałby im się śnić... i koniec z kasą.
Taka moja wersja tych rozważań typu "dlaczego" - oczywiście ze sporym przymrużeniem oka

(nie bijcie mnie tylko...)