Richie nagrywa

Twórczość Richiego

Moderator: Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Mona, nie ma sensu się denerwować. To już było wałkowane setki razy i wciąż wraca jak bumerang. Cóż zrobić? ;)
A optykę zmienia też posiadanie żony. Nie wiem która normalna wytrzymałaby z chłopem którego nie ma od 13 lat w domu... :D

ps- Dolkin, pamiętamy Twoje wypowiedzi jako S....., tak więc też spoko, po co się powtarzać? ;)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Dolkin pisze:
Mona Tozzi pisze:
Adrian pisze: Jak wspomniałem te jego tłumaczenia o opuszczeniu BJ mnie irytują. Im mniej o tym mówi tym bardziej zapominam o tej głupocie. Bo wychodzi, że na 5 min powrócił do córki (ocknął się) a teraz z powrotem ma ją w d*pie i czas na nagrywanie i koncertowanie no i ciuszki.
Jedno pytanie: masz dzieci?
I czy naprawdę nie widzisz różnicy między koncertowaniem z machiną BJ, a tym co Richie robi obecnie?
Monika... Wybacz jeśli się wtrącam ale tam nie o to poszło. To zbyt proste. Nie byłoby tego smrodu. Może sam Richie uwierzył z czasem w tę wersje wydarzeń ale... z tego co wiemy Panowie się nadal nie kontaktują. Czasem coś się słyszy "We've been talked a little bit..." i tyle. Co to znaczy? Absolutnie nic. Wydaje mi się, że sprawy Bon Jovi są już jasne. Because We Can Tour - również imponujący debiut w UK i USA - nie pozostawiają złudzeń, że Jon może i potrafi... Nawet bez Richiego. Osobiście nie wierzę w możliwość powrotu Sambory do zespołu. W gruncie rzeczy nawet nie wiem czy nie pogodziłem się z jego własnowolnym odejściem.
Dolkin, oczywiście, że nie o to poszło i oczywiście, że to koniec zespołu w dotychczasowym składzie, to wie chyba każdy kto potrafi samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski.
PS. Mona to tylko mój nick :)
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

prezes1 pisze:(...) Dolkin, pamiętamy Twoje wypowiedzi jako Szalony Lolek, tak więc też spoko, po co się powtarzać? ;)
Racja prezes, racja...
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3527
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Dzięki! Czyli pełna zgoda. Na drugie masz Lolek? ;) A jak to kolejna ksywka to fajowa! :)
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

prezes1 pisze:(...) Dolkin, pamiętamy Twoje wypowiedzi jako Szalony Lolek, tak więc też spoko, po co się powtarzać? ;)
Myślałem o czymś w stylu Totalny Burak ale.. spełzło na panewce ;)
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

prezes1 pisze:Mona, nie ma sensu się denerwować
Prezesie, ależ ja jestem uosobieniem spokoju :D
Chodziło mi jedynie o zwrócenie uwagi na fakt, że tylko odpowiedzialny rodzic, który wie z własnego doświadczenia, na czym polega uczestniczenie w życiu nastoletniego dziecka , jest uprawniony do wydawania opinii o zachowaniu innego rodzica :)
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

Czyli co? Wychodzi na to, że gwiazdy muzyki, filmu czy też sportu nie mogą mieć dzieci, żon, mężów. Tylko jakimś dziwnym trafem prawie każdy ma i doskonale sobie z tym radzi ;]
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Czasami myślę, że życie byłoby znacznie znośniejsze, gdyby ludzie czytali teksty ze zrozumieniem :)
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Dolkin

Post autor: Dolkin »

Mona Tozzi pisze: Chodziło mi jedynie o zwrócenie uwagi na fakt, że tylko odpowiedzialny rodzic, który wie z własnego doświadczenia, na czym polega uczestniczenie w życiu nastoletniego dziecka , jest uprawniony do wydawania opinii o zachowaniu innego rodzica :)
Będzie , że się czepiam ale... nie zgadzam się z ta opinią. Mimo, że nie jestem rodzicem i... nie spieszy mi się ku temu. Każdy z nas jest autonomiczną jednostką, każdy ma swoje racje, każdy ma swoje przekonania i sposób wdrażania ich w codzienność.

Jak każdy "odpowiedzialny rodzic" - wybacz, nie czepiam się ale musiałem to podkreślić - zapewne pracujesz. Nie weźmiesz 2-3 czy pół roku wolnego tak od czapy "tylko po to" (nieprzypadkowo w cudzysłowie) by spędzić ten czas z dzieckiem. Przypisywanie sobie prawa do oceniania czegokolwiek nie jest oznaką odpowiedzialności, a jedynie ignorancji. Oceniać można jedynie poprzez doświadczenie/a, a odpowiedzialny rodzic to raczej nie taki - jak mniemam - który po 10-15 latach (niby) budzi się, że ma dziecko. Wątpię by "odpowiedzialny rodzic" był w stanie ocenić obiektywnie "nieodpowiedzialnego" i na odwrót. Czy mamy rozumieć, że Jon Boon Jovi mający tych dzieci czwórkę, jadąc w trasę, wykonując swój zawód i zarabiając jest nieopdowiedzialny?

Możemy skupiac się w gruncie rzeczy na tym co dla nas istotne, ważne, najlepsze i niekoniecznie musi się to innym podobać. Jest jednak różnica pomiędzy "rodzicielską miłością", a "ładnie brzmiącą wygodną wymówką". Sądzę, że w tej kwestii - A NA 100% WIESZ O TYM LEPIEJ NIŻ JA - się ze mną zgodzisz.

Szczerze gratuluje potomstwa. Pozdrawiam "i niech moc będzie z ... Wami ;) "

P.S. Jak masz na imię :D ?
kikusia28
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1310
Rejestracja: 26 maja 2008, o 20:49
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: kikusia28 »

Mona Tozzi pisze:Czasami myślę, że życie byłoby znacznie znośniejsze, gdyby ludzie czytali teksty ze zrozumieniem :)
A ja czasami myślę, że "czytanie ze zrozumieniem" staje się powoli słowem wytrychem na brak sensownych argumentów ;]
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

Dolkin pisze:Będzie , że się czepiam ale... nie zgadzam się z ta opinią. Mimo, że nie jestem rodzicem i... nie spieszy mi się ku temu. Każdy z nas jest autonomiczną jednostką, każdy ma swoje racje, każdy ma swoje przekonania i sposób wdrażania ich w codzienność.

Jak każdy "odpowiedzialny rodzic" - wybacz, nie czepiam się ale musiałem to podkreślić - zapewne pracujesz. Nie weźmiesz 2-3 czy pół roku wolnego tak od czapy "tylko po to" (nieprzypadkowo w cudzysłowie) by spędzić ten czas z dzieckiem. Przypisywanie sobie prawa do oceniania czegokolwiek nie jest oznaką odpowiedzialności, a jedynie ignorancji. Oceniać można jedynie poprzez doświadczenie/a, a odpowiedzialny rodzic to raczej nie taki - jak mniemam - który po 10-15 latach (niby) budzi się, że ma dziecko. Wątpię by "odpowiedzialny rodzic" był w stanie ocenić obiektywnie "nieodpowiedzialnego" i na odwrót. Czy mamy rozumieć, że Jon Boon Jovi mający tych dzieci czwórkę, jadąc w trasę, wykonując swój zawód i zarabiając jest nieopdowiedzialny?
Dolkin, weź pod uwagę że nie jesteś (jak sądzę) gwiazdą rocka z niezliczonym majątkiem na koncie, więc gadanie, że ja bym nie wziął urlopu, żeby zrobić to czy tamto generalnie nie ma sensu. To co zrobił Richie jest niezrozumiałe i to głównie dlatego, że nie znamy wciąż przyczyn jego odejścia z trasy - czy też jak kto woli - z BJ. Mówienie o potrzebie bycia z córką w mojej ocenie jest tylko wymówką. Owszem, z pewnością poświęcenie się jej, możliwość bycia w domu z nią, była dla niego jednym z argumentów, ale z pewnością nie to przeważyło o scenariuszu jaki poznaliśmy 2 kwietnia 2013. Coś musiało zajść w obozie BJ, po czym kwestie ambicjonalne Richiego wzięły góry i zostawił zespół dla kariery solowej... a nie dla jakiegoś tam szycia czy innych pierdół.

A co do Jona i jego spraw rodzicielskich. Nie zapominajmy że jego życie osobiste jest poukładane. Dorota jest z nim od 25 lat. Nie pracuje, więc zawsze miała czas na to, by opiekować się dziećmi i domem. U Sambory nigdy nie było tak kolorowo. Heather jest aktorką (swego czasu bardzo rozchwytywaną w Hollywood), na dodatek są już 8 lat po rozwodzie i z tego co widać, Richie ma lepszy kontakt z córką niż matka... więc jest jej bardzo potrzebny.
Awatar użytkownika
Mona Tozzi
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 490
Rejestracja: 7 lutego 2013, o 17:58
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Mona Tozzi »

Dolkin, napisałeś, że "Każdy z nas jest autonomiczną jednostką, każdy ma swoje racje, każdy ma swoje przekonania i sposób wdrażania ich w codzienność". Pełna zgoda.
Tylko widzisz, jeśli ktoś np. nie gra na gitarze, to nie powinien moim zdaniem dyskutować z kimś kto gra na temat strony technicznej, stopnia trudności czy wartości merytorycznej solówek.
Ktoś, kto nie ma dzieci nie powinien moim zdaniem wypowiadać się na temat rodzicielstwa i jego dylematów. Kropka.

Dlatego spytałam Adriana czy ma dzieci, bo gdyby miał, to na pewno wdałabym się z nim w polemikę, czy fakt kilkudniowych wypadów na inny kontynent raz na kilka miesięcy naprawdę zadaje kłam twierdzeniom Richiego tęsknocie za obecnością w życiu nastoletniego dziecka :)

Nie odpowiedział, więc się nie wdałam.
A cytowana tutaj przez Ciebie moja wypowiedź była skierowana do Prezesa zatroskanego o stan moich nerwów.
Jak zauważyłeś zapewne, również moja odpowiedź na twój pierwszy cytujący mnie post była krótka i ucinającą dalszą dyskusję.

Nie zamierzałam i nie zamierzam dyskutować ani z Tobą, ani z nikim innym na tym forum:
- o powodach absencji Richiego
- o tym, czy kwestia Avy to tylko wygodna wymówka czy miłość rodzicielska
- o tym kto jest, a kto nie jest odpowiedzialnym rodzicem
- o tym, czy gwiazdy powinny mieć dzieci
- o słowach wytrychach i sensownych argumentach
Jeśli wrzucam jakieś linki do tego wątku, to jedynie w celach informacyjnych i bez słowa komentarza, właśnie po to, aby uniknąć takich dyskusji :)
Gdyby Adrian nie zacytował mnie w swoim komentarzu, ten wątek z pewnością byłby uboższy o co najmniej kilka postów ;)

PS.
Zapewniam Cię, że moje prawdziwe imię jest równie piękne jak Monika :D

PSII.
A tak poza tym to podzielam zdanie Damneda wyrażone w poście powyżej.
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2014, o 16:57 przez Mona Tozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Don't waste your time away thinkin' 'bout yesterday's blues"
Awatar użytkownika
imp
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1900
Rejestracja: 7 stycznia 2011, o 13:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: imp »

do poczytania:
http://www.news.com.au/entertainment/mu ... 6804966757


pytanie ile z tego naprawdę powiedział i w jakim kontekście :whoeva:
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2759
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

"Check this out. I am the guy who writes the songs and co-produces and plays guitar and sings. So I am writing for four or five months, then in the studio for four or five months and the last tour I did was 18 ½ months in 52 countries. Thirty years of that is a good run.

"I had 14 cycles of that. I realised I really, really missed a lot of my daughter's life.

"I admit it was a bit selfish (to quit the tour) and it wasn't a popular decision, I know, and I apologise to the fans. My daughter needed me and I needed her.

"The currency of love, happiness and fatherhood has to be worth more than everything else."
Ja tam jestem w stanie go zrozumieć.
Wydaje mi sie też ,że nie można patrzeć na wszystko tak zero jedynkowo. Jedni jak Jon mogą być ciągle z dala od rodziny i jest im dobrze, inni ciężej to znoszą.
Richie najwyraźniej był na takim etapie swojego życia,że potrzebował stabilności. Potrzebował Avy a ona potrzebowała jego.
Dodatkowo myśle, że Richie nie czul artystycznie WAN. Nie jarała go tak ta muzyka by po raz kolejny podjąć te wyrzeczenia i ruszyć w trasę. Sądze tak ze względu na tą jego wypowiedź, przy okazji zaproszenia na festiwal Shockwave :
Also joining Sambora will be players from his latest record, Aftermath of the Lowdown. “When you listen to Aftermath, there’s extended solos all over the place and I like to let the wild horses run. If you’re playing with a bunch of amazing, talented musicians, you let them go and let their spirits free,” said Sambora. “To me, that’s entertainment… We’re gonna bring it.”
Być może brakowało mu tych gitar na WAN czy po prostu nie pasowała mu jego ograniczona rola jako gitarzysty na albumie.

Oczywiście największym błędem było to,że dał się namówić by w ogóle tą trasę zacząć. Szkoda,że od razu nie powiedział "nie" bo nie było by tej całej afery.
Obrazek
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

Dand pisze:Oczywiście największym błędem było to,że dał się namówić by w ogóle tą trasę zacząć. Szkoda,że od razu nie powiedział "nie" bo nie było by tej całej afery.
No właśnie, ale też nie zapominajmy, że trasa rozpoczęła się ponad miesiąc przed wydaniem WAN... prawdopodobnie wszelkie umowy zostały podpisane dużo dużo wcześniej, jeszcze zanim wiedział jak tak naprawdę brzmi ostateczna wersja albumu...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muzyka i płyty”