Halloween

[Badmotorfinger]

Ja tylko coś takiego toleruję:
http://www.youtube.com/watch?v=dtPs1QrMI1I

[KM]

Z tym że jest pewien mentalny problem, bo Polacy nie bardzo umieją się cieszyć ze szczęścia innych, a do tego w naszej kulturze oczekuje się smutku po utracie bliskich.

Kaśku, po obiadku była tylko kawa czy coś mocniejszego? Dla mnie smutek po utracie kogoś bliskiego to normalna kolej rzeczy a nie wynik presji społeczeństwa.

Ok, może trochę skrótowo napisałam - chodziło o to, że nasza kultura pogrzebowa wiąże się ze smutkiem w kontekście śmierci, ale są miejsca, gdzie jest lub było nieco inaczej (np. Tajlandia, Romowie). Oczywiście smutek jest normalny, nawet rozpacz itp. i nie wynikają z presji społeczeństwa, ale jednak są w nas kulturowo zakodowane - w taki sposób się żegnamy, w taki radzimy sobie ze stratą.
Co do Helloween, to w sumie jest to sposób oswajania śmierci, ale trochę zbyt komercyjny (trzeba doczekać do ozdób świątecznych i Mikołaja) i IMO, zbyt daleko wchodzący w stronę spirytualizmu (dzieciaki zbierają cukierki, ale nastolatki bawią się już w wywoływanie duchów).

[Geminiman]

Jako że Halloween będzie dokładnie za tydzień, to ja też się wypowiem na ten temat. Dla mnie jest to głupia moda, która przybyła do nas zza Atlantyku, a ja jak wiecie nie pałam zbytnią miłością do jankeskiej komercyjnej popkultury, którą zachłystują się dzieciaki. Halloween to pogańska rzecz mająca celtyckie korzenie, a to jest obcy element w polskiej kulturze. Zatem to mnie wcale nie interesuje.

[EVENo]

W tym roku przesada osiągnęła wszelkie granice, Halloweenowy pokaz mody zaczął się już pod koniec września O.o Co chwila gdzieś sie musi przejawić "Idealny strój na Halloween", cała masa tego gówna. Dwa lata temu zapukali do moich drzwi dzieciaki "Cukierek albo psikus" na co ja "A to nie jest tak, że trzeba się najpierw za coś przebrać?". Do dziś czekam na "psikusa" od tej bandy leniuchów.

1 listopada nie lepszy, są może ze trzy osoby, na grób które chciałbym pójść, ale oczywiście rodzice będą dupnie obrażeni, jak nie zwiedzę z nimi wszystkich cmentarzy w mieście i nie odwiedzę osób, których w życiu na oczy nie widziałem. I stoimy nad tym grobem i każdy kuźwa udaje, że sie modli LOOOOOL. To by oznaczało, że jednego dnia każdy z nas z osobna pomodlił się więcej razy, niż przez ostatnie 10 lat, nie licząc wszystkich pierwszych dni listopada.

Zero refleksji, zero wspominania, po prostu automat, bo wszyscy chodzą na groby TO MY TEŻ CHODŹMY. Dziękuję, postoję. Na cmentarz pójdę, kiedy odczuję taką potrzebę.