Motoryzacja okiem kobiety
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
Motoryzacja okiem kobiety
Temat, jak na kobietę jest zbyt specyficzny. Zdaniem niektórych powinnam w ogóle go nie rozpoczynać, bo się na tym nie znam. Otóż, niektórzy mają tak fajnych braci, którzy od naszych najmłodszych lat, zabierają nas ze sobą do garażu i pokazują jak odpalać motocykl, jak zaimpregnować podwozie w samochodzie lub jak zbudować budę dla psa. Dostają w prezencie skrzynki z narzędziami, młotek i gwoździe, początkowo miażdżąc sobie wszelkie palce u rąk, kończąc na samodzielnym zbudowaniu budy dla... kota
Lalki były be, nie lubiłam lalek. Wolałam zjeżdżalnie dla autek i klocki lego. W brzuchu mamy nosiłam imię Maciej. Zrządzenie losu, miałam się urodzić chłopczykiem
Moi drodzy, po takich przeżyciach w moich żyłach powinien płynąć sam testosteron i benzyna, a jednak wciąż jestem kobietą ze specyficznymi zamiłowaniami do motoryzacji i majsterkowania... Moim ostatnim doświadczeniem w dziedzinie samochodowej "dłubaniny" było pomalowanie felg aluminiowych (nieee, nie lakierem do paznokci ) na rasowy biały, jak to na WRC przystało... i wygłuszenie drzwi matami bitumicznymi z udziałem opalarki i całego zestawu narzędzi do tego niezbędnych.
Mój samochód to Mitsubishi Colt CA0 z 1994 roku wersja europejska. Nie najnowszy, ale za własne pieniądze i własny wybór. Samochodzik mały, z dość pojemnym silnikiem (1,6 benzyna, 115 koni), mało awaryjny, a w porównaniu z Civicami szorującymi polskie ulice - całkiem rzadko spotykany.
Dzięki temu zakupowi moje oczy otworzyły się szerzej i spojrzały w kierunku japońskiej motoryzacji. Nie tej dzisiejszej, nowej, rodzinnej i wycyckanej. Interesują mnie lata wstecz, właśnie lata 90te i starsze. Pomocny w rozwijaniu mojego zainteresowania i pogłębianiu wiedzy stał się ten blog. Z dnia na dzień poznaję coś nowego, zupełnie dla mnie egzotycznego. Abstrahując od muscle carsów, iście amerykańskich krążowników: dużych, potężnie zbudowanych, mocnych o typowo męskim wizerunku (nie bez powodu muscle, prawda? ), japońce też mają w sobie coś, co mnie kręci. Może jeszcze nie ten czas, by zdefiniować co tak naprawdę, ale z pewnością już dziś mogę przyznać, że japoński oldschool jest niepowtarzalny. Honda Prelude III gen (którą miałam okazję nie raz jechać), stara CRX co raz bardziej ceniony egzemplarz, jeszcze starsza Fairlady Z - którą zresztą swego czasu posiadał sam JBJ - i wiele, oj wiele innych...
Nie chcę tu Państwa zanudzać na śmierć, jak to moja pasja jest ogromna, bo zapewne niewielu uwierzy, że kobieta może kochać motoryzację bardziej niż najlepsze kosmetyki z Paryża. Niestety (albo stety? ) tak w moim przypadku jest, a zaszczepienie we mnie tego bakcyla zawdzięczam mojemu bratu, dziś już szczęśliwie żonatemu i dzieciatemu, nie mającemu za bardzo czasu na swoje hobby. Dziękuję za wszelkie zakupione Auto Światy!
A z początku kwietnia czeka mnie renowacja skorodowanego nadkola... ach ta sól.
Czy wypowiedzą się na ten temat jakieś panie? Czuję się w swojej pasji bardzo samotna, patrząc z perspektywy płci. Może jakieś samochody lub motocykle, które szczególnie się komuś podobają?
Lalki były be, nie lubiłam lalek. Wolałam zjeżdżalnie dla autek i klocki lego. W brzuchu mamy nosiłam imię Maciej. Zrządzenie losu, miałam się urodzić chłopczykiem
Moi drodzy, po takich przeżyciach w moich żyłach powinien płynąć sam testosteron i benzyna, a jednak wciąż jestem kobietą ze specyficznymi zamiłowaniami do motoryzacji i majsterkowania... Moim ostatnim doświadczeniem w dziedzinie samochodowej "dłubaniny" było pomalowanie felg aluminiowych (nieee, nie lakierem do paznokci ) na rasowy biały, jak to na WRC przystało... i wygłuszenie drzwi matami bitumicznymi z udziałem opalarki i całego zestawu narzędzi do tego niezbędnych.
Mój samochód to Mitsubishi Colt CA0 z 1994 roku wersja europejska. Nie najnowszy, ale za własne pieniądze i własny wybór. Samochodzik mały, z dość pojemnym silnikiem (1,6 benzyna, 115 koni), mało awaryjny, a w porównaniu z Civicami szorującymi polskie ulice - całkiem rzadko spotykany.
Dzięki temu zakupowi moje oczy otworzyły się szerzej i spojrzały w kierunku japońskiej motoryzacji. Nie tej dzisiejszej, nowej, rodzinnej i wycyckanej. Interesują mnie lata wstecz, właśnie lata 90te i starsze. Pomocny w rozwijaniu mojego zainteresowania i pogłębianiu wiedzy stał się ten blog. Z dnia na dzień poznaję coś nowego, zupełnie dla mnie egzotycznego. Abstrahując od muscle carsów, iście amerykańskich krążowników: dużych, potężnie zbudowanych, mocnych o typowo męskim wizerunku (nie bez powodu muscle, prawda? ), japońce też mają w sobie coś, co mnie kręci. Może jeszcze nie ten czas, by zdefiniować co tak naprawdę, ale z pewnością już dziś mogę przyznać, że japoński oldschool jest niepowtarzalny. Honda Prelude III gen (którą miałam okazję nie raz jechać), stara CRX co raz bardziej ceniony egzemplarz, jeszcze starsza Fairlady Z - którą zresztą swego czasu posiadał sam JBJ - i wiele, oj wiele innych...
Nie chcę tu Państwa zanudzać na śmierć, jak to moja pasja jest ogromna, bo zapewne niewielu uwierzy, że kobieta może kochać motoryzację bardziej niż najlepsze kosmetyki z Paryża. Niestety (albo stety? ) tak w moim przypadku jest, a zaszczepienie we mnie tego bakcyla zawdzięczam mojemu bratu, dziś już szczęśliwie żonatemu i dzieciatemu, nie mającemu za bardzo czasu na swoje hobby. Dziękuję za wszelkie zakupione Auto Światy!
A z początku kwietnia czeka mnie renowacja skorodowanego nadkola... ach ta sól.
Czy wypowiedzą się na ten temat jakieś panie? Czuję się w swojej pasji bardzo samotna, patrząc z perspektywy płci. Może jakieś samochody lub motocykle, które szczególnie się komuś podobają?
- 99-in-the-shade
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 346
- Rejestracja: 6 listopada 2012, o 19:04
- Ulubiona płyta: NJ - KTF - TD
- Lokalizacja: Chorzów
Re: Motoryzacja okiem kobiety
Ojtam, ojtam.misstwisted pisze:Temat, jak na kobietę jest zbyt specyficzny. Zdaniem niektórych powinnam w ogóle go nie rozpoczynać, bo się na tym nie znam.
Jestem wzrokowcem, poka zdjęcie ;Dmisstwisted pisze:Mój samochód to Mitsubishi Colt CA0 z 1994 roku wersja europejska. Nie najnowszy, ale za własne pieniądze i własny wybór. Samochodzik mały, z dość pojemnym silnikiem (1,6 benzyna, 115 koni), mało awaryjny, a w porównaniu z Civicami szorującymi polskie ulice - całkiem rzadko spotykany.
Panie się wypowiedzą, panie się zdecydowanie wypowiedzą, tylko niech może udłubię tą nieszczęsną prezentację na jutro, potem będę truć. Z radością.misstwisted pisze:Czy wypowiedzą się na ten temat jakieś panie? Czuję się w swojej pasji bardzo samotna, patrząc z perspektywy płci. Może jakieś samochody lub motocykle, które szczególnie się komuś podobają?
Anyway, Protoplasta szanowny jakoś mnie nigdy specjalnie nie dopuszczał do majsterkowania - ale i też specjalnie nie gonił, a że Rodziciel z zawodu jest mechanikiem, to i mała 99 chowała się wśród aut. xD Wprawdzie dziś zostało mi z tego tyle, że silnika nie rozłożę, ale wiem, czym się różnią od siebie, dajmy na to, V-twin, boxer i silnik rzędowy i generalnie motoryzacja mnie nie nudzi, chociaż wolę dwa kółka od czterech i spoglądam na te cudeńka z perspektywy 'łojezusicku, jakie to ładne'. Przy rozmowach 'klubu tunerów' w pracy raczej odpadam xDDDD
No. Jak podłubię to wrócę ze zdjęciami, a co! xD
'A drifter I was meant to be with noone there for company.'
Co prawda nie jestem kobietą ;p ale jak najbardziej rozumiem Twoją pasję. Osobiście jestem maniakiem marki Mini (co chyba widać po avatarze ) Swego czasu przez kilka lat jeździłem starym, klasycznym Mini Cooperem, obecnie ze względów praktycznych jeżdżę nowym MINI..., ale powoli przymierzam się do zakupu kolejnego klasyka, tym razem już jako drugie auto tylko na weekendy
Fairlady Z jak dla mnie najlepsze japońskie coupe w historii i jedno z najlepszych w ogóle. Na klasyczny.com opisywali chyba jedno nie tak dawno temu.
Fairlady Z jak dla mnie najlepsze japońskie coupe w historii i jedno z najlepszych w ogóle. Na klasyczny.com opisywali chyba jedno nie tak dawno temu.
- myszorkowa
- Keep The Faith
- Posty: 305
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 18:57
- Lokalizacja: Świętochłowice
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
99, tak bardzo chcesz fotki? Dostaniesz wszystkie "ciekawe" jakie mam
Dżon vel Monika trzasnęła fotkę jak malowała felgi podkładem
Dżon strzeliła fotkę jak autko stało już na pomalowanych felgach
Dżon strzeliła fotkę, która wygrała konkus na kalendarz, tym samym rozsławiając na całą Polskę mordkę HAND'a, która jeździ na zderzaku
Po Polsce jeździ też jeden Mitsu Lancer z tym ryjkiem. Czyżby jakiś przypadkowy posiadacz, a może również fan BJ
Dżon trzasnęła fotkę jak wybebeszała drzwi do wygłuszania
Dżon trzasnęła fotki, jak pierwszy raz w zimie strzaskała samochód. Na szczęście tylko zderzak się obił i spadł z belki. Jak to mówią "fachowcy": wyklepie się. Właściwie już się "wyklepało". Zrobiłam zaprawką, zderzak się nasadziło z powrotem i gro
Na wiosnę kupi się nowy zderzaczek
A co do wypowiadania się panów w tym temacie - ja nie zabroniłam, zasugerowałam, żeby panie też się wypowiadały. O to chodziło
Mini Coopera chciał kupić młodszy brat mojego lubego. Stał jeden na sprzedaż w Tychach, niestety chłopak stwierdził, że auto strasznie kanciaste, a bez wspomagania ciężko się kręciło. Mówię o starym egzemplarzu.
Zaś mój szwagier kupił tanio młodszego Mini Coopera S z rozbitym przodem. Już ma skołowane do niego wszystkie części. Najwięcej cyrku miał z maską. Wszędzie były wersje poliftowe (czy przed, już nie pamiętam), a on potrzebował tej drugiej. Na szczęście znalazł. Powiedział jedynie, że była droga. Wierzę mu, Mini to dosyć egzotyczne samochody, choć co raz częściej spotykane na polskich drogach.
Autko ogółem ładne, zapewne ma coś w sobie. Bardzo ładny, jak to angielski design. Niestety dla czteroosobowej rodziny co roku wyjeżdżającej do Niemiec trochę nieporęczne
Odnośnie jeszcze samochodów japońskich, moja mama dziesięć lat temu rozwaliła na drzewie ładne Subaru. Samochód poszedł do kasacji. Była zima, szklanka na drodze, a szanowni drogowcy nie posypali dróg. Na pierwszym drzewie wisiała moja mama, na trzech kolejnych inne auta. Na szczęście mamuśka wyszła z tego prawie bez szwanku... no, ale z kluczykiem w kolanie :/
Cruisery/choppery to moja miłość! Zaczęło się od tego, że jak miałam 5/6 lat oglądałam serial pt. "Renegat". Bohaterem był taki pan co jeździł na takim ładnym Harley'u z 1991 roku. Po prostu poezja. Kocham go do dzić. Nawet rok temu w lato pokusiłam się o ściągnięcie trzech sezonów tego serialu. Mogłam się napawać widokiem nie tylko tego motocykla, ale też aktora czysto latynoskiej urody
edit.
http://staryjaponiec.blox.pl/2011/01/6- ... -L20A.html
Własnie pod tym adresem jest napisane więcej o silniku Fairlady, do tego krótki filmik. Moi zdaniem cud i miód. Moje marzenie. Po prostu podoba mi się w tym samochodzie wszystko. Począwszy od silnika, kończąc na wyglądzie zewnętrznym i wewnętrznym. Na allegro był jeden egzemplarz, mocno zaniedbany. Był wyceniony na około 20 tys. zł. Coś mi się wydaje, że na spełnienie tego marzenia trochę sobie poczekam
Dżon vel Monika trzasnęła fotkę jak malowała felgi podkładem
Dżon strzeliła fotkę jak autko stało już na pomalowanych felgach
Dżon strzeliła fotkę, która wygrała konkus na kalendarz, tym samym rozsławiając na całą Polskę mordkę HAND'a, która jeździ na zderzaku
Po Polsce jeździ też jeden Mitsu Lancer z tym ryjkiem. Czyżby jakiś przypadkowy posiadacz, a może również fan BJ
Dżon trzasnęła fotkę jak wybebeszała drzwi do wygłuszania
Dżon trzasnęła fotki, jak pierwszy raz w zimie strzaskała samochód. Na szczęście tylko zderzak się obił i spadł z belki. Jak to mówią "fachowcy": wyklepie się. Właściwie już się "wyklepało". Zrobiłam zaprawką, zderzak się nasadziło z powrotem i gro
Na wiosnę kupi się nowy zderzaczek
A co do wypowiadania się panów w tym temacie - ja nie zabroniłam, zasugerowałam, żeby panie też się wypowiadały. O to chodziło
Mini Coopera chciał kupić młodszy brat mojego lubego. Stał jeden na sprzedaż w Tychach, niestety chłopak stwierdził, że auto strasznie kanciaste, a bez wspomagania ciężko się kręciło. Mówię o starym egzemplarzu.
Zaś mój szwagier kupił tanio młodszego Mini Coopera S z rozbitym przodem. Już ma skołowane do niego wszystkie części. Najwięcej cyrku miał z maską. Wszędzie były wersje poliftowe (czy przed, już nie pamiętam), a on potrzebował tej drugiej. Na szczęście znalazł. Powiedział jedynie, że była droga. Wierzę mu, Mini to dosyć egzotyczne samochody, choć co raz częściej spotykane na polskich drogach.
Autko ogółem ładne, zapewne ma coś w sobie. Bardzo ładny, jak to angielski design. Niestety dla czteroosobowej rodziny co roku wyjeżdżającej do Niemiec trochę nieporęczne
Odnośnie jeszcze samochodów japońskich, moja mama dziesięć lat temu rozwaliła na drzewie ładne Subaru. Samochód poszedł do kasacji. Była zima, szklanka na drodze, a szanowni drogowcy nie posypali dróg. Na pierwszym drzewie wisiała moja mama, na trzech kolejnych inne auta. Na szczęście mamuśka wyszła z tego prawie bez szwanku... no, ale z kluczykiem w kolanie :/
Cruisery/choppery to moja miłość! Zaczęło się od tego, że jak miałam 5/6 lat oglądałam serial pt. "Renegat". Bohaterem był taki pan co jeździł na takim ładnym Harley'u z 1991 roku. Po prostu poezja. Kocham go do dzić. Nawet rok temu w lato pokusiłam się o ściągnięcie trzech sezonów tego serialu. Mogłam się napawać widokiem nie tylko tego motocykla, ale też aktora czysto latynoskiej urody
edit.
http://staryjaponiec.blox.pl/2011/01/6- ... -L20A.html
Własnie pod tym adresem jest napisane więcej o silniku Fairlady, do tego krótki filmik. Moi zdaniem cud i miód. Moje marzenie. Po prostu podoba mi się w tym samochodzie wszystko. Począwszy od silnika, kończąc na wyglądzie zewnętrznym i wewnętrznym. Na allegro był jeden egzemplarz, mocno zaniedbany. Był wyceniony na około 20 tys. zł. Coś mi się wydaje, że na spełnienie tego marzenia trochę sobie poczekam
ja cie bardzo rozumiem ,tez jestem fanem motoryzacji.ja znow jestem zakochany w mercedesie(naleze do fanklubu mercedesa) mój obecny jest już moim czwartym autem z gwiazda na masce.obecnie jezdze E-klasa z 2009 r i na razie sprawuje się idealnie,jak każdy którego do tej pory miałem ,żaden mnie nie zawiodl. marzy mi się jako drugi samochod na tzw.niedziele jakas s-klasa z lat 80 ale niestety dobrze utrzymane takie egzemplarze kosztują ogromne pieniądze. a na niedzielna zabawke niestety na razie mnie nie stać ale może kiedyś spelnie swoje marzenie
kowal
Skoro już temat motoryzacji, skoro już wlepa z HANDa na tyle samochodu to przypomniał mi się Volkswagen Golf. Ten z pozoru prymitywny samochód doczekał się istnej kolekcji specjalnych edycji, z czego Wy najbardziej znacie wersję Bon Jovi. Jeden taki egzemplarz jeździł i parkował kilka lat temu na moim osiedlu, teraz już go niestety nie widuję W zamian za to na drugiej stronie osiedla widziałem raz wersję Pink Floyd. Nie wiem tylko czy wersja Europe dotyczy zespołu, czy po prostu Starego Kontynentu
Lista wersji wyposażeniowych jest dostępna tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen ... 5.BCeniowe
Lista wersji wyposażeniowych jest dostępna tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Volkswagen ... 5.BCeniowe
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
Na niedzielną furę ładna byłaby BMW 6-tka lata 80te. Tez się ładnie cenią i oczywiście ciężko o zadbany egzemplarz. Mercem jeździli moi rodzice, gdy jeszcze nie było mnie na świecie. Tzw. beczką. Luksus na tamte czasy
A odnośnie golfów, to wersja Bon Jovi miała chyba m.in. skórzane fotele i coś tam jeszcze. Nie pamiętam czy przypadkiem... popielniczkę? Ale z tego, co mi wiadomo, trójka mojego szwagra, którą jeździ do pracy nie jest z wersji BJ, a popielniczkę ma wersja Europe tez mnie zastanawia, ale co do Rolling Stones nie mam wątpliwości
Wracając w tym roku z wakacji widziałam na trasie fenomen. BMW E36, tak zwanego kebaba, z naklejką Bon Jovi, w tych samych miejscach, co Golf. Czy my o czymś nie wiemy?
http://www.passatgl5.cba.pl/golf3/edycje/bonjovi.htm
opis wyposażenia pod linkiem. Ach, dostać w ręce taki rasowy egzemplarz BJ to nie lada gratka dla fana. Zapewne ciężko teraz taki dostać, biorąc pod uwagę fakt, że golf stał się jednym z ulubionych samochodów dresiarzy.
A odnośnie golfów, to wersja Bon Jovi miała chyba m.in. skórzane fotele i coś tam jeszcze. Nie pamiętam czy przypadkiem... popielniczkę? Ale z tego, co mi wiadomo, trójka mojego szwagra, którą jeździ do pracy nie jest z wersji BJ, a popielniczkę ma wersja Europe tez mnie zastanawia, ale co do Rolling Stones nie mam wątpliwości
Wracając w tym roku z wakacji widziałam na trasie fenomen. BMW E36, tak zwanego kebaba, z naklejką Bon Jovi, w tych samych miejscach, co Golf. Czy my o czymś nie wiemy?
http://www.passatgl5.cba.pl/golf3/edycje/bonjovi.htm
opis wyposażenia pod linkiem. Ach, dostać w ręce taki rasowy egzemplarz BJ to nie lada gratka dla fana. Zapewne ciężko teraz taki dostać, biorąc pod uwagę fakt, że golf stał się jednym z ulubionych samochodów dresiarzy.
Ostatnio zmieniony 4 marca 2013, o 19:41 przez misstwisted, łącznie zmieniany 1 raz.
- 99-in-the-shade
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 346
- Rejestracja: 6 listopada 2012, o 19:04
- Ulubiona płyta: NJ - KTF - TD
- Lokalizacja: Chorzów
misstwisted, ładne masz to autko ^^ A fotka ze Smirkiem bardzo, bardzo mi się podoba ;D
I powiedz, że sama wyklepałaś ten zderzak? Serio, zazdroszczę umiejętności ;D I w sumie przydatna sprawa, bo znając się na takich rzeczach rzadko widujesz mechanika i więcej kasy zostaje w kieszeni ;D
EVENo, mój trener miał właśnie Golfa BJ xD Często widywałam też wersję Rolling Stones, i Depeche Mode mi się kiedyś przewijało. Ale rany, jak mi się te auta nie podobają...! Znaczy, jakbym miała wybierać coś dla siebie, to byłby zgryz, bo VW są relatywnie mało awaryjne, ale w sumie pomijając Garbusa / New Beetle to jeszcze nie spotkałam auta z tej stajni, o którym mogłabym powiedzieć, że mi się podoba. xDDD
I powiedz, że sama wyklepałaś ten zderzak? Serio, zazdroszczę umiejętności ;D I w sumie przydatna sprawa, bo znając się na takich rzeczach rzadko widujesz mechanika i więcej kasy zostaje w kieszeni ;D
EVENo, mój trener miał właśnie Golfa BJ xD Często widywałam też wersję Rolling Stones, i Depeche Mode mi się kiedyś przewijało. Ale rany, jak mi się te auta nie podobają...! Znaczy, jakbym miała wybierać coś dla siebie, to byłby zgryz, bo VW są relatywnie mało awaryjne, ale w sumie pomijając Garbusa / New Beetle to jeszcze nie spotkałam auta z tej stajni, o którym mogłabym powiedzieć, że mi się podoba. xDDD
'A drifter I was meant to be with noone there for company.'
Nawet Scirocco? Osobiście jestem zakochany w agresywności tego samochodu. I dobrze mi się kojarzy, w zeszłym sezonie Scirocco Cup Adam Gładysz otarł się o podium klasyfikacji generalnej. Najnowszy Golf też się nieźle prezentuje, choć raczej w ciepłych barwach (nie bez powodu wszystkie reklamy prezentowały ten model w czerwonym kolorze).99-in-the-shade pisze:pomijając Garbusa / New Beetle to jeszcze nie spotkałam auta z tej stajni, o którym mogłabym powiedzieć, że mi się podoba.
Mój sąsiad do niedawna woził się Toyotą Previą pierwszej generacji. Samochód strasznie brzydki, ale koleś zamiast podstawowej 4-cylindrówki miał wstawiony 6-cylindrowy silnik. Niedawno sprzedał, bo paliło to niemiłosiernie, ale można tym było wspinać się na wyżyny. Dosłownie Wcześniej miał inne stare, a wciąż sprawne auta z Ładą na czele (nie pamiętam jaki model, ale chyba 2107), a oprócz tego Audi 100, rocznik 1984, a teraz Opel Rekord, nieprodukowany od 1986.
- 99-in-the-shade
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 346
- Rejestracja: 6 listopada 2012, o 19:04
- Ulubiona płyta: NJ - KTF - TD
- Lokalizacja: Chorzów
Nie, nie rusza mnie zupełnie xD Ale, ja mam trochę skrzywiony gust w tej kwestii, bo z VW podobają mi się tylko stare modele (te z podłużnym/kanciatym pyszczkiem) - a i to chyba raczej przez sentyment, bo przez długie lata takie mieliśmy, teraz zresztą też Protoplasta ma VW, tyle że T4. I też tą starszą serię, one miały duszę, jakkolwiek to nie brzmi ;D
I przepraszam, zbluźniłam, zapomniałam o VW Bus, takiego to mogę chcieć:
Ale jakbym miała wybierać auto tylko pod względem wyglądu, to wybrałabym którąś 'kulkę' - Fiata 500, Forda K, Nissana Micrę (nowszy typ), Citroena C1 bądź C2.
I przepraszam, zbluźniłam, zapomniałam o VW Bus, takiego to mogę chcieć:
Ale jakbym miała wybierać auto tylko pod względem wyglądu, to wybrałabym którąś 'kulkę' - Fiata 500, Forda K, Nissana Micrę (nowszy typ), Citroena C1 bądź C2.
'A drifter I was meant to be with noone there for company.'
Teraz ja się w tym wypowiem. Moja mama jest kierowcą, a samochodem jaki prowadzi jest Nissan Almera N15 z 1999 roku. Nadwodzie to 5-drzwiowy hatchback o takim rzucającym się w oczy jadowicie zielonym lakierze. Autem jej marzeń jest Nissan Juke, który jest jednym z najbardziej pożądanych przez kobiety samochodem (prawie 53 procent właścicieli Juke'a są panie). Mama chce żeby jej Juke był wiśniowo czerwony.
Oto samochód marzeń mojej mamy.
Oto samochód marzeń mojej mamy.
- misstwisted
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 973
- Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
- Lokalizacja: Pszczyna
Dżuki niczym Multiple nie wiem, ale jakoś w zestawieniu tych dwóch aut są mi one podobne, mimo, że istnieje między nimi ogromna przepaść
O, Scirocco mi się podoba, szczególnie nowy egzemplarz im się udał. Stary VW jako tako nie przypadł mi do gustu, może dlatego że wizualnie nie oddaje duszy tego modelu Corrado, jeśli już, to tak Ogólnie stare VW i Audi zbytnio mnie nie pociągają, ale BMW już tak...Nawet Scirocco? Osobiście jestem zakochany w agresywności tego samochodu.