Największa tragedia w moim życiu ...
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Największa tragedia w moim życiu ...
Nie wiedziałam co z tym zrobić, ale mam w sobie tyle żalu i bólu, że postanowiłam wylać to z siebie tutaj.
Przed chwilą dowiedzialam się, że moja 2 letnia siostrzenica zmarła w szpitalu. Amelka miała rozległe urazy wewnętrzne po pogryzieniu przez psy.
Przez ten cały czas miałam nadzieję, że wszystko się ułoży. Czym tak małe dziecko mogło zawinić. Wszyscy czekalismy na nią tak długo, kochaliśmy tak że mocniej nie można. Gdybym mogła wybierać odeszłabym zamiast niej. i o to modliłam sie przez ostatnie 48 godzin. Tego co czuję nie da się opisać słowami. Jedyne co mogę powiedzieć to "Amelko, kochanie mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy się w innym świecie".
I know tonight that there's an angel
Up on Heaven's highest hill
And no one there can hurt you baby
No one ever will
Przed chwilą dowiedzialam się, że moja 2 letnia siostrzenica zmarła w szpitalu. Amelka miała rozległe urazy wewnętrzne po pogryzieniu przez psy.
Przez ten cały czas miałam nadzieję, że wszystko się ułoży. Czym tak małe dziecko mogło zawinić. Wszyscy czekalismy na nią tak długo, kochaliśmy tak że mocniej nie można. Gdybym mogła wybierać odeszłabym zamiast niej. i o to modliłam sie przez ostatnie 48 godzin. Tego co czuję nie da się opisać słowami. Jedyne co mogę powiedzieć to "Amelko, kochanie mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy się w innym świecie".
I know tonight that there's an angel
Up on Heaven's highest hill
And no one there can hurt you baby
No one ever will
One light burning ...
- JasonJovi13
- It's My Life
- Posty: 188
- Rejestracja: 28 kwietnia 2009, o 10:59
- Lokalizacja: Opoczno
Justusiu ja właśnie jestem z żałobie po śmierci mojego ojca więc domyślam się co teraz czujesz. Zaraz po tym jak odszedł bardzo chciałam podzielić się z kimś moimi uczuciami. Myślałam nawet o tym żeby napisać coś tutaj na forum ale nie umiałam znaleźć odpowiednich słów. Nie starczyło mi nawet odwagi, żeby zadzwonić do moich najbliższych przyjaciół. Teraz minęło już trochę czasu i powoli uczę się o tym rozmawiać ale dalej nie jest łatwo. Podziwiam Cię za odwagę i mam nadzieję, że z czasem Twój ból minie.
When you wanna give up, and your hearts about to break
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
Remember that you're perfect, God makes no mistakes
- JasonJovi13
- It's My Life
- Posty: 188
- Rejestracja: 28 kwietnia 2009, o 10:59
- Lokalizacja: Opoczno
Cudownie ujętejovi pisze:"Czasami Bóg zabiera swoje Anioły do siebie ... czasami jednak zbyt wcześnie"
Ostatnio zmieniony 12 września 2009, o 13:03 przez JasonJovi13, łącznie zmieniany 1 raz.
Osiem zapałek
Kochani , dziękuję Wam wszystkim za wsparcie z całego serca.
Bardzo mi to pomoglo.
W takich wlaśnie chwilach można się naprawdę poznać na ludziach a Wy wszyscy jestescie wielkim skarbem.
Moja mama mówi, że takich ludzi to ze świeczką szukać i pozdrawia wszystkich bardzo serdecznie.
Bardzo mi to pomoglo.
W takich wlaśnie chwilach można się naprawdę poznać na ludziach a Wy wszyscy jestescie wielkim skarbem.
Moja mama mówi, że takich ludzi to ze świeczką szukać i pozdrawia wszystkich bardzo serdecznie.
One light burning ...
- Goska
- Gdańsk Supporter
-
Keep The Faith
- Posty: 470
- Rejestracja: 3 października 2005, o 12:05
- Ulubiona płyta: New Jersey
- Lokalizacja: Kraków
Może to Cię pocieszy, bo ja trzy lata temu miałam taka sytuacje, że w ciągu roku zmarło osiem znanych mi osób. Jedni byli dalsi (jak pracownik rodziców, z zarazem dobry znajomy), a inni bliżsi (rodzina). W ciągu roku straciłam troje dziadków. Myślałam, że to jakieś fatum, bo inaczej nie mogłam sobie tego wytłumaczyć. Jest to tak ogromny ból, że naprawdę, nie da się go opisać. Jedyne co Ci mogę powiedzieć to to, że czas naprawdę łagodzi rany. I nie mówię tu o zapomnieniu, bo śmierci bliskiego nie da się zapomnieć, ale ból przechodzi. Mogę Ci tylko doradzić, żebyś kochała Amelkę i nosiła ją w sercu.