'80, '90 czy 2000?

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agata BJ
Administrator
Administrator
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4227
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Lublin / Edynburg
Kontakt:

'80, '90 czy 2000?

Post autor: Agata BJ »

Podobne tematy przewijały się przez forum w ciągu tych wszystkich lat, ale nie pamiętam by był dokładnie taki. Przyda się też ze względu na dużą ilość nowych użytkowników i da im szansę na wypowiedzenie się w temacie.
Otóż - która dekada twórczości Bon Jovi jest Wam najbliższa? Którą najbardziej cenicie i dlaczego? Czy są to lata '80, w których zespół rozpoczynał swoją karierę? Czy może lata '90, w których mieli załamanie? Czy jednak są to lata od 2000 wzwyż, gdzie mamy do czynienia z zupełnie nową, odmienną erą zespołu Bon Jovi? Co jest najbliższe Waszemu sercu? A które lata cenicie najmniej?

Mi najbliższe są lata '90 w twórczości Bon Jovi. Wydali wtedy tylko (a może aż?) dwie płyty, które były moim zdaniem po prostu najlepsze ze wszystkich dotychczasowych. Są to dwa bardzo szczere i mocne albumy, które cenię najbardziej na świecie - zwłaszcza These Days. Być może jest to spowodowane kryzysem przez jaki przechodzili, ale lata '90 to muzyka jakiej brakuje mi obecnie. Teksty utworów, kompozycje muzyczne...prawie bez wyjątku, wszystkie są dla mnie bardzo cenne. Dorastałam w tej dekadzie, więc może i to miało na mnie swój wpływ.
Najdalsze za to są mi lata '80. Mam płyty z tamtego okresu, ale wracam do nich BARDZO rzadko. Często łapię się też na tym, że zapominam niektóre utwory, a nawet ich tytuły. Trochę się za to winię, ale przecież nie można lubić wszystkiego co związane z Bon Jovi na siłę ;) I chociaż lata '80 bardzo odpowiadają mi muzycznie jeśli chodzi o ogół twórczości tamtych czasów, to akurat w tym przypadku jakoś rzadko do niej wracam.
Ostatnio zmieniony 6 maja 2013, o 07:43 przez Agata BJ, łącznie zmieniany 1 raz.
19.06.2013 - Gdańsk
12.07.2019 - Warszawa

Kontakt: agata@bonjovi.pl
Awatar użytkownika
Damned
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4971
Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
Ulubiona płyta: These Days
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Post autor: Damned »

Napiszę krótko, bo można by się rozpisywać, ale godzina już późna ;)

Dla mnie zdecydowanie lata '90 i nie chodzi tutaj jedynie o albumy Keep Tha Faith i These Days. Również o genialne płyty solowe: Blaze of Glory, Stranger In This Town oraz Undiscovered Soul.

Dlaczego akurat wtedy? Ze względu na idealny dla rockowego muzyka wiek, czyli 30-35 lat, z czym wiązały się najlepsze możliwości wokalne Jona, ale i największa kreatywność twórcza. Najambitniejsze instrumentalnie utwory pochodzą właśnie z tego okresu, a wyliczać je można by dziesiątkami.

Najsłabszym punktem lat '90 był album Destination Anywhere, ale to głównie ze względu na słabą (w porównaniu z poprzednimi albumami) obsadę muzyków, co za tym idzie ubogą warstwę instrumentalną. Wokalnie Jon zaprezentował się tam dobrze, ale już nie tak dobrze jak chociażby 5 lat wcześniej...
Awatar użytkownika
medicineman90
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 425
Rejestracja: 30 kwietnia 2013, o 11:36
Lokalizacja: Działdowo
Kontakt:

Post autor: medicineman90 »

Ja dla odmiany postawię na lata '80.

To właśnie w muzyce z tego okresu (poczynając na debiutanckim albumie, a kończąc na New Jersey) odnajduję w muzyce Bon Jovi to, czego w pierwszej kolejności szukam w kompozycjach muzycznych. AOR i Hard Rock są dla mnie gatunkami wiodącymi i o ile doceniam fantastyczne albumy zespołu takie jak KTF i TD, to charakterystyka lat '80 zawarta na pierwszych czterech albumach przemawia do mojego serca najbardziej :)
Harlem rain coming down,
Another shattered soul, in the lost and found.
One more night, on the street of pain,
Getting washed away by the Harlem rain.
Awatar użytkownika
prezes1
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 3515
Rejestracja: 4 maja 2010, o 21:48
Ulubiona płyta: These Days i NJ
Lokalizacja: Lublin

Post autor: prezes1 »

Dla mnie oczywiście lata 90-te. Wiadomo - opus magnum These Days. A także Keep The Faith, Crossroad i solowe płyty(najbliższa mi Undiscovered Soul). Najlepsze teksty, najlepsze kompozycje, najlepsze solówki(top 3:Dry County, My Guitar Lies Bleeding i These Days). Piosenki takie że człowiek do dzisiaj ma ciarki na plecach. Najbardziej dojrzały okres dla zespołu pomimo wrogich mediów, trendów i mody wtedy panującej. A przede wszystkim ogromne zróżnicowanie(od westernowego Blaze of Glory, przez bluesowego Strangera do brytyjskiego Destination).Rockowi producenci Bob Rock i Peter Collins...Power ballads, power wokal Jona. VH1, MTV i VIVA2. ;)
Lata 80-te minimalnie mniej ale of course też. Wiadomo - dzieciństwo,pierwsze kasety(Slippery). Taka radosna twórczość, rozwój hair-bands, glamu a w Polsce rewolucja rockowa. Albumy New Jersey i Slppery bez słabych punktów, debiut świeży i porywający.Bruce Fairbairn. Radiowa trójka i Born to Be My Baby na liście(pierwsza piosenka BJ którą usłyszałem i zaczęło się).Piękne czasy... :))
21 wiek to oczywiście najgorszy okres, połowa każdego albumu dobra reszta niestety nie. Dobrze że wyszedł box set. I Aftermath Richiego. I dobre koncerty na dvd. Lorenza jest ok. :D
"Opinions are like assholes...Everybody has one!"
EVENo

Post autor: EVENo »

Nie tylko Bon Jovi, ale i ogólnie - lata 80. Złote czasy Bon Jovi, Def Leppard, moją ulubioną płytę wydało również Aerosmith. Do tego ogrom hitów, nie tylko rockowych, z czego moim ulubionym zdecydowanie jest For America grupy Red Box, ale ponadczasowe utwory wydali również (choć zahaczając o końcówkę lat 70.) panowie z Queen, The Police, a swoją drogę na szczyt rozpoczęło Guns N' Roses. To właśnie w tym czasie narodził się i w tym samym czasie umarł hair metal. A właśnie jako zespół hair metalowy wolałbym Bon Jovi zapamiętać.
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Męczą mnie takie tematy. Wiadomo wszak, iz 90% "ankietowanych" poda lata 90-te z 99,9 procentową przewagą "These Days", 9,5 % postawi na lata 80-te z wiodącą prym "New Jersey", a 0,5% wstawi się za czasami najnowszymi... Tylko, hm, lata 80-te to zaledwie 6 lat twórczości Bon Jovi, lata 90-te to juz pełna dekada natomiast 2000 aż 13 lat? Bez sensu.
W każdej dekadzie Bon Jovi grali inaczej, ze zmiennym trendem. W każdej "dekadzie" znaleźć można min. 1 dobry album. Niesforne "Bon Jovi", nudnawe, melancholijne "These Days" albo dłużące się "Have A Nice Day"... Trzy płyty, trzy przykłady przemiany zespołu. Mi naturalnie najbardziej podchodzi ostatnia dekada XXw. Z sentymentu oczywiście. Głównie z powodu 'Keep The Faith".
Awatar użytkownika
Marimo
It's My Life
It's My Life
Posty: 115
Rejestracja: 24 listopada 2009, o 23:21
Lokalizacja: ?osice

Post autor: Marimo »

Z jednej strony ulubione albumy to Keep the Faith i These Days, ale zespół podobał mi się najbardziej za lata 80. I właśnie na ten okres zagłosuje. Pełni energii młodzi ludzie grają ciężką, ale przy tym niezwykle skoczną muzykę, która pociąga tłumy. To była zupełnie inna mentalnie ekipa niż dzisiaj. Myślę, że zwyczajnie się postarzeli, ale także dojrzeli, bo płytki z lat 90 są wyraźnie inne od tych wcześniejszych. A 2000 rok to już propaganda niestety.
Awatar użytkownika
Cleevleen
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 254
Rejestracja: 26 grudnia 2011, o 15:14
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Cleevleen »

Ja, podobnie jak EVENo, skłaniam się ku '80, też pełnowymiarowo. Ale mówiąc o BJ, wtedy byli jeszcze pełnymi czystej energii, latającymi po scenie i wiecznie uśmiechniętymi 20-paroletnimi chłopakami, ich piosenki miały w sobie największego kopa i to ta dekada - te 4 albumy są w stanie od samego rana tak mnie naładować, że mam genialny humor przez cały dzień. Dla mnie to jest wyznacznik hard rocka w najczystszej, najlepszej postaci. No i te włosy, które już stały się ikoną oraz wręcz niemożliwe, cudowne papuzie stroje, ach <3 Tę ich wersję kocham najbardziej (mała reklama: jeśli jeszcze nie słyszeliście o blogu http://80sbonjovi.tumblr.com/ , naprawdę polecam. 100% lat osiemdziesiątych, wbrew pozorom oprócz zdjęć można znaleźć takie perełki, jak ciekawe wykonania live czy wywiady, o których wszyscy zapomnieli. I split tracki (?) do Prayer i Wanted, oba do pobrania ;) )
Żeby nie było, inne "epoki" również szalenie lubię (z małym wyjątkiem ostatniego, trójalbumowego ciągu "country-like - pop-rock - więcej popu"):
-> '90 - dwa albumy, na pewno dojrzalsze i w innym klimacie, wydają mi się być muzycznie "cięższe" od '80. Oba równie dobre i oba uwielbiam równie mocno. Epoka albumów solowych obu frontmanów, z których to albumów - nie będę ukrywać - wolę te Richiego ;)
-> '00 - najmniej lubiana przeze mnie era, co nie znaczy, że wcale jej nie lubię. Jest całe mnóstwo utworów z tego okresu, których braku w swojej playliście sobie nie wyobrażam, ale sęk tkwi w tym, że jest coraz więcej takich, które absolutnie mnie nie przekonują...

Tyle ode mnie ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”