30th Anniversary: Boxset 2?
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
A może tak koncert BJ z orkiestrą symfoniczną... coś w rodzaju S&M zespołu Metallica. Całość rzecz jasna wydana na CD/DVD/BLURAY.
Z kawałków BJ, które posiadają już partie symfoniczne przychodzą mi na myśl: Always, Next 100 Years, Amen, Right Side of Wrong, The Distance albo Father Time. Dwupłytowy koncert zmieściłby jednak o wiele więcej utworów..
Skoro Metallica nagrała koncert Unplugged, to dlaczego BJ nie mogą zagrać z orkiestrą?
Z kawałków BJ, które posiadają już partie symfoniczne przychodzą mi na myśl: Always, Next 100 Years, Amen, Right Side of Wrong, The Distance albo Father Time. Dwupłytowy koncert zmieściłby jednak o wiele więcej utworów..
Skoro Metallica nagrała koncert Unplugged, to dlaczego BJ nie mogą zagrać z orkiestrą?
Re: :)
Moze po tym, jak zajebista kapela zostaje genialna, trudno pojac. ze nagle za konsoleta staje jakis pajac (czyt. Shanks), ktory sprawia, ze zamiast dobrych rockerow powstaja pseudobuntownicze piosenki w stylu Avril Lavigne, ktore (po raz pierwszy, ale bynajmniej nie ostatni) mieszaja sie w jedna, trudna do zroznicowania, bezksztaltna papke... Chyba tak to sie robi. A potem zzyna sie teledysk z prowadzacego singla od dobrze znanego (natenczas) klipu The Black Eyed Peas 'Where Is The Love', ktora to zzyna i tak ma sie nijak do teledysku z biedym psem w 'Who Says You Can't Go Home'.. Nie wiem, jak to sie robi, ze nagle z rocka robi sie plastik, ale wiem dobrze, jak mozna nie lubic pseudorockowego, mlodziezowego rocka, po tym, jak pokazalo sie cos ambitnego,.TheRock pisze:ja mam pytanie... jak to się robi, że się nie lubi HAND'a
I nie mowie, ze 'nie lubie' HAND'a, ale jest to pierwszy album ze spieprzona produkcja. Nawet, jesli kawalki nie sa najwyzszych lotow, to produkcja im nie pomaga. Ale nie powiem, kilka numerow broni sie mimo to. Jon krzyczacy jak 16-sto latek, zeby zainteresowac mloda publike to jedno, a to, ze i tak POMIMO to jest - momentami - chwytliwie, to drugie.
Nie jestem wrogiem tego albumu, ale zdecydowanie wiem, jak mozna go nie lubic. Dla mnie to pierwszy, w ktorym nie da sie rozroznic partii poszczegolnych instrumentow, i w ktorym wystepuje zjawisko niezidentyfikowanego halasu zlewajacych sie instrumentow i efektow - sciany dzwieku... Pierwszy raz jest zle z produkcyjnego punktu widzenia. Zaczyna sie niepokojaca pogon za nastoletnimi fanami. Od tego sie zaczyna. Tak to sie robi, ze sie nie lubi HAND. A ja i tak w miare lubie. Ale nie dziwi mnie, ze ktos nie lubi / pomimo checi nie toleruje. DLa mnie absolutna granica tolerancji zostala przekroczona na 'What About Now'. Dla kogos moze wczesniej..
LET IT ROCK!!!!!!!!!!!!!!
Re: :)
W sumie dobrze to ująłeś. Ja natomiast nigdy, aż tak surowo nie patrzałem na HAND'a, zawsze mi się podobał, może właśnie dlatego, że jest taki hałaśliwy i buntowniczy a i przy tym melodyjny. Jedynym utworem, którego totalnie nie lubię to jest Who says - beznadzieja!!! ale to wyciąłem. Mnie Shanks przeszkadza "softując" i "popując" utwory, a te na HANDZIE jeszcze są raczej heavy. Ale wiem o co Ci chodzi. Jednak mi to w zupełności nie przeszkadza przynajmniej na tym albumie. Np. I am, I wanna be loved - strasznie mi się podobają. Płyta spójna dużo gitary, a nie jakieś pitolenie co miało miejsce momentami na Crush czy Bounce.ZB pisze:Moze po tym, jak zajebista kapela zostaje genialna, trudno pojac. ze nagle za konsoleta staje jakis pajac (czyt. Shanks), ktory sprawia, ze zamiast dobrych rockerow powstaja pseudobuntownicze piosenki w stylu Avril Lavigne, ktore (po raz pierwszy, ale bynajmniej nie ostatni) mieszaja sie w jedna, trudna do zroznicowania, bezksztaltna papke... Chyba tak to sie robi. A potem zzyna sie teledysk z prowadzacego singla od dobrze znanego (natenczas) klipu The Black Eyed Peas 'Where Is The Love', ktora to zzyna i tak ma sie nijak do teledysku z biedym psem w 'Who Says You Can't Go Home'.. Nie wiem, jak to sie robi, ze nagle z rocka robi sie plastik, ale wiem dobrze, jak mozna nie lubic pseudorockowego, mlodziezowego rocka, po tym, jak pokazalo sie cos ambitnego,.TheRock pisze:ja mam pytanie... jak to się robi, że się nie lubi HAND'a
I nie mowie, ze 'nie lubie' HAND'a, ale jest to pierwszy album ze spieprzona produkcja. Nawet, jesli kawalki nie sa najwyzszych lotow, to produkcja im nie pomaga. Ale nie powiem, kilka numerow broni sie mimo to. Jon krzyczacy jak 16-sto latek, zeby zainteresowac mloda publike to jedno, a to, ze i tak POMIMO to jest - momentami - chwytliwie, to drugie.
Nie jestem wrogiem tego albumu, ale zdecydowanie wiem, jak mozna go nie lubic. Dla mnie to pierwszy, w ktorym nie da sie rozroznic partii poszczegolnych instrumentow, i w ktorym wystepuje zjawisko niezidentyfikowanego halasu zlewajacych sie instrumentow i efektow - sciany dzwieku... Pierwszy raz jest zle z produkcyjnego punktu widzenia. Zaczyna sie niepokojaca pogon za nastoletnimi fanami. Od tego sie zaczyna. Tak to sie robi, ze sie nie lubi HAND. A ja i tak w miare lubie. Ale nie dziwi mnie, ze ktos nie lubi / pomimo checi nie toleruje. DLa mnie absolutna granica tolerancji zostala przekroczona na 'What About Now'. Dla kogos moze wczesniej..
Tak w ogóle to jestem w trakcie robienia sobie the best of Bon Jovi od 1983 do 2013 wszystko na 320 na playera wyjdzie kolo 100 utworów i stwierdzam, że to nigdy się nie znudzi, tak różnorodnej muzyki chyba nie ma żaden zespół, poza tym to kawał własnego życia - wspomnienia, emocje...
...and just only rock...
- Damned
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 4971
- Rejestracja: 7 listopada 2012, o 03:16
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Trasa raczej mało prawdopodobna. Natomiast bardzo możliwe, że zagrają koncert (lub kilka koncertów), gdzie zaprezentują na żywo materiał z nadchodzącego Box-Setu, tak jak miało to miejsce w Atlantic City w 2004 roku, gdzie zagrali kawałki z 100,000,000 Bon Jovi Fans Can't Be Wrong.mst pisze:Czy z okazji 30-lecia zespołu nie zorganizują jakiejś trasy koncertowej? Może kilka koncertów w Europie?
Re: :)
Kwintesencja Bon Jovi. Zmieniają się przez lata, dlatego muzyka tego zepsołu może towarzyszyć każdego dnia, przy każdym wydarzeniu, gdzie zwykle zmienia się zespoły do panującego nastroju, a oni mają to wszystko u siebie.TheRock pisze:Tak w ogóle to jestem w trakcie robienia sobie the best of Bon Jovi od 1983 do 2013 wszystko na 320 na playera wyjdzie kolo 100 utworów i stwierdzam, że to nigdy się nie znudzi, tak różnorodnej muzyki chyba nie ma żaden zespół, poza tym to kawał własnego życia - wspomnienia, emocje...
[ Dodano: 2013-06-24, 00:04 ]
Co do Box-Setu to ostatnio zwróciłem uwage na tą książeczke którą rozdawali przed koncertem w Gdańsku. Są tam zdjęcia z prób i jest zdjęcie tablicy, gdzie mamy tytuły kawałków które są na płycie i nieznane kompletnie tytuły. Ciekawe na ile mają nagrane takie kawałki czy tylko napisane tak jak mówił Obie w rozmowie z Adrianem.
- Thalion
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 786
- Rejestracja: 27 czerwca 2011, o 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
Fajnie by było, jakby coś wydali. Myślę, że jest na to spora szansa, bo jak słusznie piszecie każda okazja, żeby sprzedać coś fanom jest warta wykorzystania, a materiału chłopakom nie brakuje.
Coś podobnego do poprzedniego boxsetu byłoby fajne, szczególnie jeśli byłoby tam troszkę zupełnie nie znanych piosenek, ale też bardzo podoba mi się pomysł live z orkiestrą
Na dużą trasę raczej nie ma co liczyć, ale może kilka koncertów z tej okazji będzie i pewnie doczekamy się streamingu. Dobrze by było, gdyby był kilka razy, żeby pasował wszystkim strefom czasowym... choć trasa po Europie z koncertem w Polsce z Richiem to jeszcze fajniejsza opcja man has to dream!
Coś podobnego do poprzedniego boxsetu byłoby fajne, szczególnie jeśli byłoby tam troszkę zupełnie nie znanych piosenek, ale też bardzo podoba mi się pomysł live z orkiestrą
Na dużą trasę raczej nie ma co liczyć, ale może kilka koncertów z tej okazji będzie i pewnie doczekamy się streamingu. Dobrze by było, gdyby był kilka razy, żeby pasował wszystkim strefom czasowym... choć trasa po Europie z koncertem w Polsce z Richiem to jeszcze fajniejsza opcja man has to dream!
11 VI 2008, Southampton
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...
19 VI 2013, Gdańsk
If there is no future, there must be no past...