Dyskusja o gustach

Ogólne tematy.

Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team

rosie1996
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 291
Rejestracja: 3 kwietnia 2011, o 13:52
Lokalizacja: Płock

Post autor: rosie1996 »

Czy naprawdę na tym forum, nie ma kogoś kto ma zadanie pilnować na nim porządku! Koniec tego offtopowania. Chcecie się kłócić na temat albumów to albo załóżcie sobie oddzielny wątek albo idźcie spotkajcie się porozmawiajcie lub dajcie sobie w mordę i będzie po sprawie. Kogo obchodzi czyjeś zdanie jak zawsze ono będzie subiektywne, bo skąd wiecie czy ktoś w Rolling Stone woli Lost Highway od New Jersey i na pewno wtedy New Jersey będzie mieć gorszą notę od LH. Ta kłótnia nie ma końca i nigdy nie postawicie na swoim. No ludzie, niby dorośli a zachowujecie się jak dzieci. Ja zrozumiałam że na tym forum z pewnymi zadufanymi w sobie ludźmi i twórczości Bon Jovi się nie wygra dlatego też odpuściłam, ale jak czytam ostatnie posty to mnie krew zalewa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W tym wątku mówimy o newsach odnośnie nowej płyty. A nie kłócimy się i negujemy swoje zdanie. Dziękuję za uwagę.
Where are u now? Only in my dreams...
Rosie
KondZik

Post autor: KondZik »

BO NA TYM FORUM KAŻDY JEST TAK CHOLERNYM EGOCENTRYKIEM ŻE RZYGAĆ SIĘ CHCE.
OGRANIJCIE SIĘ LUDZIE !! ALBO ZBANUJCIE MNIE BO NIE MAM RACJI !!
OD 7 LAT JESTEM NA TYM FORUM I OD 7 LAT CZYTAM TE WASZE SPEKULACJE, DURNOTY I WIECZNE MARUDZENIE.
CO ZA NARÓD... :zly:


dajcie mi bana bo już więcej i tak pewnie tu nie wejde, albo dajcie mi modera bo śmietnik tu jak w sejmie
Miracle-BJ
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2014
Rejestracja: 7 sierpnia 2011, o 16:59
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Miracle-BJ »

Proponuję niektórym osobom, aby zapoznały się dokładnie ze znaczeniem słowa „PSEUDO” ! :PPP
BJ - It's my life - Always !
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Do marudzących - słyszeliście kiedyś o czymś takim jak funkcja ignoruj? Nie chcecie czytać czyiś wypowiedzi to dajecie mu ignora i macie świety spokój. Proste. Ja na tą chwilę zignorowałem Adiego - prawdopodobnie jakieś kilka lat za późno, no ale człowiek uczy się na błędach :)
Awatar użytkownika
misstwisted
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 973
Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: misstwisted »

Gdyby niektórzy ludzie na tym forum nie byli specami we wszystkich możliwych dziedzinach świata, to funkcja "ignoruj" nie musiałaby istnieć :cfaniak:
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Ok. Abstrachując od całej naszej (mojej i Scrooge'a) dyskusji o recenzję, bo jak wspominałem mam w d...ie czy HAND jest oceniany na 5/5 czy 1/5 to nie sądzicie, że głaskanie takich opinii, przymykanie oka na to, ze ktoś coś wmawia, podaje nieprawdziwe fakty... powoduje potem wszechobecne opinie, że Rysiek powinien odejść, że BJ to dno i tworzy się grupka hejterów, którzy już dzisiaj mają gotową opinię i recenzję nadchodzącego albumu BJ??

Ja pomijam aspekt opinii i gust, bo mi nie przeszkadza, że ktoś uważa AOLowdown za mega nowoczesny album i zupełnie coś nowego. To jego sprawa i świat. Chodzi tutaj raczej o hejterstwo i oszukiwanie z faktami.

A tak mamy Scrooge, który podaje coś za fakt, wyśmiewa zespół, obraża zespół i w momencie kiedy ja sprawdzam ten fakt... okazuje się, ze jest on z d""py wzięty i zupełnie nie prawdziwy. Kończy się to kłótnią, wyzywaniem, obrażaniem i ignorowaniem.
A te 3-4 tytułów gazet jak nie dostałem tak nie dostane, bo nie ma takich.

Jakie macie recepty na takie absurdy, bo wydaje mi się, ze akceptacja hejterostwa, kłamstw nie prowadzi do jakości forum. Co innego subiektywna opinia i przedstawianie gustów. Wydaje mi się, ze akceptacja takich ekstremów prowadzi do obniżania poziomu forum. Zamiast forum dla fanów robi się prywatny folwark dla hejterów i nie ma to nic wspólnego z subiektywnymi opiniami.
Awatar użytkownika
patcoo
It's My Life
It's My Life
Posty: 106
Rejestracja: 27 marca 2012, o 16:15
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: patcoo »

Pozwólcie, że wtrącę swoje 3 grosze do dyskusji HAND vs. lata 80-te (bo chyba można tak to nazwać). Z góry ostrzegam, że to co tu napiszę jest w 100% moją subiektywną oceną. Gdy zaczynałam słuchać BJ, to oczywiście mą ulubioną płytą była SWW, potem NJ. Jednak od tamtego czasu moje podejście do tych albumów się zmieniło i na tę chwilę, HAND jest zdecydowanie bardziej lubianą przeze mnie płytą. Po prostu ten cały wygląd i styl brzmienia lat 80-tych zaczął mnie troszkę odstraszać. Jest na tę chwilę dla mnie trochę taki groteskowy, wyolbrzymiony. Moje zdanie bierze się być może stąd, że nie żyłam jeszcze w latach 80-tych i ciężko mi trochę utożsamić z tamtymi czasami. Oczywiście nie mówię, że płyty się mi nie podobają - broń Boże. Ktoś wcześniej powiedział, że piosenki takie jak Bells of Freedom, czy Who Says to zwykła papka i gnioty. Może racja (chociaż jak dla mnie gorszym utworem od dwóch wspomnianych jest Open All Night). Ale uważam, że nie można bez przerwy słuchać mega super ambitnych utworów typu: Dry County. Czasem lubię sobie posłuchać takich piosenek. Przyjemne dla ucha kompozycje, które wprawiają mnie w stan rozluźnienia.
Bon Jovi na przestrzeni lat zaczęło się zmieniać - podążało za trendami, miało trafiać do młodych pokoleń, może dlatego to właśnie HAND przypadł mi bardziej do gustu. Może jestem przedstawicielką tych pod których płyty są tworzone. The Circle mnie jakoś specjalnie nie poruszyło, jednak nie jest to płyta zła, chłopaki się starzeją.

Proszę bardzo - jeśli chcecie możecie mnie teraz hejcić. Przecież macie do czynienia tylko z głupią gimbusiarą nie znającą się na klasyce.
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Mawia się, że o gustach...itd. Moim zdaniem wreszcie coś zaczęło sie dziac na forum. Skończyły sie mdłe tematy typu naj, naj, naj... To w zupełności normalne, że jeżeli "spotka" się X osób i zacznie rozmawiać na jakikolwiek temat NAJPEWNIEJ ich opinie będą z goła różne.

W twórczości Bon Jovi przeszkadza mi ta ich IRYTUJĄCA komercyjność. Milion zdjęć we wkładce, mnóstwo lukru i sporo tandety. Z drugiej strony uwielbiam ten zespół za "to coś". Za połączenie mocnych (niegdyś) gitar, rasowego grania, długich włosów i... uśmiechu. Luz tak wszechobecny w Bad Name, Bad Medicine, Sleep When I'm Dead, Something for the Pain czy I Believe... Zadziorność Let it Rock, czasy kiedy miało to ręce i nogi. Dziś tylko czasami miewa. Jako słuchacz odnoszę wrażenie ,że zespół sie nie rozwija. Dawno stracił swoją tożsamość. I nie ma tutaj wpływu słabsza forma wokalna JBJ czy stagnacja, minimalizm Sambory. Dobra muzyka to dobra muzyka i tyle. Nie podpinanie sie pod pitu pitu typu Green Day (odsyłam do artykułu "BON JOVI: Fenomen ciągle (nadal? wciąż?) trwa" opublikowany na łamach MetalHammer w 2005 roku) bo to jest na czasie...

(Co dziwne MetalHammer bardzo pozytywnie ocenił LOST HIGHWAY dając mocne 4.0 na 5.0. Artykuł poświęcony zespołowi był rzeczowy i "na tak".)

Miło byłoby gdyby każdy z Nas dostał (wreszcie) od BJ to czego oczkuje. To chyba jednak zbyt naiwne. Ja chciałbym "jedynie" mojej muzyki...
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Miło byłoby gdyby każdy z Nas dostał (wreszcie) od BJ to czego oczkuje. To chyba jednak zbyt naiwne. Ja chciałbym "jedynie" mojej muzyki...
Zrobię z tego pewną metaforę.
W latach 80-tych Twoja firma cukiernicza produkowała serniki. Jako firma uwielbialiście to robić, sprawiało wam to przyjemnosć i był one rozpoznawalne na cąłym świecie.
W latach 90-tych serniki zrobiły się obciachem, a i wy już czuliście, że chcecie produkować coś innego. Karpatka to było idealne rozwiązanie. Od tego czasu produkowaliście karpatki. Sprawiało to wam przyjemność chociaż sprzedaż już nie taka.
Po 2000 roku znużyłeś się karpatkami. Karpatki cenicie, ale to już nie to co chcecie robić (bo ta muzyka była mocno o dołowaniu a chcesz dawać optymizm - cytat z Jona). Znaleźliście dla was najlepsze obecnie rozwiązanie. Torty są idealnym wyborem. Sprzedają się cąłkeim dobrze, ludzie je generalnie lubią, dla wielbicieli serników i karpatek przeważnie jakoś ujdą pomimo iż to już nie to co sernik czy karpatka. Torty pozwalają wam oddawać kupującym to co chcecie im w tym cieście przekazać (wiare, optymizm itp). Torty są idealnym rozwiązaniem. Próbujecie wprowadzić tam ozdobienia sernikowato/karpatkowate (np styl WFTWMan) ale robicie torty bo to jest na ten czas to co chcecie robić, co sprawia przyjemnść.

I teraz sam sobie odpowiedz na pytanie:
- są miłośnicy serników, karpatek i tortów..Jak możesz ich wszystkich zadowolić robiąc tort??

Musiałbyś zrobić kawałek karpatki, kawałek tortu i kawałek sernika. Czyli album cholernie niespójny. Do tego nie masz ochoty robić serników, bo one były dobre w latach 80tych dla Ciebie, a teraz nie czułbyś się z tym dobrze (wywiad Jona od Kondzika w którym Jon mówi, ze dzisiaj drugiego Bad Name by nie nagrali bo się rozwinęli). Robisz więc to co chcesz robić.

Czy na prosta logikę widzisz jakieś rozwiązanie żeby zadowolić wszystkich?? Nie ma takich.

SWW szanuje i jest to wielki album, ale słuchałem go ostatnio z 2 lata temu bo tylko połowa jest super a reszta np Without Love to prymitywna piosenka nie dająca mi żadnych emocji. KTFaith w połowie mnie irytuje (np. Sleep i Blame). Bounce sprawił, że mało nie przestałem słuchać tego zespołu. TDays chciałem przesłuchać ostatnio w całości i się nie udało, bo jest to album w tej chwili dla mnie za nudny i smętny.
Jedynie Crush i HAND które ostatnio przesłuchałem dało mi kupę pozytywnej energii i JA tego od następnego albumu oczekuje.

Jak w tym wypadku zadowolić Mnie i osobę która marzy o drugim TDays?? Mamy 2 odmienne potrzeby i moje szczęście jest takie, że zarówno Rysiek jak i Jon są bliżej moim potrzebom w tym momencie.

Dlatego zwód nad nową płyta jest nieunikniony u dużej części fanów, tak samo jak radość i euforia u drugiej. Wejście w środek to w mojej opinii Circle próbowało to zrobić, jak widać ze średnim skutkiem. Bo ani ja nie jestem zadowolony ani Ty czy Scrooge.

Idealne więc pytanie przynosi nowy tytuł płyty "What About Now"??
Ja stosuje technikę braku jakichkolwiek oczekiwań do albumu i jestem otwarty na emocję jakie wywoła u mnie nowe dzieło Bon Jovi.
rosie1996
Keep The Faith
Keep The Faith
Posty: 291
Rejestracja: 3 kwietnia 2011, o 13:52
Lokalizacja: Płock

Post autor: rosie1996 »

Adrian pisze:
Miło byłoby gdyby każdy z Nas dostał (wreszcie) od BJ to czego oczkuje. To chyba jednak zbyt naiwne. Ja chciałbym "jedynie" mojej muzyki...
Zrobię z tego pewną metaforę.
W latach 80-tych Twoja firma cukiernicza produkowała serniki. Jako firma uwielbialiście to robić, sprawiało wam to przyjemnosć i był one rozpoznawalne na cąłym świecie.
W latach 90-tych serniki zrobiły się obciachem, a i wy już czuliście, że chcecie produkować coś innego. Karpatka to było idealne rozwiązanie. Od tego czasu produkowaliście karpatki. Sprawiało to wam przyjemność chociaż sprzedaż już nie taka.
Po 2000 roku znużyłeś się karpatkami. Karpatki cenicie, ale to już nie to co chcecie robić (bo ta muzyka była mocno o dołowaniu a chcesz dawać optymizm - cytat z Jona). Znaleźliście dla was najlepsze obecnie rozwiązanie. Torty są idealnym wyborem. Sprzedają się cąłkeim dobrze, ludzie je generalnie lubią, dla wielbicieli serników i karpatek przeważnie jakoś ujdą pomimo iż to już nie to co sernik czy karpatka. Torty pozwalają wam oddawać kupującym to co chcecie im w tym cieście przekazać (wiare, optymizm itp). Torty są idealnym rozwiązaniem. Próbujecie wprowadzić tam ozdobienia sernikowato/karpatkowate (np styl WFTWMan) ale robicie torty bo to jest na ten czas to co chcecie robić, co sprawia przyjemnść.

I teraz sam sobie odpowiedz na pytanie:
- są miłośnicy serników, karpatek i tortów..Jak możesz ich wszystkich zadowolić robiąc tort??

Musiałbyś zrobić kawałek karpatki, kawałek tortu i kawałek sernika. Czyli album cholernie niespójny. Do tego nie masz ochoty robić serników, bo one były dobre w latach 80tych dla Ciebie, a teraz nie czułbyś się z tym dobrze (wywiad Jona od Kondzika w którym Jon mówi, ze dzisiaj drugiego Bad Name by nie nagrali bo się rozwinęli). Robisz więc to co chcesz robić.

Czy na prosta logikę widzisz jakieś rozwiązanie żeby zadowolić wszystkich?? Nie ma takich.

SWW szanuje i jest to wielki album, ale słuchałem go ostatnio z 2 lata temu bo tylko połowa jest super a reszta np Without Love to prymitywna piosenka nie dająca mi żadnych emocji. KTFaith w połowie mnie irytuje (np. Sleep i Blame). Bounce sprawił, że mało nie przestałem słuchać tego zespołu. TDays chciałem przesłuchać ostatnio w całości i się nie udało, bo jest to album w tej chwili dla mnie za nudny i smętny.
Jedynie Crush i HAND które ostatnio przesłuchałem dało mi kupę pozytywnej energii i JA tego od następnego albumu oczekuje.

Jak w tym wypadku zadowolić Mnie i osobę która marzy o drugim TDays?? Mamy 2 odmienne potrzeby i moje szczęście jest takie, że zarówno Rysiek jak i Jon są bliżej moim potrzebom w tym momencie.

Dlatego zwód nad nową płyta jest nieunikniony u dużej części fanów, tak samo jak radość i euforia u drugiej. Wejście w środek to w mojej opinii Circle próbowało to zrobić, jak widać ze średnim skutkiem. Bo ani ja nie jestem zadowolony ani Ty czy Scrooge.

Idealne więc pytanie przynosi nowy tytuł płyty "What About Now"??
Ja stosuje technikę braku jakichkolwiek oczekiwań do albumu i jestem otwarty na emocję jakie wywoła u mnie nowe dzieło Bon Jovi.
Porównanie z ciastkiami jest idiotyczne wiesz?! Bo dobra muzyka ma być ponadczasowa, może się przejeść jak ciasta, ale za jakiś czas znów będziemy chcieli jej skosztowaćl Więc nie pier... bo mam cię dość idealny fan się znalazł. Wszystko co Jon poda na tacy jest idealne. Nic do chłopa nie miałam, ale jak tak go ubóstwiasz to on mi zaczyna brzydnąć. Dziękuję ci Adrian Mi ma prawo nie podobać się HAVE A NICE DAY. Ja nie mówię, że jest zła, ale to z czystym rockiem ma mało wspólnego. I wiesz mam w du&** to co pisze jakieś pismo ważne jest to co ja czuje. Bo jakiś redaktorek może woleć The Circle od New Jersey czy HAND od These days. Zrozum że on też nie jest obiektywny! Tak samo jak i całe ROLLING STONE przez które Bon Jovi do tej pory nie weszło do ROCK N' ROLL HALL OF FAME. Ale też nie dziwię się, że ich tam nie ma, bo nie nagrywają nic nowego co będzie ponadczasowe. ADRIAN nie zaprzeczysz że za 30 lat ludzie nie będą pamiętać Always czy Livin on a prayer. A kto będzie pamiętał We weren't born to follow czy Lost Highway? Weź pomyśl nad sobą a nie krytykujesz inne gusta. Potrafisz zniechęcić fana do jego ukochanego zespołu. GRATULACJE WYGRAŁEŚ W TOTKA. DOBRANOC.[/b]
Where are u now? Only in my dreams...
Rosie
Scrooge
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 1019
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 07:23
Lokalizacja: inąd

Post autor: Scrooge »

Trzeba rozgraniczyć lubienie czegoś od obiektywnej oceny. Ktoś może lubić HAND, ale nazywanie tej płyty wyjątkową jest śmieszne. Ja lubię jeść kebaby, ale nigdy nie powiem, że to wykwintne danie. Bon Jovi nagrali w zasadzie 3 płyty, o których można powiedzieć, że przeszły do historii muzyki rozrywkowej - bezapelacyjnie SWW, pokusiłbym się też o NJ i może KTF. Ostatnią wielką piosenką BJ było Always. Mamy jeszcze IML, ale nie oszukujmy się ta piosenka nigdy nie będzie traktowana na równi z takimi szlagierami jak LOAP, YGLABN, wspomniane Always, czy nawet BOR, KTF, WDOA... Bez problemu wyobrażam sobie koncert bez piosenek z nowych płyt, nie wyobrażam sobie za to, żeby nie zagrali Livina, KTF, Wanted, czy YGLABN, to są prawdziwe symbole BJ.

Rozumiem, że można lubić twórczość BJ po 2000 roku - też w niej coś dla siebie znajduję, ale nie oszukujmy się, tak jak wspomniała Rosie - żaden z tych albumów, żadna z tych piosenek, nie zapisały się w historii muzyki, są to po prostu jedne z wielu solidnych płyt wydawanych każdego roku - przeciętność. Po zespole, który w przeszłości pokazał to co pokazał wymaga się czegoś więcej - stąd u wielu ciągłe rozczarowanie...
Awatar użytkownika
Adrian
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 4411
Rejestracja: 17 września 2005, o 17:02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: Adrian »

Porównanie z ciastkiami jest idiotyczne wiesz?! Bo dobra muzyka ma być ponadczasowa, może się przejeść jak ciasta, ale za jakiś czas znów będziemy chcieli jej skosztowaćl [/b]
Co uważasz za dobrą muzykę?
Co uważasz za muzykę ponadczasową?
Czy piosenka ponadczasowa to nucona przez duża część ludzi jak LOP czy IMLife?? A także obecnie inne Bibery??
Podaj swoja definicję czystgo rocka bo jest ona na pewno inna dla mnie i na tym forum znajdzie się wiele takich definicji.
Więc nie pier... bo mam cię dość idealny fan się znalazł.[/b]
Dlaczego tak bardzo denerwuje Cię inna opinia, zdanie, gust?
Czy jakbym pisał to co Ty uważasz za właściwe to wtedy byś to akceptowała??
Wszystko co Jon poda na tacy jest idealne. Nic do chłopa nie miałam, ale jak tak go ubóstwiasz to on mi zaczyna brzydnąć.
Skąd taka generalizacja odnośnie Jona?? Jest mi jako osoba dosyć obojętny. Owszem podzielam pewne jego poglądy i podoba mi się jego twórczość, ale pewnie z Tobą miałbym również dużo podobnych poglądów na rózne sprawy.

Czy swoją sympatie do kogoś opierasz na opinii innych osób?? Akceptujesz kogoś jak ktoś go np nienawidzi?? Opinie na temat kogoś oddajesz w ręce innych ludzi?
Sorry, że nienawidze go tak jak Ty, ale akceptuje go takim jakim jest i nie zmieni tego, ze Ty się na niego obrazisz.
I wiesz mam w du&** to co pisze jakieś pismo ważne jest to co ja czuje. Bo jakiś redaktorek może woleć The Circle od New Jersey czy HAND od These days. Zrozum że on też nie jest obiektywny! Tak samo jak i całe ROLLING STONE przez które Bon Jovi do tej pory nie weszło do ROCK N' ROLL HALL OF FAME.
Jeśli przeczytałaś uważnie moją sprzeczkę ze Scroogiem to jasne powinno byc dla Ciebie, że ja również mam w d**ie opinie innych o Handzie i recenzje. W tym Twoją i Scrooge. Tzn jeste mi ona zupełnie obojętna, ale fajnie że ją macie.
Podałem recenzję tylko po to, aby pokazać, zę Scrooge podaje nieprawdziwe fakty.
Jak widzisz nie podał tych magazynów które niby maja wielbić BJ za lat 80/90 gnoić po 2000 roku, bo takich nie ma. Inaczej zespół odbierają krytycy słuchając płyty na sucho a inaczej fani porównujący nowy album z emocjami jakie towarzyszyły przy słuchaniu poprzednich albumów.
ADRIAN nie zaprzeczysz że za 30 lat ludzie nie będą pamiętać Always czy Livin on a prayer.
Jasne że nie zaprzecze. Jeszcze bardziej będa pamietać o IML niż o Always no ale co z tego?? Mierzysz jakość ilością słuchaczy?? Czy tym sposobem IML jest dla ciebie przegenialnym i ponadczasowym utworem i chcesz więcej takich ponadczasowych killerów?
A kto będzie pamiętał We weren't born to follow czy Lost Highway?
A kto już dzisiaj pamięta o Lie To Me, SFTPAin, TAALSong, LHighway, I Believe, Wild In The Streets, Living In Sin czy Dry County?? Dla szerokiej publiki one nie istnieją . To nie tyczy sie tylko twórczości po 2000 roku.
Weź pomyśl nad sobą a nie krytykujesz inne gusta.
Oskarzyłaś to teraz podaj chociaż 1 krytykę gustów nie wynikających z żartu.
Dla mnie wasze gusta, podejscie są neutralne, akceptuje je i fajnie, że macie, bo życie byłoby nudne jakby każdy myślał tak samo.
Momentami ręce mi opadają jak ktoś opowiada "oczywiste oczywistości" które mijają się zupełnie z prawdą. To zrobił Scrooge stąd moja reakcja. Ale podanie faktów sprawiło, że Scrooge ani nie podał swoich dowodów (bo nie istnieją), a zmusiłogo to do refleksji i odejścia, ale sam o tym zadecydował.
Potrafisz zniechęcić fana do jego ukochanego zespołu.
Rozumiem, że wypowiadając swoje zdanie zniechęcam Cie do czegoś.
Czyli jak powiem, że Twój pies mi się nie podoba, to oddasz go do schroniska.
Taka metafora oddająca to, że to Ty odpowiadasz za swoje zniechęcenie do zespołu bo może np nie tolerujesz innego poglądu na zespół??
Trzeba rozgraniczyć lubienie czegoś od obiektywnej oceny. Ktoś może lubić HAND, ale nazywanie tej płyty wyjątkową jest śmieszne. Ja lubię jeść kebaby, ale nigdy nie powiem, że to wykwintne danie.
Scrooge ładnie podał typowe podejście najbardziej radykalnych osób na forum... "Uważam, ze HAND jest kebabem więc nie przystawiam go do wykwitnęgo dania (w domyśle np KTF, TD) "
A co jeśli zamienimy i zamiast Kebaba podstawimy KTF i TD a zamiast Kebaba HAND??
Czy oba zdania są logicznie prawdziwe?? Tak. Czy przedstawiają OPINIE? Tak. Gusta? Tak. Fakty? Nie
A tekst "nazywanie tej płyty wyjątkową jest smieszne" ukazuje, że tylko "moja definicja" np rocka, dobrej płyty jest prawdziwa a reszte definicji niezgodznych z moją są śmieszne.

A czy tak jest?? No w mojej opinii nie, bo np. taki redaktor czy to RS czy to Metal HAmmera nie miał prawaby ocenić Lost Highway niż gloryfikowane tutaj na forum TDays czy KTF? W tej kwestii chętnie poprowadziłbym polemike. To tyle.
Sam Bora

Post autor: Sam Bora »

Adrian pisze:
(...) w mojej opinii nie, bo np. taki redaktor czy to RS czy to Metal HAmmera nie miał prawaby ocenić Lost Highway niż gloryfikowane tutaj na forum TDays czy KTF? W tej kwestii chętnie poprowadziłbym polemike. To tyle.
Adrian, polemika z Toba opiera sie w dużej mierze na domysłach, ogólnikach. Gdybym miał dajmy to 18 lat może bym z Tobą popisał na temat "riff-ów" w "Who Says You Can't Go Home" czy "polotu" "Till We Ain't...". Mam na myśli jedynie kwestie muzyczne, gitarowe, powiedzmy - rockowe. Dzisiaj to abstrakcja w muzyce BJ
Awatar użytkownika
Dand
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 2758
Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dand »

Kurcze rosie, ja sie zgadzam z toba w wielu kwestiach, mam prawdopodobnie takie samo zdanie na temat muzyki Bon Jovi, podobnie ją odczuwamy ale kurcze chyba nie po to jesteśmy na forum by sie wyzywać i tak na siebie wściekać. Przeciez nie po to jest forum by sie lizac po dupie i kadzić do bólu. To by było przerazliwie nudne. Ja sie z Adrianem zupełnie nie zgadzam, mam kompetnie inny gust, inaczej odczuwam muzykę, często nie rozumiem o co mu chodzi ale nie ma powodu by szerzyc jakieś negatywne emocje. Chłopak ma swoje zdanie i go broni, to naturalne, dodatkowo broni podając jakieś tam argumenty ( czy trafione czy nie to już kwestia oceny).
W mojej ocenie różnice w gustach, w poglądach sa piękne i to nadaje sens rozmowie. Ktoś kiedyś powiedział, że niczego nie nauczysz sie od ludzi, ktorzy sie z tobą zgadzają.
Rozmawiajmy o muzyce, wymieniajmy poglądy ale niech to nie przenosi sie w jakies osobiste utarczki bo to bez sensu.
Wszyscy kochamy Bon Jovi, każdy na swój sposób i szanujmy sie nawzajem.
Obrazek
Awatar użytkownika
misstwisted
Gdańsk Supporter
Gdańsk Supporter
Have A Nice Day
Have A Nice Day
Posty: 973
Rejestracja: 16 marca 2011, o 18:51
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: misstwisted »

Jeżeli każdy tutaj po sobie jedzie jak chce, to dorzucę swoje parę groszy i zostanę naznaczona.

Powiem, że płyta Sambory jest denna i wcale poza BJ Rich nie jest kimś specjalnie kreatywnym - po prostu się skończył wraz z "Undiscovered", alkoholizmem i perypetiami z Nikki. Nie rozumiem tej gloryfikacji Sambory przez niektóre osoby, że album jest świetny. Może koncert - na którym i tak nie byłam - był świetny, ale studyjny krążek przynudza. Jedynie co podtrzymuje resztki mojej pozytywnej opinii, to dynamiczne kawałki, które się na niej pojawiają, bo niestety ballady nie mają już swojego uroku jak chociażby w "Strangerze", do którego wracam częściej, niż słucham obecnej płyty.

Uwielbiam tego faceta, ale uwielbianie, a obiektywna opinia twórczości, to różne sprawy. Czytając wypowiedzi polemizujących tutaj osób odnajduję dziecięcą przekomarzaninę, nic więcej, żadnych wartościowych argumentów. Zamiast cieszyć się, że Bon Jovi nie zanudza słuchaczy swoim jednostajnym brzmieniem, jak to robi U2, wolicie biadolić jak to źle jest, że piosenki tego zespołu nie staną się ponadczasowe. Mnie to, za przeproszeniem wali, czy staną się ponadczasowe czy nie. Jeśli ktoś nie słucha rocka, to na pewno nie wie, że Bon Jovi to zespół, a nie tylko metroseksualny koleś od czasu do czasu grający w filmach, więc co tu dopiero mówić o muzyce! Czy wy chcecie więc MI wmówić, że ja za 30 lat zapomnę o "We weren't bor to follow"? To ja słucham rocka, to ja jestem fanką Bon Jovi i to dla mnie ten zespół nagrywa kolejne krążki, nie dla technojebów krzątających się po dyskotekach. To ja mogę wybierać, którą płytę chcę danego dnia przesłuchać i ode mnie zależy czy będzie to HAND, czy SWW. Mamy wolny kraj.

To, że Bon Jovi od kilku lat nie odnoszą żadnych sukcesów jest winą całokształtu, nie pojedynczych członków.

Ale co mnie tam ich sukcesy medialne, ważna jest muzyka.
Idę sobie włączyć HAND. A nie, zapomniałam, HAND pożyczyłam siostrze, jeszcze nie oddała - widocznie jej się podoba.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusja ogólna”