Czy Bon Jovi może się znudzić?
Moderatorzy: Adm's Team, Mod's Team
Czy Bon Jovi może się znudzić?
Cos mnie natchnęło i oglądalem stare tematy i posty na naszym forum (2005-2006 rok). Widzę tam wielu forumowiczów, ktorzy teraz nie piszą nic. Jest ich bardzo wielu.
Zastanawiam sie - dlaczego już nie piszą na forum? BJ im się znudziło? Może zapomnieli o naszym portalu? I jeszcze jedno: czy my tez kiedyś na zawsze przestaniemy pisać na forum? Albo, co gorsza, przestaniemy sie interesować zespołem.
Co myślicie na ten temat?
Zastanawiam sie - dlaczego już nie piszą na forum? BJ im się znudziło? Może zapomnieli o naszym portalu? I jeszcze jedno: czy my tez kiedyś na zawsze przestaniemy pisać na forum? Albo, co gorsza, przestaniemy sie interesować zespołem.
Co myślicie na ten temat?
Nie chcę wywoływać kolejnej wojny, ale sporo osób po prostu przestało się tu udzielać bo jest jak jest, inni zapewne "wyrośli" z pisania na forum, jeszcze innym przeszła "mania", a pozostała już tylko sympatia, no i w końcu są też zapewne tacy, którzy przestali słuchać BJ...
Czy BJ może się znudzić? Ja mam takie "ciche" okresy, że w ogóle nie słucham BJ by po jakimś czasie znowu sięgnąć po którąś z płyt. Na pewno nigdy nie będzie tak jak kiedyś, gdy potrafiłem miesiącami dzień w dzień w drodze do i ze szkoły słuchać w swoim discmanie płyty OWN Live 1985-2001 a w domu też tylko BJ i BJ... z małymi przerwami na coś innego...
Obecnie słucham bardzo różnej muzyki, w tym BJ... z tym, że szczerze mówiąc to czy chłopacy wydadzą coś nowego czy też nie, nie ma najmniejszego wpływu na to czy mi się znudzą ponieważ słucham tylko płyt do CRUSH (włącznie)... jeżeli chodzi o nowsze albumy to owszem raz na jakiś czas, ale bardzo sporadycznie odsłucham pojedyncze utwory.
Mi się BJ nigdy nie znudzą w takim sensie, że nigdy o nich nie zapomnę... TD i KTF zawsze będą najważniejszymi albumami w mojej kolekcji płyt ponieważ darzę je ogromnym sentymentem i już teraz kojarzą mi się z młodością (gimnazjum, liceum oraz studia które niestety kończę już za rok) chociaż mam dopiero 23 lata... Z każdą z piosenek z tych 2 albumów wiążą się jakieś wspomnienia, są to piosenki przy których lubię rozmyślać nad różnymi sprawami... BJ towarzyszą mi od tylu lat, że czasami łapię się na tym, że myślę o nich jak o osobach które znałbym osobiście no i inna sprawa, że wszyscy moi znajomi wiedzą, że jestem ich wielkim fanem i zapewne za każdym razem gdy słyszą hasło BJ myślą o mnie hiehie
Czy BJ może się znudzić? Ja mam takie "ciche" okresy, że w ogóle nie słucham BJ by po jakimś czasie znowu sięgnąć po którąś z płyt. Na pewno nigdy nie będzie tak jak kiedyś, gdy potrafiłem miesiącami dzień w dzień w drodze do i ze szkoły słuchać w swoim discmanie płyty OWN Live 1985-2001 a w domu też tylko BJ i BJ... z małymi przerwami na coś innego...
Obecnie słucham bardzo różnej muzyki, w tym BJ... z tym, że szczerze mówiąc to czy chłopacy wydadzą coś nowego czy też nie, nie ma najmniejszego wpływu na to czy mi się znudzą ponieważ słucham tylko płyt do CRUSH (włącznie)... jeżeli chodzi o nowsze albumy to owszem raz na jakiś czas, ale bardzo sporadycznie odsłucham pojedyncze utwory.
Mi się BJ nigdy nie znudzą w takim sensie, że nigdy o nich nie zapomnę... TD i KTF zawsze będą najważniejszymi albumami w mojej kolekcji płyt ponieważ darzę je ogromnym sentymentem i już teraz kojarzą mi się z młodością (gimnazjum, liceum oraz studia które niestety kończę już za rok) chociaż mam dopiero 23 lata... Z każdą z piosenek z tych 2 albumów wiążą się jakieś wspomnienia, są to piosenki przy których lubię rozmyślać nad różnymi sprawami... BJ towarzyszą mi od tylu lat, że czasami łapię się na tym, że myślę o nich jak o osobach które znałbym osobiście no i inna sprawa, że wszyscy moi znajomi wiedzą, że jestem ich wielkim fanem i zapewne za każdym razem gdy słyszą hasło BJ myślą o mnie hiehie
- Dand
- Gdańsk Supporter
-
Have A Nice Day
- Posty: 2758
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:52
- Lokalizacja: Szczecin
Moge sie podpisac pod tym co napisał Scrooge.
Czasy ślepej fascynacji i ciągłego słuchania BJ już nie wróca ale ciągle jest to najważniejszy zespól w moim życiu.
Ciągle miewam okresy gdzie słucham ich więcej,mniej albo nie słucham wcale ale jest w tym zespole ta magia ,że nie da sie do niego nie wrócić co jakiś czas, raz na dłuzej raz na krócej.
Czasy ślepej fascynacji i ciągłego słuchania BJ już nie wróca ale ciągle jest to najważniejszy zespól w moim życiu.
Ciągle miewam okresy gdzie słucham ich więcej,mniej albo nie słucham wcale ale jest w tym zespole ta magia ,że nie da sie do niego nie wrócić co jakiś czas, raz na dłuzej raz na krócej.
Też mogę podpisać sie pod wypowiedzią Scrooge'a. Np. przez maj/czerwiec nie słuchałem BJ wogóle. Potem stopniowo mi sie wracało do pojedynczych kawałków. Teraz leci najczęściej i (o dziwo) tylko najnowsze płytki (po Crush włącznie). Podejrzewam, że to potrwa tak do grudnia, potem mi sie Circle znudzi i znowu BJ sie bedzie kurzyło.
Mimo, że BJ to nie jest mój ulubiony zespół (ma pewne drugie miejsce) to zostanie ze mną na zawsze. Cokolwiek by się nie działo ich muzyka będzie mi towarzyszyć do końca życia. A co do osób, które przestały pisać - ja też nie sądze, żebym pisał 10 lat, pewnie w końcu mi to przejdzie, ale narazie dobrze jest pogadać z ludźmi o tych samych zainteresowaniach.
Mimo, że BJ to nie jest mój ulubiony zespół (ma pewne drugie miejsce) to zostanie ze mną na zawsze. Cokolwiek by się nie działo ich muzyka będzie mi towarzyszyć do końca życia. A co do osób, które przestały pisać - ja też nie sądze, żebym pisał 10 lat, pewnie w końcu mi to przejdzie, ale narazie dobrze jest pogadać z ludźmi o tych samych zainteresowaniach.
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
- Agata BJ
- Administrator
-
Have A Nice Day
- Posty: 4227
- Rejestracja: 16 września 2005, o 18:51
- Ulubiona płyta: These Days
- Lokalizacja: Lublin / Edynburg
- Kontakt:
Ludzie opuszczają forum z wielu względów.
Tak naprawdę niewiele jest osób, które są na forum od samego początku i utrzymują się na nim przez wiele lat (mówię tu nie tylko o naszym forum, ale o jakimkolwiek). U nas takich osób zostało niewiele...kilka? Ale myślę, że jest to naturalna kolej rzeczy. Jedni odchodzą, inni przychodzą.
Co do sedna...
Ogólnie każda muzyka może się znudzić.
Ale jeśli chodzi o mnie to Bon Jovi raczej już nigdy nie zostaną przeze mnie jakoś odłożeni całkiem na bok. Słucham ich od tylu lat, że czuję jakby to było już po prostu częścią mnie, nieodłączną. Na pewno nie sięgam już po ich płyty w każdej wolnej chwili, jak kiedyś. Jednak wiecznie powracam do ich muzyki i cieszę się na każdy nowy album.
Myślę, że BJ mogą się znudzić...ale to chyba zależy już od indywidualnego podejścia i przywiązania do muzyki, której się słucha.
Tak naprawdę niewiele jest osób, które są na forum od samego początku i utrzymują się na nim przez wiele lat (mówię tu nie tylko o naszym forum, ale o jakimkolwiek). U nas takich osób zostało niewiele...kilka? Ale myślę, że jest to naturalna kolej rzeczy. Jedni odchodzą, inni przychodzą.
Co do sedna...
Ogólnie każda muzyka może się znudzić.
Ale jeśli chodzi o mnie to Bon Jovi raczej już nigdy nie zostaną przeze mnie jakoś odłożeni całkiem na bok. Słucham ich od tylu lat, że czuję jakby to było już po prostu częścią mnie, nieodłączną. Na pewno nie sięgam już po ich płyty w każdej wolnej chwili, jak kiedyś. Jednak wiecznie powracam do ich muzyki i cieszę się na każdy nowy album.
Myślę, że BJ mogą się znudzić...ale to chyba zależy już od indywidualnego podejścia i przywiązania do muzyki, której się słucha.
Jak jakaś płyta nam się podoba i jest dobra to będziemy jej słuchać zawsze. To po pierwsze i najważniejsze!
Jeżeli coś jest jednak dla nas przeciętne, wpada anm w ucho to posłuchamy, podniecimy się i nam się znudzi.
Dla mnie BJ robią teraz taką właśnie muzykę; dla hitu, mas i zabawy.
A o takiej muzyce niewiele można pisać i rozpisywać sie. Nie da sie dyskutowac na temat tekstów, technicznych zagrywek itd. Wszystko jest na tacy, liczy się melodia, refren i hit. To jest muzyka bardziej rozrywkowa, do zabawy, do tanca i do rożanca.
Efekt jest taki, że masa "nastolatek" szturmuje fora żeby wylać fale swojego podniecenia. Nie ma o czym pisać. Ile można o włosach, o synach corce, apartamentach, kasie i zębach. A często zainteresowania tych zapaleńców kurczą się do BJ i coldplay.
Bardzo istotne jest to, że była tez cisza. Teraz bedzie nowy album i znowu się zacznie !
Ale ja boje się jednego.. Ile można narzekać na to ze ktos potrafi, potrafił robić coś dobrze a teraz odwala fuche. Może czas sobie odpuścić i przestać komentować.. bo ile można.
Mam nadzieje, ze nowy album to zmieni, choć 1 singiel mimo pewnej świeżości i plusów nie napawa optymizmem. Mam nadzieje ze się mylę
Jeżeli coś jest jednak dla nas przeciętne, wpada anm w ucho to posłuchamy, podniecimy się i nam się znudzi.
Dla mnie BJ robią teraz taką właśnie muzykę; dla hitu, mas i zabawy.
A o takiej muzyce niewiele można pisać i rozpisywać sie. Nie da sie dyskutowac na temat tekstów, technicznych zagrywek itd. Wszystko jest na tacy, liczy się melodia, refren i hit. To jest muzyka bardziej rozrywkowa, do zabawy, do tanca i do rożanca.
Efekt jest taki, że masa "nastolatek" szturmuje fora żeby wylać fale swojego podniecenia. Nie ma o czym pisać. Ile można o włosach, o synach corce, apartamentach, kasie i zębach. A często zainteresowania tych zapaleńców kurczą się do BJ i coldplay.
Bardzo istotne jest to, że była tez cisza. Teraz bedzie nowy album i znowu się zacznie !
Ale ja boje się jednego.. Ile można narzekać na to ze ktos potrafi, potrafił robić coś dobrze a teraz odwala fuche. Może czas sobie odpuścić i przestać komentować.. bo ile można.
Mam nadzieje, ze nowy album to zmieni, choć 1 singiel mimo pewnej świeżości i plusów nie napawa optymizmem. Mam nadzieje ze się mylę
Hey Bon - where have all your good songs gone? ..
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1987
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
Może się znudzić. Szczerze - Bon Jovi nie słucham praktycznie od wydania HAND, którą słuchałem może tydzień. LH przesłuchałem raz w wielkich bólach i nigdy do niej nie wróciłem, czasem wrzucę sobie jakiś koncert ewentualnie zabieram płytkę sprzed ery Crush do auta na weekendowe wypady ze znajomymi.
Wciąż jednak Bon Jovi to "mój" zespół - i wreszcie mam apetyt na nową płytę, oby była tak dobra jak mówią o niej RS i JB. Zawsze będą najważniejsi dla mnie, nie zapomnę nigdy maja 1989 gdy w moje ręce wpadła kaseta New Jersey i zwariowałem. Od tego dnia każdy etap w moim życiu był ilustrowany muzyką Bon Jovi - szczególnie wspominam wydanie KTF i Crush, która była dla mnie początkiem końca BJ które uwielbiałem. Mam nadzieję, że z wydaniem The Circle się to zmieni i znów poczuję ten dreszcz przy pierwszym wysłuchaniu nowego albumu hehe.
Teraz jednak siedzę w cięższych klimatach, BJ gdzieś na uboczu pojawia się to znika od czasu do czasu, jednak to koszulkę Bon Jovi zawsze noszę dumnie - żadnej innej .
Co do forum - jestem tu od początku, zdarzały się okresy mniejszej aktywności, jednak na inne się nie wybieram
Wciąż jednak Bon Jovi to "mój" zespół - i wreszcie mam apetyt na nową płytę, oby była tak dobra jak mówią o niej RS i JB. Zawsze będą najważniejsi dla mnie, nie zapomnę nigdy maja 1989 gdy w moje ręce wpadła kaseta New Jersey i zwariowałem. Od tego dnia każdy etap w moim życiu był ilustrowany muzyką Bon Jovi - szczególnie wspominam wydanie KTF i Crush, która była dla mnie początkiem końca BJ które uwielbiałem. Mam nadzieję, że z wydaniem The Circle się to zmieni i znów poczuję ten dreszcz przy pierwszym wysłuchaniu nowego albumu hehe.
Teraz jednak siedzę w cięższych klimatach, BJ gdzieś na uboczu pojawia się to znika od czasu do czasu, jednak to koszulkę Bon Jovi zawsze noszę dumnie - żadnej innej .
Co do forum - jestem tu od początku, zdarzały się okresy mniejszej aktywności, jednak na inne się nie wybieram
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
-
- Gdańsk Supporter
-
It's My Life
- Posty: 216
- Rejestracja: 9 listopada 2007, o 19:49
- Lokalizacja: Zgierz/Łódź
pamietam jak jeszce bodzio zaczynał rozkrecac na serwisie .of.pl potem bylo gery.pl itp itd mniej lub bardziej czlowiek byl aktywny ale mysle ze jezeli sie jest fanem raz i wiaze muzyke z pewnym okresem zycia to to sie nie moze znudzic nawet po N latach braku kotantu z tworczoscia danego artysy to samo co napisal sobol, keep the faith!Agata BJ pisze:Ludzie opuszczają forum z wielu względów.
Tak naprawdę niewiele jest osób, które są na forum od samego początku i utrzymują się na nim przez wiele lat (mówię tu nie tylko o naszym forum, ale o jakimkolwiek). U nas takich osób zostało niewiele...kilka? Ale myślę, że jest to naturalna kolej rzeczy. Jedni odchodzą, inni przychodzą.
.
Bon Jovi nie może się znudzić ... skąd to wiem ? bo siedzę w tym już prawie 18 lat. Forum może sie znudzić, niektorzy fani się mogą znudzić ale bon jovi nigdy.
Kilka razy szarpnęło mnie by to po prostu zostawić gdzieś za plecami i iść naprzód, ale w którą stronę iść?
A foum ... forum to ludzie ... pewnie gdybyśmy mieli do czyniena na codzień z bon jovi, rozmawiali z nimi , by tutaj spedzali czas to pewnie inaczej by wszystko wygladalo a skoro oni daja nam tylko muzykę to każdego dnia przybywa wiecej radości.
Dziś zadzwonił telefon ... pomyślałem klient jak zwykle ma glupie pytanie na temat produktów ... zadzwonił kumpel ze studiów i powiedział - Bonie nowa piosenka BJ nie położyła mnie na kolanka, ale nóżki ugieła i gdyby nie to, że mnie katowałeś tym przez studia nawet nie zwróciłbym uwagi ze to bon jovi.
Tu jest pies pogrzebany bo dla jednych to tylko zespoł ... ktory jest i czasami posłuchają ... dla innych to troszkę wiecej ... to jest to co daje siłę by wstać rano po 5 godzinach snu puscić jakiś kawałek ktory się zna na pamięć i powiedzieć
" - i woke up this morning
- and said to myself
WHAT A GREAT FUCKIN DAY
for Rock N Roll"
A ludzie ... są ... przychodzą i odchodzą ... ważne by czasami coś po nich zostało .
Kilka razy szarpnęło mnie by to po prostu zostawić gdzieś za plecami i iść naprzód, ale w którą stronę iść?
A foum ... forum to ludzie ... pewnie gdybyśmy mieli do czyniena na codzień z bon jovi, rozmawiali z nimi , by tutaj spedzali czas to pewnie inaczej by wszystko wygladalo a skoro oni daja nam tylko muzykę to każdego dnia przybywa wiecej radości.
Dziś zadzwonił telefon ... pomyślałem klient jak zwykle ma glupie pytanie na temat produktów ... zadzwonił kumpel ze studiów i powiedział - Bonie nowa piosenka BJ nie położyła mnie na kolanka, ale nóżki ugieła i gdyby nie to, że mnie katowałeś tym przez studia nawet nie zwróciłbym uwagi ze to bon jovi.
Tu jest pies pogrzebany bo dla jednych to tylko zespoł ... ktory jest i czasami posłuchają ... dla innych to troszkę wiecej ... to jest to co daje siłę by wstać rano po 5 godzinach snu puscić jakiś kawałek ktory się zna na pamięć i powiedzieć
" - i woke up this morning
- and said to myself
WHAT A GREAT FUCKIN DAY
for Rock N Roll"
A ludzie ... są ... przychodzą i odchodzą ... ważne by czasami coś po nich zostało .
C'mon
no, spamuje.sobol_77 pisze: Hehe to co tu robisz??
A apropos tematu to nie sądze, żeby komuś BJ po prostu przeszło. Oczwiście mówie o takich, którzy mają znaczną część dyskografii zespołu. Raz częściej, raz rzadziej, ale nie da sie tak po prostu przestać słuchać zespołu. Przynajmniej ja sobie nie wyobrażam.
Bon Jovi skończyło sie na Kill 'em All
- sobol_77
- Have A Nice Day
- Posty: 1987
- Rejestracja: 17 września 2005, o 10:45
- Ulubiona płyta: New Jersey +TD +SWW
- Lokalizacja: Michałowice / Wa-wa, od lat już Głogów
jovi, genialne podsumowanie - z jakże genialnego okresu Bon Jovi. Pozdro.jovi pisze: " - i woke up this morning
- and said to myself
WHAT A GREAT FUCKIN DAY
for Rock N Roll"
PS - ja i tak obstaję, że można się znudzić BJ - albo inaczej - ich nowe "dokonania" mogą wpędzić w rozpacz i doprowadzić do zniechęcenia hehe. No ale The Circle w drodze - oby było warto czekać .
It's a bitch, but life's a roller coaster ride,
The ups and downs will make you scream sometimes...
The ups and downs will make you scream sometimes...
- JasonJovi13
- It's My Life
- Posty: 188
- Rejestracja: 28 kwietnia 2009, o 10:59
- Lokalizacja: Opoczno
Re: Czy Bon Jovi może się znudzić?
Oby nie, chociaż że nic nie trwa wiecznie.EVENo pisze:Cos mnie natchnęło i oglądalem stare tematy i posty na naszym forum (2005-2006 rok). Widzę tam wielu forumowiczów, ktorzy teraz nie piszą nic. Jest ich bardzo wielu.
Zastanawiam sie - dlaczego już nie piszą na forum? BJ im się znudziło? Może zapomnieli o naszym portalu? I jeszcze jedno: czy my tez kiedyś na zawsze przestaniemy pisać na forum? Albo, co gorsza, przestaniemy sie interesować zespołem.
Co myślicie na ten temat?
Miejmy BJ zawsze sercu, a byc może nigdy nie zaginie słuch o tym BANDzie
Osiem zapałek
ja powiem tak...
BJ nie jest jedynym zespołem muzycznym jakiego słucham, ja jestem fanem rock n' rolla i wszystko co jest rock n' roll'owe mnie cieszy, ale Bon Jovi jest podstawą i zdecydowanie dominuje, zajmuje jakieś 60-70% czasu jaki przeznaczam na słuchanie muzyki (chociaż bywają i "ciche" dni i takie w którym jest to 100% ).
Szczerze to nie wyobrażam sobie że mógłbym słuchać rocka a nie słuchać BJ. Tak jak pisaliście, to jest w nas, tego się nigdy nie zapomni a ja mogę również powiedzieć że jeśli BJ mi się znudzi to znaczy że muzyki przestanę słuchać całkowicie (co jest nierealne) lub ogłuchnę
BJ nie jest jedynym zespołem muzycznym jakiego słucham, ja jestem fanem rock n' rolla i wszystko co jest rock n' roll'owe mnie cieszy, ale Bon Jovi jest podstawą i zdecydowanie dominuje, zajmuje jakieś 60-70% czasu jaki przeznaczam na słuchanie muzyki (chociaż bywają i "ciche" dni i takie w którym jest to 100% ).
Szczerze to nie wyobrażam sobie że mógłbym słuchać rocka a nie słuchać BJ. Tak jak pisaliście, to jest w nas, tego się nigdy nie zapomni a ja mogę również powiedzieć że jeśli BJ mi się znudzi to znaczy że muzyki przestanę słuchać całkowicie (co jest nierealne) lub ogłuchnę
For those about to rock - we salute you
Może, jestem tego żywym przykładem
ich ostatnia płyta spowodowała że na prawie rok zawiesiłam słuchanie tegoż oto zespołu. Jestem podła, ale zastąpiłam ich Coldplay, moja miłość do nich rozkwitła niespodziewanie i jest równie mocna jak miłość do amerykańskiego bendu. Nowa płyta=nowa szansa,
We weren't born to follow : i to jest właśnie moje Bon Jovi!
Stęskniłam się za nimi, nawet nie zdawałam sobie jak bardzo, dopóki nie usłyszałam ich piosenki w radio. Z wrażenia nie potrąciłam staruszki na pasach,bo tak mną zaczęło telepać z radości w środku
ich ostatnia płyta spowodowała że na prawie rok zawiesiłam słuchanie tegoż oto zespołu. Jestem podła, ale zastąpiłam ich Coldplay, moja miłość do nich rozkwitła niespodziewanie i jest równie mocna jak miłość do amerykańskiego bendu. Nowa płyta=nowa szansa,
We weren't born to follow : i to jest właśnie moje Bon Jovi!
Stęskniłam się za nimi, nawet nie zdawałam sobie jak bardzo, dopóki nie usłyszałam ich piosenki w radio. Z wrażenia nie potrąciłam staruszki na pasach,bo tak mną zaczęło telepać z radości w środku